Nimfa - kilka pytań
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
Nimfa - kilka pytań
Witam,
w tym miejscu chciałabym opisać moją papugę nimfę, a także zadać kilka pytań co do żywienia i parę innych spraw. Jest to 3 letni samiec mutacji naturalnej, ale ma kilka całych żółtych piór z tylu czubka.
Jeffa nie kupiłam w sklepie, ani u hodowcy. Najpierw zrobiła to moja kuzynka, kupując parę. Na pewno była to para - samica po kilku pierzeniach wciąż miała perły. Papugi miały nie najlepsze warunki - miały w miarę duża klatke, ale nie były wypuszczane, karmione samym ziarnem. Kuzynka, jak to dziecko, najpierw zafascynowana, potem obojętna, az w koncu podchodząca do papug z nienawiścią. Potrafiła tłuc klatke tak zeby podfruwaly albo łapać jedna z nich. Przez to były znerwicowane i zestresowane, na każdego człowieka reagowały paniczna ucieczka.
Zdecydowałam przygarnąć je pod swój dach, dogadałam sie z rodzicami kuzynki i wzięłam je do siebie. Po kilku dniach, kiedy największy stres minął, zaczęła sie wielka wojna. Uznałam jednak to za przejściowa awanturę i nie podjęłam żadnej interwencji, ponieważ taka kłótnia miała miejsce pierwszy raz. Miałam nadzieje, ze wszystko wróci do normy. Jednak stało sie inaczej. Po powrocie do domu znalazłam martwa, okaleczona samiczkę, a samiec bez najmniejszej reakcji odpoczywał na drążku i jakby patrzył, 'co ja na to'. Na początku chciałam go oddać, jednak bałam sie ze moze skrzywdzić inne papugi i nie zrobiłam tego.
Ponieważ był zdecydowanie bardziej ufny niz druga nimfa na szczęście doszłam z nim do porozumienia. Mimo ze bardzo wolno, to udało mi sie go oswoić do tego stopnia, ze wskakuje mi na ramie, czyści piórka na dłoni. Cieszy sie z kontaktu, jednak nie szuka go zbyt nachalnie, sprawia mu to przyjemność lecz nie na tyle duża by 'szalał' za tym.
Próbowałam wyprowadzić go na prosta, tak aby zjadał rownież miękkie pokarmy. Na chwile obecna zjada proso, słonecznik i w sumie większość nasion które mu podam oprócz tych kolorowych kulek w karmie(prestige australian parakeets). Do zabawy dawałam mu rożne zieleniny i gałązki, podczas niszczenia przekonał sie ze mogą byc one smaczne, dłuższe źdźbła bierze w łapkę, cześć zjada a cześć rozrywa. Ma jednak awersje do mokrych rzeczy. Wszystkie zielonki musza byc suche, inaczej nie tknie wcale albo czeka az przeschną. Owoców i warzyw - zero, suszonych tez nie chce jeść. Próbowałam rożnych sposobów, w formie zblednowanej, w kawałku w rożnych miejscach, robiłam takie źdźbła na tarce i podwieszalam, by przypominało zieleninę - zainteresowanie spore dopóki nie odkrył, ze to jest mokre. Co mam zrobic w takiej sytuacji? Przepraszam za powielanie tematu, jednak nie znalazłam informacji jakie kroki należy podjąć przy takim przypadku.
Pytanie drugie, kupki. Od początku pobytu, około pol roku, sa albo takie normalne 'ciasteczka z kremem', tylko w zgniło zielonej barwie albo kilka takich niteczek w podobnym kolorze i otoczone płynem. Kilka razy zdarzyły sie żółte 'niteczki'. Czy to normalne? Mieszkam w małym mieście, tutaj nikt nie zna sie zbytnio na papugach.
przepraszam za takiego tasiemca
w tym miejscu chciałabym opisać moją papugę nimfę, a także zadać kilka pytań co do żywienia i parę innych spraw. Jest to 3 letni samiec mutacji naturalnej, ale ma kilka całych żółtych piór z tylu czubka.
Jeffa nie kupiłam w sklepie, ani u hodowcy. Najpierw zrobiła to moja kuzynka, kupując parę. Na pewno była to para - samica po kilku pierzeniach wciąż miała perły. Papugi miały nie najlepsze warunki - miały w miarę duża klatke, ale nie były wypuszczane, karmione samym ziarnem. Kuzynka, jak to dziecko, najpierw zafascynowana, potem obojętna, az w koncu podchodząca do papug z nienawiścią. Potrafiła tłuc klatke tak zeby podfruwaly albo łapać jedna z nich. Przez to były znerwicowane i zestresowane, na każdego człowieka reagowały paniczna ucieczka.
Zdecydowałam przygarnąć je pod swój dach, dogadałam sie z rodzicami kuzynki i wzięłam je do siebie. Po kilku dniach, kiedy największy stres minął, zaczęła sie wielka wojna. Uznałam jednak to za przejściowa awanturę i nie podjęłam żadnej interwencji, ponieważ taka kłótnia miała miejsce pierwszy raz. Miałam nadzieje, ze wszystko wróci do normy. Jednak stało sie inaczej. Po powrocie do domu znalazłam martwa, okaleczona samiczkę, a samiec bez najmniejszej reakcji odpoczywał na drążku i jakby patrzył, 'co ja na to'. Na początku chciałam go oddać, jednak bałam sie ze moze skrzywdzić inne papugi i nie zrobiłam tego.
Ponieważ był zdecydowanie bardziej ufny niz druga nimfa na szczęście doszłam z nim do porozumienia. Mimo ze bardzo wolno, to udało mi sie go oswoić do tego stopnia, ze wskakuje mi na ramie, czyści piórka na dłoni. Cieszy sie z kontaktu, jednak nie szuka go zbyt nachalnie, sprawia mu to przyjemność lecz nie na tyle duża by 'szalał' za tym.
Próbowałam wyprowadzić go na prosta, tak aby zjadał rownież miękkie pokarmy. Na chwile obecna zjada proso, słonecznik i w sumie większość nasion które mu podam oprócz tych kolorowych kulek w karmie(prestige australian parakeets). Do zabawy dawałam mu rożne zieleniny i gałązki, podczas niszczenia przekonał sie ze mogą byc one smaczne, dłuższe źdźbła bierze w łapkę, cześć zjada a cześć rozrywa. Ma jednak awersje do mokrych rzeczy. Wszystkie zielonki musza byc suche, inaczej nie tknie wcale albo czeka az przeschną. Owoców i warzyw - zero, suszonych tez nie chce jeść. Próbowałam rożnych sposobów, w formie zblednowanej, w kawałku w rożnych miejscach, robiłam takie źdźbła na tarce i podwieszalam, by przypominało zieleninę - zainteresowanie spore dopóki nie odkrył, ze to jest mokre. Co mam zrobic w takiej sytuacji? Przepraszam za powielanie tematu, jednak nie znalazłam informacji jakie kroki należy podjąć przy takim przypadku.
Pytanie drugie, kupki. Od początku pobytu, około pol roku, sa albo takie normalne 'ciasteczka z kremem', tylko w zgniło zielonej barwie albo kilka takich niteczek w podobnym kolorze i otoczone płynem. Kilka razy zdarzyły sie żółte 'niteczki'. Czy to normalne? Mieszkam w małym mieście, tutaj nikt nie zna sie zbytnio na papugach.
przepraszam za takiego tasiemca
Moim zdaniem...
Musisz ze swoja papugą dużo pracować. Nimfy to papugi lubiące kontakt z człowiekiem.
Poprzednie doświadczenia doprowadziły do śmierci jednej z nich.
Co do jedzenia: Próbowałeś zasadzić sobie w domu pszenicę? Kiełki mojej nimfie smakowały .Ona bardzo szybko rośnie - potem się ja ucina i znowu rośnie i tak w kółko. Moja nimfa nie lubiła początkowo takiego jedzenia ale z czasem się przekonała. Z ptakami jest ogólnie tak,że albo lubi, albo nie. Nie wszystko im smakuje, mają swój gust,(tak jak człowiek) po prostu trzeba w niego trafić. Polecam ( z tych mokrych)ogórka zielonego,skórkę od arbuza, truskawki.
Ja raz w tygodniu podawałam swojej jajko gotowane, pokrojone i podane na pokrywce od słoika na dole klatki :) -taka dodatkowa miska. Może orzechy? Ja swojej dawałam jednego, dwa dziennie przepołowione na pół i sama sobie ze środka wyciągała - dobrze to robi na dziób
Pamiętaj,żeby dawać mu to stopniowo - nie wszystko i nie naraz.
Co do tych kupek to niestety na tym się nie znam i nic nie odpowiem - może to kwestia pokarmu? Tego co je.
Musisz ze swoja papugą dużo pracować. Nimfy to papugi lubiące kontakt z człowiekiem.
Poprzednie doświadczenia doprowadziły do śmierci jednej z nich.
Co do jedzenia: Próbowałeś zasadzić sobie w domu pszenicę? Kiełki mojej nimfie smakowały .Ona bardzo szybko rośnie - potem się ja ucina i znowu rośnie i tak w kółko. Moja nimfa nie lubiła początkowo takiego jedzenia ale z czasem się przekonała. Z ptakami jest ogólnie tak,że albo lubi, albo nie. Nie wszystko im smakuje, mają swój gust,(tak jak człowiek) po prostu trzeba w niego trafić. Polecam ( z tych mokrych)ogórka zielonego,skórkę od arbuza, truskawki.
Ja raz w tygodniu podawałam swojej jajko gotowane, pokrojone i podane na pokrywce od słoika na dole klatki :) -taka dodatkowa miska. Może orzechy? Ja swojej dawałam jednego, dwa dziennie przepołowione na pół i sama sobie ze środka wyciągała - dobrze to robi na dziób
Pamiętaj,żeby dawać mu to stopniowo - nie wszystko i nie naraz.
Co do tych kupek to niestety na tym się nie znam i nic nie odpowiem - może to kwestia pokarmu? Tego co je.
PTAK MA BYĆ PTAKIEM - LATAĆ MUSI!
Witam ponownie i dziękuję za rady
Papuga w dalszym ciągu nie je mokrego jedzenia, na cokolwiek wilgotnego reaguje tym samym obrzydzeniem. Wypróbowałam sposób z pszenicą, i jak się okazało, trafiłam w dziesiątkę. Jeff uwielbia wszystkie kiełki(oczywiście suche), testował też proso i słonecznik, wszystko wcina ze smakiem, podnosząc łapką tak jak robią to duże papugi.
Jest jednak kwestia, która mnie niepokoi. Ostatnio wypadły mu lotki, kilka jest bardziej brązowych niż reszta, ma kolor kakao. Od czasu do czasu znajduję również pióra z odrobiną krwi i zwężonym samym koniuszkiem. Wcześniej znajdowałam też takie, które wypadły niedorozwinięte(jeszcze z osłonką). Jeśli będę mogła, wstawię zdjęcia - jestem w tym temacie zielona. Papuga ma też łuszczący się dziób.
Innym dziwnym objawem jest fakt, że pośrodku klatki piersiowej, na mostku nimfa ma placek gołej skóry. Miał go odkąd do mnie trafił, jednak nie wiem czy samiczka również posiadała taki defekt. Nie przejęłam się tym zbytnio, stwierdziłam, że po prostu pióra zostały wyrwane albo wyskubane, lecz od tamtego czasu obszar powiększa się, powoli powstaje również podobny na nodze(oczywiście w miejscach, gdzie normalnie rosną pióra), natomiast na drugiej łapce w tym samym miejscu zauważyłam jakby przerzedzenie, tak jakby tworzył się następny placek. Nagie miejsca normalnie są niewidoczne, jednak przy dmuchaniu widać je bardzo dobrze. Czy możliwe, że Jeff zaraził się PBFD? Czy jest jakiś sposób na wyleczenie choroby? Czy łysienie będzie postępować i czy ptak straci możliwość lotu? A może cierpi na inną dolegliwość?
Papuga w dalszym ciągu nie je mokrego jedzenia, na cokolwiek wilgotnego reaguje tym samym obrzydzeniem. Wypróbowałam sposób z pszenicą, i jak się okazało, trafiłam w dziesiątkę. Jeff uwielbia wszystkie kiełki(oczywiście suche), testował też proso i słonecznik, wszystko wcina ze smakiem, podnosząc łapką tak jak robią to duże papugi.
Jest jednak kwestia, która mnie niepokoi. Ostatnio wypadły mu lotki, kilka jest bardziej brązowych niż reszta, ma kolor kakao. Od czasu do czasu znajduję również pióra z odrobiną krwi i zwężonym samym koniuszkiem. Wcześniej znajdowałam też takie, które wypadły niedorozwinięte(jeszcze z osłonką). Jeśli będę mogła, wstawię zdjęcia - jestem w tym temacie zielona. Papuga ma też łuszczący się dziób.
Innym dziwnym objawem jest fakt, że pośrodku klatki piersiowej, na mostku nimfa ma placek gołej skóry. Miał go odkąd do mnie trafił, jednak nie wiem czy samiczka również posiadała taki defekt. Nie przejęłam się tym zbytnio, stwierdziłam, że po prostu pióra zostały wyrwane albo wyskubane, lecz od tamtego czasu obszar powiększa się, powoli powstaje również podobny na nodze(oczywiście w miejscach, gdzie normalnie rosną pióra), natomiast na drugiej łapce w tym samym miejscu zauważyłam jakby przerzedzenie, tak jakby tworzył się następny placek. Nagie miejsca normalnie są niewidoczne, jednak przy dmuchaniu widać je bardzo dobrze. Czy możliwe, że Jeff zaraził się PBFD? Czy jest jakiś sposób na wyleczenie choroby? Czy łysienie będzie postępować i czy ptak straci możliwość lotu? A może cierpi na inną dolegliwość?
- Figa
- Posty: 715
- Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
- Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
- Lokalizacja: śląskie
na takie pytania pewną odpowiedz by ci udzielił tylko weterynarz i to po zrobieniu dokładnych badań krwi, tak możemy tylko gdybać i przypuszczać. ale to jest możliwe,że ona już trafiła do Ciebie z tym wirusem, a teraz się uaktywnił i zaczęła na to chorować, ale przyczyna może być też i inna.
Byłam z papugą u weterynarza we Wrocławiu. Obejrzał ją i stwierdził, że nie ma się czym martwić - goły placek na brzuchu to podobno norma(i chyba coś w tym jest, tak jak przedziałek, oglądałam zdjęcia nimf i wiele papug i w ogóle ptaków ma te paski na brzuchu), a w innych miejscach nagie obszary zaczęły pokrywać się piórami, sam 'przedziałek' też stał się mniejszy więc chyba nie ma się czym martwić.
Zostało mi jeszcze jedno pytanie. Gdzieś wyczytałam, że minimalne wymiary klatki dla nimfy wynoszą 150 cm czyżby chodziło komuś o wolierę, którą ktoś nazwał klatką, puścił do internetu i tak zrodziła się legenda o gigantycznej klatce? Czy może faktycznie pojedyncza nimfa koniecznie potrzebuje takiej klatki, nawet gdy jest wypuszczana? Wymiary klatki Jeffa to 46x36x51 przy wypuszczaniu... czy jestem sadystką? mam w planach kupienie większej klatki, jest może o połowę większa od obecnej, wygląda jak dla dużych papug, ale teraz jestem zupełnie zbita z tropu...
Zostało mi jeszcze jedno pytanie. Gdzieś wyczytałam, że minimalne wymiary klatki dla nimfy wynoszą 150 cm czyżby chodziło komuś o wolierę, którą ktoś nazwał klatką, puścił do internetu i tak zrodziła się legenda o gigantycznej klatce? Czy może faktycznie pojedyncza nimfa koniecznie potrzebuje takiej klatki, nawet gdy jest wypuszczana? Wymiary klatki Jeffa to 46x36x51 przy wypuszczaniu... czy jestem sadystką? mam w planach kupienie większej klatki, jest może o połowę większa od obecnej, wygląda jak dla dużych papug, ale teraz jestem zupełnie zbita z tropu...
Trochę mała. 150 cm to raczej przesada, moja klatka ma takie wymiary:
wysokość 85,5 cm
długość 60,5 cm
szerokość 37 cm
i wydaje się być w sam raz. Papug ma jak rozłożyć skrzydła, miejsce na zabawki i kilka naturalnych żerdek, jest się gdzie poruszać. A na dachu ma plac zabaw.
Klatkę kupiłam za 160zł na allegro. Jakbyś jeszcze nie zamawiała klatki a chciała się przyjrzeć mojej to na pw mogę podesłać do niej linka (żeby nie było, że reklamuje).
wysokość 85,5 cm
długość 60,5 cm
szerokość 37 cm
i wydaje się być w sam raz. Papug ma jak rozłożyć skrzydła, miejsce na zabawki i kilka naturalnych żerdek, jest się gdzie poruszać. A na dachu ma plac zabaw.
Klatkę kupiłam za 160zł na allegro. Jakbyś jeszcze nie zamawiała klatki a chciała się przyjrzeć mojej to na pw mogę podesłać do niej linka (żeby nie było, że reklamuje).
Wrócę jeszcze do tematu klatki. Wciąż jestem na etapie wyboru odpowiedniej. Mam jednak dwie wstępnie wybrane. Celuję raczej w tego typu modele, zależy mi na ograniczeniu śmieci w okolicy klatki. Obecnie mamy klatkę Hagen, która jest jednak mniejsza niż myślałam - ma szeroką kuwetę i wąska górę, ale fakt, jest czysto.
Pierwsza: https://pedrorico.pl/pl/p/Villa-Helios-Antik/23029104 - podoba mi się ze względu na plac zabaw, pytanie tylko, czy nie będzie za mała? Papuga w klatce spędza raczej niewiele czasu, w dodatku ta rodzicom bardzo przypadła do gustu.
Druga: https://pedrorico.pl/pl/klatka-montana- ... antik.html ma zalety pierwszej i nie ma wady związanej z wielkością. Mówi się, że nie ma za dużych klatek, ale szczerze - widziałam żako w mniejszych w dodatku nie jestem pewna, czy rodzice zgodzą się na takiego kolosa - chyba że posunąć się do lekkiego kłamstewka
Natomiast przy tym modelu: https://pedrorico.pl/pl/klatka-montana- ... antik.html mamy zdjęcie z dorosłym człowiekiem, więc wrzucam dla porównania, jak to się ma do rzeczywistości.
Wiadomo, że im większa tym lepsza, więc tutaj wygrywa numer 2, ale gdybym jednak nie mogła jej zamówić, czy pierwsza przy częstym wypuszczaniu byłaby dobra?
Mam również pytanie co do jedzenia - Jeff nie tknie nic mokrego, niestety musi chyba poprzestać na zieleninie, bo owoce, warzywa i orzechy budzą w nim wstręt. W najbliższym czasie mam zamiar kupić mu jakieś porządne witaminy - chyba nie mam innego wyboru. Ostatnio papuga bardzo polubiła makaron - oczywiście suchy, surowy, uwielbia cienkie nitki. Czy to mu nie zaszkodzi? Podobno można dawać ugotowany bez soli makaron, nie jestem chemikiem, ale wydaje mi się, że część soli w trakcie gotowania jakoś się zatraca, czego nie ma w przypadku surowego. Czy w tym przypadku stężenie nie jest niebezpieczne? I tak większość zostaje skruszona, a zjada tylko troszkę, ale wolę się upewnić i w razie czego to ograniczyć.
Pierwsza: https://pedrorico.pl/pl/p/Villa-Helios-Antik/23029104 - podoba mi się ze względu na plac zabaw, pytanie tylko, czy nie będzie za mała? Papuga w klatce spędza raczej niewiele czasu, w dodatku ta rodzicom bardzo przypadła do gustu.
Druga: https://pedrorico.pl/pl/klatka-montana- ... antik.html ma zalety pierwszej i nie ma wady związanej z wielkością. Mówi się, że nie ma za dużych klatek, ale szczerze - widziałam żako w mniejszych w dodatku nie jestem pewna, czy rodzice zgodzą się na takiego kolosa - chyba że posunąć się do lekkiego kłamstewka
Natomiast przy tym modelu: https://pedrorico.pl/pl/klatka-montana- ... antik.html mamy zdjęcie z dorosłym człowiekiem, więc wrzucam dla porównania, jak to się ma do rzeczywistości.
Wiadomo, że im większa tym lepsza, więc tutaj wygrywa numer 2, ale gdybym jednak nie mogła jej zamówić, czy pierwsza przy częstym wypuszczaniu byłaby dobra?
Mam również pytanie co do jedzenia - Jeff nie tknie nic mokrego, niestety musi chyba poprzestać na zieleninie, bo owoce, warzywa i orzechy budzą w nim wstręt. W najbliższym czasie mam zamiar kupić mu jakieś porządne witaminy - chyba nie mam innego wyboru. Ostatnio papuga bardzo polubiła makaron - oczywiście suchy, surowy, uwielbia cienkie nitki. Czy to mu nie zaszkodzi? Podobno można dawać ugotowany bez soli makaron, nie jestem chemikiem, ale wydaje mi się, że część soli w trakcie gotowania jakoś się zatraca, czego nie ma w przypadku surowego. Czy w tym przypadku stężenie nie jest niebezpieczne? I tak większość zostaje skruszona, a zjada tylko troszkę, ale wolę się upewnić i w razie czego to ograniczyć.
- Al
- Posty: 1902
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
surowy makaron jest chyba bez soli, solimy dopiero wodę do gotowania. makaron to maka i woda, czyli nic nie powinno mu zaszkodzic
A gdyby zrobić klatkę z frontów dł 63 szer 45 wys 95, odstęp 1,2 cm(trzy ścianki, tylna z płyty meblowej)? Czy może być taka na wysoki połysk, czy jest niebezpieczna?
Wydaje mi się, ze jednak klatka original strong będzie raczej za mała - byłaby dobra jako sypialnia, do czego psuje płac zabaw, ale papuga mimo wszystko spędza w niej kilka godzin dziennie. Celuje w klatkę Montana Madeira. Czy podstawowy model byłby wystarczający, czy jednak nie i powinnam wziąć nr 2? Różnica w cenie jest spora, ale jeśli już, jeszcze w tej chwili jej nie kupuje. Wymiary pierwszego(samej klatki): 71x45x77, drugiego: 82x54x85. Oczywiście papuga byłaby wypuszczana na większa cześć dnia po moim powrocie ze szkoły.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości