Podcinanie lotek ptakom, niezależnie dużym czy małym jest niczym innym jak perfidnym ZNIEWOLENIEM i OKALECZENIEM ptaka !!!
Matka natura po to dała mu skrzydła, by mógł swobodnie fruwać, uciekać w chwili zagrożenia, przemieszczać się w poszukiwaniu jedzenia, poszukiwać partnera w sezonie rozrodu, ukazac całą swą krasę i możliwości osobnika w chwilach zalotów, utrzymać równowagę w chwilach kopulacji, nadążać za stadem, pofrunąć na noc na bezpieczne drzewo, ............... etc, etc.
Człowiek dla swych zachcianek hoduje ptaki w domu, dostarcza jedzenie, partnera do rozrodu ........ Dla swego źle pojętego wygodnictwa (raczej czystej głupoty, egoizmu, chęci panowania nad wszystkim.... ) podcina lotki wpędzając tym samym ptaka w stres i otumanienie a potem się dziwi i wypytuje jaka jest przyczyna osowiałości pupila, dlaczego się skubie, dlaczego nagle stał się agresywny, co mu dolega, itd.
Ciekawa jestem który ludzki osobnik pozwoliłby sobie obciąć stopy zostając z kikutami nie pozwalającymi zrobić najmniejszego ruchu ....... lub choć jedną dłoń !
Nieprawdą jest to, że bez podciętych lotek duże papugi będą się tłukły po mieszkaniu. Oczywiście może się to zdarzyć ale tylko i wyłącznie przy nieumiejętnym podejściu właściciela, który nie posiadając odpowiedniej wiedzy bierze się za chów dużych osobników.
Ptaki są wzrokowcami i są mądrzejsze niż nam się to wydaje. Instynktownie wiedzą gdzie można pofrunąć, gdzie usiąść o ile oczywiście właściciel wcześniej zadba o właściwe przystosowanie pomieszczenia, w którym przyjdzie papudze żyć.
To, że człowiek zawsze płaci za swą głupotę nie oznacza, że i niewinne ptaki muszą za nią płacić . Bo utrata lotek jest tym dla ptaka, czym utrata kończyn dla wszechmądrego człowieczka
