Agresja

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Skimoos
Posty: 3
Rejestracja: sob paź 13, 2012 08:44
Ptaki które hoduję: mam w planach rudosterki
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Agresja

#1

Post autor: Skimoos » sob mar 08, 2014 14:09

Witajcie. Czesiek - rudosterka zielonolica ma dwa lata, u mnie jest od około półtora roku. Kupując go miałem zamiar dokupić mu towarzysza ale w międzyczasie trochę mi się pozmieniało i nie mam takiej możliwości. Zawsze miałem dla niego sporo czasu, gdyż pracowałem w domu, jednak kilka miesięcy temu zmieniłem pracę i nie mogłem mu już poświęcać tyle czasu co kiedyś, teraz w dużym stopniu zajmuje się nim moja babcia z którą mieszkam. Wszystko wydawało się być w porządku, ja go karmiłem, wypuszczałem z klatki przed pracą, w dzień pilnowała go babcia a wieczorem znowu ja.
Wczoraj jednak musiałem dłużej zostać w pracy, wyszedłem rano jak papug jeszcze spał wróciłem po 19 wieczorem. Gdy podszedłem do klatki Czesiek napuszył się i próbował mnie dziobać przez pręty, po wypuszczeniu siadł mi na ramieniu i podziobał do krwi po szyi, uszach i dłoniach. Potem siedział koło babci krążył wokół niej nie dając mi podejść, po kilkunastu minutach podleciał do mnie znowu atakując. Dziś rano jak go wypuściłem wszystko było jak dawniej, lgnął do mnie, dał się pogłaskać, podrapać nakarmić z ręki, jednak gdy babcia się obudziła i przyszła do pokoju w którym latał znowu zrobił się agresywny. Cały czas siedzi i pilnuje babci, mi nie da nawet wejść do pokoju, atakuje mnie nawet gdy próbuje podawać mu pomarańcze, które uwielbia.
Z czym może to być związane: wiosna i okres godowy, dojrzewanie a może to czego obawiam się najbardziej - samotność i brak drugiej papugi? Jak sobie poradzić z tym problemem?

Awatar użytkownika
wojtek
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1586
Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
Ptaki które hoduję: Senegalki
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

#2

Post autor: wojtek » pn mar 10, 2014 19:20

Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.

Seba_wse
Posty: 29
Rejestracja: pn sie 31, 2015 16:39
Ptaki które hoduję: Rudosterka żółtobrzucha...

#3

Post autor: Seba_wse » ndz gru 20, 2015 21:04

Witam,

podczepię się do tego tematu. Nasza rudosterka ostatnio bez powodu atakuje 4 letniego synka, który nigdy żadnej krzywdy jej nie wyrządził Nawet gdy synek zbliża się do klatki, to ta zlatuje na dół, stroszy się i straszy. Gdy papuga jest na wolności i synek wejdzie do pokoju to leci do niego i atakuje, gryzie w szyję, uszy. Potrafi nawet przelecieć z kuchni do pokoju i zaatakować, bo wie, że synek tam jest. Co może być powodem? Zazdrość, dojrzewanie, pierzenie?

Awatar użytkownika
misia458
-#moderator
-#moderator
Posty: 396
Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
Ptaki które hoduję: Rudosterki
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#4

Post autor: misia458 » pn gru 21, 2015 21:16

Seba_wse, Przerabialiśmy ten sam problem. Było dokładnie tak jak piszesz, Franka atakowała syna za to że był.
Przez pierwsze kilka miesięcy była cudowna przyjaźń, jedzenie z rączki, wspólne zabawy, a nawet kąpiele.. Synek wówczas miał chyba 3 i pół roku, na miesiąc pojechał do babci i po powrocie zaczęła się gehenna.. Zaczęły się ataki za nic, do krwi, znienacka.. Było dokładnie jak piszesz, z pokoju do kuchni.. i atak. Myślę że to było dojrzewanie i zazdrość, z czasem przerodziło się w nawyk. Z czasem, ponieważ ataki nigdy nie ustąpiły całkowicie..
Papugę należy karać za każdy atak na dziecko, oczywiście natychmiast po ataku ( jeśli uda się ją złapać) bo później to nie ma sensu. Najlepiej byłoby gdybyś nauczył synka dawać pstryczka w dziób za udziobanie. Zdaję sobie jednak sprawę że tak małe dziecko będzie się bało to zrobić. U nas jak syn nauczył się bronić przed Franką ataków było mniej, choć jak miała okazję to zawsze starała się skorzystać.
Papug prawdopodobnie próbuje ustalić sobie hierarchię, syn jest mały więc nie ma przed nim żadnego respektu.
Kochać zwierzęta to nie znaczy "być śmiesznym"

http://www.garnek.pl/anet00

1_mona
Posty: 8
Rejestracja: ndz gru 30, 2018 13:20
Ptaki które hoduję: Rudosterka zielonolica Rico i cynamon Rika

#5

Post autor: 1_mona » śr sty 02, 2019 12:24

Czesć, mój pierwszy post niestety podczepię pod wątek Agresji. Potrzebuję pomocy bo jest coraz gorzej - rodzina jest sterroryzowana przez rudosterkę .
Rico to rudosterka zielonolica, ma ok. 4 lata, oswojona od małego. Jesteśmy jej 3cim domem, jest u nas od tygodnia - bardzo krótko, dlatego wierzę, że da się jeszcze odwrócić sytuacje i błędy które popełniamy.

Problem: zaciekłe dziobanie mnie i męża (dzieci nie, na szczęście!), przyfruwa na głowę lub ramię sama z siebie lub na 'chodź tu', albo dziobie od razu i to tak agresywnie, że nie da się jej 'odczepić'; albo pikuje atakując przedramię zaciekle w zasadzie bez powodu; dziobanie w szyję/ucho. Niestety przez te kilka dni od oswojonej neutralnej (nie pieszczoch i nie agresor) papużki zamieniła się w jastrzębia.

Teraz wypuszczam ją tylko na chwilę 30min-1h, ale 2-3x dziennie - jestem wtedy zakutana w dwie bluzy z kapturem i się nie ruszam, a w pokoju siedzę, bo nie chcę zostawić dzieci z papugą same (to przedszkolaki, więc dla obopólnego bezpieczeństwa). Dzieci zaczęły się bać bo widzą jak papug dziobie rodziców. Dzieci dziobnęła może raz czy dwa ale lekko - tak wychowawczo, jak to papugi czasem robią. Generalnie Rico lubi przebywać blisko przy dzieciach, na ramieniu, głowie, tuli się do brzucha - ale nie pozwala aby dłonie się zbliżyły. Dzieci na szczęście słuchają i nie napastują go dłońmi, ale przez to, że nie mogą go przytulić/pogłaskać to szybko się nim nudzą..... No i wtedy ja wołam go do klatki i jestem ta zła do podziobania.

A na początku (czyli tydzień temu) było tak:
Kiedy Rico przyjechał, nie było dzieci w domu (tak specjalnie). U poprzednich właścicieli przyleciał do męża na ramię, na głowę, był ciekawski i ostrożny. Po pół godzinie był już w naszym domu i wpuściliśmy go do dużej klatki. Widział jak jemy przy stole w tym samym pokoju i nawoływał, więc go wypuściliśmy. Przyleciał do nas i na stół, jadł z talerza, pił z kubka, siedział na głowie, na przedramieniu. Kilka razy podgryzł, ale dość lekko. Nagle dziabnął mnie w ucho więc go odgoniłam. Przyleciał na ramię i nagle dziabnął mocno w rękę. Odniosłam go do klatki i po około 20minutach znowu wypuściłam. Dziobanie mnie i męża się powtórzyło. Nie chciałam papugi 'pstrykać, więc za karę włożyłam go do klatki.
Następnego dnia znowu był wypuszczony - podziobał mnie podczas otwierania klatki. Był na zewnątrz dłużej, ja byłam w bluzie z kapturem i dziobał mnie w ramię, przedramię... ja go kilka razy odgoniłam, ale on wracał i dziobał (na tyle mocno że przez dwa rękawy czuje i mam krwawe siniaki o.O
dotąd nie wiedziałam, że mała papuga tak nawet potrafi, ale miałam Falki)
Popołudniu przyszły dzieci i papug był w klatce, kiedy dzieci śpiewały mu piosenki - on tańczył i świergolił, więc go wypuściłam. Powiedziałam dzieciom aby ruszały się powoli i nie pokazywały mu dłoni (nie głaskać), zadziałało. Po pół godzinie tulił się do nich, patrzył jak bawią zabawkami. Kiedy ja podeszłam obok, to na mnie skoczył i dziobał.... To zaniosłam go do klatki.

Co robić?
Trzymać go w klatce? Jak go wypuszczam do dzieci, to one po parunastu minutach mówią, że już go nie chcą w pokoju, bo nie mogą się swobodnie bawić tylko uważać na na niego.
Traktować jak nieoswojonego malucha? Zaczynać od ziarenka (je mi ziarenka słonecznika z palców przez pręty klatki, ale kiedy jest na zewnątrz to mnie próbuje dziobnąć w palca a nie wziąć słonecznik tzn robi to specjalnie bo wie że ja upuszczę ziarenko).

Jest bardzo inteligentny, a my z pewnością zrobiliśmy ogromny błąd wypuszczając go zaraz pierwszego dnia, kiedy był zestresowany...

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#6

Post autor: Agata82 » czw sty 03, 2019 16:46

jesteście 3 domem dla tej papugi.... to straszliwie smutne. Teraz pytanie czy nie atakuje właśnie Was, bo była źle traktowana przez dorosłych w poprzednich domach - co mnie nie dziwi, ludzie kupują zwierzątka swoim dzieciom i gdy nagle pojawia się zobowiązanie to jest problem !! Dlaczego jesteście 3 domem dla papugi ?? Wiecie to?? Dlaczego zdecydowaliście się na zakup papugi z 3 ręki zamiast udać się do hodowcy po młodą ??
Ja jakoś bardzo się nie znam, ale trochę jednak tak i dałabym dzieciom więcej swobody jeśli ich nie atakuje...jeśli ptak wyczuje, że wszyscy się go boicie będzie próbował ustalić hierarchię - a to błąd. Ptak ma się czuć przy was komfortowo i w drugą stronę - wy też macie się czuć komfortowo. Dajcie jej trochę czasu i spokoju - niech was poobserwuje i ma czas zapomnieć o poprzednim domu.
Gdzie ustawiliście klatkę, pamiętajcie że nie może się ona znajdować powyżej waszych głów !! najlepiej na poziomie waszych oczu, nie niżej i nie wyżej.

1_mona
Posty: 8
Rejestracja: ndz gru 30, 2018 13:20
Ptaki które hoduję: Rudosterka zielonolica Rico i cynamon Rika

#7

Post autor: 1_mona » sob sty 05, 2019 17:01

Dziękuję za odpowiedź :)
Problem nadal występuje, ale już nie tak nasilony.
Zrobiłam tak: przez jeden dzień Rico nie wyszedł z klatki ani razu - bardzo nawoływał, ale nie zmiękłam. Następnego dnia był dużo łagodniejszy - nie pikuje i nie atakuje mnie. Traktuje mmnie neutralnie, chyba że chcę go zanieść do klatki wtedy mnie gryzie. No ale rozumiem, że to wbrew jego woli. Dla dzieci jest bardzo łagodny, pieszczotliwie skubie. Nie daje się pogłaskać i paluszki próbuje dziobać, ale myślę, że to kwestia czasu. Mnie próbuje gryźć zawsze kiedy zejdzie z mojej głowy na ramię, więc chodzę w kapturze bluzy :/ Mam nadzieję, że kiedyś przestanie... Jak myślicie?
Mam jeszcze jeden pomysł - zmienić bluzę, bo może ta którą mam źle mu się kojarzy jako "można gryźć"....
Agata82 pisze:
czw sty 03, 2019 16:46
Dlaczego jesteście 3 domem dla papugi ?? Wiecie to??

Poprzedni właściciele opowiedzieli tyle, że u pierwszych właścicieli Rico był 3 lata. Nie wiem dlaczego go sprzedali. U poprzednich właścicieli był tylko miesiąc, bo ponoć nie dogadywał się z pozostałymi papugami, a wręcz je zdominował. Dla właścicieli ponoć był miły, ale z kolei doradzili nam, aby na kąsanie zastosować 'nakryć głowę papugi rękawicą i mówić nie wolno'. Spróbowaliśmy tego i od razu było widać, że papuga zwyczajnie się boi widoku rękawicy..... Więc moim zdaniem, to jest przesadzona metoda tzn nazbyt agresywna. Za stosowanie tej metody, mój mąż nadal jest uznawany za ZŁO, które należy zadziobać. Więc występuje obopólna agresja :( Być może ta metoda zadziałałaby na młodą niedoświadczoną przez życie papużkę.
Agata82 pisze:
czw sty 03, 2019 16:46
Dlaczego zdecydowaliście się na zakup papugi z 3 ręki zamiast udać się do hodowcy po młodą?

Niestety pod wpływem chwili. Czar ogłoszenia, że oswojona, mówiąca, przytulaśna papużka, o 15 minut od nas samochodem.... No i taka była w poprzednim domu. Nikogo obecnego podczas godzinnej obserwacji nie dziobała.
Agata82 pisze:
czw sty 03, 2019 16:46
Gdzie ustawiliście klatkę, pamiętajcie że nie może się ona znajdować powyżej waszych głów !! najlepiej na poziomie waszych oczu, nie niżej i nie wyżej.
W rogu pokoju. Klatka sięga mi do oczu, bo jest bardzo wysoka. Rico najczęściej siedzi na ściankach lub przy jedzeniu i nas obserwuje, nawołuje. Myślę, że ten aspekt akurat jest ok. Nikt go w klatce nie napastuje, ma spokój.

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#8

Post autor: Agata82 » sob sty 05, 2019 21:18

Dajcie mu czas na oswojenie się z nową rzeczywistością i będzie pewnie dobrze :) Ja sama czekam na swoją rudosterkę i już się doczekać nie mogę, a w sumie nie wiem ile jeszcze będę czekać :) bardzo chciałabym żeby na ferie dzieci (od 11 lutego z nami była ) ale patrząc na to że jest już 5 styczeń chyba się nie uda :( no ale czekamy, na ręcznie karmioną rudosterkę, która miała/ma się wykluć jakoś teraz :) być może się już wyklułam ale hodowca informuje i zbiera zaliczki dopiero jak ptaszki mają miesiąc.


Z tego co ja doczytałam czekając na Ruffiego - rudosterki mają po prostu skłonności do podszczypywania ( najmniej czerwonogłowe) i trzeba to zaakceptować i nauczyć się reagować odpowiednio ( w sensie nie nerwowo) one są bardzo, bardzo przytulaśne i pewnie w związku z tym zaborcze - ale mnie właśnie to urzekło w nich i dlatego padło na rudosterkę. Już uczulam moje dzieci, żeby nie reagowały impulsywnie na dziobnięcia.

Życzę powodzenia i czekam osobiście na następne posty jak postępy u Rico :) może jakiś wątek w odpowiednim miejscu, zdjęcia itp ?? próbuję sobie wyobrazić jak to będzie u nas, ale już czekamy tak długo ( od pażdziernika 2018) że momentami zapominam, choc klatka gotowa stoi i placyk zabaw :)

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#9

Post autor: Agata82 » śr sty 16, 2019 21:46

No i jak tam Rico ??

1_mona
Posty: 8
Rejestracja: ndz gru 30, 2018 13:20
Ptaki które hoduję: Rudosterka zielonolica Rico i cynamon Rika

#10

Post autor: 1_mona » śr mar 06, 2019 11:19

Minęły dwa miesiące i chciałam podzielić się obserwacjami. Jest bardzo dobrze! Ogromnie się cieszę :D
Wszyscy potrzebowaliśmy czasu i zaufania, obserwowania zachowań i codziennej rutyny.
U mnie pomógł fakt, że cały dzień pracuję przy laptopie w tym samym pokoju gdzie stoi klatka, więc Rico szybko nauczył się przylatywać (klatka codziennie jest otwarta przez większość dnia) i siadać na biurku obok mnie. Sam decyduje kiedy usiądzie na mnie, ja nigdy nie inicjuje kontaktu.
U męża pomogło zdecydowanie i powtarzanie 'nie gryź mnie' zawsze kiedy Rico usiądzie na ramieniu. Za ugryzienie była kara - zamknięcie na kwadrans w klatce.
Nie stosujemy innego rodzaju kar.
Nie chcemy tez, żeby klatka kojarzyła się wyłącznie z karami, więc w ciągu dnia Rico jest zamykany w różnych sytuacjach ale zawsze takich samych: kiedy jemy (w pokoju gdzie jest klatka), kiedy wychodzimy z domu (on ma dobry widok na przedpokój więc widzi zamieszanie), kiedy ktoś nas odwiedza, i na noc.
Czyli moja rada: czas, cierpliwość, rutyna

A to nasz Rico (Załączam zdjęcie). Odkryłam że czerwona obrączka oznacza rok wyklucia 2012... więc to już starszy Pan :)
Załączniki
rico.jpg

dominiqa0
Posty: 47
Rejestracja: wt wrz 11, 2018 15:00
Ptaki które hoduję: Rudosterki<3
Lokalizacja: Szczyrk

#11

Post autor: dominiqa0 » ndz sie 18, 2019 20:17

Także podczepie się pod temat, bo sama mam podobny problem. Mam rudosterkę żółtobrzuchą już od miesiąca, a sam problem od tygodnia. Na testach wyszło, że Niko to samiczka. Imię z przyzwyczajenia zostało. Już od początku sierpnia papuga nie trawi najmłodszego z braci. Mocno go dziobie, a młody się boi i krzyczy. Gdy przesiadywała na moim ramieniu, a ktoś chciał ją pogłaskać po głowie, to Niko czasem się puszyła i mocno gryzła. Nieco bardziej uciążliwy dla mnie okres zaczął się dzisiaj. Zaczęłam dorabiać w pobliskim barze i w domu nie ma mnie zwykle koło 5 godzin, czasem 10. Jak wróciłam do domu Niko weszła mi na ramie i zaczęła się stroszyć, puszyć. Gdy zbliżałam rękę gryzła do krwi, to samo robiła z przedramieniem i szyją. Już gdy zaczynała zachowywać się agresywnie wobec brata odkładałam ją na jakiś czas do klatki, ale nie pomagało na długo, bo papuga na następny dzień robi to samo. Z doświadczenia z falistymi wiem, że samiczki mają te swoje humorki, ale to chyba nie o to chodzi.

Zaczyna się to robić denerwujące, zastanawiałam się już nad kupnem samczyka dla Niko, ale narazie się wstrzymuje, bo liczę że da się to jakoś jeszcze rozwiązać.

Outsider
Posty: 3
Rejestracja: sob sie 31, 2019 09:40
Ptaki które hoduję: Rudosterka

#12

Post autor: Outsider » sob sie 31, 2019 10:08

Witam,

Od niedawna ( około 3 tygodnie ) w domu mam nowego lokatora. Jest nim rudosterka, nazywa się Jack i ma 4 miesiące.
Nie jest ze mną długo jednak szybko się przyzwyczaił do nowego domu jak i do mnie. Jest bardzo ciekawski, gdy rano otwieram mu klatkę przylatuje leżeć ze mną w łóżku. Ostatnio też zaczął przylatywać do mnie gdy siedzę przy komputerze, siada na krześle lub klawiaturze. Problemem jest jednak gryzienie. Dawał mi jasno do zrozumienia, że nie lubi dłoni ( Pogryzione przy pierwszych dniach palce są tego przykładem ). Dlatego zaczęłam bardziej wystawiać całą rękę niż samą dłoń i nie ma z tym problemu. Przylatuje, siada na rękę .... i gryzie. Gryzie dosłownie wszystko. Kiedy lata sam gryzie klatkę na której siedzi, poręcz od łóżka, komodę, zeszyty, kable. Gdy przylatuje do mnie rano gdy leżę jeszcze w łóżku gryzie kołdrę, poduszkę. Gdy siada mi na ręce gryzie lekko, ale zdarza się, że złapie mocniej za skórę i ciągnie. Gdy siada na ramieniu gryzie koszulkę, ucho. Jak go tego oduczyć ? Jest na to jakaś metoda ? Pisałam do hodowcy, od którego kupiłam Jack'a, napisał mi, że mam mu kupić wapno i zabawki to przestanie gryźć. Wapno ma od pierwszego dnia, mamy również zabawki oraz drzewko obok klatki po którym może chodzić. Wiem, że trzy tygodnie to krótki okres czasu, ale jeśli macie jakieś rady chętnie je przyjmę bo sama nie wiem co robić.

Z góry dziękuje za pomoc.

Awatar użytkownika
Rozalka:)
Posty: 389
Rejestracja: wt cze 14, 2016 10:57
Ptaki które hoduję: Lilianki, rudosterka zielonolica
Lokalizacja: Siedlce

#13

Post autor: Rozalka:) » sob sie 31, 2019 13:08

Outsider pisze:
sob sie 31, 2019 10:08
Pisałam do hodowcy, od którego kupiłam Jack'a, napisał mi, że mam mu kupić wapno i zabawki to przestanie gryźć.
Wcale nie przestanie gryźć, oczywiście że wapno i zabawki są potrzebne ale powód gryzienia jest gdzie indziej. Do tego u rudosterek jest to popularny problem. Po prostu nie lubią nudów i chcą by zwrócić na nie uwagę. Oduczenie jest możliwe ale bardzo trudne. Z tego co kojarzę tutaj na forum były opisywane różne metody. Możesz na przykład spróbować zamykać w klatce na 5 minut i nie zwracać na nią uwagi po tym jak ugryzie. Może ktoś inny coś innego lepszego zaproponuje, ja już się poddałam, wiem że swojej nie oduczę

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#14

Post autor: Agata82 » sob sie 31, 2019 13:55

Hodowcy nie mówią wcale o tym, bo wiadomo, że to odstrasza - ale jest to ich cecha takie podgryzanie :) Mój Ruffi jest ze mną 6 miesięcy, na początku dziobał dość mocno i niespodziewanie. Aktualnie można powiedzieć, że jeśli chodzi o moją osobę ( a zdecydowanie ja jestem jego właścicielką i on to wie :) , w sensie że darzę go miłością ) w ogóle mu się już nie zdarza. Jeśli mniepodszczypuje, to jest takie podszczypywanie po palcach na które mu pozwalam i traktuję jak formę czułości z jego strony. Ruffi znowu uwielbia dłonie, w sensie - lubi być trzymany w dłoniach, smyrany, pozwala całować się wszędzie (mnie) bez ograniczeń. Moja metoda na jego gryzienie była taka, że jak udziobał mnie tak, że zabolało, albo zamykałam go w klatce i wychodziłam ostentacyjnie z pokoju, a jesli nie dało się go zamknąć to po prostu wychodziłam. Nawet nie wiem , w którym momencie problem gryzienia zniknął, a nawetkilka dni temu o tym myslałam. Za to nie bardzo lubi obcych, jak może dziobie od razu... dzieci też potrafi skubnąć, ale rzadziej niż na początku :)

Jesli chodzi o niszczenie rzeczy - u nas pogryzł uszczelkę w drzwiach -ma tyle zabawek w klatce z gałązek i różnych podobnych, że na tym się wyzywa :)

Outsider
Posty: 3
Rejestracja: sob sie 31, 2019 09:40
Ptaki które hoduję: Rudosterka

#15

Post autor: Outsider » sob sie 31, 2019 16:13

Agata82 pisze:
sob sie 31, 2019 13:55
Hodowcy nie mówią wcale o tym, bo wiadomo, że to odstrasza - ale jest to ich cecha takie podgryzanie.
Oglądałam tyle filmików na YT i czytałam o rudosterkach na internecie nigdzie nie widziałam żeby gryzły, ale człowiek uczy się całe życie jak widać :-)
Spędzam z nim najwięcej czasu i szczerze przyzwyczajam się powoli do jego zachowań, do tego, że jest ciekawski, nie lubi siedzieć w klatce oraz do tego że nie lubi dłoni i palców. Zawsze próbuje jakoś na spokojnie podejść do problemów więc gdy nie chciał wrócić wieczorem do klatki przekupiłam go jabłkiem <haha> Gryzienie palców to bardziej problem dla reszty rodziny, bo ja przyzwyczaiłam się do tego, że gdy chcę aby przyleciał do mnie muszę wyciągnąć całą rękę i dać usiąść mu na ramieniu. Za to moja mama czy babcia podchodzą do niego z wyciągniętym palcem i zazwyczaj kończy się właśnie na słuchaniu - Głupi ten twój ptak, tylko wszystko gryzie - chociaż ostrzegam, że tak to się skończy. Mam jednak wrażenie, że robię z nim jakieś postępy ponieważ jego niechęć do dłoni i palców jest silna to dał ( Oczywiście na razie tylko mi ) się pogłaskać już kilka razy :-D

Dzisiaj za to zaczął się nowy problem - próba ucieczki. Upał jest tak nie do zniesienia, że wszystkie okna w domu są otwarte. Tak więc drzwi do mojego pokoju są zamknięte, ale dzisiaj kilka razy próbował uciec przez lekko uchylone drzwi. Wystarczy stanąć przy drzwiach a ten już podlatuje bliżej np. na krzesło od biurka czy ramę od łóżka. Stąd też moje drugie pytanie - Czy to dobry pomysł wypuścić go z pokoju gdzieś dalej ? Myślałam już z mamą aby zamknąć okna i dać mu polecieć gdzieś dalej niż tylko mój mały pokój, z drugiej strony dziadkowie martwią się, że gdy już wyleci do kuchni nie będzie chciał wrócić do klatki lub mojego pokoju. Moim zdaniem jabłkiem dałabym radę zachęcić go do powrotu, ale pierwszy raz zajmuję się ptakiem innym niż papużka falista i nie wiem czy to dobry pomysł puścić go dalej w nasze mieszkanie <bezradny>

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#16

Post autor: Agata82 » sob sie 31, 2019 19:22

Powiedz rodzinie ,że rudosterce nie podaje się palca, a zaciśniętą pięść do czasu aż występuje problem gryzienia.
Może być tak, że domowników nigdy nie zaakceptuje w pełni - u mnie Ruffi tylko i wyłącznie mnie pozwala na wszystko co tylko chcę z nim zrobić :) Mówiąc krótko, on mnie kocha i traktuje mnie jak partnera (Ruffi jest ręcznie karmiony)

Przyjdzie taki moment że będzie chciał robić wszystko z Tobą i będzie trudno utrzymać ci go w pokoju. U mnie papuga może poruszać się tylko po górze domu i tam mam wszędzie moskitiery w oknach. Ale porusza się ze mną zawsze - sam nigdy. Nie wolno jej z różnych względów przebywać na dole.

Wnioskuję z tego co piszesz, że Twoja rudosterka nie jest ręcznie karmiona i nie jest w pełni oswojona jeszcze. Poznasz prawdziwe możliwości rudosterki, jak już zaufa ci w pełni i się oswoi :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „-Pozostałe tematy dotyczące Rudosterek”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości