samookaleczanie

Pamiętajmy, że leczyć powinien lekarz. Porady udzielane na forum to tylko dodatkowa pomoc.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

samookaleczanie

#1

Post autor: tamerlan » ndz kwie 22, 2007 21:53

Witam wszystkich !
Bardzo proszę o pomoc. Aleksandretta, która jest u mnie od ponad roku nagle zaczęła ogryzać sobie łapy do krwi. Byłem u weterynarza, który powiedział mi jak odkażać rany i dał jakieś lekarstwo. Ale sam problem tkwi chyba w psychice. Kilka tygodni temu byliśmy z nim u rodziny, gdzie są koty. Może wystraszył się tych kotów widząc je codziennie przez kilka dni (choć to byłoby dziwne, bo nie pierwszy raz już mieszkał z kotami pod jednym dachem). Teraz jednak nie ma już kotów, jesteśmy u siebie, a on coraz bardziej okalecza swoje własne łapy (już ledwo stoi). Jeśli ktoś miał podobny problem będę wdzięczny za pomoc.

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#2

Post autor: WOJTEKZ » ndz kwie 22, 2007 22:07

Może jest jakiś inny powód tego okaleczenia, powinieneś się z tym zgłosić do Salvetu jednak istnieje duże prawdopodobieństwo że coś się zmieniło w psychice ptaka. Zobacz czy pod tym linkiem nie ma czegoś co można dopasować do Twojej papugi http://www.aleksandretta.pl/choroby.html
Ostatnio zmieniony ndz kwie 22, 2007 22:36 przez WOJTEKZ, łącznie zmieniany 1 raz.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#3

Post autor: tamerlan » ndz kwie 22, 2007 22:13

Zastanawiałem się jeszcze nad jednym. Trzy miesiące temu urodziła się nam córeczka. Od tamtego czasu ptak stał się bardzo przymilny i cały czas starał się zwrócić na siebie uwagę. Ewidentnie wyczuł konkurencję. Starałem się jednak często go głaskać, rozmawiać z nim itd. Być może dla niego to za mało...

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#4

Post autor: WOJTEKZ » ndz kwie 22, 2007 22:21

Tu każdy czynnik może mieć wpływ na zachowanie ptaka, może on czuje się odsunięty i zaniedbywany :?: Jednak to sa tylko nasze przypuszczenia, równie dobrze papuga może się sama okaleczać na skutek działania hormonów-a na to jest lekarstwo. Nie tak dawno dzwoniłem do Salvetu w podobnej sprawie, chodziło o papugę , która wydziobywała sobie rany pod skrzydłami , właśnie na skutek działania hormonów. Czy Twoja papuga jest samcem :?: Bo to właśnie one są zdolne do takich samookaleczeń. Postaraj się jutro wybrać do dobrego weta. od ptaków, na pewno Ci pomogą tylko muszą poznać historię ptaka.
Ostatnio zmieniony ndz kwie 22, 2007 22:36 przez WOJTEKZ, łącznie zmieniany 2 razy.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#5

Post autor: tamerlan » ndz kwie 22, 2007 22:24

Tak, papuga najprawdopodobniej jest samcem bo właśnie zaczynają mu się delikatnie zaznaczać początki obroży. Chyba rzeczywiście skoczę jutro do weta. Ile mniej więcej kosztuje wizyta w tym Salvecie ?
bardzo dziękuje za pomoc

Awatar użytkownika
mbk
Posty: 118
Rejestracja: wt paź 24, 2006 11:45
Ptaki które hoduję: papugi
Lokalizacja: pod Wrocławiem

#6

Post autor: mbk » pn kwie 23, 2007 10:29

Ciekawe co na to powie lekarz, czy przyczyną tego zachowania są zaburzenia psychiczne. Aż nie chce się wierzyć. Jeżeli ptak do tej pory był spokojny, ufny a nagle stał się bojaźliwy, nerwowy, krzykliwy, trzęsienie się, ma problemy z utrzymaniem równowagi brak apetytu i był narażony na jakiś stres to tak mogą to być objawy zaburzeń psychicznych. Ale obgryzanie łapek? Może przyczyną takiego zachowania są pasożyty.

P.S
Nie jestem lekarzem!
Ostatnio zmieniony pn kwie 23, 2007 13:40 przez mbk, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
wojtek
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1586
Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
Ptaki które hoduję: Senegalki
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

#7

Post autor: wojtek » pn kwie 23, 2007 19:36

Pierwsze co bym zrobił to odrobaczył ptaka.
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#8

Post autor: tamerlan » czw kwie 26, 2007 15:49

Pasożyty na pewno nie - byłem z nim już u lekarza i on wykluczył pasożyty lub choroby skóry.
Dziś jadę z papugą do Solvitu do dr Kruszyńskiego, którego polecił mi Wojtek (za co bardzo dziękuję) i zobaczymy co on powie. Mam wrażenie, że to sprawa psychiki albo hormony. Zobaczymy co powie dziś lekarz.

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#9

Post autor: tamerlan » czw kwie 26, 2007 22:38

Byłem dziś z papugą u lekarza. Stwierdził, że to zakażenie bakteriami, najprawdopodobniej paciorkowcami. Pobrał wymaz do zrobienia przesiewu i jak przesiew ustali jaki to rodzaj bakterii będzie można dobrać odpowiedni lek. A tymczasem robię papudze okłady z rumianku na łapy i założyłem jej taki plastikowy kołnierz na głowę. Mimo kołnierza dalej skubie te łapy, ale już nie tak bardzo jak przedtem, bo teraz jest skupiona głównie na tym, jak się pozbyć tego kołnierze - i o to właśnie chodziło ;-) Muszę przyznać ze trochę się napociłem zanim jej to zamontowałem. W załączeniu efekty mojego trudu :-D Mam nadzieję że ptaszysko wyzdrowieje.
Załączniki
leon_kolnierz.jpg

Awatar użytkownika
ewry
Posty: 23
Rejestracja: śr mar 28, 2007 07:10
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Lębork
Kontakt:

#10

Post autor: ewry » pt kwie 27, 2007 07:07

Hmmm. czy ten kołnierz nie powinien być odwrotnie?? szeroką częścią do góry?? przecież chodzi o to żeby ptasior nie mógł sięgnąc do łapek....w każdym razie tak się zakłada klosze o psów i kotów,więc myślę że u ptaków też:) pozdrawiam a papudze życzę zdrówka:)
Ewa

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#11

Post autor: tamerlan » pt kwie 27, 2007 12:24

Lekarz mówił, żeby dać to w ten sposób. W książkach o ptakach też widziałem, ze kołnierze daje się w ten sposób - zresztą sam spróbowałem wczoraj zamontować to tak, jak się to robi u psów i to nie był dobry pomysł. Papuga nie mogła wtedy w ogóle się poruszać, ponieważ nie miała jak chwycić się dziobem prętów w klatce.

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#12

Post autor: WOJTEKZ » pt kwie 27, 2007 13:06

Najważniejsze że jest już postawiona diagnoza wstępna, teraz trzeba czekać na wyniki badań i pod ich kątem ustalić dalsze leczenie. CO do kołnierza , to może powinien być on trochę dłuższy :?: Wtedy papuga będzie miała bardziej ograniczony dostęp do kończyn.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#13

Post autor: tamerlan » ndz maja 06, 2007 20:16

Witam
Wyniki są bardzo optymistyczne - nie wykryto żadnych bakterii, paciorkowców, gronkowców i itp. :)
Teraz więc, jestem już całkowicie pewny, że to obskubywanie ma podłoże psychiczne. Ptaszysko się po prostu zestresowało, następującymi czynnikami:
- pojawienie się nowego członka rodziny (w styczniu urodziła mi się córeczka); widać było po nim że jest cholernie zazdrosny i zły, ze nie jest w centrum uwagi
- podróż z całą rodziną do Krakowa
- obecność kotów w Krakowie

Te dwa ostatnie czynniki mnie trochę dziwią, bo często podróżowaliśmy z nim do rodziny i nigdy nie bał się ani podróży, ani kotów. Wydaje mi się, że wszystko to razem dało taki efekt. Założyłem mu większy kołnierz, rany zaczęły się już goić, choć jeszcze daleko jest do doskonałości.
pozdrawiam wszystkich

Awatar użytkownika
rozi
Posty: 114
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 11:10
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#14

Post autor: rozi » ndz maja 06, 2007 20:26

To może być też uczulenie, tak sądzę. Zastanów się na spokojnie od kiedy to się zaczęło i czy wtedy zmieniałeś coś w klatce lub w diecie. Może jakiś żwirek dajesz, albo piasek nowy, może żerdzie zmieniłeś, no nie wiem.
everybody's someone

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#15

Post autor: tamerlan » pt maja 11, 2007 00:54

Nie, uczulenie raczej nie, ponieważ on w zasadzie jest cały czas w tym samym miejscu i nic mu ostatnio nie zmieniałem. W każdym bądź razie muszę przyznać, że pomysł założenia kołnierza był genialny. Ptaszysko jest głównie zajęte kombinowaniem jak by go ściągnąć i łapy zaczynają mu się powoli goić. Nawet ostatnio zaczął znowu wrzeszczeć "jak za dawnych lat". Mam nadzieję, że za jakieś 2 tygodnie będę mógł mu ściągnąć tą wątpliwą ozdobę :)
gorąco pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje za wszelkie porady - bardzo mi się przydały

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#16

Post autor: tamerlan » czw maja 24, 2007 13:55

Rany wygoiły się super więc ściągnąłem papudze kołnierz. Niestety problem nie minął. Ptak znowu zaczął strasznie się okaleczać. Bardzo nerwowo reaguje na widok naszej córeczki - wydaje mi się że to jest główny powód tych problemów. W klatce nie ma nic, co by mogło go uczulać. Nawet zamiast wiórków do podłoża daję mu papierowe ręczniki, żeby było czysto. Pasożyty lekarz też wykluczył.
Nie wiem co z tym zrobić. Przeszło mi nawet przez myśl uśpienie go, bo nie mogę już patrzeć jak się męczy raniąc własne łapy. Myślicie, że to dobre rozwiązanie ?

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#17

Post autor: Iwona346 » czw maja 24, 2007 14:55

Hmmm... jeżeli to powody psychiczne, zazdrość, rozpacz, poczucie osamotnienia, odsunięcie na dalszy plan (rozumiem, że to samotne do niedawna zdrowe i wesołe ptaszysko) to podjęłabym próbę odseparowania go od dziecka. Zatroszczenia się o samego ptaka - niech znów poczuje się najwazniejszy, kochany, niezastapiony... To dramaty samotnych ptaków w naszych domach - nie jesteśmy w stanie przewidzieć czy będziemy mogli poświęcać czas papudze za rok, dwa czy cztery lata.
Myslę, że uspienie zdrowego fizycznie i nieszczęśliwego ptaka to najogorszy z pomysłow jaki Ci mogł przyjść do głowy. Można spróbować połączyć z towarzystwem papuzim (oczywiśce ptak niekoniecznie musi go zaakceptować, ale uważam, że warto spróbować)... Możesz w ostateczności go oddać w dobre ręce.
Pozdrawiam
Iwona

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#18

Post autor: Iwona346 » czw maja 24, 2007 14:58

Kołnierz nie pomaga - kołnierz uniemozliwia dalsze okaleczanie... Papuga zajęta zdejmowaniem kołnierza nie obgryza łapek... Czy papuga ma plac zabaw ???, czy ma swoje ulubione zabawki ???- może trzeba zrobić nowy atrakcyjny (z punktu widzenia papugi)...

Pozdrawiam
Iwona

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#19

Post autor: tamerlan » czw maja 24, 2007 16:29

To oczywiście nie jest tak, że z dziką rozkoszą bym go uśpił. Wręcz przeciwnie, bardzo bym tego nie chciał. Ten ptak to prawdziwy domownik. Wszędzie z nami jeździł, chodził sobie po pokoju jak chciał. I przyznaję Wam rację, ze trzeba cały czas próbować, dlatego chyba znów założę mu ten kołnierz.

Awatar użytkownika
rozi
Posty: 114
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 11:10
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#20

Post autor: rozi » czw maja 24, 2007 17:29

tamerlan pisze:chodził sobie po pokoju jak chciał

Czy teraz, ze względu na dziecko, wypuszczasz go dużo rzadziej, lub nie wypuszczasz wcale? Jeśli tak, to może być powodem nerwicy.
everybody's someone

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie aleksandrett i opieka nad nim”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość