pomocy!!! 2 kilkutygodniowe paputy proszą o pomoc

Pamiętajmy, że leczyć powinien lekarz. Porady udzielane na forum to tylko dodatkowa pomoc.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

tomas25
Posty: 19
Rejestracja: pt mar 30, 2007 16:14
Ptaki które hoduję: aleksandrette obrożna
Lokalizacja: torun

pomocy!!! 2 kilkutygodniowe paputy proszą o pomoc

#1

Post autor: tomas25 » czw cze 03, 2010 19:42

witam wszystkich.zaglądam dziś do budy,patrze a tam 2 prawie łyse ptaszory.Nie wiem co jest grane i co się z nimi dzieje.Czytam troche o piórojadach ale jak dobrze rozumiem jedzą pióra ze skrzydeł a nie z głowy.Mam hurtownie weterynaryjna pod nosem i moge cos kupić gdyby zaszła potrzeba lnatomiast co do dobrego weterynarza tooo juz odrębna sprawa!chyba jest to niemożliwe!.Co robić? podług kalendarza za jakieś tydz ,dwa maja wyjść z budki.To moje 1 lęgi i od początku pod górkę.Przed wczoraj robiłem fotki żółtej papudze i było elegancko a dzis taka szybka zmiana!?,natomiast niebieska ma bardziej zaawansowana łysinę,W budce sprzatałem ostatnio około 1-1,5tyg nie licząc dnia dzisiejszego.Wyściółka z trocin drew.ze sklepu.Po wykluciu podawałem do pokarmu dolfos ornitovit lecz od1-1,5tyg. mają przerwe brak w hurtowni-(hurtownia czekała na preparat).Nie wiem czy te ewentualne 1,5 tyg bez vitamin to konsekwencja?,lecz nie chce mi się wierzyć!młodego ojca samca podejrzewam że ma nierówno pod sufitem lecz jest piękny i nie choruje oprócz głowy;) więc nie wiem na ile to dziedziczne.ptaki w domu w osobnym pokoju z higiena tez nie najgorzej chociaz nie mozna wykluczyć jakies infekcji czy ptasich robalów.Mam 3 lata i nigdy nic podobnego mnie nie spotkało.Ptaszory prosza o pomoc.Poniżej fotki
Tomek

tomas25
Posty: 19
Rejestracja: pt mar 30, 2007 16:14
Ptaki które hoduję: aleksandrette obrożna
Lokalizacja: torun

#2

Post autor: tomas25 » czw cze 03, 2010 19:51

foto.
Załączniki
łysolekz1.jpg
łysolekz2.jpg
łysolekz3.jpg
łysolekn4.jpg
Tomek

essex1
Posty: 412
Rejestracja: wt mar 10, 2009 22:20
Ptaki które hoduję: mnicha
Lokalizacja: Anglia

#3

Post autor: essex1 » czw cze 03, 2010 20:09

To raczej robota rodzicow-majacych nie rowno pod sufitem. :->
Pozdrawiam. Artur

Awatar użytkownika
Figa
Posty: 715
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
Lokalizacja: śląskie

#4

Post autor: Figa » czw cze 03, 2010 20:10

To tak wygląda jakby im to inna papuga wyskubała. Nie wiem może się mylę, bo ja nie mam żadnego doświadczenia z hodowlą papug, mam nadzieję, że hodowcy ci pomogą.

szkot
Posty: 308
Rejestracja: wt wrz 26, 2006 13:24
Ptaki które hoduję: amadyny wspaniałe
Lokalizacja: radom
Kontakt:

#5

Post autor: szkot » czw cze 03, 2010 20:47

Też mysle ze to raczej wina rodziców.Oskubane sa w jednym miejscu,gdyby to jakies piorojady były to wiecej byłoby takich miejsc.
Nawet z resztek świni powstaje pyszny hod dog!

pysia34

#6

Post autor: pysia34 » czw cze 03, 2010 21:26

z pewnością agresywne skubanie rodziców :(

Małgosia
Posty: 78
Rejestracja: śr sty 27, 2010 15:11
Ptaki które hoduję: Faliste
Lokalizacja: ...

#7

Post autor: Małgosia » czw cze 03, 2010 21:29

Jeżeli to rodzice to po pewnym czasie powinny się pojawić nowe pypcie piór...Czy samiec nie był wcześniej agresywny w stosunku do samiczki???????
Małgosia

pysia34

#8

Post autor: pysia34 » czw cze 03, 2010 21:30

samce często bywają agresywne wobec dorastających młodych niekoniecznie do samicy

Małgosia
Posty: 78
Rejestracja: śr sty 27, 2010 15:11
Ptaki które hoduję: Faliste
Lokalizacja: ...

#9

Post autor: Małgosia » czw cze 03, 2010 21:48

Właśnie u mnie samiec skrzywdził samiczkę teraz siedzi sam bo prawdopodobnie młodym też by krzywdę robił.... :-/ , samiczka jest z innym samczykiem i szczęśliwie wychowują młode... :mrgreen:
Małgosia

Awatar użytkownika
Krysia-
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1620
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#10

Post autor: Krysia- » pt cze 04, 2010 05:54

tomas25 pisze:........ Nie wiem czy te ewentualne 1,5 tyg bez vitamin to konsekwencja?,lecz nie chce mi się wierzyć!młodego ojca samca podejrzewam że ma nierówno pod sufitem lecz jest piękny i nie choruje oprócz głowy;) więc nie wiem na ile to dziedziczne.........

NIE, brak tych witamin, to nie jest żadna konsekwencja. To jest ,,radosna twórczość" jednego z rodziców. Jeśli podejrzewasz ojca, to musisz go odseparować, samiczka sama powinna wykarmić młode, choć nie wiem jak z tym jest u aleksandrett.
Dobrych parę lat temu miałam lęg nimf. Matka ,,ogoliła" pisklakom głowy i szyje do łysego. Odseparowałam, choć czasami na chwilkę wypuszczałam całe towarzystwo z obu klatek. Efekt - samiczka natychmiast leciała do dzieci i z miejsca do rwania piór się brała......
Trójkę dzieciaków ojciec sam wykarmił.
Ostatnio zmieniony pt lip 01, 2011 06:15 przez Krysia-, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
pabloj
Posty: 189
Rejestracja: wt mar 24, 2009 09:34
Ptaki które hoduję: Aleksandretty
Lokalizacja: Limanowski
Kontakt:

#11

Post autor: pabloj » pt cze 04, 2010 08:42

Przyłączę się do stwierdzenia że nie jest to nic innego niż rwanie któregoś z rodziców, musisz je obserwować i stwierdzić którego z nich to jest sprawka.
"Ludzie stoją niżej od papug, niezależnie od wysokości żerdzi." :)
http://www.garnek.pl/pabloj/a

tomas25
Posty: 19
Rejestracja: pt mar 30, 2007 16:14
Ptaki które hoduję: aleksandrette obrożna
Lokalizacja: torun

#12

Post autor: tomas25 » pt cze 04, 2010 18:36

nie wiem czyja to sprawka samicy czy choroby małych.Co do samca po wykluciu 1 pisklaka został odseparowany do innej klatki obok woliery więc samca to nie dotyczy.Pytanie brzmi następująco czy samice też mam odseparować,bo jeśli tak to kto wykarmi małe?( ja pracuje całe dnie wracam ok 20 do domu więc obserwować nie mogę.Ale samica od kilku dni jest strasznie głośna mam wrażenie że jest nerwowa.Krzyczy całe prawie dnie jak mówi żona,
dotychczas spisywała sie sama bez samca wyśmienicie!Inne lęgi przebiegały bez problemu u innego hodowcy.Mam takiego pecha albo juz sam nie wiem....A może wpuścić samca do niej bo śpią w tym samym rogu klatki na jednej wysokości ale w osobnych klatkach.Ryzyko jest jednak takie że samiec podskubał śmiertelnie 1 pisklaka w skutek czego został odseparowany od czasu wyklucia 3 pisklaka.Pytanie jest zasadnicze czy samiec pomoże czy zaszkodzi jeszcze bardziej?nie wyobrażam sobie kolejnych problemów to nie na moje nerwy.Co wy na to?
Tomek

essex1
Posty: 412
Rejestracja: wt mar 10, 2009 22:20
Ptaki które hoduję: mnicha
Lokalizacja: Anglia

#13

Post autor: essex1 » pt cze 04, 2010 18:49

Na pewno niedopuszczaj do nastepnych lęgów chorych psychicznie ptaków.Te za tydzien,dwa będą już jadły same,musisz jakoś wytrzymać.Powodzenia ;-)
Pozdrawiam. Artur

Awatar użytkownika
pabloj
Posty: 189
Rejestracja: wt mar 24, 2009 09:34
Ptaki które hoduję: Aleksandretty
Lokalizacja: Limanowski
Kontakt:

#14

Post autor: pabloj » sob cze 05, 2010 01:40

tomas25, tak jak mówi essex1, po usamodzielnieniu co chyba nastąpi niebawem odseparuj młode, same sobie tego nie robią to piórka prędzej czy później im odrosną - tak przynajmniej ja myślę.
"Ludzie stoją niżej od papug, niezależnie od wysokości żerdzi." :)
http://www.garnek.pl/pabloj/a

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie aleksandrett i opieka nad nim”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości