Dziób i pazury
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- barabanda2013
- Posty: 92
- Rejestracja: czw lis 14, 2013 10:52
- Ptaki które hoduję: samczyk i samiczka Lory wielkiej
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Dziób i pazury
Witam Was serdecznie,
Mój papug barabandy drugi raz miał przerost dzioba. Pierwszym razem zawiozłem jego do weterynarza na korektę dzioba i pazurków. Był to dla niego ogromny stres
Teraz miał ponownie przerost dzioba (podejrzewam chorą wątrobę - ma urozmaicone żywienie, naturalne grube żerdzie, witaminy, wapno) i obawiałem się znów jego stresować wizytą i podróżą do wet. Postanowiłem go wypuścić z klatki i tak latał aż usiadł na firance. Zaplątał się w firankę pazurkiem i zwisał głową w dół, wówczas owinąłem go firanką delikatnie tak, że mogłem szybko i bezstresowo i bezboleśnie przyciąć jemu dziób cążkami tak jak zrobił wet - na taką samą bezpieczną długość. Po zabiegu, on wcale nie byl zły na mnie, tak jakby wiedział, że musiałem to zrobić dla jego dobra.
Mój papug barabandy drugi raz miał przerost dzioba. Pierwszym razem zawiozłem jego do weterynarza na korektę dzioba i pazurków. Był to dla niego ogromny stres
Teraz miał ponownie przerost dzioba (podejrzewam chorą wątrobę - ma urozmaicone żywienie, naturalne grube żerdzie, witaminy, wapno) i obawiałem się znów jego stresować wizytą i podróżą do wet. Postanowiłem go wypuścić z klatki i tak latał aż usiadł na firance. Zaplątał się w firankę pazurkiem i zwisał głową w dół, wówczas owinąłem go firanką delikatnie tak, że mogłem szybko i bezstresowo i bezboleśnie przyciąć jemu dziób cążkami tak jak zrobił wet - na taką samą bezpieczną długość. Po zabiegu, on wcale nie byl zły na mnie, tak jakby wiedział, że musiałem to zrobić dla jego dobra.
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tak do końca nie jestem przekonana czy za przerośnięty dziób ponosi winę tylko wątroba .
Czy przypadkiem nie jest winą brak ,,narzędzi" typu gałęzie do korowania, twarde zabawki do niszczenia, kamień mineralny, by ptaki naturalnie dzioby zdzierały ?
Co powiedział w sprawie wet ?
Czy przypadkiem nie jest winą brak ,,narzędzi" typu gałęzie do korowania, twarde zabawki do niszczenia, kamień mineralny, by ptaki naturalnie dzioby zdzierały ?
Co powiedział w sprawie wet ?
- barabanda2013
- Posty: 92
- Rejestracja: czw lis 14, 2013 10:52
- Ptaki które hoduję: samczyk i samiczka Lory wielkiej
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Wow jak szybko tutaj
Krysia, szczerze konkretnie to nic mi wet nie powiedział. Miałem przed barabandą inne papużki, ale nie było tego problemu, więc pomyślałem ,że to jednorazowy incydent i też się nie dopytywałem lekarza. na dodatek zabrałem jeszcze swoje dwa ratlerki. W klatce ma naturalne owocowe żerdzie, zabawki drewniane, ale nie ma kamienia mineralnego tylko wapienny.
Krysia, szczerze konkretnie to nic mi wet nie powiedział. Miałem przed barabandą inne papużki, ale nie było tego problemu, więc pomyślałem ,że to jednorazowy incydent i też się nie dopytywałem lekarza. na dodatek zabrałem jeszcze swoje dwa ratlerki. W klatce ma naturalne owocowe żerdzie, zabawki drewniane, ale nie ma kamienia mineralnego tylko wapienny.
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
barabanda2013 pisze:Wow jak szybko tutaj .....
Nie koniecznie i nie zawsze
Akurat mam parkę baraband o ,,lekkiego szmergla" na ich punkcie
Moje też kamienia nie tykają ale z lubością tną patyki drewniane i dzioby są jak należy.
Tylko z pazurkami muszę iść do przycięcia.
Co prawda jest to niemerytoryczne w TYM temacie, ale :
barabanda2013 pisze: ..... Postanowiłem go wypuścić z klatki .....
Czy mam rozumieć że nie wypuszczasz ptaka co dnia ???
Daj papudze latać codziennie bo tego absolutnie wymaga. W przeciwnym razie nastąpi zanik mięśni piersiowych i żaden lot nie dojdzie do skutku.
- barabanda2013
- Posty: 92
- Rejestracja: czw lis 14, 2013 10:52
- Ptaki które hoduję: samczyk i samiczka Lory wielkiej
- Lokalizacja: Bydgoszcz
no co Ty Krysia ;-(
nigdy w życiu nie zrobiłbym jemu aż takiej krzywdy trzymając wyłącznie w klatce.
zawsze go wypuszczam aby polatał. czasem tylko wyjdzie z klatki pomacha skrzydłami, poprzegina się i wejdzie do klatki...
"Postanowiłem go wypuścić z klatki..." tzn. w celu korekty dzioba postanowiłem wypuścić go z klatki a nie zawieźć go do weterynarza - taka była moja myśl przewodnia
kwadrans temu też wszedł do klatki po gimnastyce skrzydeł bez latania i tak to czasem z nim jest.
dziś znów jadł smakołyki z moich ust i prawie wszedł mi na ramię, ale się jeszcze cofnął. muszę być jeszcze cierpliwy,ale idzie to w dobrą stronę. Do stołówki jego włożyłem świeżego ananasa, pomarańcza, granata, marchewkę, jabłko, zieleninę i myślicie, że coś wziął - nic, woli ziarna.
teraz już zajął się toaletą wieczorną.
Ale muszę powiedzieć, że od kąd poświęcam jemu bardzo dużo czasu, to bardzo rzadko się wydziera aż bębenki czasem pękały he he he
pozdrawiam
nigdy w życiu nie zrobiłbym jemu aż takiej krzywdy trzymając wyłącznie w klatce.
zawsze go wypuszczam aby polatał. czasem tylko wyjdzie z klatki pomacha skrzydłami, poprzegina się i wejdzie do klatki...
"Postanowiłem go wypuścić z klatki..." tzn. w celu korekty dzioba postanowiłem wypuścić go z klatki a nie zawieźć go do weterynarza - taka była moja myśl przewodnia
kwadrans temu też wszedł do klatki po gimnastyce skrzydeł bez latania i tak to czasem z nim jest.
dziś znów jadł smakołyki z moich ust i prawie wszedł mi na ramię, ale się jeszcze cofnął. muszę być jeszcze cierpliwy,ale idzie to w dobrą stronę. Do stołówki jego włożyłem świeżego ananasa, pomarańcza, granata, marchewkę, jabłko, zieleninę i myślicie, że coś wziął - nic, woli ziarna.
teraz już zajął się toaletą wieczorną.
Ale muszę powiedzieć, że od kąd poświęcam jemu bardzo dużo czasu, to bardzo rzadko się wydziera aż bębenki czasem pękały he he he
pozdrawiam
- barabanda2013
- Posty: 92
- Rejestracja: czw lis 14, 2013 10:52
- Ptaki które hoduję: samczyk i samiczka Lory wielkiej
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Krysia
Karol przy obcinaniu pazurków bardzo mocno zaciska palce w pięść, co strasznie utrudnia tę czynność.
Jaki masz sposób, aby do cięcia pazurków papużka prostowała palce ?
wczoraj wypuściłem go z klatki, to znów potrzepotał skrzydłami, pojadł smakołyki z moich ust - prawie wszedłby mi na bark za smakołykiem, ale jeszcze się pohamował i pokornie sam wszedł do klatki bez oblotu. Do osobnego karmika włożyłem jemu mix świeżych owoców i warzyw a on i tak zadowolił się ziarnami słonecznika, nawet nie posmakował świeżo powieszonej kolby - smakoszki. Kurde żeby ktoś mi tak dogadzał.
Karol przy obcinaniu pazurków bardzo mocno zaciska palce w pięść, co strasznie utrudnia tę czynność.
Jaki masz sposób, aby do cięcia pazurków papużka prostowała palce ?
wczoraj wypuściłem go z klatki, to znów potrzepotał skrzydłami, pojadł smakołyki z moich ust - prawie wszedłby mi na bark za smakołykiem, ale jeszcze się pohamował i pokornie sam wszedł do klatki bez oblotu. Do osobnego karmika włożyłem jemu mix świeżych owoców i warzyw a on i tak zadowolił się ziarnami słonecznika, nawet nie posmakował świeżo powieszonej kolby - smakoszki. Kurde żeby ktoś mi tak dogadzał.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości