Pierwsza Papuga Aleksadretta Chińska

Pamiętajmy, że leczyć powinien lekarz. Porady udzielane na forum to tylko dodatkowa pomoc.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Awatar użytkownika
Saszku
Posty: 30
Rejestracja: pn lis 25, 2019 22:24
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińska

Pierwsza Papuga Aleksadretta Chińska

#1

Post autor: Saszku » pn lis 25, 2019 23:10

Witam wszystkich,

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że dopiero zaczynam przygodę z Papugami i choć starałem się możliwie najlepiej przygotować do jej posiadania, to mam nieco rozbieżne informacje. Otóż kupiłem Aleksndrette w hodowli podobno ręcznie karmioną, w wieku 3-4 miesięcy, chodowca zaproponował przecięcie lotek aby ptak łatwiej nawiązywał więź będąc na mnie skazany, nie zrobił sobie krzywdy itp. dowiedziałem się od niego, że najlepiej oswajanie zacząć już następnego dnia poprzez położenie ptaka w niewielkim miejscu i podsuwanie mu dłoni tak aby na nie wchodził. Dodatkowo zalecił zakup rękawiczek na wypadek gdyby ptak silnym dziobem chciał ugryźć. Dziś pierwszy dzień starałam się postępować wg. powyższych porad, jednocześnie jak najmniej stresując ptaka. Aleksandretta zachowywała się w następujący sposób, siedząc na żeraniu w klatce pozwalała się delikatnie pogłaskać po brzuszku, gdy podsunąłem jej palec pod łapki delikatnie zastępując nim żerań łapała go po czym puszczała czując niepewność. Udało mi się po około 15 min. zastąpić żerań obu łapek po czym wyjąć z klatki przez górny otwór (trzymała się mojej ręki sama) gdy była już po za klatką na ręce przeżywała się wyżej w stronę ramienia, ja natomiast starałem się trzymać rękę w miarę nisko aby nie zrobiła sobie krzywdy próbując odlecieć. Po pewnym czasie chciałem jej zdać troszkę swobody dając jej również możliwość spaceru po podłodze. W efekcie papużka starała się szukać możliwie najwyższego miejsca wspinając się po czym tylko może. Przy tych wędrówkach podkładem podkładem nią dłonie, a ona siłą rzeczy przechodząc przez nie chwytała się ich i dała podnieść, przenieść czując się przy tym niepewnie. Nie zauważyłem, aby papużka wykonywała jakieś chaotyczne nerwowe ruchy mijając się. Mam natomiast wrażenie, że pomimo iż papużka daje się dotknąć, to czuje się zestresowana nawet gdy podchodzę do klatki i nie wkładam do niej rąk. Zauważyłem, wyraźnie poruszającą się klatkę co wskazuje na nieco cięższy oddech, lekko nastroszone piórka, potrafi się również odwrócić tyłem gdy podchodzę, a gdy jest sama w klatce siedzi w jednym miejscu na żeraniu obserwując. Po spacerze nieco poprzebierala miedzy piórami jakby wykonując higienę, jeżeli chodzi o jedzenie, to zaobserwowalem, że podskubala nieco kolbę, i trochę jabłka, nie widziałem żeby piła. Bardzo proszę o poradę czy wszystko robię ok. Czy powinienem się nieco wstrzymać z oswajaniem? Gdzieniegdzie wyczytałem, że należy odczekać parę dni. Papuga siedząc na mojej ręce dawała się pogłaskać po brzuszku, po skrzydelkach z boku, przez kratkę spytałem jest łapki ale czasem dawała oznaki, że chce ugryźć, że dwa razy mnie nawet złapała za palec, na co jej pozwoliłem aby nerwowo nie szarpać ręką. Proszę o poradę, czy się wstrzymać z oswajaniem parę dni, czy wszystko jest ok. I stopniowo każdego dnia starać się ją dalej do siebie przekonywać. Nie chciałbym zrobić więcej złego niż dobrego w Internecie wyczytałem że trzeba parę dni poczekać aż się lepiej zapozna z nowym miejscem.

Awatar użytkownika
Saszku
Posty: 30
Rejestracja: pn lis 25, 2019 22:24
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińska

#2

Post autor: Saszku » pn lis 25, 2019 23:16

Dołączam zdjęcie:
https://photos.app.goo.gl/KGRd1X81m7wENxa38
https://photos.app.goo.gl/GSLmXPmhZXxSz7sT9
https://photos.app.goo.gl/tYTWMUbaQG15Jkf4A

Przy okazji poproszę znawców o hipotezę: samiec czy samiczka?

Ps. Żerań że zdjęcia została już zastąpiona konarem dębowym, który wcześniej solidnie wymyłem i wyparzyłem w piekarniku przy 200 C

* wybaczcie, za brak składni w pierwszym poście, niektóre słowa pozmieniał t9, mam nadzieję że kontekst wypowiedzi pozwoli wam mi doradzić.

arczer90
Posty: 94
Rejestracja: czw kwie 11, 2019 08:27
Ptaki które hoduję: Piona łuskowana

#3

Post autor: arczer90 » wt lis 26, 2019 04:33

Nie glaszcze papugi poniżej linii szyi. To najważniejsze na ten moment. Głaskanie poniżej głowy będzie odebrane jako zaloty, a to może później przynieść kłopoty.

Generalnie hodowca miał rację, a ja tez wiem jak to jest z nową papuga, że chce się wszystko zrobić jak najszybciej itp, ale nie na tym to polega.

Papuga jest póki co przestraszona, daj jej trochę luzu. Jeśli mimo wszystko wchodzi na rękę to wszystko jest na dobrej drodze. Otwórz jej klatkę, jeśli jesteś w domu i ja tak zostaw. Niech obserwuje. Wątpię aby na początku latala - będzie się najpierw starała poznac otoczenie, aczkolwiek zabezpieczylbym jakoś szyby i okna.
Nie dawaj jej kolby. Jedno z najbardziej niezdrowych pokarmów. Najlepiej zapytac hodowcy co papuga wcześniej jadla. Dodatkowo najlepiej by było gdyby stopniowo nauczyć ja jeść warzywa i owoce. Bezpieczne warzywa i owoce znajdziesz bez problemu na forum. Żadnego Avocado i rabarbaru!

Awatar użytkownika
Saszku
Posty: 30
Rejestracja: pn lis 25, 2019 22:24
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińska

#4

Post autor: Saszku » wt lis 26, 2019 06:50

Dziękuję za radę, oprócz kolby zakupiłem mieszankę od chodowcy, pojemniki na jedzenie te, które są w klatce moim zdaniem były nieco trudno dostępne, stąd ta kolba aby przynajmniej na razie miała łatwy dostęp z żeraniu. Owoce kiwi, jabłka, banany, winogron powtykalem w kraty.

Dziś rano widziałem, że pije więc się trochę uspokoilem

arczer90
Posty: 94
Rejestracja: czw kwie 11, 2019 08:27
Ptaki które hoduję: Piona łuskowana

#5

Post autor: arczer90 » wt lis 26, 2019 12:53

Nie wtykaj jej owoców między kraty. Wątpię abys miał klatkę że stali nierdzewnej. Gdy wtykasz owoce między kraty, soki wchodzą w reakcje z ocynkiem i wytwarzają trujące substancje dla ptaków.

Winogrono odpuść, chyba, że masz z własnego ogródka. Wszystkie inne winogrona są bardzo mocno pryskane i wiele osób po prostu je sobie odpuszcza.

Banany najlepiej zielone.

Awatar użytkownika
Rozalka:)
Posty: 389
Rejestracja: wt cze 14, 2016 10:57
Ptaki które hoduję: Lilianki, rudosterka zielonolica
Lokalizacja: Siedlce

#6

Post autor: Rozalka:) » wt lis 26, 2019 15:25

Obcinanie lotek to nic innego niż okaleczanie ptaka, my nogi mamy po to by chodzić a ptaki skrzydła by latać. Według mnie takie oswajanie na siłę to zniechęcanie jej do siebie. A ci co uważają że w domu niebezpiecznie - nie wiem czy pozwalają latać po kuchni przy włączonej kuchence czy jeszcze coś innego, nigdy nie zrozumiem tego stwierdzenia osób za obcinaniem lotek. Niebezpieczeństwa owszem są ale da się ich uniknąć

arczer90
Posty: 94
Rejestracja: czw kwie 11, 2019 08:27
Ptaki które hoduję: Piona łuskowana

#7

Post autor: arczer90 » wt lis 26, 2019 16:19

Dopiero otworzyłem zdjęcia.

Piękna papuga 😍

Ja bym zrezygnował z rękawiczek - później możesz mieć problem, że bez nich będzie Cię gryzla, a takie rękawiczki to na dobrą sprawę nie jest żadna ochrona.

No i mi się wydaje, że ta klatka jest ciut mała dla aleksandretty

Awatar użytkownika
Saszku
Posty: 30
Rejestracja: pn lis 25, 2019 22:24
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińska

#8

Post autor: Saszku » wt lis 26, 2019 20:11

Hej, no więc tak... sam byłem przeciwnikiem podcinania lotek do czasu kiedy nie obejrzałem jednego z odcinków papuzia tv, gdzie w świetny sposób zostało, to uzasadnione. Nawet gdy pokój będzie w 100% zabezpieczony istnieje ryzyko, że papużka rozbije się o sufit bądź ścianę, a to na pewno większy szok niż jednorazowe podcięcie, które wykonujemy dla bezpieczeństwa ptaka. Mnie to przekonało, każdy powinien postępować rozważnie według swojego sumienia,ja starałem się wybrać mniejsze zło.
Arczer 90, co do rękawiczek muszę zapytać, czy ugryzienie bez rękawiczek jest bardzo dotkliwe? Klatka fakt mała, ale jest na dobry początek, planujemy natomiast zabudować narożnik pokoju tak aby tworzył klatkę od podłogi do sufitu. Ściany zostaną obite czymś przyjemnym dla niej, może drewnem dębowym.

Jeżeli macie jeszcze jakies ciekawe rady na początek, to będą mile widziane.

arczer90
Posty: 94
Rejestracja: czw kwie 11, 2019 08:27
Ptaki które hoduję: Piona łuskowana

#9

Post autor: arczer90 » wt lis 26, 2019 20:30

Zależy od papugi, a głównie od humorku. Mój jak parę razy mnie ugryzł to przeleciał pół pokoju, bo w odruchu zabrałem rękę. Moja dziewczynę ugryzł w nos, a mnie w ucho. Ale jak powiedziałem głównie to zalezy od humoru.

Ja po moim już mniej więcej wiem, kiedy chce gryźć. Wszystko przyjdzie z czasem. Ugryzien raczej nie unikniesz.

Awatar użytkownika
Rozalka:)
Posty: 389
Rejestracja: wt cze 14, 2016 10:57
Ptaki które hoduję: Lilianki, rudosterka zielonolica
Lokalizacja: Siedlce

#10

Post autor: Rozalka:) » wt lis 26, 2019 20:34

Papuzia TV często mówi bzdury albo celowo coś wyolbrzymia. Jeżeli jest mocno za czymś to przedstawi tylko zalety a wad już nie
Ostatnio zmieniony wt lis 26, 2019 20:40 przez Rozalka:), łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Saszku
Posty: 30
Rejestracja: pn lis 25, 2019 22:24
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińska

#11

Post autor: Saszku » wt lis 26, 2019 20:38

Okey nastawiam się na siniaki ;) Czy myślisz, że w pierwszych dniach jakieś dźwięki ją mogą uspokajać? Np. Las z cwierkiem innych ptaków, szum biały lub odgłosy deszczu lub poprostu zwyczajna muzyka? Oczywiście nie nazbyt głośno, czy lepiej aby miała ciszę, a w niej wyłącznie odgłosy domowników?

Wybaczcie głupie pytania ale nie chcę zafundować ptaszynie traumy oraz maksymalnie skrócić stresujący okres po zmianie otoczenia.
Rozalko rozumiem twoje podejście, zrozum moje ;) pokój, w którym jest usadowiona mierzy 4,3m * 4,3m. ściany i sufit z żelbetonu, ja bym nie chciał się o nie uderzyć jak np. O strop schodząc do niskiej piwnicy. Ta a papuga nigdy nie latała więc nie wie co straciła, tak jak osoba nie paląca, która nigdy nie wzięła papierosa do ust nie wie czym jest głód nikotynowy. Lotki odrosną a do tego czasu mam nadzieję, że będzie na tyle z nami obyta, że noe zrobi sobie krzywdy. Ma jeszcze blisko 30 lat latania przed sobą. Roczne dwuletnie dzieci też mają nóżki, a rodzice mimo protestów wożą je w wózkach po mieście. Dla swojej wygody ale też dla ich bezpieczeństwa.

arczer90
Posty: 94
Rejestracja: czw kwie 11, 2019 08:27
Ptaki które hoduję: Piona łuskowana

#12

Post autor: arczer90 » wt lis 26, 2019 21:11

Odnośnie puszczania muzyki czy czegoś innego to się nie wypowiem, bo nie używam. Ile czasu papuga będzie sama w tej klatce?

Awatar użytkownika
Rozalka:)
Posty: 389
Rejestracja: wt cze 14, 2016 10:57
Ptaki które hoduję: Lilianki, rudosterka zielonolica
Lokalizacja: Siedlce

#13

Post autor: Rozalka:) » wt lis 26, 2019 21:13

W jakim sensie nigdy nie latała bo to jakieś niemożliwe? Każda usamodzielniona papuga umie już latać, więc na pewno już latała ale nie u Ciebie. Papuga ma oczy i widzi np. niski sufit, może co najwyżej na samym początku latać tuż pod nim, tak było z jedną moich lilianek podczas pierwszych dni. Uderzała skrzydłami o sufit ale nigdy nie walnęła głową, za którymś lotem się nauczyła by lecieć trochę niżej. Jak ktoś hoduje i młode się uczą to jest większe prawdopodobieństwo, że walną. Raz u mnie tak było, że wyhodowana przez nas papuga podczas pierwszego lotu uderzyła się o ścianę ale nic nie było. Nawiązując do Twojego przykładu - wiadomo, że boli uderzenie się o strop ale najczęściej nic poważnego się nie dzieje oprócz nieprzyjemnego bólu. Teraz jak obciąłeś to jest za późno więc można już tylko pisać, dobrze, że chociaż nie zamierzasz regularnie obcinać tak jak to robią niektórzy
Wybacz, że się czepiam, wiem, że każdy ma swoje zdanie, po prostu jestem przeciwniczką zarówno obcinania lotek jak i Papuziej TV

Awatar użytkownika
Saszku
Posty: 30
Rejestracja: pn lis 25, 2019 22:24
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińska

#14

Post autor: Saszku » wt lis 26, 2019 22:00

Papużki były wychowane w inkubatorach, ręcznie karmione, swój do tej pory krótki żywot spędziła w klatce z rodzeństwem, klatki były nie wiele większe od tej którą ma obecnie więc w nich nie miala szans polatać. Nie sądzę aby hodowca je puszczał do lotów, ma około pięćdziesięciu ptaków i jak sam przyznaje nie jest w stanie każdemu z osobna poświęcić 20 min dziennie więc nie sadzę aby latała, choć o to dopytam już z czystej ciekawości.

Dorzucam jeszcze jedno zdjęcie ;)
https://photos.app.goo.gl/7CFAi2TYB2Wc5RQ56

Awatar użytkownika
Rozalka:)
Posty: 389
Rejestracja: wt cze 14, 2016 10:57
Ptaki które hoduję: Lilianki, rudosterka zielonolica
Lokalizacja: Siedlce

#15

Post autor: Rozalka:) » wt lis 26, 2019 22:27

Czyli hodowca prawdopodobnie popełnił błąd bo młode w okresie usamodzielniania muszą mieć możliwość lotu. Jeżeli papuga faktycznie nie umie latać - to tu kolejny błąd i nie piszę tylko dlatego, że jestem przeciwniczką ale nawet zwolennicy uważają, że nie można podcinać lotek gdy jeszcze nie umie latać bo może przyczynić się do problemów zdrowotnych. Chociaż nie wiem czy to drugie nie tyczy się bardziej tego co wcześniej pisałam, że młode muszą w porę się nauczyć. W takim bądź razie wiem, że wtedy latanie to ważny element rozwoju
Skoro ta jedna klatka jest przymała (co i ja uważam) to dla tej i rodzeństwa w nieco większej bez możliwości lotów zdecydowanie była za mała

Awatar użytkownika
Saszku
Posty: 30
Rejestracja: pn lis 25, 2019 22:24
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińska

#16

Post autor: Saszku » wt lis 26, 2019 23:04

Nie będę się spierał z Panią, hodowcą oraz Papuzią TV ponieważ mam najmniejsze z Was wszystkich doswiadczenie i przyszedłem tu po porady. Chciałbym aby ptak był zadowolony, nie chcę wychować dzikusa, który będzie się bał własnego cienia i resztę życia spędzi w klatce więc wysłuchałem porady chodowcy w tej sprawie. Zabieg został wykonany aby komfortowo ptaszynę ze sobą oswoić nie ryzykując innych krzywd. Owszem Pani słowa mają pokrycie z Papuzią TV tj. Zbyt młody ptak nie może mieć przeciętnych lotek gdyż potrzepując skrzydłami w trakcie rozwoju wzmacnia mięśnie. Hodowca wytłumaczył, że ich przycięcie nieco może ułatwić w pierwszych dniach oswajania więc go wysłuchałem, zapytał czy pokazać mi jak to zrobić bym mógł sam zdecydować i później je przyciąć czy zrobić to za mnie. Lotki zostały przecięte przy mnie przez niego gdyż nie chciałem samodzielnie ryzykować zrobieniem papużce krzywdy. Ptak zfrunął raz z klatki pomimo ich przecięcia i przeleciał przez kawałek pokoju łapiąc się na koniec firanki więc raczej nic mu nie ma ;) lotki z czasem odrosną, a ja wiem, że nie ryzykuję niczym więcej po za delikatnym ograniczeniem jego zdolności. Psy wyprowadza się na smyczy ograniczając im możliwość robienia co chcą by nie zrobiły sobie krzywdy wpadając pod samochód, nie dobiegły do innego zwierzęcia, a to też ograniczanie. Przecięcie lotek chyba nie jest bolesne, a jeżeli Pani uważa, że ptak może robić co chce szczególnie gdy jest do tego jeszcze nie przygotowany, to proszę swojemu otworzyć okno i go nie ograniczać. Przepraszam ale w dalszym ciągu uważam, że ludzie, którzy przekazali tą wiedzę mają nieco doświadczenia, wiedzy
oraz pojęcia co robią. Myślę, że w dalszym ciągu postąpił bym tak samo.

Awatar użytkownika
fotorobart
Posty: 481
Rejestracja: śr gru 28, 2011 21:50
Ptaki które hoduję: Nic nie hoduję. Mam członków rodziny: Wacka i Kasię
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#17

Post autor: fotorobart » śr lis 27, 2019 06:46

Mój Wacek też nie umiał latać, (wiedział jak "wystartować", nie wiedział jak skręcić i jak wylądować) jak do mnie trafił, a miał już 5 m-cy.... Pierwsze dni "na wolności" koszmar.. zero wyczucia, kontakt z każdą ścianą.... Jednak szybko ogarnął temat...

Awatar użytkownika
Saszku
Posty: 30
Rejestracja: pn lis 25, 2019 22:24
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińska

#18

Post autor: Saszku » śr lis 27, 2019 07:17

Jeszcze będzie mieć czas aby się nauczyć ;)
Dziś zaczęła jeść, rano przemaszerowała całą klatkę wzdłóż i wszerz po czym opędzlowała nieco winogrona :D
Jest świetna :)

Awatar użytkownika
Rozalka:)
Posty: 389
Rejestracja: wt cze 14, 2016 10:57
Ptaki które hoduję: Lilianki, rudosterka zielonolica
Lokalizacja: Siedlce

#19

Post autor: Rozalka:) » śr lis 27, 2019 15:59

Saszku pisze:
wt lis 26, 2019 23:04
Nie będę się spierał z Panią, hodowcą oraz Papuzią TV ponieważ mam najmniejsze z Was wszystkich doswiadczenie i przyszedłem tu po porady. Chciałbym aby ptak był zadowolony, nie chcę wychować dzikusa, który będzie się bał własnego cienia i resztę życia spędzi w klatce więc wysłuchałem porady chodowcy w tej sprawie. Zabieg został wykonany aby komfortowo ptaszynę ze sobą oswoić nie ryzykując innych krzywd. Owszem Pani słowa mają pokrycie z Papuzią TV tj. Zbyt młody ptak nie może mieć przeciętnych lotek gdyż potrzepując skrzydłami w trakcie rozwoju wzmacnia mięśnie. Hodowca wytłumaczył, że ich przycięcie nieco może ułatwić w pierwszych dniach oswajania więc go wysłuchałem, zapytał czy pokazać mi jak to zrobić bym mógł sam zdecydować i później je przyciąć czy zrobić to za mnie. Lotki zostały przecięte przy mnie przez niego gdyż nie chciałem samodzielnie ryzykować zrobieniem papużce krzywdy. Ptak zfrunął raz z klatki pomimo ich przecięcia i przeleciał przez kawałek pokoju łapiąc się na koniec firanki więc raczej nic mu nie ma ;) lotki z czasem odrosną, a ja wiem, że nie ryzykuję niczym więcej po za delikatnym ograniczeniem jego zdolności. Psy wyprowadza się na smyczy ograniczając im możliwość robienia co chcą by nie zrobiły sobie krzywdy wpadając pod samochód, nie dobiegły do innego zwierzęcia, a to też ograniczanie. Przecięcie lotek chyba nie jest bolesne, a jeżeli Pani uważa, że ptak może robić co chce szczególnie gdy jest do tego jeszcze nie przygotowany, to proszę swojemu otworzyć okno i go nie ograniczać. Przepraszam ale w dalszym ciągu uważam, że ludzie, którzy przekazali tą wiedzę mają nieco doświadczenia, wiedzy
oraz pojęcia co robią. Myślę, że w dalszym ciągu postąpił bym tak samo.
Skoro uważasz , że Papuzia TV ma wystarczające dobre doświadczenie to obejrzyj np. idiotyczny filmik o rejestracjach. Zostałam oszukana przez tego pana. Wiele osób, które faktycznie są doświadczone stwierdzają, że jego porady nic nie są warte. Kiedyś też oglądałam ale jak się dowiedziałam że nie wszystko jest prawdą (w tym bycie oszukaną), przestałam, a jak już włączam (co rzadkie) to tylko jakieś o charakterze nie-poradnym lub gdy tytuł sam brzmi idiotycznie (np. "Nie kupuj z woliery") i chcę posłuchać bzdur.
Nawiązując do Twoich przykładów: przecież pies nie jest na smyczy 24h na dobę, to tak samo jak papuga nie jest cały czas w klatce. Dla niej swoboda jest właśnie na zewnątrz a ten przykład z oknem jest marny bo zamknięte okien to żadne ograniczenie tak jak podcięcie lotek. Do tego ucieczka to kwestia życia i śmierci, samo latanie już nie

Awatar użytkownika
Saszku
Posty: 30
Rejestracja: pn lis 25, 2019 22:24
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińska

#20

Post autor: Saszku » pt mar 27, 2020 19:23

Cześć Wszystkim,

Jako, że minęło już trochę czasu odkąd Papug się do mnie wprowadził, pierwsze dni i tygodnie były dość stresujące dla nas obu. Przed nami jeszcze trochę pracy, mam parę pytań ale też chciałbym się podzielić wynikami.
No więc po 4 miesiącu Papugowi pozostały jeszcze dwie lotki do zmiany więc jeszcze nie lata, choć raz udało mu się wzbić ponad klatkę gdy raz bardzo chciał do niej wrócić. Było, to dla mnie zaskoczenie ponieważ wystartował z wysokości około 0,5m ponad klatką 1,5m, niestety przeleciał nad nią i wylądował na Bonsai, który za nią rośnie... wyglądało to dość śmiesznie.
Jeżeli chodzi o zachowanie, to jest duży postęp, nie boi się przemieszczać na ręce i przebywać w innych pomieszczeniach mieszkania, początkowo samo oddalenie od klatki było problem, już nie mówiąc o wyjsciu z pokoju. W zasadzie od dzisiaj siedział przy mnie w kuchni na lodowce podjadając i przyglądając się jak sprzątam, a wczoraj przechadzał się po łóżku zainteresowany co jest wokół. Wcześniej obchodziliśmy jedynie na krótkie spacery do kuchni po coś dobrego i do klatki. Ma on ja caly czas otwartą, nad nią porozwieszane liny i żeranie i tam cały dzień przesiaduje, czasem schodzi na stół po oparciu fotela gdy go zawołam po coś do jedzenia. Wieczorami pozwala się pogłaskać, w dolnej cześci szyji, gdy zblizam rekę bliżej głowy, to jej unika.

I teraz pytanie, tak z dwa razy dziennie Papug łazi po zerani w dumnej postawie trzepotajac co jakis czas skrzydlami i wrzeszczac, raz gdy w takim popisie moja dziewczyna do niego podeszla, to wyskoczył do niej wrzeszczac i rozkladajac skrzydła, tak jak by chciał zaatakować. Mnie też tak raz nastraszył, po takich jego popisach gdy podejdę go pogłaskać, to nie jak zazwyczaj odchodzi gdy nie chce żeby go głaskać, a dziobie i to tak zlosliwie, co oznaczają te jego popisy?

Przy okazji wrzucam parę aktualnych fotek ;)
Załączniki
20200324_125041.jpg
20200326_125005.jpg
20200324_125100.jpg
20200324_124639.jpg
20200326_123432.jpg

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie aleksandrett i opieka nad nim”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości