Faliste: Agresja samiczki wobec samca po pojawieniu się młodych

[ghostia.s]

Witam serdecznie.
Mam samca (Floki) i samiczkę (Ciri) papużek falistych. Samca mam od dwóch lat a samiczkę od półtorej roku. Bardzo sobie przypadli do gustu od samego początku i doszło to tego, że samiczka pod koniec 2022 roku zniosła 6 jajek w budce lęgowej. Przez okres godowy jak i czas wysiadywania jaj wszystko było w jak najlepszym porządku. Floki karmił Ciri i pużki były wobec siebie bardzo przyjazne. Z jajek zaraz na początku stycznia 2023 wykluło się 6 pisklaków i tak sobie teraz rosną. Odkąd dwa dni temu pierwszy młody opuścił budkę, Ciri stała się niesamowicie agresywna wobec Flokiego. Ten najstarszy młody również. Wczoraj Ciri tak mocno ugryzła Flokiego w paluch zaraz za pazurem, że aż krwawił (po konsultacji z weterynarzem okazało się na szczęście, że to nic poważnego i dzisiaj Floki już normalnie lata po mieszkaniu). Oddzieliłam Flokiego wczoraj do osobnej klatki, aby ranka w spokoju mu się zasklepiła i to bardzo pomogło. Dzisiaj, gdy otworzyłam obie klatki, aby ptaki się przeleciały po mieszkaniu, to okazało się, że Ciri nadal ma bardzo agresywne nastawienie do Flokiego i ten najstarszy pisklak również.
I teraz moje pytanie:
Czy to normalne? Czy jak już oddam wszystkie młode, gdy się usamodzielnią i ściągnę budkę lęgową, to ta agresja ze strony Ciri ustąpi? Czy jest szansa na to, że relacja między ptakami będzie taka jak dawniej? Czy ktoś z Was miał taki problem?
Martwię się o stan psychiczny Flokiego, bo póki młode nie wychylały się z budki, to brał czynny udział w ich karmieniu, a teraz został odseparowany i jest boroczek sam w tej klatce.
POMOCY...