papuga w sklepie na czerniakowskiej
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
powiem wam coś lepszego.....rozmawiałam telefonicznie z właścicielem
powiedział że badał ptaka 3 miesiące temu i miał przeciwciała pbfd ale nie był chory
i dlatego gdyby wg niego był to by mu zdechły wszystkie ptaki w sklepie
po 2 tygodniach, a pozatym przecież to się roznosi z kałem!!!!!!!!!!!!!!!!!!
powiedziałam że sądziłam że sprzedając ptaki i mając z nimi kontakt powinien więcej wiedzieć a on jest zwykłym ignorantem
mało tego spytałam go o ptaki zakupione świeżo i o zwrot kasy za nie
powiedział że jeśli się potwierdzi pbfd z krwi to zwróci kase bo on robi zawsze z krwi
ponadto nie sądził że się to bada z piór!!!!!!!!!!!!
albo jest g.... albo takiego udaje :(
Zarówno jedno jak i drugie woła o pomstę do nieba
powiedział że badał ptaka 3 miesiące temu i miał przeciwciała pbfd ale nie był chory
i dlatego gdyby wg niego był to by mu zdechły wszystkie ptaki w sklepie
po 2 tygodniach, a pozatym przecież to się roznosi z kałem!!!!!!!!!!!!!!!!!!
powiedziałam że sądziłam że sprzedając ptaki i mając z nimi kontakt powinien więcej wiedzieć a on jest zwykłym ignorantem
mało tego spytałam go o ptaki zakupione świeżo i o zwrot kasy za nie
powiedział że jeśli się potwierdzi pbfd z krwi to zwróci kase bo on robi zawsze z krwi
ponadto nie sądził że się to bada z piór!!!!!!!!!!!!
albo jest g.... albo takiego udaje :(
Zarówno jedno jak i drugie woła o pomstę do nieba
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
Jakie przeciwciała ? CO to jest? Przecież PBFD jest nieuleczalne. A powiedziałaś mu jaka jest aktualna wartość Twojej domowej hodowli. I co mogłaś przynieść do domu. Nie mówiąc o sentymencie do ptaków.
No tak handlarz przez duże H. Nic dodać nic ująć kasa płynie i biznes się kręci.
PS. tak pomyślałam że może to do RMF zgłosić. Albo zrobić reportaż, przecież ludzi musi wzruszyć taki widok. Chociaż teraz to wszyscy zajęci są Pogrzebami. Już były reportaże o farmach gęsi i bitych psach. To może by się ktoś zainteresował. Bo tutaj nie chodzi o przeoczenie to działanie z premedytacją. A każdy nowy ptak trafiający do tego sklepu nawet jak jest zdrowy to nie na długo.
No tak handlarz przez duże H. Nic dodać nic ująć kasa płynie i biznes się kręci.
PS. tak pomyślałam że może to do RMF zgłosić. Albo zrobić reportaż, przecież ludzi musi wzruszyć taki widok. Chociaż teraz to wszyscy zajęci są Pogrzebami. Już były reportaże o farmach gęsi i bitych psach. To może by się ktoś zainteresował. Bo tutaj nie chodzi o przeoczenie to działanie z premedytacją. A każdy nowy ptak trafiający do tego sklepu nawet jak jest zdrowy to nie na długo.
Pozdrawiamy z Dinusią :)
- JC
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1019
- Rejestracja: wt lis 28, 2006 22:59
- Ptaki które hoduję: gołębie egzotyczne, papugi małe i srednie, zeberki
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Wpadacie w skrajność Odczepcie się od właściciela sklepu, bo przecież dla kazdego, kto choć trochę pomyśli, jest jasnym, że w sklepie handlującym ptakami musi być pełen zestaw patogenów. Jak może być inaczej Nawet gdyby własciciel każdego ptaka przed wprowdzeniem do sklepu umieszczał w 3 miesięcznej kwaranntanie i wykonywał dokładnego badania każdego ptaka, co jest już nonsensem, bo wtedy to nawet papużka falista musiałby kosztować z 2000 zł, to i tak do sklepu wchodzą ludzie, a ci na ubaraniach wnoszą też patogeny.
Pomyślcie zamiast potępiać w czambuł Chyba, że uważacie, że nalezy zdelegalizować wszelki handel zwierzętami, bo we wszystkich sklepach na wszystkich kontynentach jest tak samo. Nawet cena 100 euro za papużkę falistą w sklepach niemieckich, nie zawiera w sobie wszelkich badań, bo tam też się takich nie robi.
Jedynym błędem jaki zrobił właściciel, to jest fakt, że zamiast ptaka uśmiercić i zwłoki spalić, przekazał go dalej Ale z tego co czytam, dalej nikt nie ma zamiaru zrobić tego co trzeba i ptak będzie cierpiał i zarażał
Pomyślcie zamiast potępiać w czambuł Chyba, że uważacie, że nalezy zdelegalizować wszelki handel zwierzętami, bo we wszystkich sklepach na wszystkich kontynentach jest tak samo. Nawet cena 100 euro za papużkę falistą w sklepach niemieckich, nie zawiera w sobie wszelkich badań, bo tam też się takich nie robi.
Jedynym błędem jaki zrobił właściciel, to jest fakt, że zamiast ptaka uśmiercić i zwłoki spalić, przekazał go dalej Ale z tego co czytam, dalej nikt nie ma zamiaru zrobić tego co trzeba i ptak będzie cierpiał i zarażał
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
JC ja osobiście nie mam zamiaru się odczepić. Facet wie co to jest PBFD i co najmniej od 3 miesięcy trzymał chorego ptaka świadomie z innymi pisklakami.
To woła o pomstę. A sprzedaje w takich cenach że zrobienie podstawowych badań kupka + 1 wirus to jakieś 170. jak widzi objawy to bada i eliminuje w ten czy inny sposób ptaka ze sklepu. A nie zaraża inne pisklaki i je sprzedaje wciskając Kit. Trafił na osobę znającą się na rzeczy . Handel niech sobie będzie handlem, ale ignoranci niech zaczną się bać i przejmować. Sama mam zawód Handlowca i dyplom z pokrewnej dziedziny. Wiec wiem co to jest, ale jakaś etyka nawet w biznesie istnieje! A tacy co się nie stosują albo grają w otwarte karty jak zagrał właściciel rozmawiając z Pysią pójdą na dno prędzej czy później.
To woła o pomstę. A sprzedaje w takich cenach że zrobienie podstawowych badań kupka + 1 wirus to jakieś 170. jak widzi objawy to bada i eliminuje w ten czy inny sposób ptaka ze sklepu. A nie zaraża inne pisklaki i je sprzedaje wciskając Kit. Trafił na osobę znającą się na rzeczy . Handel niech sobie będzie handlem, ale ignoranci niech zaczną się bać i przejmować. Sama mam zawód Handlowca i dyplom z pokrewnej dziedziny. Wiec wiem co to jest, ale jakaś etyka nawet w biznesie istnieje! A tacy co się nie stosują albo grają w otwarte karty jak zagrał właściciel rozmawiając z Pysią pójdą na dno prędzej czy później.
Ostatnio zmieniony czw kwie 15, 2010 19:09 przez DINA, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiamy z Dinusią :)
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
Spoko szkot ale mówię że marża jest dosyć duża i dorzucenie kosztu takiego badania przynajmniej przy tych większych papugach się w niej zgubi. Poczytajcie prawo webera dotyczące progu bodźca i reakcji na niego. Przy kwotach rzędu kilku tysięcy, taka kwota nie zmniejszy popytu na ptaka a możne im wyjść na dobre.
Pozdrawiamy z Dinusią :)
- wojtek
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1586
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
- Ptaki które hoduję: Senegalki
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
tu poczytajcie sobie:
http://www.mojekoty-mojeptaki.org/choroby.php
http://www.mojekoty-mojeptaki.org/choroby.php
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.
Myha ..ciężko mi się było rozstać z rosołkiem.... jest u mojego pracownika
niestety na tym etapie może Jerzy ma rację
Smierć rosołka to kwestia czasu może rok , najwyżej dwa
Wkurza mnie to że taki oszust ma biznes który jeszcze sporo ludzi chwali
co do artykułu... wyrzuciłabym z niego stwierdzenieże przenosi sie z kałem bo przenosi się wogóle zjadliwie szybko
Myha może Cię zdziwi to co powiem bo kocham ptaki ale oddałabym twojego spowrotem do sklepu
dlaczego... badanie teraz nie daje 100% ma czy nie ma, po 3 miesiącach należy je powtórzyć obojętnie czy pierwsze bęzie dodatnie czy ujemne, kolejne po 3 miesiącach nie wyklucza jeszcze choroby po 3 miesiącach bada się kolejny raz pióra i krew za pierwszym razem tylko pióra
dezynfekcja virconem 1,5% sprzętów ubrań pomieszczeń
i to co pisała Dina...modlitwa
jestem wściekła bo pytałam czy miała robione badania, powiedział że są ujemna
poza tym wiedział że mam dużo dużych papug i tego facetowi nie mogę darować świadomego wprowadzenia w błąd
za 3 miesiące zbadam wszystkie papugi, za kolejne 3 powtórzę za chwilę przygotuję vircon i spryskam całą sypialnię włącznie z materacami i ścianami ....szkoda mi tylko książek ubrania do pralki zimne pranie z virconem, potem kolkejne
ptaki mam szczepione na odporność może zadziała
na schodach mata dezynfekcyjna
będzie jutro co robić cały dzień :(
nie wiem czy znajdę dla rosołka domm...
Myha nie chciej patrzeć jak ptak umiera z ciągu 2 lat na chorobę na którą nie ma lekarstwa nigdzie na świecie :(
ja nie chcę :( będę robić wszystko aby moje nie zaraziły się wirusem
szkpda że jak zawsze mądra po szkodzie chociaż byłam ostrożna analizuję teraz każdą minutę swoją w domu bo ptak styczności z moimi nie miał nawet minutę ale czy to wystarczy....
Przypomniała mi się rozmowa z ansag i luśką na temat domów i adopcji niech to całe zdażenia nas wszystkich nauczy pokory i będzie cennym doświadczeniem :( szkoda że tak wysoka jego cena....
niestety na tym etapie może Jerzy ma rację
Smierć rosołka to kwestia czasu może rok , najwyżej dwa
Wkurza mnie to że taki oszust ma biznes który jeszcze sporo ludzi chwali
co do artykułu... wyrzuciłabym z niego stwierdzenieże przenosi sie z kałem bo przenosi się wogóle zjadliwie szybko
Myha może Cię zdziwi to co powiem bo kocham ptaki ale oddałabym twojego spowrotem do sklepu
dlaczego... badanie teraz nie daje 100% ma czy nie ma, po 3 miesiącach należy je powtórzyć obojętnie czy pierwsze bęzie dodatnie czy ujemne, kolejne po 3 miesiącach nie wyklucza jeszcze choroby po 3 miesiącach bada się kolejny raz pióra i krew za pierwszym razem tylko pióra
dezynfekcja virconem 1,5% sprzętów ubrań pomieszczeń
i to co pisała Dina...modlitwa
jestem wściekła bo pytałam czy miała robione badania, powiedział że są ujemna
poza tym wiedział że mam dużo dużych papug i tego facetowi nie mogę darować świadomego wprowadzenia w błąd
za 3 miesiące zbadam wszystkie papugi, za kolejne 3 powtórzę za chwilę przygotuję vircon i spryskam całą sypialnię włącznie z materacami i ścianami ....szkoda mi tylko książek ubrania do pralki zimne pranie z virconem, potem kolkejne
ptaki mam szczepione na odporność może zadziała
na schodach mata dezynfekcyjna
będzie jutro co robić cały dzień :(
nie wiem czy znajdę dla rosołka domm...
Myha nie chciej patrzeć jak ptak umiera z ciągu 2 lat na chorobę na którą nie ma lekarstwa nigdzie na świecie :(
ja nie chcę :( będę robić wszystko aby moje nie zaraziły się wirusem
szkpda że jak zawsze mądra po szkodzie chociaż byłam ostrożna analizuję teraz każdą minutę swoją w domu bo ptak styczności z moimi nie miał nawet minutę ale czy to wystarczy....
Przypomniała mi się rozmowa z ansag i luśką na temat domów i adopcji niech to całe zdażenia nas wszystkich nauczy pokory i będzie cennym doświadczeniem :( szkoda że tak wysoka jego cena....
-
- Posty: 57
- Rejestracja: wt mar 30, 2010 14:39
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Brwinów
- Kontakt:
Pysiu ale ja mam szanse ze lolek jest zdrowy....
Daj proszę kontakt do dr Ledwoń
W tym artykule napisane jest ze u młodych ptaków to rozwija sie znacznie szybciej, lolek nie zadnych objawów, oczywiscie to sprawdze badaniami, nie tyle boje sie ze zapłace ja za to ze kupiłam lolka własnie tam , ile boje się o lolka a jeszcze bardziej o papugę szwagra.....
a Boję się cholernie w tej chwili
Daj proszę kontakt do dr Ledwoń
W tym artykule napisane jest ze u młodych ptaków to rozwija sie znacznie szybciej, lolek nie zadnych objawów, oczywiscie to sprawdze badaniami, nie tyle boje sie ze zapłace ja za to ze kupiłam lolka własnie tam , ile boje się o lolka a jeszcze bardziej o papugę szwagra.....
a Boję się cholernie w tej chwili
Szukajcie i kupujcie F10.Praktycznie jedyny srodek na te wirusy,polecany przez angielskich vets. http://www.mah-shop.co.uk/f10sc-veterin ... -152-p.asp
Pozdrawiam. Artur
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości