Potrzebna szybka pomoc

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Małgosia
Posty: 78
Rejestracja: śr sty 27, 2010 15:11
Ptaki które hoduję: Faliste
Lokalizacja: ...

#21

Post autor: Małgosia » pt wrz 10, 2010 09:25

Myślę że to wcale nie rozelle się władowały do budki tylko samiec był agresywny dla samicy ona niosła jajka "ze strachu". Miałam taki przypadek z falistymi gdybym na czas nie zareagowała to samiec zadziobał by samice i padła by w budce z głodu!!!!
"Hodowca" wiedział że nic nie będzie z tej "pary" i postanowił sprzedać nie doświadczonemu.... :-/
Niestety człowiek się uczy na błędach... :roll:

http://aleksandretta.pl/forum/viewtopic.php?t=2660
Teraz samiczkę sparowałam z innym samczykiem i mają trzeci udany lęg... :-)

NA MOJE TO AGRESJA SAMCA BYŁA POWODEM ZADZIOBANIA SAMICZKI KTÓRA NIE BYŁA JEGO DRUGĄ DOBRANĄ POŁOWĄ...SZKODA SAMICZKI :-(
Małgosia

kopi
Posty: 37
Rejestracja: wt paź 28, 2008 21:15
Ptaki które hoduję: papugi
Lokalizacja: Wrocław

#22

Post autor: kopi » pt wrz 10, 2010 09:36

Małgosia pisze:NA MOJE TO AGRESJA SAMCA BYŁA POWODEM ZADZIOBANIA SAMICZKI KTÓRA NIE BYŁA JEGO DRUGĄ DOBRANĄ POŁOWĄ...SZKODA SAMICZKI
"Hodowca" wiedział że nic nie będzie z tej "pary" i postanowił sprzedać nie doświadczonemu....


Ale u kóz nie zauważyłem żeby była mocna więź miedzy partnerami tak jak np. u wróbliczek.
Dzisiaj jest ta samiczka jutro będzie inna.
Dzień po otrzymaniu papug i wpuszczeniu do klatki (zupełnie innych warunków niż miały do tej pory) może wszystko się zdarzyć. A jeszcze do tego wstawienie budki lęgowej, to już karygodny błąd. Nie widzę tu podstaw żeby na siłę oskarżać hodowcę, który sprzedał te ptaki.
U kóz mogą się zdarzyć nieporozumienia a nawet wzajemna nienawiść u pary która miała wielokrotne udane lęgi. Byłem świadkiem takiej sytuacji,

Małgosia
Posty: 78
Rejestracja: śr sty 27, 2010 15:11
Ptaki które hoduję: Faliste
Lokalizacja: ...

#23

Post autor: Małgosia » pt wrz 10, 2010 09:50

Przecież w pierwszym poście jest napisane że samiec wyszedł z pudełka transportowego a chłopak zajrzał gdzie jest samiczka to leżała w niej na dnie więc musiała zostać zadziobana podczas transportu....
kopi pisze:Dzień po otrzymaniu papug i wpuszczeniu do klatki (zupełnie innych warunków niż miały do tej pory) może wszystko się zdarzyć. A jeszcze do tego wstawienie budki lęgowej, to już karygodny błąd. Nie widzę tu podstaw żeby na siłę oskarżać hodowcę, który sprzedał te ptaki.


Samiczka nie wyszła ze skrzynki transportowej bo samiec ją zadziobał WIĘC PISANIE O NOWYM OTOCZENIU ,WARUNKACH JEST NIE NA MIEJSCU....BO ONA TEGO MIEJSCA I WARUNKÓW NIE MIAŁA SZANSY NA OCZY ZOBACZYĆ...
Czytaj dokładniej posty a potem odpowiadaj.... ;-) Miłego dnia
Małgosia

kopi
Posty: 37
Rejestracja: wt paź 28, 2008 21:15
Ptaki które hoduję: papugi
Lokalizacja: Wrocław

#24

Post autor: kopi » pt wrz 10, 2010 10:04

A faktycznie „samiczka jest w skrzynce”, przepraszam źle zrozumiałem tego tekstu mimo, że czytałem go wielokrotnie. :oops: Zresztą ciężko zrozumieć. Pisany grypsem.

GoldAngelo
-#moderator
-#moderator
Posty: 741
Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
Lokalizacja: Sędziszowice

#25

Post autor: GoldAngelo » pt wrz 10, 2010 16:25

Istnieje również możliwość, że samiec po prostu był z innej pary(samica mu padła, spasowało hodowcy ją przeparzyć do innego samca, albo coś w tym rodzaju. Ze swojego błędu wiem, że bardzo trudno przeparzyć modrolotki. Ja swoją pare kupiłem ponad rok temu. Do tej pory się nie sparzyły, często występowała agresja. Po prostu je przeniosłem. Gdzieś w internecie czytałem, że jeśli np. weźmiemy modrolotke z woliery do domu i ją oswoimy, ona już do woliery nie wróci (wiadomo, jedna wróci inna nie, ale przeważnie cieżko jest żeby była tam szczęśliwa). Ja wiem, że na ludzi trzeba uważać-w Polsce każdy chce na każdym zarobić, tym bardziej na niedoświadczonych. (no, tutaj trochę uogólniłem, więc przepraszam tych, którzy tacy nie są, a wiem że i takich jeszcze jest sporo)
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.

Awatar użytkownika
Al
Posty: 1909
Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
Lokalizacja: Knurów
Kontakt:

#26

Post autor: Al » sob wrz 11, 2010 09:31

kopi, Dziwne masz te modrolotki, jak tak łatwo zmniejają partnera, mój samczyk zaakceptowal dopiero 3 samiczkę. Agresja zachodzi rczej u par stworzonych na siłę i tak chyba było w tym wypadku -obca samicka, stres związany z zamknięciem i samym transportem

dawid_ygx
Posty: 39
Rejestracja: czw lip 22, 2010 22:15
Ptaki które hoduję: Chwilowo brak
Lokalizacja: Kowary

#27

Post autor: dawid_ygx » sob wrz 11, 2010 09:45

też mi sie tak wydaje jak napisała Al bo samiec nie nawołuje samicy a wręcz przeciwnie szaleje w klatce duzo je meczy bawi sie zabawkami i chyba go zostawie sobie i spróbuje oswoić

elfica
Posty: 23
Rejestracja: ndz maja 03, 2015 20:56
Ptaki które hoduję: aleksandetta wieksza

#28

Post autor: elfica » śr cze 15, 2016 16:48

Kiedy ludzie zrozumieja, ze wysylka to duzy stres dla ptakow.
Zaraz sie odezwa Ci, co setki ptakow wyslali w swoim zyciu i nic sie nie stalo.
Jednak czasem zdarza sie nieszczescie i nie warto ryzykowac.
Czy wyslalibyscie dziecko poczta ?!
Tak ciezko ruszyc dupe ? Skoro sie chce miec ptaki, to trzeba czasem sie poswiecic one i tak maja stres zwiazany z podroza, a wysylajac w paczce ni chusteczki nie wiemy co kurierzy z nimi robia.
Mądry uczy się od wszystkich, a głupi wie wszystko.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Żywienie-zdrowie-hodowla modrolotek”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości