Strona 1 z 2

Mały sukces !

: pn lis 03, 2008 21:28
autor: mario8680
Olek w koncu zjadl cos odemnie :-P moze nie do koca ode mnie z reki ale z takiej dlugiej wykalaczki.dobre i to i jakis tez pomysl bo tak to wcale nie chcial podejsc od strony tej gdzie siedzialem wiec na dlugiej wykalaczce nabilem kawalek jablka i w koncu sie przelamal!!!! i potem juz nie mial z tym problemu raz za razem sciagal ladnie jablko z patyczka.w koncu jest dopiero od srody wiec to taki "moj maly Sukces" :-)

: pn lis 03, 2008 23:33
autor: sajga
Odniosłeś niewątpliwy sukces.Tak dalej i ze spokojem, a będzie wszystko o.k.

: pt lis 07, 2008 14:12
autor: mario8680
o to i Olek :mrgreen: i ma piorka ;-)

: czw lis 13, 2008 19:09
autor: mario8680
witam ponownie! kolejny sukces :-P moze to nic takiego ale jak dla mnie...wczoraj Olek poznal w koncu jak smakuje wolnosc, wylecial z klatki pierwszy raz, fakt ze po 2 tygodniach ale... :-D tak mu sie podobalo ze postanowil nocowac po za klatka, w sumie to dzis zaczalem sie martwic bo nie widzialem zeby mial zamiar wracac, nawet nie zagladal do klatki a napewno byl glodny no i bez wody.to mnie troche niepokoilo ze moze nie wie jak wrocic i mialem go dzis w nocy lapac.az tu nagle stalo sie, jak pokazalalem mu jego miske i jak sypie do niej zarcie to w ciagu 10 minut odnalaz wejscie, to cud! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

: czw lis 13, 2008 19:36
autor: Boguśka
Tak tak cud :mrgreen: :mrgreen: teraz co rusz będziesz obserwował takie "cuda"Ale nadejdzie taki dzień kiedy juz będzie coraz trudniej zagonić go do klatki więc wypuszczaj go regularnie by miał do Ciebie zaufanie.U mnie na noc wracają i wypuszczam je rano,Ty dopasuj wypuszczanie do swoich możliwości by Olek się mógł do nich przyzwyczaić

: pt lis 14, 2008 06:29
autor: Krysia-
mario8680, oby takich ,,cudów" więcej było:-D
Aleksę musisz wypuszczać codziennie bowiem musi rozprostować skrzydła no i aleksy wprost uwielbiają latanie. Tylko systematyczność Twego postępowania względem ptaka pozwoli mu na poznanie Ciebie i tego, czego może oczekiwać. Będzie dzień, że wypuścisz ptaka na loty a potem kilka dni, że bedzie siedział zamknięty, może się objawić tym, że któregoś dnia nie wyjdzie i zaczniesz sie głowić dlaczego.
Wasze wzajemne poznanie zachowań doprowadzi do szybszego oswojenia papużki.

: sob lis 22, 2008 16:03
autor: mario8680
witam!takie pytanko, pewnie nie raz bylo zadawane, ale to bedzie szybkie pytanko i wystarczy szybka odpowiedz, chodzi o alekse.obrazna w jakim wieku ta obroza zaczyna byc widoczna lub tez nie jezeli okaze sie samiczka??? :-D

: sob lis 22, 2008 16:25
autor: Boguśka
Od 1,5 do 3 lat

: wt gru 02, 2008 12:28
autor: majangorz
Super pomysł z wykałaczką, polecam wszystkim.
A tak z innej beczki, ponoć samca można jeszcze poznać po układaniu skrzydeł (w kształcie serca) i zwężeniu spojówki na widok odbicia w lustrze, wybarwienia czoła, polików, kształcie i wybarwieniu dzioba. Anakin tak układa skrzydła w momencie zaciekawienia i niepewności wyraźnie bardziej kontrastowo wybarwione ma czoło i poliki . Nie chcę robić próby z lustrem ale zauważyłem, że jak dostanie coś bardzo słodkiego, co mu szczególnie smakuje np. mocne dojrzałe kiwi to źrenice mocno się kurczą zostaje tylko malutka plamka. Może ktoś z doświadczonych hodowców coś jeszcze podpowie na temat rozpoznania płci?. :-)

Re: Mały sukces !

: wt gru 09, 2008 22:32
autor: ewelka686
mario8680 pisze:Olek w koncu zjadl cos odemnie :-P moze nie do koca ode mnie z reki ale z takiej dlugiej wykalaczki.dobre i to i jakis tez pomysl bo tak to wcale nie chcial podejsc od strony tej gdzie siedzialem wiec na dlugiej wykalaczce nabilem kawalek jablka i w koncu sie przelamal!!!! i potem juz nie mial z tym problemu raz za razem sciagal ladnie jablko z patyczka.w koncu jest dopiero od srody wiec to taki "moj maly Sukces" :-)
Ja też!! ja też!! nareszcie mi się udało!! i to w ciągu zaledwie jednego dnia!! znalazłam sposób żeby je oswoic! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: a to efekty .

: śr gru 10, 2008 07:47
autor: ewelka686
Krysia- pisze:ewelka686, moje gratulacje :-D
Tak się ucieszyłaś, taką miałaś radochę że dwa razy ten sam post z tym samym zdjęciem nam tu wsadziłaś :mrgreen:

Bądź tak dobra i zdradź ten sposób :-D
No właśnie chciałam jedno potem wykasowac , ale nie wiedziałam za bardzo jak mam to zrobic :oops: . Jak już kiedyś gdzieś tu pisałam , aleksy mam od września . Były dzikie i nie dało się podejśc nawet do klatki bo zaraz latały jak głupie , więc już nie podchodziłam nawet , tylko po to żeby klatke umyc , dac im jedzenie , wode i na tym koniec.Poprostu dałam czas sobie i im też . Latały po domu ile chciały , przytaszczyłam z lasu wielki drągal z gałązkami , umieściłam go w wielkiej doniczce obok klatki i i komputera . Często ktoś przy nim siedzi i chciałam żeby papugersy były jak najbliżej. Tak więc zaraz po wyjściu z klatki musiały wejśc na drągal stojący 5 cm. od kompa.Zawiesiłam na gałązki sznur z koralikami , taki srebrny jak na święta , i one bardzo lubią się nim bawic , czasem się zapominały i siadały na gałązce dosłownie obok mojej ręki , i tak to było przez 2 miesiące.Żółta od początku jak latała , to na chwilkę tak zawisała nad kimś z domowników i to tyle bo zaraz uciekała.Do tego manewru juz się przyzwyczaiłam , i nie zwracałam na to uwagi. Jakieś 2 tygodnie temu , żółta już czuła się tak swobodnie , że lecąc trącała wszystkich . 2 dni temu siedze sobie i przeglądam jakies forum , przyznam że się ciut zaczytałam , i nagle ten śliczny żółty samczyk przysiadł na mojej ręce cały czas machając skrzydełkami i odleciał. Co to było za uczucie...aż mnie ciarki przeszły :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: . To było coś nowego . Pomyślałam sobie - a co tam...nasypałam do szklanki ziarenka , takie jakie lubi najbardziej , siedziałam tak z wyciągniętą ręką aż sobie jedno zabrał. Potem podeszłam do klatki na której siedział , i znowu podsunełam mu szklanke. Zabrał kolejne ziarenko. :lol: Potem odeszłam kawałeczek od klatki , jedną ręke wyciągnełam przed siebie i dołożyłam do niej szklanke z ziarenkami , a on zchodził coraz niżej i próbował sięgnąc z klatki , nie dało się więc się odważył , wskoczył na ręke i już swobodnie sobie jadł :mrgreen: , oczywiście moją ręke najpierw podotykał dziobkiem , poskubał delikatnie , sprawdził czy napewno nic mu nie zrobie , i już tak potem przylatywał i odlatywał kiedy tylko chciał. :mrgreen: :mrgreen:

: śr gru 10, 2008 08:15
autor: ewelka686
Krysia- pisze:ewelka686, moje gratulacje :-D
Tak się ucieszyłaś, taką miałaś radochę że dwa razy ten sam post z tym samym zdjęciem nam tu wsadziłaś :mrgreen:

Bądź tak dobra i zdradź ten sposób :-D
Po kilku godzinach , pomyślałam sobie że jak zabiore im jedzenie z klatki , to jeszcze szybciej się oswoją , i miałam recje . Wode też piły prosto ze szklanki :mrgreen: , i wreszcie nasypałam ziarenka na dłoń , i też jadły , ale po zastanowieniu , odrazu nie chciały.Co prawda nie da się ich jeszcze pogłaskac i poskrobac po łebkach :lol: ale dla mnie to i tak bardzo dużo....teraz to siadają na ławe w pokoju , i sobie dreptają po jakieś smakołyczki , ostatnio piły fante ze szklanki , wyjadły ciasto , i teraz nawet zabrały się za moje kosmetyki , to im się najbardziej podoba :mrgreen: , mają tam kredki , lustro , itp. ale tak naj naj najbardziej to lubią się bawic patyczkami kosmetycznymi :mrgreen: jak jedna złapie to druga jej zabiera i latają z nim po domu :mrgreen: Kiedyś nie było o tym mowy , lubiły siedziec wysoko.A! i są bardzo zazdrosne :mrgreen: jak jedna usiądzie mi na ręke , to druga zaraz przylatuje i ją odpędza bo też domaga się uwagi .Trzeba tylko pamiętac że jak już przylecą to nie wolno ich wystraszyc , bo mogą już nie przyleciec więcej i wszystko na nic :cry: Jak przylatują jeśc , to gwizdam w taki sposób że już wiedzą kiedy jest karmienie :mrgreen: i nie muszę latac ze szklanką bo same przychodzą. Oczywiście na początku tak koło 19 godziny wsypywalam im jedzenie do klatki bo się bałam że jednak mogły nie zjeśc tyle ile by chciały z ręki , ale teraz już nie muszę , no chyba że gdzieś wychodze czy coś to sypie do klatki.Jezzzzuuu..jak ja się ciesze....przepraszam za to zdjęcie i odrazu za błędy bo pewnie ich tu kilka zostawiłam , ale tak sie ciesze że nawet nie wiem co mam najpierw pisac.... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

: śr gru 10, 2008 08:52
autor: haaszek
Do jedzenia mają dostęp tylko wtedy, kiedy je karmisz ze szklanki czy z ręki? Nie mają jedzenia w klatce?

ewelka686 pisze:i sobie dreptają po jakieś smakołyczki , ostatnio piły fante ze szklanki , wyjadły ciasto
Nie podawaj "ludzkiego" jedzenia, bo skutecznie w ten sposób skracasz ptakom życie. Na kosmetyki też uważaj - mogą być toksyczne dla nich a nawet nie zauważysz, kiedy coś dziobną i zjedzą. W pokoju gdzie są ptaki nie powinno się w ogole używać dezodorantów, lakierów do włosów itd.

: śr gru 10, 2008 09:03
autor: ewelka686
haaszek pisze:Do jedzenia mają dostęp tylko wtedy, kiedy je karmisz ze szklanki czy z ręki? Nie mają jedzenia w klatce?

ewelka686 pisze:i sobie dreptają po jakieś smakołyczki , ostatnio piły fante ze szklanki , wyjadły ciasto
Nie podawaj "ludzkiego" jedzenia, bo skutecznie w ten sposób skracasz ptakom życie. Na kosmetyki też uważaj - mogą być toksyczne dla nich a nawet nie zauważysz, kiedy coś dziobną i zjedzą. W pokoju gdzie są ptaki nie powinno się w ogole używać dezodorantów, lakierów do włosów itd.
Nie....w klatce też mają...ale same już wolą przyleciec na ręke i z niej wyjadac , tam akurat są kredki i kilka odżywek do włosów(szczelnie zamknięte) no i te patyczki , nie używam w tym pokoju perfum itd.to tylko tam stoi . Jedzenia im nie podaje , same poprostu wyjadły , ściślej - troche poskubały , chyba każda papuga kiedyś komuś coś wyjadła.

: śr gru 10, 2008 09:21
autor: Boguśka
Tak i jak jest to sporadycznie przez nieuwage to trudno,ale w pokoju gdzie latają papugi powinnaś unikać zostawiania ludzkiego jedzenia by takich podskubań było jak najmniej.Możesz za to z powodzeniem podkładać im różne soki(naturalne) w szklaneczkach i warzywa i owoce.Tylko jak zaczną to roznosić po mieszkaniu to bardzo szybko przestanie Ci się to podobać :-P Generalnie trzeba się zastanowić co w pokoju może stanowić dla papug zagrożenie i to wyeliminować by później nie mieć żalu że się coś przeoczyło :lol:

: śr gru 10, 2008 09:43
autor: ewelka686
Boguśka pisze:Tak i jak jest to sporadycznie przez nieuwage to trudno,ale w pokoju gdzie latają papugi powinnaś unikać zostawiania ludzkiego jedzenia by takich podskubań było jak najmniej.Możesz za to z powodzeniem podkładać im różne soki(naturalne) w szklaneczkach i warzywa i owoce.Tylko jak zaczną to roznosić po mieszkaniu to bardzo szybko przestanie Ci się to podobać :-P Generalnie trzeba się zastanowić co w pokoju może stanowić dla papug zagrożenie i to wyeliminować by później nie mieć żalu że się coś przeoczyło :lol:
Nie ma nic takiego . od kąd u nas są pierwszy raz coś podjadły , owoców i warzyw mają dużo , jabłuszka jedzą z ręki , a reszte , kiwi , mandarynki , banany itp. mają w klatce. Orzeszki też z ręki , kolby mają w klatce , winogrona uwielbiają . ;-)

: śr gru 10, 2008 11:30
autor: haaszek
ewelka686 pisze:winogrona uwielbiają
Winogrona sprzedawane w sklepach są często silnie zabezpieczne przed psuciem, więc moga być niebezpieczne nawet po umyciu. Bezpieczne są te "domowe" - oczywiście nie opryskiwane.

: śr gru 10, 2008 11:38
autor: ewelka686
haaszek pisze:
ewelka686 pisze:winogrona uwielbiają
Winogrona sprzedawane w sklepach są często silnie zabezpieczne przed psuciem, więc moga być niebezpieczne nawet po umyciu. Bezpieczne są te "domowe" - oczywiście nie opryskiwane.
Tak wiem o tym , wybieram w sklepie takie małe grona , nie te wielkie które wyglądają jak sztuczne , tylko takie małe z małymi kuleczkami , wyglądają jak z ogrodu.

: śr gru 10, 2008 13:39
autor: ewelka686
majangorz pisze:Im dłużej czekamy i się staramy się tym większa radość z odniesionego sukcesu. :mrgreen: I pamiętaj o radach haaszka. Jeszcze raz gratulacje i tak trzymać.!!! :lol:
Dziękuję :-D

: śr gru 10, 2008 18:51
autor: haaszek
ewelka686 pisze:Tak wiem o tym , wybieram w sklepie takie małe grona , nie te wielkie które wyglądają jak sztuczne , tylko takie małe z małymi kuleczkami , wyglądają jak z ogrodu.

W sklepach nie ma winogron "z ogrodu" - nie o tej porze roku. Wszystkie są z importu, z dużych plantacji.