Dlaczego wybraliście ten gatunek papug ?
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- Raffy
- Posty: 147
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 21:58
- Ptaki które hoduję: Mała australia
- Lokalizacja: Gdańsk
Dlaczego wybraliście ten gatunek papug ?
no właśnie ? :)
Ja mam faliste i nimfy.
Faliste wybrałem, są piękne, małe, różnokolorowe, łatwe w opiece. Mają też fajne charakterki. Pierwszą parkę mi rodzice kupili, drugą również, a trzecią dostałem na urodziny, a potem dokupywałem/atoptowałem i tak się stado rozrosło do 15szt.
A nimfy, mam parkę. Posiadając wcześniej same faliste, marzyłem mocno o nimfach. Miały coś w sobie. Błagałem rodziców, ale na nic. W zeszłym roku znalazłem perłową samicę na dworze, jej schwytanie kosztowało mnie trochę wysiłku. Jest to oswojona papuga. Wakacje się zbliżały, dokupiłem jej młodego samca i teraz się już wypierzył, samiec jest odmiany dzikiej. I rodzice pokochali nimfy
Oczywiście, że to nie koniec ;)
Miałem pod opiekę na całe zeszłe wakacje papugę barrabandę, dorosłego samca. Był cuudny, a jaki głosik miał... ooj :) Dzisiaj po nim pozostały już wspomnienia, zdjęcia i filmiki - straciłem kontakt z właścielem tej papugi. Gdybym miał wybór - następna 'średnia' papuga, to musi być barrabanda :) Ale warunki lokalowe i finansowe nie pozwalają mi, i tak całe papuzie łatajstwo mieszka u mnie w pokoju. Marzę też o modrolotkach, może w przyszłym roku... :)
Ja mam faliste i nimfy.
Faliste wybrałem, są piękne, małe, różnokolorowe, łatwe w opiece. Mają też fajne charakterki. Pierwszą parkę mi rodzice kupili, drugą również, a trzecią dostałem na urodziny, a potem dokupywałem/atoptowałem i tak się stado rozrosło do 15szt.
A nimfy, mam parkę. Posiadając wcześniej same faliste, marzyłem mocno o nimfach. Miały coś w sobie. Błagałem rodziców, ale na nic. W zeszłym roku znalazłem perłową samicę na dworze, jej schwytanie kosztowało mnie trochę wysiłku. Jest to oswojona papuga. Wakacje się zbliżały, dokupiłem jej młodego samca i teraz się już wypierzył, samiec jest odmiany dzikiej. I rodzice pokochali nimfy
Oczywiście, że to nie koniec ;)
Miałem pod opiekę na całe zeszłe wakacje papugę barrabandę, dorosłego samca. Był cuudny, a jaki głosik miał... ooj :) Dzisiaj po nim pozostały już wspomnienia, zdjęcia i filmiki - straciłem kontakt z właścielem tej papugi. Gdybym miał wybór - następna 'średnia' papuga, to musi być barrabanda :) Ale warunki lokalowe i finansowe nie pozwalają mi, i tak całe papuzie łatajstwo mieszka u mnie w pokoju. Marzę też o modrolotkach, może w przyszłym roku... :)
-
- Posty: 18
- Rejestracja: śr wrz 20, 2006 21:17
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty i nierozłączki
- Lokalizacja: Trzebinia
- Kontakt:
Hmmm... aleksandretty juz dawno urzekły mnie swoim wdziękiem... Jak je zobaczyłem po raz pierwszy, nie mogłem o nich zapomnieć. W końcu pierwszą parę dostałem od rodziców na Święta. Druga parę sam sobie kupiłem. Nierozłączki to było marzenie mojej siedmioletniej siostry, ale że ona chce a potem się nie opiekuje, too są moje . Bardzo mi się spodobały wariaty jedne No a konury podobały mi się zawsze... znalazłem ogłoszenie, wygrzedałem kase ze skrytek i kupiłem :)
Pozdrawiam i życze sukcesów w hodowli!
- wanted
- Zbanowany
- Posty: 105
- Rejestracja: czw paź 19, 2006 19:33
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Nowa Wieś Lęborska
- Kontakt:
Ja posiadam różne gatunki rozelli (także mutacje), ptaki te urzekły mnie swoim wyglądem.Mam świergotki bo są fajne i ładnie ćwiergolą.
Ks.Walii-to taki przypadek że akurat je nabyłem, ale zaczynają mi się coraz bardziej podobac.
Barabandy-te nabyłem już dawno ze względu wyglądu samca i z super efektem. Mnoża się jak króliki.
Aleksandretty obrożne (kolory) te ptaki posiadam ze względu ich pięknego i majestatycznego wyglądu-pełna elegancja.
Alexandretty śliwogłowe-ptaki te zawsze mi się podobały ze względu na ich cudowny wygląd i miły głosik.Miałem jednak z nimi kiedyś malutki kłopocik ale wszystko jest ok. Są piękne.
Obecnie mam zaziar kupić loryst tęczowe-wielobarwne, a jeśli nie te to karmazynowe.Przyjdzie też i czas na coś większego.
Ks.Walii-to taki przypadek że akurat je nabyłem, ale zaczynają mi się coraz bardziej podobac.
Barabandy-te nabyłem już dawno ze względu wyglądu samca i z super efektem. Mnoża się jak króliki.
Aleksandretty obrożne (kolory) te ptaki posiadam ze względu ich pięknego i majestatycznego wyglądu-pełna elegancja.
Alexandretty śliwogłowe-ptaki te zawsze mi się podobały ze względu na ich cudowny wygląd i miły głosik.Miałem jednak z nimi kiedyś malutki kłopocik ale wszystko jest ok. Są piękne.
Obecnie mam zaziar kupić loryst tęczowe-wielobarwne, a jeśli nie te to karmazynowe.Przyjdzie też i czas na coś większego.
- ewasik
- Posty: 54
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 15:03
- Ptaki które hoduję: senegalka, nimfy
- Lokalizacja: Legionowo
mbk, nie jestes bestia mialam na mysli mordercow, zwyrodnialcow o ktorych slyszy sie codzien. Morduja dzieci, matki i innych, pastwiac sie i czerpiac przy tym zadowolenie. Robia to rozmyslnie, wczesniej planujac z roznych powodow. Takich nazywam bestia i czy w swiecie zwierzat w tym takze papug jest mozliwe takie zachowanie, wykluczajac instyktowne zachowania?
Oki, temat ciekawy ale zmieniamy. Pozostanę jednak przy biciu. Mam faliste i Aleksandra. Wszystkie mieszkają razem w b.dużej klatce. Faliste samiczki w okresie legowym , matka i córka tłukły się, córka ciągle chciała zmieniać budkę, co się matka przenisła to młoda znowu chciała tą samą budkę, po pewnym czasie bijatyk się dogadały, ale samiec ojciec zaprowadził porządek. Gdy wykluły się maluszki i u jednej i u drugiej. Córka chciała zamordować swoje młodsze rodzeństwo (tłukła porządnie do krwi) mimo, że sama miał już swoje pisklaki. Wyciągnełam ją z miejsca rozboju i wsadziłam do jej pisklaków. Złość jej przeszła, a po dwóch tygodniach karmiła już i soje i nie swoje pisklaki w obydwu budkach. Teraz znów chciały się rozmnażać i młoda tak zaszalała ,ż e tłukła się nawet z samcami krew była nawet na suficie klatki. Skończyło się na tym, że poszła do zoologicznego razem z dwoma młodziakami i swoim samczykiem. A ja mam na razie same łagodne papugi.
Joasia
-
- Posty: 75
- Rejestracja: wt sty 09, 2007 19:09
- Ptaki które hoduję: Nimfy szare, perłowe, zółte
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No to tak zaczeło się ze dostałem papuge od taty. spodobała mi sie bardzo miałem ją w domu 2 lata luzem , mój tata ma gołebie rasowe to jak pojechaliśmy na wystawe gołeb i postanowić dokupić mojej papudze samiczke bo taki samotny był to kupiłem samice nimfy perłową. po jakimś czasie okazało się że móju samczyk nie zapłodnić jajek to sprzedałem go i kupiłem innego samca. odrazu się zapażyłyno i tak dalej kupiłem z 6 kolejnych papug nimf i tak mam 10 nimf w tym 2 młode. Jeszcze mi się podobają aleksandretty rozele żako kakadu i ary ale mam za mału domek żebym miał taką duża papuge.
- ansag
- Posty: 109
- Rejestracja: czw kwie 24, 2008 20:36
- Ptaki które hoduję: żako kongijskie
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
To może ja opiszę swoją przygodę :)
1. Faliste.
Pierwszą parę dostałam od dziadków. Były ze sklepu i bały się praktycznie wszystkiego - nawet jak była noc i ja się przekręcałam na drugi bok to rzucały się po klatce jak opętane. Masakra. Na szczęście obie się bardzo kochały i nawet zdarzyło im się złożyć jajka (niestety nie wysiadywały ich). Kiedyś jedna uciekła mi przez uchylone okno (mój błąd, zapomniałam zamknąć), a druga dwa dni później zdechła.
Następną parę kupiłam sama. Kilka miesięcy później zjawił się u nas kot. Jedna falka dostała się w jego pazury, a drugą oddałam koleżance z obawy, żeby ta też nie zginęła.
Kolejne znów były faliste, dwa lata później, jak kot poszedł w cug i nigdy już nie wrócił. Kupione u hodowcy - trójka rodzeństwa. Były u mnie dość długo, ale zdecydowałam się na studia w innym mieście i je sprzedałam.
2. Wróbliczki.
Od czasu do czasu zaglądam na Allegro z ciekawości na dział "Żywe zwierzęta". Wpadły mi w oko wróbliczki. Strasznie mi się spodobały. Niestety były poza moim zasięgiem (inne woj.) i dałam sobie spokój. Jednak myśl o sprawieniu sobie znowu papug chodziła za mną non stop. Jestem już na stałe w rodzinnym mieście, więc stwierdziłam, że nic nie stoi na przeszkodzie. W końcu zaczęłam szukać hodowcy papug. Udało się. Pojechałam i kupiłam. Są ze mną od niedawna, ale już dosyć oswojone (jedzą mi z ręki, podchodzą do mnie na biurku itp.) i są idealne - oprócz tego, że dewastują mi firankę
3. Aleksandretta obrożna, zielona.
Jak zobaczyłam ją pierwszy raz, to pomyślałam, że jest świetna i też chcę mieć taką Czaiłam się na nią jakiś miesiąc - szukałam na Allegro, w ogłoszeniach, w necie itp. W końcu trafiła mi się piękna i w świetnej cenie, ale 200 km ode mnie. Powiedziałam: ryzyk-fizyk, jadę. Pojechałam i od wczoraj mam nową lokatorkę (a może lokatora? nie wiem). Mam nadzieję, że współpraca zacznie nam się lepiej układać, bo na razie jest ogólna panika
1. Faliste.
Pierwszą parę dostałam od dziadków. Były ze sklepu i bały się praktycznie wszystkiego - nawet jak była noc i ja się przekręcałam na drugi bok to rzucały się po klatce jak opętane. Masakra. Na szczęście obie się bardzo kochały i nawet zdarzyło im się złożyć jajka (niestety nie wysiadywały ich). Kiedyś jedna uciekła mi przez uchylone okno (mój błąd, zapomniałam zamknąć), a druga dwa dni później zdechła.
Następną parę kupiłam sama. Kilka miesięcy później zjawił się u nas kot. Jedna falka dostała się w jego pazury, a drugą oddałam koleżance z obawy, żeby ta też nie zginęła.
Kolejne znów były faliste, dwa lata później, jak kot poszedł w cug i nigdy już nie wrócił. Kupione u hodowcy - trójka rodzeństwa. Były u mnie dość długo, ale zdecydowałam się na studia w innym mieście i je sprzedałam.
2. Wróbliczki.
Od czasu do czasu zaglądam na Allegro z ciekawości na dział "Żywe zwierzęta". Wpadły mi w oko wróbliczki. Strasznie mi się spodobały. Niestety były poza moim zasięgiem (inne woj.) i dałam sobie spokój. Jednak myśl o sprawieniu sobie znowu papug chodziła za mną non stop. Jestem już na stałe w rodzinnym mieście, więc stwierdziłam, że nic nie stoi na przeszkodzie. W końcu zaczęłam szukać hodowcy papug. Udało się. Pojechałam i kupiłam. Są ze mną od niedawna, ale już dosyć oswojone (jedzą mi z ręki, podchodzą do mnie na biurku itp.) i są idealne - oprócz tego, że dewastują mi firankę
3. Aleksandretta obrożna, zielona.
Jak zobaczyłam ją pierwszy raz, to pomyślałam, że jest świetna i też chcę mieć taką Czaiłam się na nią jakiś miesiąc - szukałam na Allegro, w ogłoszeniach, w necie itp. W końcu trafiła mi się piękna i w świetnej cenie, ale 200 km ode mnie. Powiedziałam: ryzyk-fizyk, jadę. Pojechałam i od wczoraj mam nową lokatorkę (a może lokatora? nie wiem). Mam nadzieję, że współpraca zacznie nam się lepiej układać, bo na razie jest ogólna panika
- finnabair
- Posty: 50
- Rejestracja: śr cze 27, 2007 08:50
- Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Warszawa
Dlaczego aleksa?
Przypadek.
Mój maż realizował marzenie z dzieciństwa hodując nierozłączki. Ktoś z pracy dowiedział się o tym i przekazał mu wiadomość, że jest do wzięcia papuga, przebywająca w kiepskich warunkach - zaszczuta, półdzika i pokaleczona. Gnębiła ją para kózek, z którymi miała tymczasowo mieszkać w maleńkiej klatce :(
To był Benek.
Wzięliśmy go bez chwili wahania starając się zapewnić mu jak najlepsze warunki. Nierozłączki zostały odsprzedane lub rozdane, a w naszym domu pojawił sie Ginger - papuzia terapia dla znerwicowanego Benka..i tak mamy dwie aleksy, z czego jedna udaje, że jej nie ma ;) a druga nadrabia za wyalienowanego Benia ;)
Przypadek.
Mój maż realizował marzenie z dzieciństwa hodując nierozłączki. Ktoś z pracy dowiedział się o tym i przekazał mu wiadomość, że jest do wzięcia papuga, przebywająca w kiepskich warunkach - zaszczuta, półdzika i pokaleczona. Gnębiła ją para kózek, z którymi miała tymczasowo mieszkać w maleńkiej klatce :(
To był Benek.
Wzięliśmy go bez chwili wahania starając się zapewnić mu jak najlepsze warunki. Nierozłączki zostały odsprzedane lub rozdane, a w naszym domu pojawił sie Ginger - papuzia terapia dla znerwicowanego Benka..i tak mamy dwie aleksy, z czego jedna udaje, że jej nie ma ;) a druga nadrabia za wyalienowanego Benia ;)
- haaszek
- Posty: 473
- Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
- Ptaki które hoduję: papużki faliste
- Lokalizacja: Jarosław
- Kontakt:
Ja nie planowałam żadnych ptaków w domu. Pies, kot - to co innego, ale ptaki? To prawie jak rybki ... I prawie pięć lata temu (to już tyle czasu?) znalazłam biednego, zdychającego Stefana. I okazało się, że papużka falista to jest właśnie to, czego nam brakowało. Nie wiedziałam, że faliste są TAKIE - wprawdzie kiedyś miałam papuzkę Molly, ale to było dawno, krótko i nieprawda.
A po śmierci Stefana nasza rodzina nie mogła już żyć bez papużki. Stąd Marian. Miał mieć piękną, zieloną towarzyszkę, bo już przy Stefanie stwierdziliśmy, że papużka nie może być samotna, że nigdy nie będziemy mogli poświęcić jej wystarczającej ilości czasu, by nie czuła się samotna, a z przypadku i litosci pojawiła sie koślawa Irenka. Najpierw zastanawiałam się ile czasu przeżyje i jak urzadzić klatkę, by przystosowac ją do jej kalectwa, teraz z przyjemnością obserwuję jak szaleńczo lata za Marianem po pokoju i rozstawia go po kątach, jak powtarza po nim słowa. Podziwiam inne papugi: senegalki, nierozłączki i modrolotki, ale NIE ZAMIENIŁA BYM moich Niebieskch Potworów na żadną z nich.
A po śmierci Stefana nasza rodzina nie mogła już żyć bez papużki. Stąd Marian. Miał mieć piękną, zieloną towarzyszkę, bo już przy Stefanie stwierdziliśmy, że papużka nie może być samotna, że nigdy nie będziemy mogli poświęcić jej wystarczającej ilości czasu, by nie czuła się samotna, a z przypadku i litosci pojawiła sie koślawa Irenka. Najpierw zastanawiałam się ile czasu przeżyje i jak urzadzić klatkę, by przystosowac ją do jej kalectwa, teraz z przyjemnością obserwuję jak szaleńczo lata za Marianem po pokoju i rozstawia go po kątach, jak powtarza po nim słowa. Podziwiam inne papugi: senegalki, nierozłączki i modrolotki, ale NIE ZAMIENIŁA BYM moich Niebieskch Potworów na żadną z nich.
-
- Posty: 162
- Rejestracja: czw sie 02, 2007 21:34
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
odkąd pamiętam zawsze jako małe dziecię, znosiłam do domu psy i koty ku utrapieniu moich rodziców, i tak zostało do tej pory, z tą różnicą, że oprócz psa, zawsze była przy mnie papuga, najpierw świergotka ,a po jej nieodżałowanej stracie postanowiłam kupić senegalkę,dlaczego taki wybór -spodobał mi się ten zielony kubraczek i wygląd łobuziaka ,może kiedyś stadko papug się powiększy
- walh
- Posty: 188
- Rejestracja: ndz mar 25, 2007 11:49
- Ptaki które hoduję: Ara ararauny
Ara macao
Ara chloroptera
Amazonka niebieskoczelna - Lokalizacja: Racibórz
Moja przygoda zaczeła sie bardzo dawno. Gdy mialem 7 lat dostalismy przepiękną pare nimf w ubarwieniu dzikim od sąsiada. Zakupiliśmy dużą klatkę pokarm oraz pare ksiazek o papugach;) ; Trzymalismy je chyba z 3 lata az postanowilismy aby sie rozmnazaly a ze para byla ku sobia to wychowywala liczne potomstwo, rozdawalismy je po znajomych nawet do Niemiec poszly niektore. Pozniej samica padła i zostal tylko samiec, ktory nauczyl sie gwizdac, jak do psa naszego:D:D. Później bylismy w Pszczynie pamietam ze jakies szklarnie byly i tam byla wystawa poznalismy tam ludzi ktoprzy trzymali piekne papugi itak mnie wciagneli w swiat ptakow. Zainspirowala mnie para papug Górskich(Amanda Górska) no i zakupilismy dorosłą pare z Czech. Więc postanowilismy nie meczyc ptakow w malej klatce i wybudowalismy w pywnicy wolierki i z roku na rok fascynowaly mnie papugi male, srednie duze... az Stworzylem swoje wymarzone stadko wciaz szukam coraz to nowych gatunkow w internecie jezdze po hodowcach poznaje nowych ludzi wymiana doswiadczen itp.
Można powiedziec ze ptaki to moje zycie i hobby.
Pozdrawiam
Można powiedziec ze ptaki to moje zycie i hobby.
Pozdrawiam
-
- Posty: 17
- Rejestracja: wt sie 07, 2007 16:45
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Piła
2 falki.
Dlaczego akurat papugi faliste? Jakiś rok temu bardzo zainteresowałem się papugami. Różne myśli przechodziły mi przez głowę - to chciałem 1 nimfę, to jakąś parkę nierozłączek, to kanarki (mimo że nie są papugami)... Wiele pytałem i czytałem. Ostatecznie wybrałem falki - z głupiego powodu - były najtańsze . Miałem (i mam) klatkę nadającą się dla falek, ponieważ była tania.
Aktualnie jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony z zeszłorocznego zakupu. Cieszy mnie myśl że akurat rok temu miałem mało kasy. Teraz jak już je (falki) poznałem, ich zachowanie, temperament, urok, nie wymieniłbym je na żaden inny gatunek. Według mnie są to najlepsze zwierzęta jakie można mieć. Tak jak na samym początku podobały mi się one, bo były moje tak teraz je UWIELBIAM za to że są. Jestem gotów wydać na nie całą swoją gotówkę i połowę zielenin z talerza (których mimo wszystko mi nie brakuje ).
Dzisiaj mam 2 falki ale już planuje powiększenie "stadka" o kolejne 2. Nawet nie myślę o nimfach, które kiedyś mnie tak interesowały.
Dlaczego akurat papugi faliste? Jakiś rok temu bardzo zainteresowałem się papugami. Różne myśli przechodziły mi przez głowę - to chciałem 1 nimfę, to jakąś parkę nierozłączek, to kanarki (mimo że nie są papugami)... Wiele pytałem i czytałem. Ostatecznie wybrałem falki - z głupiego powodu - były najtańsze . Miałem (i mam) klatkę nadającą się dla falek, ponieważ była tania.
Aktualnie jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony z zeszłorocznego zakupu. Cieszy mnie myśl że akurat rok temu miałem mało kasy. Teraz jak już je (falki) poznałem, ich zachowanie, temperament, urok, nie wymieniłbym je na żaden inny gatunek. Według mnie są to najlepsze zwierzęta jakie można mieć. Tak jak na samym początku podobały mi się one, bo były moje tak teraz je UWIELBIAM za to że są. Jestem gotów wydać na nie całą swoją gotówkę i połowę zielenin z talerza (których mimo wszystko mi nie brakuje ).
Dzisiaj mam 2 falki ale już planuje powiększenie "stadka" o kolejne 2. Nawet nie myślę o nimfach, które kiedyś mnie tak interesowały.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: pt lip 25, 2008 13:13
- Ptaki które hoduję: Alexandretta
- Lokalizacja: Leszno
Ja po prostu uważałem że aleksandretta to papuga idealna dla mnie. Kupiłem ją u hodowcy w Ostrowie Wlkp. Miałem do wyboru trzy kolory:żółty, biały i pastelowy niebieski. Wybrałem żółty z czego jestem zadowolony (choć tamte papużki także były ładne). Mój wybór możecie obserwować tu: http://www.aleksandretta.pl/forum/viewt ... 4825#14825
Papugi - najzabawniejsze zwierzaki świata
-
- Posty: 2
- Rejestracja: pt lip 25, 2008 13:13
- Ptaki które hoduję: Alexandretta
- Lokalizacja: Leszno
ansag pisze:Mam nadzieję, że współpraca zacznie nam się lepiej układać, bo na razie jest ogólna panika
Z moją aleksą także tak było. Na początku wisiała na klatce, póżniej usiadła na żerdzi, a gdy coraz częściej podawałem mu jedzenie picie i jabłka, to on był coraz śmielszy. Teraz żyjemy ze sobą już 3 lata i Gutek ma się dobrze
Papugi - najzabawniejsze zwierzaki świata
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość