Wypuszczanie Papugi

Pytania i problemy związane z zachowaniem aleksandrett.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Awatar użytkownika
Zukola
Posty: 22
Rejestracja: czw lis 22, 2012 11:14
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Wro

#61

Post autor: Zukola » śr lis 28, 2012 15:32

:mrgreen: Spodobała mi się ta metoda "że to niby nie ja" :mrgreen:

Awatar użytkownika
seti
Posty: 47
Rejestracja: pn lut 27, 2012 03:24
Ptaki które hoduję: rudosterka hypoxantha
Lokalizacja: Kraków

#62

Post autor: seti » czw lis 29, 2012 06:47

Zukola, mam nadzieję, że dzień zakończył się dla Was pomyślnie :-)
chyba często tak bywa, że pierwsze "loty" są stresujące, może nawet bardziej dla właścicieli... :-D
w końcu ptak smakuje wolności, i nie do końca jest pewny co go czeka po wróceniu do klatki... na dodatek jest w nowej przestrzeni (którą oglądał tylko zza "prętów"), więc też jest zdezorientowany... na szczęście po jakimś czasie wszystko się normuje :-) często już przy następnym wypuszczeniu, czasem po kilku dniach... w końcu to bardzo inteligentne stworzenia, więc szybko się uczą :-)
za pierwszym razem myślałam, że jestem w miarę dobrze przygotowana... dziś sądzę, że chyba nie do końca ;-) papugi potrafią zaskoczyć :-P [wszystko było super, dopóki ptak się nie spłoszył...]
ale co do klatki... na początku zrobiłam "balkonik" z drzwiczek... ale miałam wrażenie, że to za mało... dziś mam oprócz tego na zewnątrz 2 żerdki plus wygięty bawełniany drążek, na których ptasior zawsze ląduje przed wejściem do klatki :-)
powodzenia! :-D i myślę, że najważniejsze, żebyś się nie bała wypuszczać swojego paputa :-D

Awatar użytkownika
Zukola
Posty: 22
Rejestracja: czw lis 22, 2012 11:14
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Wro

#63

Post autor: Zukola » czw lis 29, 2012 10:51

Dzień zakończył się chyba sukcesem, bo Kobe spędził noc w klatce :mrgreen: Oczywiście jak wróciłam z pracy dalej sobie fruwał po domu. Ku mojemu zaskoczeniu już znał doskonale topografię mieszkania :-) Do klatki ani mu się śniło wracać, choć głodny musiał być bardzo, bo okruszki z blatu próbował jeść. Wygasiłam światła i złapałam go delikatnie w rękę. Ile było wrzasku :mrgreen: Podziobał mnie strasznie, krew się lała, ale byłam tak zestresowana, że nic nie czułam. Dzisiaj boli hehe. Zamknęłam drzwiczki i zapaliłam światło i usiadłam. Metoda "że to niby nie ja" sprawdziła się w 100%. Ptak był zdziwiony na maksa. W klatce czekała świeża wyżerka, więc zabrał się za jedzenie natychmiast. Jadł przez dobrą godzinę bez przerwy :mrgreen:

Awatar użytkownika
sqrczybyk
Posty: 403
Rejestracja: wt mar 08, 2011 10:30
Ptaki które hoduję: Żako Kongijskie, Kakadu żółtolica
Lokalizacja: Koziegłowy/Poznań
Kontakt:

#64

Post autor: sqrczybyk » czw lis 29, 2012 14:43

Zukola pisze:Wygasiłam światła i złapałam go delikatnie w rękę. Ile było wrzasku

proponuję wystrugać kawałek patyka (ja taki mam) który posłuży Ci do sprowadzenia nieoswojonego paputa do klatki. Łapiąc go w ręce tylko oddalasz się z oswojeniem ... Kobe zacznie wchodzić na patyk,ponieważ boi się dłoni,ręki itp. ,jak wejdzie to spokojnie zmierzaj w stronę klatki mówiąc do niego... jeśli odleci np. na firany to znowu podsuwasz mu ów patyk i tak w kółko. Na moim Olku tak eksperymentowałem od pierwszych dni i teraz gdy wychodzę z domu to nawet nie muszę brać do ręki patyka,tylko mówię "Oluś wchodzimy do klateczki,bo pan idzie do pracy" i chłop rozumie ;-) , wchodzi wydzierając się z niezadowolenia w przeciągu minuty.

Awatar użytkownika
Zukola
Posty: 22
Rejestracja: czw lis 22, 2012 11:14
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Wro

#65

Post autor: Zukola » sob sty 12, 2013 11:30

Chciałam się pochwalić postępami w oswajaniu :-) Kobe bardzo polubił latanie po domu, ma już swoje ulubione miejsca. Kartotekę też zdążył już zabrudzić, bo zaczęły się drobne kradzieże w domu :-D Z powrotami do klatki też nie mam problemów, gdyż nie karmię go poza klatką, jak zgłodnieje od razu do niej leci ;-) Wczoraj wziął ode mnie z ręki jabłko, także postępy są. I rzeczywiście na wolności ptak staje się pewniejszy siebie i łatwiej go oswajać. Dziękuję za wszystkie rady, to się naprawdę sprawdza.

Awatar użytkownika
Kimbo
Posty: 35
Rejestracja: pn sty 21, 2013 08:36
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Pomorskie

#66

Post autor: Kimbo » śr sty 23, 2013 17:21

Już lustro zdjęte, kupię jakąś okleinę i zakleję samo lustro :) może jakiś ładny krajobraz dla Kimbo czy coś.

Dziś po raz pierwszy Kimbo opuścił klatkę, niestety poleciał w nie odpowiednie miejsce i było troszkę stresu. Obecnie przesiaduję na karniszu w pokoju i obserwuje wszystko z samej góry:)

Mam takie pytanko, czy jak zostawię go w nocy i zamknę drzwi od pokoju (zostawię mu tez światełko) to sam wróci do klatki?Czy muszę mu jakoś pomoc?

Awatar użytkownika
Kimbo
Posty: 35
Rejestracja: pn sty 21, 2013 08:36
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Pomorskie

#67

Post autor: Kimbo » śr sty 23, 2013 17:32

Arecki21 pisze:Wroci sam jak zglodnieje, ale jak na pierwszy raz to nie powinien zostawac na noc po za klatka.


Czyli powinienem go złapać i tam umieścić? Nie chciał bym tego robić bo na pewno będzie to wielki stres dla niego i dla mnie...

Ale jeżeli jest taka konieczność.

Awatar użytkownika
Kimbo
Posty: 35
Rejestracja: pn sty 21, 2013 08:36
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Pomorskie

#68

Post autor: Kimbo » pt lut 01, 2013 08:09

Żadna z waszych odpowiedzi moim zdaniem nie odpowiada na moje pytanie.

No niestety nie mam możliwości mieć większej klatki, nie zależy mi też by Kimbo siedział w niej ciągle. Ma tam tylko jeść i spać.

co do scierania dzioba to przede wszystkim swierze galazki drzew ja podaje brzoze jablon i wierzbe placzafa i oczywiscie zerdke kamienna ktora bardzo lubia scierac dzioby o nia


Jak widać na zdjęciu mam takie żerdzie, nawet 2.

Problem w tym, jak opisałem wyżej, że zaraz po jedzeniu wychodzi na drzwiczki lub śmiga na klatkę.

to co ma w klatce to kostka wapienna... sepia to co innego


Sepię też miałem zamontowaną ale zero zainteresowania dlatego zmieniłem na to, z myślą, że będzie inaczej.


Może to jest kwestia jeszcze oswojenia? Czasu? Nie powiem Kimbo nie miał lekkiej drogi tu do nas i na początku był bardzo wystraszony nowym otoczeniem.

Adrian1
Posty: 365
Rejestracja: czw lis 03, 2011 11:33
Ptaki które hoduję: Kakadu Alba - para
Lokalizacja: Lubuskie
Kontakt:

#69

Post autor: Adrian1 » pt lut 01, 2013 09:54

raz to nie kwestia czasu czy oswojenia tylko tego jak go wychowasz, czego nauczysz swoja papuge. jak narazie to pisales ze spi poza klatka a teraz ze klatka ma sluzyc do spania i jedzenia dla papugi. Jak go nauczysz ze bedzie spal poza klatka to napewno bedzie problem zeby pozniej spal w niej.

nie ma sie co dziwic ze w nowym miejscu zachowywal sie "dziko" i byl wystraszony. Nawet jak my jestesmy w nowym dla nas miejscu to nie zachowujemy sie tak swobodnie jak w starym, dobrze nam znanym miejscu.

powtarzam jeszcze raz. papuga zaraz po jedzeniu lub wtedy gdy ktos podchodzi do klatki (tak jak napisales) wychodzi na drzwiczki lub ogolnie na klatke. robi tak dlatego bo boi sie zebys go w niej nie zamknal. woli byc w pokoju gdzie w razie czego leci sobie na najwyzszy punkt w pokoju i z gory wszystko sobie obserwuje.

kwestia czasu jest to kiedy papuga oswoi sie do was. bo do nowych warunkow aleksandretty przyzwyczajaja sie szybko. nawet bardzo

Awatar użytkownika
Kimbo
Posty: 35
Rejestracja: pn sty 21, 2013 08:36
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Pomorskie

#70

Post autor: Kimbo » pt lut 01, 2013 11:02

jak narazie to pisales ze spi poza klatka a teraz ze klatka ma sluzyc do spania i jedzenia dla papugi


Tak, racja. Tylko chce uniknąć sytuacji, że muszę ją złapać, bo to będzie kolejny stres... A nikt inny poza mną tego nie uczyni.

Nie chce by miała jakiś uraz do mnie po złapaniu.


Nie chce też na razie podchodzić do klatki gdy w niej jest bo to zapewne też wydłuży czas, w którym mi zaufa...

deasy
Miłośnik ptaków
Posty: 64
Rejestracja: śr gru 12, 2012 18:15
Ptaki które hoduję: Aleksandretty obrożne, żako :D
Lokalizacja: śląsk
Kontakt:

#71

Post autor: deasy » pt lut 01, 2013 11:17

A gdzie stoi klatka? Może paput nie chce w niej przebywać bo czuje się tam zagrożony?

Adrian1
Posty: 365
Rejestracja: czw lis 03, 2011 11:33
Ptaki które hoduję: Kakadu Alba - para
Lokalizacja: Lubuskie
Kontakt:

#72

Post autor: Adrian1 » pt lut 01, 2013 11:18

Ja wiem i wszystko rozumiem ;) na poczatku jak kupilem papugi to tez kazdy hodowca u ktorego kupowalem mowil zebym wsadzil do klatki i z tydzien dal papudze na oswojenie sie ze swoim nowym otoczeniem i miejscem. sam wiem ze ciezko jest tak zrobic. hehe ja chxialem swoje glaskac chodzic z nimi po pokojach itd a one potrzebowaly czasu.. spokoju zeby przyzwyczaic sie do nowego miejsca.. no i nie mowie juz o tym ze zostaly kdciagniete od swoich braci i siostr.. kupowalem swoje pojedynczo czyli samotne w klatce tez byly smutne a tu dodatkowy stres bo ja wkladalem swoja lape do klatki i glaskalem je po brzuszku lub glowce..

mysle jednak ze od poczatku mimo wszystko powinnismy budowac jakas wiez pomiedzy nami a papuga. stopniowo powinna sie do nas przyzwyczajac "podchodzic" z ciekawoscia. a wiesz... jak bedziesz ja uczyc ze do klatki nie podejdziesz bo od razu ucieka itd to moze ona sie nauczyc ze tak ma po prostu byc.

podam taki przyklad. sasiad mial araraune. kiedy zaczynala skrzeczec on wstawal i dawal jej jakis smakolyk zeby "zamknela dzioba" papuga tak sie tego nauczyla ze teraz caly czas drze sie do puki on nie wstanke i nie da jej smakolyku. oczywiscie ta czynnosc sie powtarza. tak sobie papuga wychowala mojego sasiada ;)

wiem ze aleksa to nie ara ale dla mnie wszystkie papugi sa inteligetne. ;). moze sprobuj zamknac klatke jak papuga w niej siedzi. i niech ona obcerwuje Ciebie i czynnosci domowe z klatki. pozniej stopniowo zacznij podawac jej przez prety smakolyki zeby wziela z reki. stopniowo oswajac ja do siebie ;) i pozniej wypusc na loty oczywiscie po jakims czasie az sie przyzwyczai do Ciebie. domyslam sie ze pozniej jak bedziesz ja wypuszczal i ona pojdzie sobie jesc do klatki to na Twoj widok nie zacznie z niej uciekac. Dla mnie to blad wypuszczac papuge w pierwszych dniach kiedy ja mamy. Ona traktuje nasze mieszkanie wtedy jak swoje terytorium ;) zauwazyles napew o ze ma juz swoje ulubione miejsca na trorych czesto siedzi prawda? no wlasnie a klatke w tym wypadku traktuje jako "jadalnie" a pozniej wypad odpoczywac po jedzonku na swoje ulubione miejsce ;)


a tak poza to bardzo ladna masz ta swoja alekse ;)

Awatar użytkownika
Kimbo
Posty: 35
Rejestracja: pn sty 21, 2013 08:36
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Pomorskie

#73

Post autor: Kimbo » pt lut 01, 2013 14:39

Adrian1 pisze:a tak poza to bardzo ladna masz ta swoja alekse ;)


Dziękuje :)

Adrian1 pisze:moze sprobuj zamknac klatke jak papuga w niej siedzi


No własnie tu jest problem, bo nie moge za bardzo podejść, bo jest taka cwana i szybka :). Chociaż powoli już nie startuje od razu do drzwiczek, tylko siedzi i patrzy zestrachana.

Spróbuje do niej częściej podchodzić, na dystans oczywiście by nie uciekała. Może tak szybciej się przyzwyczai, że nie chce dla niej źle :)


deasy pisze:A gdzie stoi klatka? Może paput nie chce w niej przebywać bo czuje się tam zagrożony?


Klatka jak widać na zdjęciu, nie wydaje mi się że czuje się w niej zagrożony. Bardzo lubi siedzieć na niej i na drzwiczkach :)

deasy
Miłośnik ptaków
Posty: 64
Rejestracja: śr gru 12, 2012 18:15
Ptaki które hoduję: Aleksandretty obrożne, żako :D
Lokalizacja: śląsk
Kontakt:

#74

Post autor: deasy » pt lut 01, 2013 15:08

Kimbo pisze:
deasy pisze:A gdzie stoi klatka? Może paput nie chce w niej przebywać bo czuje się tam zagrożony?


Klatka jak widać na zdjęciu, nie wydaje mi się że czuje się w niej zagrożony. Bardzo lubi siedzieć na niej i na drzwiczkach :)


Widzę że stoi na szafce ale na jakiej wysokości?
Na drzwiczkach lubi siedzieć bo z może szybko z nich zwiać. Więc wchodzi je w pośpiechu i siada na drzwiach - obczaja zagrożenie -jak się zbliżysz to wieje. W środku nie czuje się bezpiecznie więc spędza tam niezbędne minimum.
Moim zdaniem klatka stoi za nisko. Taki sam na początku problem mieliśmy z Torą. Dopiero jak klatka zawisła pod sufitem to stała się papuzim azylem.

Adrian1
Posty: 365
Rejestracja: czw lis 03, 2011 11:33
Ptaki które hoduję: Kakadu Alba - para
Lokalizacja: Lubuskie
Kontakt:

#75

Post autor: Adrian1 » pt lut 01, 2013 15:09

Kurde cwana ta Twoja aleksa hehe musisz sie przyczaic na nia ;p i sprobuj z ttm co mowilem.. naprawde moze dac efekty ;)


co do klatki to skoro papuga ma w niej tylko jesc to zla nie jest... jednak fajnie by bylo aby byla wieksza ;p moze wtedy chetniej by w niej siedzial ;p

mam znajomego ktory na zamowienie robi wolierki za tanie pieniadze. piszesz jaki rozmiar itd i on robi. i jesli dobrze pamietam tez jest pomorskiego. Idzie sie z nim dogadac co do wszystkiego. jak bedziesz zainteresowany to pisz na priv dam Ci namiary i sam z nim tez pogadam zeby nie zdzieral siana tylko zrobil za dobre pieniazki fajna wolierke ;)

stokro
Posty: 2
Rejestracja: czw sie 16, 2012 11:31
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Racibórz
Kontakt:

#76

Post autor: stokro » śr lut 06, 2013 18:24

Moja aleksa początkowo też zwiewała jak tylko ktoś próbował zbliżyć się do klatki. Odkryliśmy jednak jego zamiłowanie do biszkoptów:) Namaczamy go całego w wodzie, podtykamy delikwentowi pod dziób, tak by poczuł zapach i wsadzamy na najwyższą żerdkę w klatce, tak by musiał wejść do środka, żeby go dosięgnąć. W ciągu 2 minut ptaszor jest w klatce zajadając się smakołykiem. Do tego zawsze przy tej czynności powtarzamy 'Idź do klatki', z nadzieją, że pewnego dnia biszkopty nie będą potrzebne. Trzeba po prostu zastosować podstęp, wydaje mi się, że każdy paput ma coś, co uwielbia i da się pokroić na kawałeczki byle to dostać. On w tej chwili doskonale rozumie, co oznacza pojawienie się biszkopta, czasem widać, że wcale nie ma ochoty wracać, ale łakomstwo zawsze wygrywa:)

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 2
Rejestracja: czw lut 14, 2013 20:32
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

#77

Post autor: Słoniu » czw lut 14, 2013 22:07

stokro, Naszą alekse musiałem 2 razy łapać na początku bo nie chciała iść do klatki na noc.Po tych 2 razach wystarczyło że kilka razy zaczołem po prostu za nią łazić zaganiając ją delikatnie ręką w stronę drzwiczek klatki.Aktualnie jesteśmy na etapie takim że papug o godzinie około 19.30-20.00 sam wchodzi do klatki i udaje się na miejsce w którym "stacjonuje"w nocy i czeka aż przyjdę zamknąć drzwiczki.W dzień co prawda bywa gorzej i wtedy metoda na biszkopta lub orzeszka jest bezcenna ;-)

Awatar użytkownika
Kimbo
Posty: 35
Rejestracja: pn sty 21, 2013 08:36
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Obrożna
Lokalizacja: Pomorskie

#78

Post autor: Kimbo » pt lut 15, 2013 07:30

Słoniu pisze:stokro, Aktualnie jesteśmy na etapie takim że papug o godzinie około 19.30-20.00 sam wchodzi do klatki i udaje się na miejsce w którym "stacjonuje"w nocy i czeka aż przyjdę zamknąć drzwiczki.


No to super Ci się udało :) też mam nadzieję, że nasz Kimbo tak zacznie się zachowywać. Na razie jednak odstąpiłem całkowicie od zamykania klatki. Kimbo nocuje w niej lub na niej tylko. I tak moim zdaniem postępy są rewelacyjnie szybkie.
Bardzo dużo dzięki artykułom z forum :)

Awatar użytkownika
Słoniu
Posty: 2
Rejestracja: czw lut 14, 2013 20:32
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

#79

Post autor: Słoniu » czw lut 21, 2013 18:55

Ja myślę że jak ją nauczysz że może również spać na klatce jak i w niej,to chyba nie wpadnie w nawyk wchodzenia do środka na noc bo skoro można tez na zewnątrz to po co do niej wchodzić??.
Jeśli jest już na tyle oswojona że nie ucieka jak podchodzisz z rękami,to jak wieczorem nie ma chęci wejść do klatki to próbować żeby weszła na ręke w drugiej trzymając smakołyk na odpowiedniej odległośći w taki sposób że żeby go dosięgnąć musi wejść na ręke ;-) lub jak nie chce wejść to ręką powoli "zgarniać"ją w stronę drzwiczek(oczywiscie nie mówie tu o wymachiwaniu łapskami żeby ze strachu odlatywała tylko żeby szła na łapkach).Na naszą alekse to działa i po chwili rozumie że poza klatką może ją jakaś ręka dopaść a w klatce jest bezpieczna.po tym zabiegu zamykamy klatkę i dajemy ulubiony łakoć w nagrodę żeby wiedziała że ręka nie jest BEEE.Oczywiście niekoniecznie od razu zadziała ale jak będziesz konsekwentny to pewnie sie uda.Może z naszą było o tyle łatwiej że zanim zaczeliśmy ją puszczać to najpierw jeszcze w klatce dawałem jej smokołyk w taki sposób żeby musiała wejść na ręke aby go dosięgnąć,a gdy już wchodziła na ręke bez oporów to dopiero zaczeliśmy ją puszczać na mieszkanie.

Awatar użytkownika
gienek_k
Posty: 34
Rejestracja: sob lut 16, 2013 12:57
Ptaki które hoduję: Aleksandretty, Rozele, Świergotki, Katarzynki, Nierozłączki, Lorysy, Szkarłatki , Mnichy Łąkówki ,Barnardy.
Lokalizacja: Rybnik-Kamień
Kontakt:

#80

Post autor: gienek_k » czw lut 21, 2013 22:07

Tak Paweł bardzo dobrze niewolno wypuszczać papugi z klatki jak niewchodzi na rekę w klatce ,a znam takich ktorzy po 2 dniach wypuscili papuge z klatki i oczywiście wielki problem i pretensje do hodowcy że sprzedał agresywna papuge.Ale zapomnieli dodać ze wieczorem narzucali ręcznik żeby złapać papuge i włozyc do klatki.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zachowanie aleksandrett.”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości