Wypuszczanie Papugi

Pytania i problemy związane z zachowaniem aleksandrett.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Awatar użytkownika
Pietr
Posty: 107
Rejestracja: śr mar 05, 2008 11:18
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Wieksza, Zeberki Czarnopierśne
Lokalizacja: Poznan
Kontakt:

wypuścić czy nie wypuścić

#1

Post autor: Pietr » czw mar 06, 2008 09:09

czesc Wam! słuchajcie! Kiwi jest ze mna 4dzien, wczoraj wypuściłem ja pierwszy raz. dziś już od samego rana wyrywała sie z klatki :-D wstałem więc i ją/go :mrgreen: wypuściłem. jutro natomiast ide do pracy od rana do 14. jak myślicie wypuścić ją ,czy nie? mój pokój jest przystosowany do tego- miałem Kozią i miała klatke cały czas otwartą. a jak z Aleksą

dzięki 8-) Piotr
SWIAT NALEZY DO ZWIERZAT! NIE DO LUDZI!

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#2

Post autor: WOJTEKZ » czw mar 06, 2008 09:15

Na czas Twojej nieobecności w domu lepiej będzie jak ptak zostanie w klatce. Wypuszczona papuga powinna być pod kontrolą opiekuna , tym bardziej że są to jej pierwsze loty po mieszkaniu. Jeżeli ptak miał by ''swój pokój'' specjalnie przygotowany dla niego to nic by się nie stało. Jednak musisz zwrócić uwagę że pomieszczenie w którym przebywa papuga jest też pomieszczeniem przeznaczonym do użytkowania przez człowieka , więc o wypadek papugi może być bardzo łatwo.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#3

Post autor: Iwona346 » czw mar 06, 2008 09:15

Jesli nie masz lampy która porazi ptaka na miejscu, masz zabezpieczone kable, okna, szyby, świece i inne bibeloty które ptak albo zniszczyć może albo mogą mu zaszkodzić nie wiedzę powodu abyś go zamykał w klatce... Kozie papugi to wszędobylskie i wścibskie papugi -jeśli miałes pokój zabezpieczony przed kózka to i aleksie nic nie grozi...

Pozdrawiam
Iwona

Awatar użytkownika
Boguśka
-#moderator
-#moderator
Posty: 1210
Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
Lokalizacja: Kraków

#4

Post autor: Boguśka » czw mar 06, 2008 09:17

Skoro pokój masz do tego przystosowany to ja bym zostawiła klatke otwartą,ale jak będzie sama to raczej i tak będzie siedzieć w jednym miejscu i się nudzić.Pamiętaj że aleksy uwielbiają latać i robić różne akrobacje na wysokościach więc zapewnij jej taką możliwość-liny,drzewka z gałązek....a jak teraz będzie mało przebywać w klatce to potem będzie problem z jej zamknięciem.Aleksa wystarczy że pomyślisz i fur i jej nie ma.Czasami jest to kłopotliwe.
Nie zawsze mów co myślisz,ale zawsze pomyśl co mówisz.

http://www.garnek.pl/gusiaxx/a

Anka
Posty: 216
Rejestracja: sob lis 04, 2006 16:42
Ptaki które hoduję: amazonka mączna
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

#5

Post autor: Anka » czw mar 06, 2008 09:18

Jeżeli masz przedmioty, ktore papuga podczas Twojej nieobecności moze zniszczyć, zostaw ją w klatce. Po powrocie wypuścisz ją i będzie sobie szalała z radości. Papugi jak i inne domowe zwierzaki, podczas nieobecności właściciela, po prostu spią i czekaja. Jeżeli jak mowisz pokoj masz przystosowany to zostaw poza klatką . Nie wiem, czy orientujesz sie co moze zdziałaś dziob papugi np. z klawiaturą, myszka itd. Moja rozella niewiele niszczy, jednak dla jej bezpieczeństwa i mojego spokoju , kiedy wychodzę na dłuzej niż 2 godziny zamykam ją.
Anka

zanim kupi sie papugę, dobrze jest poczytać i zapoznać się ze wszystkim, aby pózniej nie pisać, że nagle wykryto alergię....

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#6

Post autor: Iwona346 » czw mar 06, 2008 09:20

No tosmy się zderzyli z Wojtkiem :mrgreen: ... Mało żesmy sie zderzyli to dalismy zupełnie sprzeczne rady... Ja mam pokój w którym normalnie mieszkamy i papug nie zamykam w klatkach... Przez pierwsze pół roku ptaka zamykałam na noc, a pokój bez przerwy modyfikowałam... Dopiero w trakcie mieszkania z papugą odkrywałam kolejne zagrożenia... Generelanie doradziłabym poznać najpierw ptaka aby ewentualnie wyeliminować wlasnie wszystko co mogłoby ptaszorowi zagrozić... Napisałeś jednak, że miałeś kozę - a to gatunek najbardziej wszędobylski jaki znam - stąd moja rada... Zakłdam iż pokój jest zabepieczony pod katem mieszkania takiej papugi jak koza...

Pozdrawiam
Iwona

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#7

Post autor: WOJTEKZ » czw mar 06, 2008 09:50

Trzeba jednak wziąć pod uwagę że to są pierwsze dni pobytu ptaka w mieszkaniu Piotra. Ptak na pewno będzie wszystkiego ciekaw a większość rzeczy w naszych mieszkaniach stanowi groźne niebezpieczeństwo dla ptaka. Z taką papugą to jak z małym dzieckiem , bez przerwy musi być pod kontrolą opiekuna. A unikniemy w ten sposób wielu przykrych niespodzianek w stylu: moja papuga zjadła trujący kwiat , lub ptaka poraził prąd po przecięciu przewodu elektrycznego, rozbiła się o szybę , weszła za szafkę itd, itp, przykrych niespodzianek mogą być naprawdę tysiące. A później ludzie mają wielkie zmartwienia i kłopoty z powodu utraty swojego pupila bądź w najlepszym wypadku jego choroby. Moim zdaniem powinno się dmuchać na zimne, w końcu to jest zwierzę nie przystosowane do samoczynnej egzystencji w naszych mieszkaniach.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

MOPS
Posty: 13
Rejestracja: ndz sty 28, 2007 17:54
Ptaki które hoduję: kanarki
Lokalizacja: Łódź

#8

Post autor: MOPS » czw mar 06, 2008 13:03

dokładnie, rad masz tyle ,że wystarczy ja mam taką samą sytuację wypuszczam ptaki jak wracam z pracy ,są przyzwyczajone,ale niedlugo będą miały raj bo w maju przechodzą z klatki do woilery .
pozdrawiam

mops

Awatar użytkownika
Pietr
Posty: 107
Rejestracja: śr mar 05, 2008 11:18
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Wieksza, Zeberki Czarnopierśne
Lokalizacja: Poznan
Kontakt:

#9

Post autor: Pietr » pt mar 07, 2008 15:07

czesc Wam :-D nareszcie po pracy :mrgreen: wiecie co :?: Kiwi lazil wczoraj wkolo klatki do 22 i nic... nie wlazl... spal obok klatki... wiec zostal sam poza klatka dzis na 5h... co robil :?: oto jest pytanie :mrgreen: napewno byl w klatce i podjadl sobie :mrgreen: jak przyszedlem do domu to siedzial na zerdzi wystajacej z klatki...

Pozdrawiam
SWIAT NALEZY DO ZWIERZAT! NIE DO LUDZI!

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#10

Post autor: Iwona346 » sob mar 08, 2008 13:32

To normalne zachowanie - je jak zostaje sam i czuje sie bezpieczniej bo nikt go nie podgląda... Z drugiej strony trzyma się blisko klatki bo ja najlepiej zna i tu ma karmniki... Z dnia na dzień ptak bedzie się czuł coraz lepiej i bezpieczniej co wiąze się z odważniejszym zwiedzaniem pokoju, wtykaniem dzioba w każdą szparę, sprawdzaniem wszystkiego za pomocą dzioba - wtedy po powrocie z pracy z mniejsza radością ędziesz witał bałagan w domu... Co prawda samotny ptak nie rozrabia tak jak ptak w towarzystwie innego ptaszora i z tęsknotą wyczekuje powrotu zastępczego stada ale tak czy siak coś musi robić bo nuda to największy wróg tych inteligentnych stworzeń jakimi są papugi... Zrób mu koniecznie place zabaw - z różnych patoli, szyszek, lin, dzwoneczków itp. Ptak się nie będzie nudził a Ty będziesz miał szanse nie wymieniać mebli na nowe co sezon ;-) ... Samotna papugę trzeba nauczyć samodzielnej zabawy, żeby nie wychować sobie terrorysty na ramieniu...

Pozdrawiam
Iwona

Awatar użytkownika
Boguśka
-#moderator
-#moderator
Posty: 1210
Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
Lokalizacja: Kraków

#11

Post autor: Boguśka » czw mar 13, 2008 16:47

A to zależy od dnia i humoru.Moje lubią latać ale jest dzień,że więcej siedzą i tylko dziobem ruszają ,albo się spindrają po firance lub po patykach czy linach.W innym dniu to nie mogą usiedzieć na miejscu i latają wciąż i wciąż i im miejsce nie odpowiada.To wylecą za mną i tylko patrzą co robie,ale generalnie mają "swój"pokój w którym większość czasu spędzają -to na lataniu to na siedzeniu-lub też na zaczepianiu moich synów którzy udają ,że ich nie widzą :mrgreen:
Nie zawsze mów co myślisz,ale zawsze pomyśl co mówisz.

http://www.garnek.pl/gusiaxx/a

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#12

Post autor: Iwona346 » czw mar 13, 2008 22:39

Sama mozliwośc dla samotnego ptaka to może być za mało... Trzeba zachęcać, trzeba motywować... Maggi (nasz koleżanka z forum) ma aleksę, ktora ma ekstra warunki, ekstra dietę ale za kopana nielatajacego psa - straciła motywację i chęć - zamiast latac biega po mieszkaniu... Nie ma przeciwskazań lekarskich a mimo to nie lata... Budowa ptaka jednak jest przystosowana do lotów - zdrowy, szczęśliwy ptak powinien latać z wielu względów...

Pozdrawiam
Iwona

Awatar użytkownika
Pietr
Posty: 107
Rejestracja: śr mar 05, 2008 11:18
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Wieksza, Zeberki Czarnopierśne
Lokalizacja: Poznan
Kontakt:

#13

Post autor: Pietr » czw mar 13, 2008 22:56

to jesli ptak nie lata to jak sie go motywuje i zacheca :?: co masz konkretnego na mysli :?:
SWIAT NALEZY DO ZWIERZAT! NIE DO LUDZI!

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#14

Post autor: Iwona346 » czw mar 13, 2008 23:05

Przede wszystkim atrakcyjne place zabaw, ktore zmuszaja ptaka do latania... Zabawy prowokujące latanie... Na przykład zabawa w chowanego tak aby ptak szukajac Ciebie poleciał za Tobą... Gonienie się po mieszkaniu - tą zabawę zaraz po zabawie w chowanego uskuteczniałam z moim niedotykalskim dzikusem... Entuzjastyczne witanie lotu głosem - ptaki latając często pokrzykuja z radości...Mój syn biegał za samotnym Czakiem z wyciagnietymi rękami smiejąc się radośnie... Ja go czasem przeganialam a on strasznie to lubiłi mnie zaczepiał...Wszystko tak aby ptak się nie bał ale bawił...

Pozdrawiam
Iwona

Awatar użytkownika
Boguśka
-#moderator
-#moderator
Posty: 1210
Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
Lokalizacja: Kraków

#15

Post autor: Boguśka » pt mar 14, 2008 09:16

Żeby zainteresować paputka stojakiem musisz go zachęcić smakołykiem.Pisałeś że lubi jabłuszko to możesz tam je powiesić.Albo nadziej na sznurek albo możesz kupić taki specjalny metalowy szaszłyk dla ptaków i gryzoni. Możesz powiesić na nim i inne twarde warzywa tylko jak możesz to robiąc to pokazuj mu by widział ,że coś się tam dzieje.Papugi są ciekawskie i nawet jak nie od razu i przy tobie to napewno bedzie to go ciekawić i zacznie latać w tamtą strone.Mów co tam wieszasz i że to mniam mniam i takie różne teksy.Możesz powiesić proso w kłosach bo papugi za nim przepadają (moje aleksy nie szczególnie,ale falki i nimfy dały by się oskubać za to)
Nie zawsze mów co myślisz,ale zawsze pomyśl co mówisz.

http://www.garnek.pl/gusiaxx/a

Awatar użytkownika
Boguśka
-#moderator
-#moderator
Posty: 1210
Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
Lokalizacja: Kraków

#16

Post autor: Boguśka » pt mar 14, 2008 09:40

Naprawde nie musisz się bać,że nie będzie jadł w klatce.Suchy pokarm niech ma stale w niej i większość jedzenia też mu tam dawaj, ale smakołyki są po to by przekonywać paputka do tego że nie jesteśmy źli i że chcemy dla nich jak najlepiej.One najlepiej służą do tego by paput nam ufał i się oswoił.Ciesze się że się udało
Nie zawsze mów co myślisz,ale zawsze pomyśl co mówisz.

http://www.garnek.pl/gusiaxx/a

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#17

Post autor: Iwona346 » pt mar 14, 2008 17:17

Ja swoim ptakom nie daję nic na placach zabaw - po pierwsze dlatego, żem leń i nie chce mi się szorować patoli porozwlekanych po całym mieszkaniu po drugie po to aby ptak wiedział gdzie jego stołowka... Samotne ptaki chcą jeść z zastepczym stadem czyli z domownikami - jesli nie nauczą się w czasie posiłków pedzić do dwojej klatki aby tam spozyć ze stadem (równocześnie) posilek im bardziej oswojony tym chętniej bedzie podkradał ludzkie jedzenie ze stołu, stolika czy komódki - jesli zapomnimy schować paluszków czy herbatników to mamy problem...
Ptak prędzej czy później i tak odnajdzie stojak czy plac zabaw - Czakuś dzikus przez 3 miesiące udawał, że nie widzi wypasionej brzozowej hustawki, która teraz stanowi ulubione jego miejsce obserwacyjne... Cierpliwośc trza trenować i tyle ;-) ...

Pozdrawiam
Iwona

Awatar użytkownika
Pietr
Posty: 107
Rejestracja: śr mar 05, 2008 11:18
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Wieksza, Zeberki Czarnopierśne
Lokalizacja: Poznan
Kontakt:

#18

Post autor: Pietr » pt mar 14, 2008 22:06

hej :!: czytalem gdzies tu na forum o tym co napisalas Iwonko, ze nie powinno sie dawac jedzonka wszedzie na okolo tylko w klatce... ale tak na rozkrecenie Kiwi przymknijmy na to oko :mrgreen: a tak poza tym to zanim zapisalem sie na forum stojak byl juz gotow i na nim jest mnostwo przedziwnych miejsc do mocowania smakolykow...

Pozdrawiam
SWIAT NALEZY DO ZWIERZAT! NIE DO LUDZI!

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#19

Post autor: Iwona346 » pt mar 14, 2008 23:27

W takim wypadku ten stojak postawilabym w tej samej części pokoju co klatka... Tak aby ptak wiedział, że w tym rejonie czekają smakołyki... Ja tez nie wkładam talerza z kiełkami do klatki, tylko kładę obok bo mi po prostu wygodniej, też mokre owoce wieszam przed klatką aby nie musieć szorowac klatki - ale komoda na której stoja klatki plus taboret to "rewir żywieniowy"... Wtedy kiedy dla domowników wjeżdżają talerze ptaki wyciągaja nogi wprost do swojej stołówki skad widza nasz stół - możemy jeść razem, ale nie ma niebezpieczeństwa, że porwą sznycla ze stołu... Bo oczywiście po stole łażą ale na widok jedzenia każdy biegnie do siebie...

Pozdrawiam
Iwona

Kaczor
Posty: 2
Rejestracja: ndz lis 11, 2007 18:02
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
Lokalizacja: Łosice
Kontakt:

#20

Post autor: Kaczor » ndz sie 17, 2008 22:41

Mam taki prblemik mały. Moja aleksa jest u mnie od zeszłego piątku. Wczoraj otworzylem klatke zeby wyszla ale teog nie zrobila. Dzisiaj tak samo i okolo 15 zobaczylem ja na szafce. Polatala sobie polazila po ksiazkach ale nie ma zamiaru wejść . Siedzi z tyłu klatki i wogle sie nie rusza chyba ze sie podejdzie i reke wystawi to ona ze strachu wystawi lepek i bacznie obserwuje. Jak ja tam sprowadzić tylko nie łapiąc bo chiałbym ją jeszce oswoić a miałem kiedyś większa hodowle bażantów oraz innego ptactwa i wiem że łapanie nie najlepiej im służy. Dzieki z góry za rade:)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zachowanie aleksandrett.”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości