Nowy w domu - pytania o zachowania


-papugi żako mają bardzo nerwowe usposobienie do życia w świecie ludzi-są bardzo spokojne a zarazem są nerwowe,są nainteligentniejszymi ptakami z pośród wielu swoich bliskich- swego gatunku,hodowla i przetrzymywanie ich w naszy domach i w swoim życiu jest wielkim wyzwaniem dla właścicieli-praca nad nimi trwa niezmiennie całe życie-

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Anka
Posty: 216
Rejestracja: sob lis 04, 2006 16:42
Ptaki które hoduję: amazonka mączna
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

#21

Post autor: Anka » czw cze 27, 2013 07:57

Nie zauważyłam, by połowa forum traktowała CIę w zły sposób. TO wszystko co zostało tutaj napisane, to suma doświadczeń ludzi , którzy zetknęli się z żako. Ja miałam swego czasu też ochotę nabyc żako. Na szczęście zostałam zaproszona przez forumowicza do jego domu, by zobaczyc co oznacza żako w domu. Do dzisiaj jestem za to wdzięczna.
Puszynkowska mam wrażenie, że nie pasuje CI to co inni piszą. Chcesz porad które natychmiast rozwiążą Twoje problemy. Takich cudów nie ma. Przy każdej papudze, nawet falistej która jest maleńką papużką potrzeba CZASU i CIERPLIWOŚCI. Wiem, to niemiłe i niezbyt oczekiwane porady. ALe tak właśnie jest. Masz swojego żakulca krótko, a już chciałabyś efektów jak po 20 latach. Ptak, to ptak i nie zwalczysz jego natury, on to ma zakodowane w swoim łebku. Możesz złagodzic lekko, ale wszystkiego nie przewidzisz. Warto czasami posłuchac ludzi doświadczonych w tym temacie. Na większości for papuzich najczęściej sa pytania typu " mam swoją papużkę od dwóch dni, a ona dziobie i nie daje się pogłaskac, to ile jeszcze mam czekac" ;-)
Anka

zanim kupi sie papugę, dobrze jest poczytać i zapoznać się ze wszystkim, aby pózniej nie pisać, że nagle wykryto alergię....

puszynkowska
Posty: 25
Rejestracja: pn cze 10, 2013 12:52
Ptaki które hoduję: żako
Lokalizacja: Płock

#22

Post autor: puszynkowska » czw cze 27, 2013 14:51

Eh... nie oczekuję rad działających natychmiast, źle mnie zrozumiałaś.
Oczekuję porady od kogoś bardziej doświadczonego.

OK - wróćmy do tematu, z dziewczynami już się dogadałyśmy 8-)

Papug dziś grzeczny. Nie narzucam się mu, i przez to jego bycie poza klatką ogranicza się do siedzenia na fotelu/krześle/górze od klatki i obserwacji. Może to i dobrze...?
Cóż, poprosiłam męża aby zmontował mu placyk zabaw, a nuż się zainteresuje...

//Posty całkowicie nie na temat wydzieliłem do kosza, te które miały chociażby najmniejszą wartość merytoryczną i były związane z tematem zostawiłem.
Ostatnio zmieniony pt cze 28, 2013 11:19 przez puszynkowska, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
sqrczybyk
Posty: 403
Rejestracja: wt mar 08, 2011 10:30
Ptaki które hoduję: Żako Kongijskie, Kakadu żółtolica
Lokalizacja: Koziegłowy/Poznań
Kontakt:

#23

Post autor: sqrczybyk » pt sie 02, 2013 18:51

Co tam słychać u Żaczka?

papugi
Posty: 166
Rejestracja: śr mar 30, 2011 06:08
Ptaki które hoduję: szare, kakatoes
Lokalizacja: Kanada
Kontakt:

#24

Post autor: papugi » sob sie 03, 2013 15:25

hallo,
warto sprobowac zrozumiec podstawy zachowanie tego ptaka....samce zako, w naturze maja wazna role...musza byc "dominants" by bronic teritorium, gniazdo, samiczke..
im wiekszy "macho"tym lepszy geniteur..."


To jest jeden aspekt naturalny z ktorego wyplywa zachowanie zaka w niewoli..

drugi aspekt jest, komunikacja...jest to jeden z najwaznieszych poniewaz od tego zalezy "survival" w naturze...kazdy musi sluchac kazdego aby w dobrej chwili zycie uratowac.

3-ci aspekt jest socjalna komunikacja...zako zyja w naturze w duzych grupach...musza sie respektowac, musz komunikowac..tak sie ucza jeden od drugiego i czasami wymyslaja i odkrywaja nowe rzeczy i zachowania....te ktore sa "rentables" to znaczy te ktore cos daja.
Tego niestety, zako zyjace w niewoli sam , sie nie nauczy ...


jest napewno jeszcze wiele innych aspektow ale te trzy w tej chwili mi kraza w glowie..

W niewoli, zako, chodzi o recznie karmione, mniejwiecej w wieku 3-4 misiacy, odkrywaja swoje "ja" (jestem) ...swoja wole i praktyja chec na swoje otoczenie plywac.

Czlowiek, jeszcze jest w phazie: ""moj ptaszunek ukochany malutki ktory mnie kocha"...

Ten ptaszunek ale w peniej chwili kominkuje ze: "nie ja nie chce teraz na reke "(albo cos innego... sygnaly sa delikatne i subtylne...za subtylne dla czlowieka.

czlowiek nie rozumie...ptaszek wymysla sposob bardziej konkretny i nareszcie jak ugryzie, czlowiek ta reke odciaga i daje mu spokoj...
w ten sposob, grosso modo, ptaszek staje sie "gryziakiem"

Ptak inteligentny, szybko sie uczy i rozumie co dla niego dziala.

Ten ptak, 2 letni, wyraznie sie nauczyl grysc.
Gdyby byl inaczej wychowane, byby inny mimo ze w takim mlodym wieku przechodza przez rozny pphazy dojrzalosci...

Takie zachownaie stosunkowo latno mozna zmnienic ...muwie zamnienic poniewaz zachowanie nie znika i moze byc tylko zamienione na inne, dla czlowieka bardziej przyjemne.

Co ja tobie radze...od natychmiast,
koniec buziaki i siadanie na raminionach..poniewaz w tej pozycji nie widzisz "langage corporel" sygnalow ptaka i nie mozesz zapobiec nie przujemnym dla ciebe zachowaniom.

Druga rada: ucz sie sygnalow ciala...i respektuj...
Jesli ciebie to wszystko interesuje i chcial bys z tum ptakiem popracowac mozna pojsc dalej aby zrozumiec jak sie zachowanie uczy..

puszynkowska
Posty: 25
Rejestracja: pn cze 10, 2013 12:52
Ptaki które hoduję: żako
Lokalizacja: Płock

#25

Post autor: puszynkowska » śr paź 23, 2013 16:22

Witamy Was wszystkich ponownie!
Przede wszystkim, dziękuję serdecznie za wszystkie rady! :mrgreen:

Po krótce: mimo nieobecności tu, na forum, moja przygoda z żaczkiem trwa. Paproszydło czuje się wreszcie jak w domu i chyba wreszcie mogę powiedzieć, że się do siebie dopasowaliśmy.
Piórka poodrastały, w międzyczasie zaliczyliśmy kilka wizyt u weta i teraz ptaszyna jest w kondycji, w jakiej powinna być zawsze.
Nie jest słodko - z moich obserwacji wynika, że ptak faktycznie nie był ręcznie karmiony, ba, może nawet fruwał w stadzie. To osobowość na tyle silna, że nie potrzebuje mnie 24h/dobe, świetnie reaguje na moje wyjścia (krótkotrwałe - niestety urlop nad jeziorem skończył się totalną obrazą majestatu). Ptak, który nie pozwoli mi się ścisnąć ani wyprzytulać, ale mimo wszystko okazuje uczucia, pozostając przy tym ptakiem.
Oczywiście nadal się uczymy siebie (w sumie to ja jego) ale jest o niebo lepiej niż na początku.
Niestety, mój mąż został znielubiony, znienawidzony i wyklęty, cóż, na kogoś musiało paść ale nie ma rozlewu krwi.

Jutro będzie u mnie drugi żaczek - totalnie wyskubany, nieufny. Mam nadzieje, ze z czasem odnajdzie w moim Paproszku bratnią duszę. Będę pisać na bieżąco, jak na razie przygotowuję drugą wolierę. Pokój wygląda już jak ptaszarnia i cóż... dobrze mi z tym!
Kolejne rady mile widziane.
Pozdrawiamy Was wszystkich :)

Matt.T
Posty: 4
Rejestracja: wt lip 30, 2019 02:42
Ptaki które hoduję: żako kongijskie
Kakariki
Kanarek
Zięba

#26

Post autor: Matt.T » wt lip 30, 2019 03:32

Witam mam 2 letnią samice Żako jest u mnie dopiero 2 dzien wydaje mi sie ze Molly bo tak ma na imie przyjeła dobrze przeprowadzkę i nowa rodzine przez pierwsze kolka godzin siedziała obserwowała gdy chciałem otworzyc klatke rzucała sie na drzwiczki i chciala dziobnąć moj brat musial ja czyms zajmować zeby nie widziała ze otwieram klatkę przez caly czas siedzialem przy klatce i do niej mowilem dotykałem jej łapek dzioba przez kraty po pewnym czasie zauwazylem ze gdy dotykam jej dzioba to opuszcza główkę opierając dziubek o krat wtedy po raz pierwszy pozwoliła mi sie pogłaskać po około 7/10godzinach spędzonych przy otwartej klatce Molly stała na dzwiczkach od klatki i nachyliła głowe lecz w tym momencie nie dzieliły nas już kraty zapytałem jej czy moge ja pogłaskać wtedy Molly wydała dzwiek powiadomienia Samsunga uznałem to za potwierdzenie ale bałem sie jej dotknąć i mówie do niej Molly chciał bym cie pogłaskać ale sie ciebie boje ,z resztą sama to widziała bo zbierałem ręke gdy tylko sie poruszyła wtedy Molly weszła do klatki stanęła za krata przy wejściu położyła dziubek miedzy szczeble nachylajac przy tym glowe i wydając miły dzwiek telefonu wtedy zapytałem chcesz zebym cie pogłaskać potwierdziła znanym juz mi dźwiękiem wtedy ja pogłaskał po chwili Molly wyszła z klatki i nachyliła głowe zaczołem ja głaskać udziobała mnie kilka razy do krwi ale za karzdym razem stanowczym głosem mówilem nie wolno dziobac to boli nie dobra Molly i pokazałem co mi zrobiła wtedy ona wydała taki smutny dźwięk wtedy zapytałem czy przeprasza potwierdziła wtedy mogłem głaskac dalej dzis rano Molly gdy ja głaskałeem oszalała zaczeła gruchać jak ģołabek biegac z klatki na mój bark i spowrotem całowała i tuliła sie do.mnie delikatnie chwytała mnie za palce mruczac i wyginać. Sie wskazywała mi aż na plecy i chciała zebym ja głaskać szał w czystej postaci . Jak myślicie udało sie przełamać lody czy to tylko mydlenie oczu ???

Awatar użytkownika
Figa
Posty: 715
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
Lokalizacja: śląskie

#27

Post autor: Figa » wt lip 30, 2019 07:34

Żako to bardzo inteligentne papugi, ale i bardzo trudne, ja bym raczej obstawiała, że ona się do Ciebie zalecała, pewnie Cię zaakceptowała jako tego jedynego i resztę rodziny raczej będzie traktować bardzo oschle. Żako nawet swojemu ulubionemu panu potrafi nieraz zrobić krzywdę, musisz być zawsze ostrożny i czujny.

ODPOWIEDZ

Wróć do „-Nauczmy się rozumieć nasze żako-( dzikie i ręcznie karmione)-”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość