Kakadu z depresją

papugi które mają urazy psychiczne-papugi porzucone przez swoich opiekunów-pomoc i odwzajemnienie tej pomocy

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Awatar użytkownika
berylcollie
Posty: 14
Rejestracja: pn mar 23, 2009 11:30
Ptaki które hoduję: modrolotki i nimfy
Lokalizacja: dolnośląskie

Kakadu z depresją

#1

Post autor: berylcollie » pn lis 30, 2009 12:55

Prawdopodobnie w ciągu tygodnia trafi do mnie po śmierci właściciela 20-letnie kakadu. Ptak przechodzi poważną depresję. Jest apatyczny, wyskubuje pióra, odmawia przyjmowania pokarmu. Obecnie przebywa pod opieką weterynarza i jest karmiony przez sondę jakąś mieszanką dla niemowląt, ale taka sytuacja nie może trwać wiecznie. Niestety nie posiadam informacji, jak długo ten stan się utrzymuje. Nie wiem też jakie to kakadu. Właściciel nie miał rodziny, a książeczka zdrowia została w zaplombowanym mieszkaniu. Biedaka jeszcze nie widziałam. Zostanie do mnie przewieziony z końcem tygodnia.
Wiem, że ptaszek będzie wymagał urozmaiconej diety i specjalnej opieki. Może jest wśród nas ktoś, kto spotkał się już z takim przypadkiem. Jestem otwarta na wszelkie rady i uwagi dotyczące tego tematu.
Napis na grobie ukochanego psa George'a Byrona:
"Tu leżą resztki istoty, która była piękna, a jednak nie próżna, posiadała siłę bez buty, odwagę bez okrucieństwa i wszystkie zalety człowieka bez jego wad..."

Awatar użytkownika
Figa
Posty: 715
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
Lokalizacja: śląskie

#2

Post autor: Figa » pn lis 30, 2009 19:24

Nie mam doświadczenia z kakadu, ale moje żako jest po przejściach, zobacz sobie jej zdjęcie w galerii, teraz wygląda dużo lepiej, ale nie dobrze, a minęły już cztery lata jak jesteśmy razem, największa poprawa była widoczna w pierwszych dniach, papuga była u mnie od razu wesoła i wszystko co jej podsuwałam to jadło, domagała się stale uwagi i ją o demnie dostawała co sprawiało, że przestawała się skubać, ale po pewnym czasie jak już było dla niej normalne, że ja stale jestem i ma stale w miseczkach coś nowego, to zaczęła reagować skubaniem na różne sytuacje z życia wzięte i teraz ma takie okresy, kiedy znajduję w klatce więcej piór. Rozmawiałam z wetem na ten temat i się dowiedziałam, że moja Figa zbyt długo była w złym stanie u poprzedniego właściciela i rozwinęła się u niej zwyczajna depresja jak u ludzi, ale papug się na depresję nie leczy farmakologicznie bo ich wątroba by tego nie wytrzymała i więcej by było szkody jak pożytku z takiego leczenia. Więc jak ona ma małe nawroty depresji, to ja się staram zawsze coś zmieniać żeby ją zaciekawić i żeby nie czuła nudy. Ty chyba powinnaś się upewnić, czy ona będzie jadła bez tej sądy, może odwiedzaj ją u tego weta i spróbuj się z nią zaprzyjażnić zanim ją zabierzesz do domu, niech nabierze do Ciebie zaufania , a przynajmniej niech cię pozna. Dobrze by było jakby dostała swoją klatkę, stojak i zabawki które zna.

Awatar użytkownika
berylcollie
Posty: 14
Rejestracja: pn mar 23, 2009 11:30
Ptaki które hoduję: modrolotki i nimfy
Lokalizacja: dolnośląskie

#3

Post autor: berylcollie » wt gru 01, 2009 11:10

Niestety, odwiedziny są niemożliwe bo dzieli nas 300 kilometrów. Mam jednak nadzieję, że atmosfera mojego domu i czas poświęcony paputkowi sprawią, że poczuje się lepiej.
Napis na grobie ukochanego psa George'a Byrona:
"Tu leżą resztki istoty, która była piękna, a jednak nie próżna, posiadała siłę bez buty, odwagę bez okrucieństwa i wszystkie zalety człowieka bez jego wad..."

zatra
Posty: 136
Rejestracja: pt maja 16, 2008 22:27
Ptaki które hoduję: papugi, drobna egzotyka
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#4

Post autor: zatra » śr gru 02, 2009 22:35

Depresja i skubanie piór to jedno a nie przyjmowanie pokarmu to drugie i wg mnie nie bardzo mające coś wspólnego jedno z drugim. Papuga jak każde zwierze ma instynkt samo zachowawczy i jeżeli aż trzeba ją karmić sondą to coś nie tak. Sądzę, że przyczyna odmawiania pokarmu może być banalna, iż nie zna podawanych pokarmów - może była karmiona jakimś granulatem, kolorowym, jedno kolorowym, "ludzkim jedzeniem" bądź wynika to z jakiejś choroby organów wewnętrznych. Kakadu to nie żako, które świruje przy jakiejkolwiek zmianie pokarmu czy otoczenia. Poza tym jeżeli jest to kakadu oswojone to raczej są bardziej pozytywnie nastawione do obcych ludzi niż żako.
http://www.swiatpapug.pl

Pozdrawiam
Rysiek

Awatar użytkownika
berylcollie
Posty: 14
Rejestracja: pn mar 23, 2009 11:30
Ptaki które hoduję: modrolotki i nimfy
Lokalizacja: dolnośląskie

#5

Post autor: berylcollie » czw gru 03, 2009 17:37

Zatra, masz rację. Wczoraj długo rozmawiałam z obecnym opiekunem kakadu (weterynarzem). Cała sprawa nie wygląda zbyt różowo. Ptak ma 27 lat. W wieku siedmiu lat został oddany weterynarzowi do uśpienia z powodu skubania, zaburzeń w jedzeniu i przewlekłych stanów zapalnych skóry zwłaszcza na nogach, co objawiało się złuszczaniem i tworzeniem otwartych ran. Weterynarz, miłośnik ptaków postanowił się nim zaopiekować. Tak ptaszek przeżył we względnym zdrowiu kolejnych 20 lat. Niestety stary weterynarz zmarł niedawno we własnym mieszkaniu. Sąsiedzi zorientowali się po tygodniu. Kakadu znaleziono obok ciała właściciela w stanie skrajnego wyczerpania. Teraz przebywa w specjalistycznej lecznicy pod opieką przyjaciół starego lekarza. Samodzielnie przyjmuje tylko soki i papki. Co kilka dni jest dokarmiana przez sondę. Niestety do każdego karmienia musi zostać lekko oszołomiona. Problemy ze skórą wróciły. Biję się z myślami. Nie jestem pewna, czy utrzymywanie jej przy życiu ma jakikolwiek sens. Jeśli tak, to prawdopodobnie już na zawsze będzie musiała zostać w lecznicy :cry:
Napis na grobie ukochanego psa George'a Byrona:
"Tu leżą resztki istoty, która była piękna, a jednak nie próżna, posiadała siłę bez buty, odwagę bez okrucieństwa i wszystkie zalety człowieka bez jego wad..."

zatra
Posty: 136
Rejestracja: pt maja 16, 2008 22:27
Ptaki które hoduję: papugi, drobna egzotyka
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#6

Post autor: zatra » czw gru 03, 2009 21:31

Jeżeli papuga samodzielnie przyjmuje tylko sok i papkę to sugeruje, że jedzenie twardych pokarmów sprawia jej ból i dlatego odmawia ich przyjmowania. Jedyną znana mnie chorobą dzioba jest PBFD w ostatnim stadium. Wówczas następuje zmiękczenie tkanki dzioba i jedzenie staje się dla papugi koszmarem. Być może, że wcześniejsze problemy piór czy rany na skórze to właśnie cały czas problemy z tą chorobą. Wbrew obiegowym opiniom jeżeli ptak miał zapewnioną dobrą opiekę to z tą chorobą mógł żyć wiele lat. Tak czy inaczej mogły by to wyjaśnić dopiero testy. Oczywiście są to moje przypuszczenia gdyż nie widziałem ptaka. Jeżeli by się jednak to potwierdziło, to przyjmuje się, że w etapie choroby gdy ptak przestaje samodzielnie przyjmować pokarm utrzymywanie go przy życiu nie ma sensu. Każdorazowa lekka narkoza i karmienie sondą oraz głodówka pomiędzy nimi jest gorsza niż humanitarna eutanazja, zwłaszcza gdy nie ma nadziei na poprawę.
Tak czy inaczej nie jest to przyczyna zaburzeń behawioralnych. W Twoim nicku są podane inne papugi, toteż musisz uważać by nie przenieść ewentualnie jakieś choroby na nie.
http://www.swiatpapug.pl

Pozdrawiam
Rysiek

Awatar użytkownika
berylcollie
Posty: 14
Rejestracja: pn mar 23, 2009 11:30
Ptaki które hoduję: modrolotki i nimfy
Lokalizacja: dolnośląskie

#7

Post autor: berylcollie » pt gru 04, 2009 12:07

Dlatego z wielkim żalem musiałam odmówić przyjęcia tego nieszczęsnego ptaka do swojego domu. Dzięki za zainteresowanie tematem. Pozdrawiam!
Napis na grobie ukochanego psa George'a Byrona:
"Tu leżą resztki istoty, która była piękna, a jednak nie próżna, posiadała siłę bez buty, odwagę bez okrucieństwa i wszystkie zalety człowieka bez jego wad..."

ODPOWIEDZ

Wróć do „-papugi po przejściach i urazach psychicznych-”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości