Czynniki i wydarzenia jako wpływ na skubanie się papug

papugi które mają urazy psychiczne-papugi porzucone przez swoich opiekunów-pomoc i odwzajemnienie tej pomocy

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Awatar użytkownika
Figa
Posty: 715
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
Lokalizacja: śląskie

#1

Post autor: Figa » pn maja 26, 2008 12:35

Aga pozdrawiam Ciebie i Krakcia, On ma tak samo zmielone pióra ( jak to fajnie nazwał Szkot ) , jak moja Figa. moja figa cięła sobie lotki i ogon, a z brzuszka wyrywała, teraz odpukać w nie malowane, ogonek i lotki pięknie odrosły i ich nie tnie ale na brzuszku to jeszcze tak sobie je tarmosi co sprawia wrażenie takiego nie ładu.

szkot
Posty: 308
Rejestracja: wt wrz 26, 2006 13:24
Ptaki które hoduję: amadyny wspaniałe
Lokalizacja: radom
Kontakt:

#2

Post autor: szkot » pn maja 26, 2008 12:39

Czy te zmielone pióra i wyrywanie piór to własnie ten skutek zaniedbywania recznie karmionych żako?To w takim razie co zrobić trzeba aby takiego żakulca wyleczyć?Poświecać mu więcej czasu<no własnie co znaczy to "wiecej czasu"ile?>,wzbogacić diete?
Nawet z resztek świni powstaje pyszny hod dog!

Awatar użytkownika
Figa
Posty: 715
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
Lokalizacja: śląskie

#3

Post autor: Figa » pn maja 26, 2008 13:45

W moim przypadku wzbogaciłam Fidze dietę, bo poprzedni właściciel ograniczał się do ziarna i jabłka, czasami banan. Poświęcanie czasu swoją drogą, ale jeszcze trzeba było Figę nauczyć się bawić i zajmować czas np. obgryzaniem zabawek. Figi nigdy do końca się nie wyleczy to już wiem, jej pióra zawsze będą inne.

Awatar użytkownika
ansag
Posty: 109
Rejestracja: czw kwie 24, 2008 20:36
Ptaki które hoduję: żako kongijskie
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

#4

Post autor: ansag » pn maja 26, 2008 14:39

Nie wiem jaką dietę miał Krakcio u pierwszych właścicieli, ale tam był właśnie zaniedbany. U mnie teraz je większość rzeczy które mu podam. Zieleninę, warzywa (surowe i gotowane) i owoce (trochę suszonych, a surowe zwykle starte i wypija tylko soczek, bo jakoś nie przepada za kawałkami), ziarno, granulat, ryż, makaron, czasem jajko, jogurt naturalny niskotłuszczowy, codziennie kiełki itd. Raz dziennie daję mu kawałek orzeszka włoskiego, albo migdała. Przepada za nimi. Lubi też paluszki light bez soli ;-) I biszkopty, ale to też tylko od czasu do czasu. A wczoraj zjadł dwie łyżki deseru dla niemowląt, Gerbera - twarożek z jabłkiem. Lubi też soczki tej firmy. Koniecznie z dziką różą :-D No generalnie wyższa półka ;-) Myślę, że to bardzo urozmaicona dieta :-D

Awatar użytkownika
Pietr
Posty: 107
Rejestracja: śr mar 05, 2008 11:18
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Wieksza, Zeberki Czarnopierśne
Lokalizacja: Poznan
Kontakt:

#5

Post autor: Pietr » pn maja 26, 2008 15:49

no wlasnie jak to jest... :?: caly czas twierdzilem, myslalem tak ,ze z papugami recznie karmionymi na poczatku jest wszystko ok... potem gdy dorosna "przypomina" sie im ze sa papugami, ale nie wiedza jak to jest byc ptakiem....(maja mętlik w glowie) i zaczyna sie klopot...skubanie itp. nie zawsze tak sie to musi konczyc ,ale tak poprostu myslalem ze od tego moze to wszystko isc...
ostatnio rozmawialem z jednym z lepszych hodowcow (bardzo chwalonym przez Was) i jak mu to powiedzialem to odparl na to ,ze to wcale nie tak...ale nie pociagnal dalej tematu...
w ostatnich dniach widzialem rowniez Zako ktora byla zamknieta przez 15 czy 20 lat (nie pamietam juz dokladnie) w malej klatce, byla samiutenka i w ogole i nie ma ona wyskubanego ani jednego pioreczka ,jest wrecz przepiekna (teraz cale szczescie ma juz lepiej, mieszka u ludzi ktorzy o nia dbaja)

a wiec... co tak naprawde wplywa na to ze papugi sie skubia :?:
czy jest na to jakies sensowne wytlumaczenie :?:
czy poprostu "tak to czasami bywa" :?:

Pozdrawiam
Piotr
SWIAT NALEZY DO ZWIERZAT! NIE DO LUDZI!

Awatar użytkownika
ansag
Posty: 109
Rejestracja: czw kwie 24, 2008 20:36
Ptaki które hoduję: żako kongijskie
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

#6

Post autor: ansag » pn maja 26, 2008 18:44

Pietr, jeśli mówisz o "nielocie", którego oboje okrzyknęliśmy najładniejszym żako, to fakt, nie skubał się i był pięęęknie wypierzony, ale zauważ, że w ogóle się nie odzywał i nie latał. I nie dlatego, że nie umiał, bo umiał - sama widziałam jak przefrunął z musu jakieś 3 metry - ale zwyczajnie się bał. Niemowa i nielot w jednym. Widocznie niektóre się skubią, a niektóre mają jakieś inne "opory". On schodził po klatce na podłogę i tak chodził. Zero lotów z własnej woli, co przecież jest wręcz obowiązkowe dla ptaków.

Awatar użytkownika
Pietr
Posty: 107
Rejestracja: śr mar 05, 2008 11:18
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Wieksza, Zeberki Czarnopierśne
Lokalizacja: Poznan
Kontakt:

#7

Post autor: Pietr » pn maja 26, 2008 19:40

tak wiem ansag...
chcialem tylko go podac za przyklad tego ze tyle lat w tak marnych warunkach nie sklonilo go do skubania i okaleczania sie...
co innego jego loty... moze by latal gdyby nie to, ze po tylu latach w klatce poprostu jego miesnie sa bardzo slabiutkie....
rowniez widzialem jak "polatywal" sobie, ale brak mu bylo sil... :-(

Pozdrawiam
Piotr
SWIAT NALEZY DO ZWIERZAT! NIE DO LUDZI!

Awatar użytkownika
Boguśka
-#moderator
-#moderator
Posty: 1210
Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
Lokalizacja: Kraków

#8

Post autor: Boguśka » wt maja 27, 2008 00:56

Powiem co ja myśle na temat ręcznie karmionych ptaków z punktu mojego Leona i tego co już zaobserwowałam czytając doświadczenia innych z takimi papugami.
Otóż papuga ręcznie karmiona ma do czynienia od urodzenia z człowiekiem i kiedy dorasta uczy się od niego wszystkiego co się wokół niej dzieje. Człowiek poświęca jej jakąś ilość czasu, bawi się z nim i wszystko było by okey gdyby to cały czas trwało bez zmian, Ale człowiek jak to człowiek różnie w życiu bywa i choćby nie wiem jak planował to nie jest w stanie przewidzieć co się wydarzy i kiedy coś się właśnie wydarza to zaczyna brakować czasu dla ptaka, człowiek zajmuje się "ważniejszymi" dla niego sprawami i uwage dla ptaka poświęca tyle by dać mu jeść i może zapytać co tam słychać? Jak taki stan rzeczy trwa długo i nic nie wskazuje na to by miało się to zmieniać to ptak zaczyna cierpieć bo jego poukładany świat legł w gruzach i wywróciło mu się wszystko do" góry nogami". Nie może zrozumieć co zrobił źle (a nie zrobił nic) że jego człowiek przestał poświęcać mu czas tak jak do niedawna. Zaczyna się skubać by zwrócić na siebie uwage i by wszystko wróciło do dawnych czasów. A że czasem już nie może być tak więc ptak z dnia na dzień cierpi. I czym dłużej człowiek nie zauważa tego co się dzieje, tym trudniej póżniej to naprawić. Ja to opisałam jak ja to rozumiem i na przykładzie jakiegoś wydarzenia (urodziny dziecka jak w przypadku Leona), ale sami wiecie że w większości jest tak że papuga się nudzi ludziom po jakimś czasie i takie są jej dalsze losy. Tak jak z dzieckiem które jest zostawione samemu sobie też robi złe rzeczy by rodzice go wkońcu dostrzegli :-( A papuga o której piszecie może od zawsze była w ciasnej klatce i nie miała towarzystwa i nie cierpiała bo nie wiedziała że może jej być lepiej-że można mieć towarzystwo i wolność.
Ostatnio zmieniony wt maja 27, 2008 05:28 przez Boguśka, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „-papugi po przejściach i urazach psychicznych-”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość