Oswajanie Maćka
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- pabloj
- Posty: 189
- Rejestracja: wt mar 24, 2009 09:34
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty
- Lokalizacja: Limanowski
- Kontakt:
Bryan, Cierpliwości, nie zygaj do niego bez potrzeby. Tydzień to stanowczo za mało by papuga się przyzwyczaiła do otoczenia nie mówiąc o ludziach, może to jeszcze potrwać.
"Ludzie stoją niżej od papug, niezależnie od wysokości żerdzi." :)
http://www.garnek.pl/pabloj/a
http://www.garnek.pl/pabloj/a
Witam,!
kolejny tydzień za nami... Paputek jest dalej bardzo nieufny ,ale ciekawski. Przy wymianie jedzenia ucieka w kąt klatki ale w panikę nie wpada. Całymi dniami biega po żerdce przystając co jakiś czas by popatrzeć... Ma różne zabawki w klatce którymi bawił się przez pierwsze 2 dni. teraz siedzi w najwyższej cześci klatki i niezapuszcza sięw dół chyba ,że na jedzenie. Chciałem go wypuścić by w końcu rozprostował skrzydełka. Drzwiczkiod klatki otwarte tylko na chwile przykuły jego uwagę ale bez jakiś innych zamiarów. Pomyślałem, co by go podstępem wywabić z klatki i w drzwiczkach położyłem kij z nadzieję,że się nim zainteresuje i w końcu dojdzie do drzwiczek. Nic z tych rzeczy, po 20 min przestał się bać nowego obiektu i wrócił do biegania. Czy takie zachowanie paputka jest normalne ?? Nie chce go na siłę z klatki wyciągać. Co powinienem robićw tym momencie.
Pozdrawiam!
Bryan
kolejny tydzień za nami... Paputek jest dalej bardzo nieufny ,ale ciekawski. Przy wymianie jedzenia ucieka w kąt klatki ale w panikę nie wpada. Całymi dniami biega po żerdce przystając co jakiś czas by popatrzeć... Ma różne zabawki w klatce którymi bawił się przez pierwsze 2 dni. teraz siedzi w najwyższej cześci klatki i niezapuszcza sięw dół chyba ,że na jedzenie. Chciałem go wypuścić by w końcu rozprostował skrzydełka. Drzwiczkiod klatki otwarte tylko na chwile przykuły jego uwagę ale bez jakiś innych zamiarów. Pomyślałem, co by go podstępem wywabić z klatki i w drzwiczkach położyłem kij z nadzieję,że się nim zainteresuje i w końcu dojdzie do drzwiczek. Nic z tych rzeczy, po 20 min przestał się bać nowego obiektu i wrócił do biegania. Czy takie zachowanie paputka jest normalne ?? Nie chce go na siłę z klatki wyciągać. Co powinienem robićw tym momencie.
Pozdrawiam!
Bryan
-
gofferek87
- Posty: 14
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 10:23
- Ptaki które hoduję: posiadam aleksandriette
- Lokalizacja: Oleśnica
- Kontakt:
witam mam takie pytnie co do oswajania dzisiaj wlsnie na forum czytam i chyba zrobila blad ale nie jestem pewna. jak kupilam papuge na 2 dzin ja wypuscilam i tak jest do dzisiaj lata codziennie od rana do wieczora, a jak jej nie wypusicy szaleje wczesniej niemiala zaczepu na drzwiczkach i sama je otwierala. Wiec z wymiana wody i jedzenia nie mam problemu bo zawsze papuga jest w po za klatka. A jak w niej siedzi jak probuje podac jej cos przez szczebeli to ucieka lecz na wolnosci jak do niej pchodze z owocem to bierze oraz jak siedze i jem owoce to tez przyleci zje i ucieka tylko dlaczego w klatce nic nie chce brac. Jak myslicie czy nie wypuszczac jej na tak dlugo i zaczac jej podoawac w klatce zeby bardziej przyzwyczajala sie do reki ?
- Boguśka
- -#moderator

- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Po pierwsze to prosze przed umieszczeniem postu przeczytać go i poprawić: brak liter i gramatyke bo czytając te posty trzeba się więcej domyślać co autor chce powiedzieć.
A wracając to pytania to moim zdaniem papugi lepiej i szybciej się oswajają na wolności tzn.po za klatką.Klatka to ich azyl i nie trzeba łap pchać bez powodu.Skoro podlatuje po smakołyk to jest bardzo dobrze. Masz papuge krótko więc pozwól jej by nabrała do Ciebie zaufania.Nie łap jej,nie próbuj głaskać na siłe a z czasem sama będzie się domagać Twojego towarzystwa.Aleksy to papugi które uwielbiają latać i kiedy muszą siedzieć w klatce są nieszczęśliwe- więc skoro masz pokój przystosowany pod papuge(jak nie masz to przystosuj a jak nie wiesz jak to poczytaj bo są o tym posty)to zrób jej kącik i pozwól latać do woli.Zamykaj na noc i kiedy nie możesz jej zostawić samej .
A wracając to pytania to moim zdaniem papugi lepiej i szybciej się oswajają na wolności tzn.po za klatką.Klatka to ich azyl i nie trzeba łap pchać bez powodu.Skoro podlatuje po smakołyk to jest bardzo dobrze. Masz papuge krótko więc pozwól jej by nabrała do Ciebie zaufania.Nie łap jej,nie próbuj głaskać na siłe a z czasem sama będzie się domagać Twojego towarzystwa.Aleksy to papugi które uwielbiają latać i kiedy muszą siedzieć w klatce są nieszczęśliwe- więc skoro masz pokój przystosowany pod papuge(jak nie masz to przystosuj a jak nie wiesz jak to poczytaj bo są o tym posty)to zrób jej kącik i pozwól latać do woli.Zamykaj na noc i kiedy nie możesz jej zostawić samej .
- fotorobart
- Posty: 481
- Rejestracja: śr gru 28, 2011 21:50
- Ptaki które hoduję: Nic nie hoduję. Mam członków rodziny: Wacka i Kasię
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
- kubix
- Posty: 37
- Rejestracja: czw sty 12, 2012 17:59
- Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna zielona Aleks i Afi, kto wie czy para zakochana, czy przyjaciółki...
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
ja pierdoła jestem , jeśli chodzi o posługiwanie dobrodziejstwami forum, więc opcja cytuj-jest mi obca, ale tak jak Bogusia napisała, a nawet dalej.
My po wypuszczeniu Aleksa zorientowaliśmy się, że można bardzo blisko obok niego przechodzić, tylko trzeba go "olewać". Nie patrzyliśmy, nie gadaliśmy do niego- no i samo się stało-zaczepia. "Olany" zaczyna świergolić, podlatuje, "otrze" się o włosy, rękę, ramię.
A ostatnio tak przypadkiem bardzo często zawiesza się na kapturze mojej bluzy dresowej. Tak sobie powisi, nawet jak sie przemieszczam to parę metrów wisi.
Od samego początku, Aleks ma bardziej nas, niż my jego(ale nam to pasuje).
Nawet, mój mąż ostatnio użył stwierdzenia-oswajanie przez olewanie. Kiedy mu się nie narzucamy, on szuka naszego towarzystwa.
Może ptaki, jak niemowlęta-nie znaszą kiedy wszytkie babki, dziadki i reszta rodziny stanie nad nimi i ..."tiu, tiu, oj, jakie ślicze dzidzi, powiedz baba, oj, oj...."(u niemowląt ponoć udowodnione)
My po wypuszczeniu Aleksa zorientowaliśmy się, że można bardzo blisko obok niego przechodzić, tylko trzeba go "olewać". Nie patrzyliśmy, nie gadaliśmy do niego- no i samo się stało-zaczepia. "Olany" zaczyna świergolić, podlatuje, "otrze" się o włosy, rękę, ramię.
A ostatnio tak przypadkiem bardzo często zawiesza się na kapturze mojej bluzy dresowej. Tak sobie powisi, nawet jak sie przemieszczam to parę metrów wisi.
Od samego początku, Aleks ma bardziej nas, niż my jego(ale nam to pasuje).
Nawet, mój mąż ostatnio użył stwierdzenia-oswajanie przez olewanie. Kiedy mu się nie narzucamy, on szuka naszego towarzystwa.
Może ptaki, jak niemowlęta-nie znaszą kiedy wszytkie babki, dziadki i reszta rodziny stanie nad nimi i ..."tiu, tiu, oj, jakie ślicze dzidzi, powiedz baba, oj, oj...."(u niemowląt ponoć udowodnione)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości