Rozmnażanie zeberek
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
rozmnażanie zeberek
W tym temacie chciałam opisać moje doswiadczenia w rozmnażaniu zeberek.
W zeszłym sezonie lęgowym miałam każdą parę zeberek zamknietą w klatkach i tak odbywały się lęgi,ptaki były dobrane w miarę mozliwości mutacjami i było wiadomo co po czym jest.Ten sposób był dobry bo była kontrola nad mutacjami.
W tym roku zostawiłam im wolną rękę i nie zamknęłam w klatkach co skutkuje lęgami o niewiadomym połączeniu a co za tym idzie młode okażą sie niespodziankami mutacyjnymi,choć jak się przyglądam kto z kim to jednak maja gust do wyboru partnerów.Dopiero zaczynają się kluć młode i jedne juz wyfrunęły z budek.
Minusy takiego howu to mizerne lęgi mnie więcej od 3-do 5 młodych na budkę.Zobaczymy jak to wszystko się rozwinie.
Zapraszam do podzielenia się swoimi doświadczeniami.
W zeszłym sezonie lęgowym miałam każdą parę zeberek zamknietą w klatkach i tak odbywały się lęgi,ptaki były dobrane w miarę mozliwości mutacjami i było wiadomo co po czym jest.Ten sposób był dobry bo była kontrola nad mutacjami.
W tym roku zostawiłam im wolną rękę i nie zamknęłam w klatkach co skutkuje lęgami o niewiadomym połączeniu a co za tym idzie młode okażą sie niespodziankami mutacyjnymi,choć jak się przyglądam kto z kim to jednak maja gust do wyboru partnerów.Dopiero zaczynają się kluć młode i jedne juz wyfrunęły z budek.
Minusy takiego howu to mizerne lęgi mnie więcej od 3-do 5 młodych na budkę.Zobaczymy jak to wszystko się rozwinie.
Zapraszam do podzielenia się swoimi doświadczeniami.
- PawelHH
- Posty: 221
- Rejestracja: wt mar 02, 2010 10:26
- Ptaki które hoduję: różne
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Zeberki w ptasim pokoju
Wiele osób posiadających papugi amatorsko i hobbystycznie trzyma je luzem w pokojach. Zamieszcza tam drzewka, rozwiesza gałęzie, sznury i inne akcesoria mające za zadanie jak najbardziej urozmaicić ptasie życie, a klatki zazwyczaj służą za miejsce do podawania suchego pokarmu.
Wcześniej byłem także w posiadaniu drobnej egzotyki (mewek i zeberek), i po sprzedaży tych pierwszych pomyślałem by i zeberkom zlikwidować klatki i trzymać je luzem. W czasie lęgów ptaki siedziały w klatce, zaś po nich, wraz z uczącymi się latać młodymi uzyskały wolność lotu po całym pomieszczeniu.
Wpierw trzeba było tak poprawić wystrój bv tak małe stworzonka nic sobie nie zrobiły (wymagało to bardziej drobiazgowych działań niż w wypadku papug) – zakrycie szpar, usunięcie bibelotów z półek. Przyznam że początkowo było to bardzo interesujące widowisko. Inne ptaki nie zwracały na zeberki uwagi, zaś te szybko zawładnęły przestrzenią. Czymś wspaniałym była obserwacja jak szybko amadynki potrafią latać – rozpędzały się jak pociski, hamując tuż przy ścianie, zawracały, robiły mnóstwo okrążeń.
Z czasem stawały się coraz mniej płochliwe i bardziej odważne, bezczelne, wszystko je interesowało. Potrafiły dla odpoczynku przysiąść na głowie czy plecach człowieka. Zaczęło się to stawać uciążliwe. Wystarczyło zostawić kolorową chusteczkę na stoliku, a za chwilę ptaki zlatywały się sprawdzać co to jest. Wszystko co nowe musiało zostać zaraz zbadane. Pamiętam jak zrobiłem sobie sobie zupkę chińską, wyszedłem na chwilę z pokoju, wracam a tam zebry wcinają sobie kluski z talerza…Pprzy wejściu do pomieszczenia stadko podrywało się do lotu z krzesła, kanapy, podłogi. To dało się znieść, trzeba było uważać, ale ogólnie taka koegzystencja jeszcze była do „ztolerowania”.
Moment gdy uznałem, że tak dłużej być nie może nastąpił po sprzedaży odchowów. Ptaki zaczęły szukać miejsca na nowy lęg. Po kilku próbach uznały za najciekawsze miejsce szczyt żyrandola. Nic nie dało wyjmowanie naniesionego materiału. Po krótkim czasie znów wszystkie śmieci z pokoju znajdowały się w „gniazdku”. Po bodajże miesiącu nastąpił przesyt tą sytuacją, przesyt ciągłymi „pikowaniami” obok głowy, oraz nieustannym „me, me, me, me, me, me, me…” Ptaki oddałem w dobre ręce i szczerze przyznam że była to dla mnie duża ulga.
Nauczyłem się, że ptasi pokój to nie jest idealne rozwiązanie dla małych astryldów, to zbyt pracochłonne i męczące, oraz mimo wszystko niebezpieczne. Jednak już utrzymywanie tych ptaszków na większej niż kilkadziesiąt centymetrów przestrzeni daje bardzo przyjemne doświadczenia, widać że ptaki doceniają ciekawie rozmieszczone gałęzie, różne „krzaczki”, liny i rózne urozmaicenia które stosuje się zazwyczaj u papug.
Wiele osób posiadających papugi amatorsko i hobbystycznie trzyma je luzem w pokojach. Zamieszcza tam drzewka, rozwiesza gałęzie, sznury i inne akcesoria mające za zadanie jak najbardziej urozmaicić ptasie życie, a klatki zazwyczaj służą za miejsce do podawania suchego pokarmu.
Wcześniej byłem także w posiadaniu drobnej egzotyki (mewek i zeberek), i po sprzedaży tych pierwszych pomyślałem by i zeberkom zlikwidować klatki i trzymać je luzem. W czasie lęgów ptaki siedziały w klatce, zaś po nich, wraz z uczącymi się latać młodymi uzyskały wolność lotu po całym pomieszczeniu.
Wpierw trzeba było tak poprawić wystrój bv tak małe stworzonka nic sobie nie zrobiły (wymagało to bardziej drobiazgowych działań niż w wypadku papug) – zakrycie szpar, usunięcie bibelotów z półek. Przyznam że początkowo było to bardzo interesujące widowisko. Inne ptaki nie zwracały na zeberki uwagi, zaś te szybko zawładnęły przestrzenią. Czymś wspaniałym była obserwacja jak szybko amadynki potrafią latać – rozpędzały się jak pociski, hamując tuż przy ścianie, zawracały, robiły mnóstwo okrążeń.
Z czasem stawały się coraz mniej płochliwe i bardziej odważne, bezczelne, wszystko je interesowało. Potrafiły dla odpoczynku przysiąść na głowie czy plecach człowieka. Zaczęło się to stawać uciążliwe. Wystarczyło zostawić kolorową chusteczkę na stoliku, a za chwilę ptaki zlatywały się sprawdzać co to jest. Wszystko co nowe musiało zostać zaraz zbadane. Pamiętam jak zrobiłem sobie sobie zupkę chińską, wyszedłem na chwilę z pokoju, wracam a tam zebry wcinają sobie kluski z talerza…Pprzy wejściu do pomieszczenia stadko podrywało się do lotu z krzesła, kanapy, podłogi. To dało się znieść, trzeba było uważać, ale ogólnie taka koegzystencja jeszcze była do „ztolerowania”.
Moment gdy uznałem, że tak dłużej być nie może nastąpił po sprzedaży odchowów. Ptaki zaczęły szukać miejsca na nowy lęg. Po kilku próbach uznały za najciekawsze miejsce szczyt żyrandola. Nic nie dało wyjmowanie naniesionego materiału. Po krótkim czasie znów wszystkie śmieci z pokoju znajdowały się w „gniazdku”. Po bodajże miesiącu nastąpił przesyt tą sytuacją, przesyt ciągłymi „pikowaniami” obok głowy, oraz nieustannym „me, me, me, me, me, me, me…” Ptaki oddałem w dobre ręce i szczerze przyznam że była to dla mnie duża ulga.
Nauczyłem się, że ptasi pokój to nie jest idealne rozwiązanie dla małych astryldów, to zbyt pracochłonne i męczące, oraz mimo wszystko niebezpieczne. Jednak już utrzymywanie tych ptaszków na większej niż kilkadziesiąt centymetrów przestrzeni daje bardzo przyjemne doświadczenia, widać że ptaki doceniają ciekawie rozmieszczone gałęzie, różne „krzaczki”, liny i rózne urozmaicenia które stosuje się zazwyczaj u papug.
- Al
- Posty: 1909
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
Jak już kiedyś napisalam, hodowla w wolierze to - osiągnięcia hodowlanne mierne ,ale obserwacja zachowań ptakow bezcenna MOje od wiosny do jesieni/ teraz jeszcze w niej są/ są w wolierze zew.W wolierze rosną krzaki - porzeczka, rośliny jadalne w donicach - proso, nasturcja, gwiazdnica itd. Porzeczka co 2 lata musi być wymieniana bo te maluchy potrafią obrać ją do gołego z liści
szkot tu masz wypisane mutacje http://www.zeberki.wer.pl/
i oczywiscie mozna je mieszać albo świadomie albo nie.
Świadomie to masz pieczę nad tym jakie wyjdą młode(choc nie zawsze),a nie świadomie to zawsze może wyjść cos ciekawego.
i oczywiscie mozna je mieszać albo świadomie albo nie.
Świadomie to masz pieczę nad tym jakie wyjdą młode(choc nie zawsze),a nie świadomie to zawsze może wyjść cos ciekawego.
- haaszek
- Posty: 473
- Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
- Ptaki które hoduję: papużki faliste
- Lokalizacja: Jarosław
- Kontakt:
http://zebrafinch.info/colours/ tu masz też mutacje.
Polecam tez świetny blog o zeberkach (i rewelacyjne zdjęcia) moich forumowych kolegów Wojasa i Szakala http://amadynyzebrowate.blog.onet.pl/
Polecam tez świetny blog o zeberkach (i rewelacyjne zdjęcia) moich forumowych kolegów Wojasa i Szakala http://amadynyzebrowate.blog.onet.pl/
Dziwne u mnie jakoś zamiast młode dziedziczyć mutacje rodziców to większość wychodzi czerwonolicych.Sporadycznie starsze pary mają tylko takie młode jak powinny.Ptaki,które mam pochodzą z czech więc myslała,że oni bardziej dbają o czystość mutacji a tu pomyłka.Nie wiem czy jest coś takiego,że wracanie do mutacji pierwotnej bo na genetyce sie nie znam,może ktos coś mi podpowie w tej sprawie.Bo pierwszy raz z tym się spotykam.
- Al
- Posty: 1909
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
monia77, Bo zazwyczaj dobre ptaki zostają w Czechach, w każdej hodowli , która ma za cel sprzedaż jak najwięcej ptaków na giełdzie, liczy się ilość a nie jakośc czy mutacje. Aby kupic coś naprawdę dobrego, to trzeba wiedzieć od kogo kupujesz - czyli znać osobiście hodowce.
- Al
- Posty: 1909
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
monia77, Nie wiem od czego to zleży u mnie nadmiar samiczek i tak już od 3 lat, teraz mam ok. 2o wolnych panieniek
Temperatura jest różna bo w zalezności czy ktos jest w domu.Grzejemy tylko popołudniami do wygaśniecia pieca,lub cały dzień jak od rana ktos jest w domu.Teraz często wylatywały do woliery,nawet jak było -10 na kilka minut(ucieczki podczas wietrzenia).Mi zostalo 12 samców i z tych co jeszcze lataja tez wszystko samce
- JC
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1019
- Rejestracja: wt lis 28, 2006 22:59
- Ptaki które hoduję: gołębie egzotyczne, papugi małe i srednie, zeberki
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Al pisze:monia77, Bo zazwyczaj dobre ptaki zostają w Czechach, w każdej hodowli , która ma za cel sprzedaż jak najwięcej ptaków na giełdzie, liczy się ilość a nie jakośc czy mutacje. Aby kupic coś naprawdę dobrego, to trzeba wiedzieć od kogo kupujesz - czyli znać osobiście hodowce.
To, że młode "robią" się standardowe nie ma nic wspólnego z zostawianiem sobie ptaków lepszych. gdy wpusci się do wliery stadko zeberk róznych mutacji, to jest normalnym, że większość młodych będzie standard. Większość mutacji jest recesywna czyli żeby je otrzymywać w 100%, to ojciec i matka muszą być tej samej mutacji. Jedną z niewielu dominujących mutacji u zeberk jest czubata i dlatego tak łatwo się ją hoduje i dlatego ptaki czubate są niewiele droższe od nieczubatych.
-
- Posty: 16
- Rejestracja: ndz kwie 07, 2013 14:09
- Ptaki które hoduję: PAPUŻKI FALISTE, ZEBERKI
- Lokalizacja: Oświęcim
Witam, to mój pierwszy post i proszę o wyrozumiałość.
Zeberkami zajmuje się już ok 2 lata z mniejszym lub większym skutkiem. pomimo tak długiego okresu czasu nie udało mi się nigdy ich rozmnożyć . Kupiłem wczoraj budkę lęgową o wymiarach 12cmx14cmx12cm. Na dno klatki dałem trochę sianka dla królików pokrojonego na mniejsze kawałeczki i chusteczki jednorazowe pokrojone na paseczki o szerokości ok 0.5cm.
Zeberki mają dostęp cały czas do wody i do jedzenia, podaje im wapno o smaku biszkoptów .
Dodam jeszcze, że nie widzę zainteresowania budką lęgową.
Samiczka jest CZARNOLICA (Black Cheek)
Samiec jest SZARY .
Mogę dać zdjęcia jeśli byłoby to potrzebne.
Zeberkami zajmuje się już ok 2 lata z mniejszym lub większym skutkiem. pomimo tak długiego okresu czasu nie udało mi się nigdy ich rozmnożyć . Kupiłem wczoraj budkę lęgową o wymiarach 12cmx14cmx12cm. Na dno klatki dałem trochę sianka dla królików pokrojonego na mniejsze kawałeczki i chusteczki jednorazowe pokrojone na paseczki o szerokości ok 0.5cm.
Zeberki mają dostęp cały czas do wody i do jedzenia, podaje im wapno o smaku biszkoptów .
Dodam jeszcze, że nie widzę zainteresowania budką lęgową.
Samiczka jest CZARNOLICA (Black Cheek)
Samiec jest SZARY .
Mogę dać zdjęcia jeśli byłoby to potrzebne.
-
- Posty: 16
- Rejestracja: ndz kwie 07, 2013 14:09
- Ptaki które hoduję: PAPUŻKI FALISTE, ZEBERKI
- Lokalizacja: Oświęcim
Witam, dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Ciekami mnie jeszcze sprawa marchewki. Ugotowana czy surowa?
Byłem wczoraj w sklepie zoologicznym i pani która hoduje zeberki powiedziała mi że ona podaje jeszcze ugotowany ryż, ugotowane ziemniaki i świeży chleb i taki który już jest czerstwy. Mam posłuchać jej rad?
Byłem wczoraj w sklepie zoologicznym i pani która hoduje zeberki powiedziała mi że ona podaje jeszcze ugotowany ryż, ugotowane ziemniaki i świeży chleb i taki który już jest czerstwy. Mam posłuchać jej rad?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości