Pomoc rozelli po spożyciu Hoi (Woskownicy)

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Suzafon
Posty: 2
Rejestracja: czw lut 25, 2016 20:27
Ptaki które hoduję: Papużki faliste

Pomoc rozelli po spożyciu Hoi (Woskownicy)

#1

Post autor: Suzafon » śr kwie 03, 2019 22:08

Dzisiaj nie upilnowałem mojego samczyka rozelli królewskiej i zjadł ok. 1 średni liść hoi (uciekł z pokoju). Zaczął silnie wymiotować ok 10 minut po spożyciu. Kiedy skończył zachowywał się normalnie, latał i miał apetyt. Zjadł trochę ziarna, ale potem zaczął znowu wymiotować, ale mniej niż zjadł. Lata i nie jest osowiały i mimo że nie dawno jadł to wciąż jest łasy na przysmaki, skrzeczy. Może to nie ważne, ale wypadają mu pióra z ogona (tak samo było podczas pierzenia). Teraz przestał wymiotować i nie ma biegunki.

Co mnie niepokoi to że ciężko jest mu utrzymać równowagę, jakby trochę był pod wpływem alkoholu.

Jak mu można pomóc i czy jest to dla niego niebezpieczne? :(((

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#2

Post autor: Agata82 » czw kwie 04, 2019 07:23

zawsze na taką ewentualność trzeba mieć w domu węgiel aktywny w tabletkach - taki jak dla ludzi . Rozpuścić tabletkę i poić papugę strzykawką - im więcej wypije tym lepiej - ale to trzeba reagować natychmiast !!! dobrze teżmieć glukozę i podać jej potem na wzmocnienie.

Suzafon
Posty: 2
Rejestracja: czw lut 25, 2016 20:27
Ptaki które hoduję: Papużki faliste

#3

Post autor: Suzafon » sob kwie 06, 2019 00:04

Papuga dostała węgiel i pojechałem z nim do veta. Na szczęście nie zjadł tego dużo i go odratowano. Wciąż będzie tam jeździł na antybiotyk. Dzięki za pomoc - bez niej mógłby nie przeżyć.

Trochę bardziej ograniczę jego wychodzenie bez kontroli, bo nie wiadomo co ten papug jeszcze wymyśli. Jeszcze raz dzięki!

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#4

Post autor: Agata82 » sob kwie 06, 2019 07:44

super !! cieszę się bardzo :)

pysia34
Posty: 550
Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
Ptaki które hoduję: duże papugi
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

#5

Post autor: pysia34 » ndz kwie 07, 2019 11:59

Suzafon właściwa opieka nie polega na ograniczaniu wyjść a na pozbyciu się ryzyka w postaci toksycznych roślin z otoczenia ptaka.

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#6

Post autor: Agata82 » ndz kwie 07, 2019 12:11

Pysia34 - mowa była o lotach bez kontroli - czyli bez obecności człowieka, gdy nie masz wglądu w to co robi ptak- akurat to jest słuszne podejście. Oczywiście, że usunięcie rośliny jest też rozwiązaniem - ale załóżmy, że Suzafon kocha papugę, a kwiatka kocha ktoś inny z domowników - i ma stać dokładnie w tym miejscu, w którym ta osoba sobie życzy. W takim przypadku nie puszczamy ptaka tam, gdzie znajduje się zagrożenie w postaci rośliny. czasami nie mamy pojęcia o tym że roślina jest trująca - życie.

pysia34
Posty: 550
Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
Ptaki które hoduję: duże papugi
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

#7

Post autor: pysia34 » ndz kwie 07, 2019 13:07

Agata82 nie ma alternatywy. Ptak i trucizna nie mogą być w tym samym pomieszczeniu i basta. A co jak inteligentny ptak podczas czyjejś nieobecności w domu wyjdzie sam z klatki. Takie rzeczy są na porządku dziennym. Kto go wtedy upilnuje??? Są priorytety i odpowiedzialność opiekuna. A co do roślin jest wiele źródeł które są toksyczne i odpowiedzialny opiekun powinien je ZNAĆ ! Dodam tylko że hoja jest jedną z najbardziej toksycznych roślin.

Awatar użytkownika
Krysia-
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1620
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#8

Post autor: Krysia- » ndz kwie 07, 2019 17:32

pysia34 pisze:
ndz kwie 07, 2019 13:07
Agata82 nie ma alternatywy. Ptak i trucizna nie mogą być w tym samym pomieszczeniu i basta. A co jak inteligentny ptak podczas czyjejś nieobecności w domu wyjdzie sam z klatki. Takie rzeczy są na porządku dziennym. Kto go wtedy upilnuje??? Są priorytety i odpowiedzialność opiekuna. ..........
W 100 % zgadzam się z wypowiedzią Pysi. Albo ptaki, albo trujące rośliny. Odpowiedzialny opiekun ptaków powinien dbać o ich zdrowie bo nigdy nie przewidzi kiedy ptak wyjdzie sam z klatki albo po prostu się przemknie tam, gdzie nie powinien przebywać.
Radzę zapoznać się z tematem http://aleksandretta.pl/forum/viewtopic ... 150&t=1574 - rośliny doniczkowe
http://aleksandretta.pl/forum/viewtopic.php?f=150&t=619 - dzikie rosliny ; choć ujete są najpospolitsze

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#9

Post autor: Agata82 » ndz kwie 07, 2019 19:42

Jeśli o mnie chodzi stresu nie mam - nie akceptuję roślin doniczkowych w domu - nie mam ani jednej najmniejszej żywej sztuki :D

Awatar użytkownika
yoda741
Posty: 120
Rejestracja: wt sty 23, 2007 00:31
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Poznań

#10

Post autor: yoda741 » sob kwie 13, 2019 11:02

W pokojach, w których wypuszczamy papugi, jest wiele innych substancji szkodliwych, jak choćby chemia budowlana ( farby , lakiery, impregnaty, kleje itd. ). A papugi skrobią ściany, gryzą tapety, meble. Czy czasem coś skubną, nie wiem. Jeśli mamy być mocno rygorystyczni, nie liczyć na ich inteligencję czy instynkt przetrwania, to musielibyśmy izolować je zamknięte w klatce. Tak mi się wydaje.

ODPOWIEDZ

Wróć do „-Żywienie-zdrowie-hodowla rozelli”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość