TROSZKĘ O OSWAJANIU

Pytania i problemy związane z zachowaniem aleksandrett.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

kasik8111
Posty: 6
Rejestracja: śr wrz 05, 2018 22:40
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

Re: TROSZKĘ O OSWAJANIU

#221

Post autor: kasik8111 » czw wrz 06, 2018 08:27

Dzień dobry,
Mam nadzieję, że jeszcze ktoś przegląda to forum i też chętnie będzie się wypowiadał...

Od tygodnia mamy w domu Aleksandrette Obrożną.
Zanim kupiłam ptaka coś tam przeczytałam ale nie trafiłam na to forum. Teraz już wiem, że to nie jest gatunek przytulaka :)

Mimo wszystko pokochałam ją :)

Kupiona teoretycznie w wieku około 3 mcy.
Klatka ma wymiary 100/80/70
Hodowca twierdzi, ze nie byla recznie karmiona ale ze czesto wyjmowal ja aby przywykla do dloni.

Pierwszy dzien oczywiscie wystraszona.
Drugiego dnia juz bylo ok.
Od 3 dnia jadla z reki wkladanej do.klatki. Mozna spokojnie jej wymieniac pokarm i sprzatac. Nie boi sie.
Wczoraj czyli tydz po pierwszy raz wyszla i wyleciala z klatki. Wczesniej tylko mimo otwartych drzwiczek tylko wygladala albo wychodziła i sie cofala.
Wczoraj nawet przyleciala do męża na ramie.

Pytanie do doswiadczonych.

Jest szansa ze jednak oswoi sie na tyle, ze bedzie do nas przychodzic, mozna ja bedzie poglaskac i zabawkami jakos bawic?

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#222

Post autor: WOJTEKZ » czw wrz 06, 2018 09:14

Jeżeli ptak w chwili zakupu miał o koło 3 miesięcy i na dodatek był często wyjmowany z gniazda to istnieje duża szansa że papuga będzie przytulanką. Aleksandretty bardzo dobrze się oswajają a młode bardzo szybko , jak pisałaś to już zaczyna do Was przylatywać na ramię z czasem pozwoli się głaskać po głowie. Jak już dobrze się oswoi to będziecie mieć z nią kłopot bo będzie chciała bez przerwy się z Wami bawić i przesiadywać na głowie lub ramieniu.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

kasik8111
Posty: 6
Rejestracja: śr wrz 05, 2018 22:40
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

#223

Post autor: kasik8111 » czw wrz 06, 2018 09:46

Wojtku to nie bedzoe klopot, a ogromna przyjemnosc.
Juz dopomina sie towarzystwa bo jak wychodzimy z pokoju to skrzeczy :) wracamy to spokoj. Siedzi przy klatxe i daje dzis dziubek do glaskania :)

Grabcio
Posty: 7
Rejestracja: śr mar 13, 2019 18:11
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

#224

Post autor: Grabcio » śr mar 13, 2019 18:23

Witam serdecznie użytkowników forum :)
Od tygodnia jest z nami Aleksa. Mam kilka pytań dotyczących pierwszych kroków dotyczących jej oswajania. Przede wszystkim z tego co wyczytałem na forum do Aleksy należy podchodzić z cierpliwością, poza tym hodowca poinformował nas, że przez pierwsze dwa tygodnie papuga powinna stać w spokoju i nie powinno się jej nadmiernie stresować. Tak więc jedyne co robimy to wymieniamy karmę, wodę itd i staramy się tylko do niej mówić. Czy tak to powinno dokładnie wyglądać? Czy po tych 2 tygodniach mamy ją wypuścić z klatki czy może wcześniej/później? Druga kwestia jest taka, że podczas wymiany jedzenia itd papuga troszkę szaleje(wspina się, stara oddalić się od dłoni). Przez pierwsze dni było zdecydowanie gorzej, ale teraz jedynie unika dłoni. Staraliśmy się jedynie dać przez klatkę kawałek jabłka ale bezpośrednio z dłoni nie chciała. Dopiero po wrzuceniu do pojemniczka z karmą bierze sobie i zajada. W jednym z tematów wyczytałem, że po wymontowaniu wszystkich zabawek z klatki papuga zaczęła dopiero zaczynać zajadać jabłko z ręki. Jak Waszym zdaniem powinienem zmienić swoje zachowanie w stosunku do papugi i w jaki sposób najlepiej zacząć ją pozwoli oswajać? Na sam koniec jeszcze jedna kwestia. Mieszka z nami również pies, interesuje się papugą, ale nie wykazuje w stosunku do niej agresji, czy powinniśmy go zamykać na czas pierwszych lotów Aleksy?
Z góry serdecznie dziękuję wszystkim za pomoc!

Awatar użytkownika
yoda741
Posty: 120
Rejestracja: wt sty 23, 2007 00:31
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Poznań

#225

Post autor: yoda741 » śr mar 13, 2019 19:03

Nie miałem nigdy aleksy, ale na poczatku lutego nabyłem parkę nierozłączek. U mnie na początku też ptaki strasznie się bały gdy wymieniałem karmidła, jest to normalne, nawet zbliżenie do klatki powodowało strach . Ptak musi przyzwyczaić się do zmiany otoczenia, poznać nowe miejsce. Hodowca słusznie Ci radził aby dać ptakowi spokój.. Ja moim papugom otworzyłem klatkę po tygodniu, lecz nie miały odwagi z niej wyjść. Mineły kolejne 3 tygodnie i ciekawość przezwyciężyła strach, no i otoczenie było już obadane. W żaden sposób nie zmuszałem ich do wyjścia. Teraz są u mnie 1,5 miesiąca i nadal czują respekt. Przy wymianie pożywienia przelatują na drugi koniec klatki, ale gdy zbliżam się do klatki spokojnie siedzą. Nie wiem jak twoja papuga , ale moje latem latały w wolierze z innymi papugami, a na zimę były zamykane w pomieszczeniu zamkniętym w klatce. Obok stały inne klatki z papugami. Mi akurat nie zależy na ich oswajaniu, wręcz przeciwnie mają byc dzikusami i zajmować się sobą. Stąd nie podejmuję żadnych prób oswajania. Kiedyś miałem fiszerki i tez ich specjalnie nie oswajałem. Ale tak po roku mimo,że miały już młode siadały mi na brzuchu, choć rąk się bały.

Moja jedyna rada to cierpliwość i nic na siłę. A jak się będzie zachowywać twoja aleksa sam zobaczysz. Wszystko zależy od charakteru ptaka, no czy był z woliery czy ręcznie karmony, czy kupiłeś młodego ptaka

Grabcio
Posty: 7
Rejestracja: śr mar 13, 2019 18:11
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

#226

Post autor: Grabcio » śr mar 13, 2019 19:38

Dziękuję za radę :) Aleksa jest z października zeszłego roku, karmiona ręcznie. Dość dużo postów widzę, w których ludzie piszą, że pchają ręce po papugę już po 2-3 dniach, dlatego wolę się upewnić czy nie robię krzywdy papudze zostawiając ją w spokoju na te 2 tygodnie. Z tego co mówił hodowca łącznie było ich 3 i poprzednie sprzedał jakiś czas temu więc ta jedna chwilkę siedziała całkiem sama. Cieszę się bo widzę minimalne postępy w zachowaniu aleksy, ponieważ tak jak wspomniałem wcześniej, jest bardziej spokojna niż tydzień temu. No nic, po tych 2-3 tygodniach otworzę klatkę i zobaczymy co się będzie działo, muszę być cierpliwy tak jak mówisz :D Jeszcze raz dziękuję za przydatne rady :)

Awatar użytkownika
yoda741
Posty: 120
Rejestracja: wt sty 23, 2007 00:31
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Poznań

#227

Post autor: yoda741 » śr mar 13, 2019 20:09

Dobrze by było aby wypowiedział się ktoś kto ma doświadczenie z papugami karmionymi ręcznie. Ja takiego doświadczenia nie mam. Może w przypadku papug karmionych ręcznie jest inna procedura:)

Bercicki
Posty: 101
Rejestracja: czw sty 31, 2019 20:52
Ptaki które hoduję: Aktualnie hoduje nimfy, faliste, modrolotki, rozelle królewskie, rudosterke zielonolice

#228

Post autor: Bercicki » śr mar 13, 2019 22:13

Nie rozumiem trochę tego ptaki ręcznie karmione są już oswojone i raczej potrzebuja kilka godzin żeby się zaklimatyzowac po tym czasie mozna już wypuścić i cieszyć się z ptaszka, ewentualnie kilka dni jeśli ptak jest bardzo zestresowany nowym miejscem ale to trwa około 3 dni, ptaki ręcznie karmione są już oswojone więc nie wiem może twoja nie jest ręcznie karmiona?

Chyba że zdziczala przez ten czas

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#229

Post autor: Agata82 » czw mar 14, 2019 06:43

Bercicki, niestety ale ręczne karmienie nie zawsze jest równoznaczne z oswojeniem, można ptaka karmić ręcznie, ale nie poświęcać mu w ogóle czasu i nie będzie oswojony. Można też wcale nie karmić ręcznie, a wyciągać pisklęta z budki i oswajać z człowiekiem i osiągniesz fantastyczne efekty ( ja tak robiłam w dzieciństwie z falistymi, bawiłyśmy się z pisklakami jako dzieci i nieświadomie je zupełnie oswoiłyśmy totalnie - szły do nowych domów jako gotowe pupilki. Najczęściej jednak w dzisiejszych czasach ręczne karmienie jest równoznaczne z oswojeniem ptaka. Po tym poznajesz hodowcę, czy zwyczajnie robi kasę czy podchodzi naprawdę z miłością do swojego hobby. Czasami hodowcy tylko DOKARMIAJĄ pisklęta i nazywają to dumnie potem ręcznym karmieniem.


Grabcio - ja miesiąc temu odbierałam rudosterkę ręcznie karmioną i była w klatce dosłownie godzinę, nie dało się inaczej, bo ona na widok ludzi chce rozwalić klatkę. Jest w pełni ufna, można ją brać w ręce od pierwszych chwil, nawet jak czyści piórka, można ją miziaćć, dotykać, ona nadal niewzruszona robi swoje - ale tu nie ma co porównywać, bo rudosterki takie są. Ja np wielokrotnie słyszałam, że aleksy średnio się nadają na domowych pupili, aczkolwiek oczywiście na YT pełno filmików z fantastycznymi, gadającymi aleksami w roli głównej :) Cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość, i mam nadzieję, że hodowca Cię nie oszukał mimo wszystko .


Na zdjęciu masz jak swobodnie czuje się nasza rudosterka w obecności człowieka, na pierwszym zdjęciu masz moment przekładania ptaka z transportówki do klatki - zobacz jest w pełni zrelaksowany i spokojny, wręcz zadowolony, pozostałe zdjęcia to pierwsze chwile po pierwszym wypuszczeniu z klatki po godzince czasu na oswojenie z otoczeniem.
Załączniki
20190217_131836.jpg
53398532_499929277201974_613834032999825408_n.jpg
52360321_1200655856764661_6096257278359371776_n.jpg
20190217_143946.jpg

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#230

Post autor: Agata82 » czw mar 14, 2019 06:56

Acha, jeszcze jedno.... musisz obserwować ptaka. Nie ma jakiejś wyznaczonej reguły kiedy go wypuścić, ogólnie zauważysz, że papuga wykazuje zainteresowanie otoczeniem, Wami, nie musi Was się nie bać ,by go wypuścić. W klatce są marne szanse na oswojenie, gdyż ptaki często traktują klatkę jako swoje terytorium i go bronią ( nie rudosterki - one nie znoszą klatki i udają że jej nie ma :) ) Papugi najlepiej oswajać na wolnych lotach - wypuścić i dać jej szansę, do niczego nie zmuszać, bo można ją zrazić na zawsze. Będzie czuła się pewnie, sama przyjdzie - można ją zachęcać smakołykami. Nic na siłę. Powodzenia !

Awatar użytkownika
Figa
Posty: 715
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
Lokalizacja: śląskie

#231

Post autor: Figa » czw mar 14, 2019 09:14

A czy jak ją kupowałeś to widziałeś np. jak bawi się z hodowcą, przymila do niego, daje głaskać, idzie bez problemu na rękę ? Pytam, bo to podstawa by ocenić, czy ona boi się Ciebie, bo Cię nie zna, czy może ona była karmiona bądź dokarmiana ręcznie, ale przebywała w wolierze z innymi alleksami i nabrała już dystansu do ludzi.

Grabcio
Posty: 7
Rejestracja: śr mar 13, 2019 18:11
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

#232

Post autor: Grabcio » czw mar 14, 2019 11:26

Nie bawiła się z hodowcą, ani nie przymilała. Sam osobiście powiedział, że stara się ograniczać kontakt z papugami, tak aby się do niego nie przywiązywały tylko do nowego właściciela. Tak jak wspominałem wcześniej, powiedział nam, że na około dwa tygodnie mamy zostawić Aleksę w spokoju i dopiero wtedy spróbować wypuścić. Hodowca trzyma inne gatunki w klatkach po parę sztuk, Aleksa siedziała sama bo podobno dwie poprzednie zostały już sprzedane, ciężko mi powiedzieć ile czasu była sama. Czy to możliwe, że właśnie to jest przyczyną nieufności na początku Twoim zdaniem Figa? Przykładowo teraz przy podawania jabłka aleksa jedynie skacze na bok klatki, a nie świruje, tak jak miało to miejsce zaraz po dotarciu do nas do domu. Ze zmiany zachowania mogę dodać, że w ciągu tego tygodnia zaczęła podśpiewywać, krzyczeć, czyścić się, interesować tym co robimy w pokoju. Przez pierwszy dzień po prostu siedziała i ewidentnie musiała być mocno zestresowana.

Bercicki
Posty: 101
Rejestracja: czw sty 31, 2019 20:52
Ptaki które hoduję: Aktualnie hoduje nimfy, faliste, modrolotki, rozelle królewskie, rudosterke zielonolice

#233

Post autor: Bercicki » czw mar 14, 2019 11:50

No to jak się interesuje to może czas wypuścić? Ale ważne gdy będziesz chciała ja dać do klatki nic na siłę niech sama dam wejdzie jak zglodnieje, możesz też zachęcić ja smakołykami ale nie łap jej bo się tylko zrazi. Wiesz... Ja swoje 3 nimfy wypuscilem po tym jak już swobodnie jadly mi z ręki. Najpierw przez pręty potem już normalnie z dłoni ale w klatce po tym czasie je wypuscilem i przyleciały odrazu na dłoń że smakołykiem i potem pobadaly terytorium i wróciły do klatki i codziennie karmiłem je z ręki w klatce i poza nią ale robiłem to z dystansem jeżeli nie chciała to zostawiłem w spokoju. I po podajrze 3 tygodni przybycia do mnie do domu były już tak oswojone że pozwala się głaskać i wchodziły na palca. Byly to maluchy 3 miesięczne :) ale pamiętaj CIERPLIWOŚĆ I JESZCZE RAZ CIERPLIWOŚĆ

Awatar użytkownika
Figa
Posty: 715
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
Lokalizacja: śląskie

#234

Post autor: Figa » czw mar 14, 2019 13:13

Z tego co napisałeś, wnioskuję, że ona była tylko dokarmiana przez hodowcę, takie tłumaczenie, że nie chce, aby się do niego przyzwyczaiły to absurd, albo papuga jest karmiona ręcznie i oswojona z człowiekiem, albo nie.
Ona się z czasem oswoi i przestanie się bać, ale nie liczyła bym na to, że będzie przytulaskiem.
To, że siedziała sama, a nie z innymi papugami, nie jest powodem jej nieufności, tylko to, że nie była przez hodowcę do człowieka przyzwyczajona. Papugi ręcznie karmione, w pierwszym dniu mogą być wypuszczane, a nawet powinny, takie jest moje zdanie, bo one potrzebują właśnie tego zainteresowania i zabawy ze strony człowieka. Gdybym moją zamknęła w klatce, po przyjeździe do domu, to ona by była dopiero zestresowana, bo cały czas przebywała z człowiekiem, ona nawet w samochodzie jak ją wiozłam do domu, to potrzebowała się przytulić i tak zasnęła.

Awatar użytkownika
fotorobart
Posty: 481
Rejestracja: śr gru 28, 2011 21:50
Ptaki które hoduję: Nic nie hoduję. Mam członków rodziny: Wacka i Kasię
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#235

Post autor: fotorobart » czw mar 14, 2019 14:31

Mój Wacek miał 6 m-c jak do mnie trafił, był 100% dzikusem, klatkę po tygodniu zostawiałem otwartą, po dwóch tygodniach wychodził tylko na klatkę.. kilka dni później uczył się latać.... Oswojenie Go trwało ok. 3 m-ce .... za przyjaźnienie kolejne dwa... Z nowym ptakiem potrzeba tylko spokoju i cierpliwości

Grabcio
Posty: 7
Rejestracja: śr mar 13, 2019 18:11
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

#236

Post autor: Grabcio » czw mar 14, 2019 14:56

Dziękuje Wam wszystkim za pomoc :) W takim razie dzisiaj otwieramy klatkę dla aleksy i zobaczymy co się będzie działo. Ale tak jak mówicie, nic na siłę. Gdyby działo się coś ciekawego to zdam relacje.

Grabcio
Posty: 7
Rejestracja: śr mar 13, 2019 18:11
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

#237

Post autor: Grabcio » śr mar 20, 2019 17:46

Witam ponownie :) Chciałbym zdać relację odnośnie naszej Aleksy. Niecały tydzień temu klatka została otwarta, a dzisiaj Aleksa odważyła się w końcu wyjść. Oczywiście w żaden sposób jej nie zmuszaliśmy i jak widać w końcu się przekonała. Od około godziny 10 lata na zmianę z dużego pokoju, w którym ma klatkę do kuchni. Idąc za radami kilku osób z forum nie daję jej żadnych smakołyków poza klatką i czekamy, aż sama wróci gdy zgłodnieje. Na chwilę obecną nadal jest płochliwa gdy ktoś zbliży się za bardzo, ale widać, że interesuje się tym co robimy w mieszkaniu. Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie, mianowicie co zrobić jeśli Aleksa nie zechce wrócić na noc do klatki? Wiem, że nie można jej w żaden sposób zmuszać, więc jak najlepiej w tej sytuacji postąpić? Wieczorem jeszcze spróbuję dać do klatki kawałek jabłka, ale jeśli to nie pomoże to chyba najlepszą opcją będzie odłączenie wszelkich urządzeń elektrycznych od prądu i pozostawienie Aleksy samej na noc w pokoju, zgadza się? Z góry dziękuje Wam za pomoc! :)

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#238

Post autor: Agata82 » śr mar 20, 2019 17:58

Ja bym nie zostawiała jej na noc, bo jak się czegoś wystraszy to jeszcze sobie po ciemku zrobi krzywdę. Jednak jest duża szansa że sama wejdzie, choćby się napić, :) Czy klatka ma widoczne wejście ?? Często jest tak, że papuga chce wrócić do klatki ale zwyczajnie nie wie jak....

Mój Ruffi od początku wchodzi do klatki sam, żeby się napić.... ale robi to tak, żeby przypadkiem go ktoś nie zamknął.... rozgląda się nerwowo. Natomiast wkładam go do klatki ręką ( on z tym nigdy nie miał problemu i się nie boi) ale musiałbyś widzieć jego minę wtedy.... jak go próbuję posadzić na patyku ( bo o dobrowolnym wejściu do klatki nie ma mowy!) on udaje, że tego patyka nie ma.... zero reakcji :)

Grabcio
Posty: 7
Rejestracja: śr mar 13, 2019 18:11
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

#239

Post autor: Grabcio » śr mar 20, 2019 18:10

Niestety drzwi klatki mogą zlewać się z resztą, więc możliwe, że nie widzi tak jak mówisz. Hmm.. nie chcę w żaden sposób na siłę jej tam zapędzać. Myślę, czy nie kupić jeszcze dziś w sklepie zoologicznym żerdzi, którą przymocuje przed wejściem do klatki, tak aby Aleksa mogła zobaczyć wejście, o ile rzeczywiście go nie widzi. No chyba, że jest jakiś inny sposób to chętnie posłucham :)

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#240

Post autor: Agata82 » śr mar 20, 2019 18:17

No na pewno zawieszenie w pobliżu wejścia ale w klatce jakiegoś smakołyku, który wiesz , że lubi.
Kurcze ciężko coś radzić, bo skoro ona jest taka nieufna, to można ją łatwo zrazić...
Ogólnie głodny paput powinien udać się na klatkę i rozpocząć poszukiwania wejścia :) A jaka duża jest klatka ?? jesteś w stanie ją przenosić ?? Bo można też spróbować podsunąć mu klatkę pod nos wejściem w jego stronę... na pewno wszelkie sposoby, pomijające łapanie w ręce, nakrywanie szmatką mile widziane.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zachowanie aleksandrett.”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość