Strona 1 z 2

: śr kwie 23, 2008 16:57
autor: Raffy
[*] juz nie ma z nami Fafelka.

: śr kwie 23, 2008 18:19
autor: Krysia-
Raffy, co się dzieje ?
Zbierasz ułomne, kalekie, zabiedzone ptaki. Usiłujesz poprawić ich los a one odchodzą :cry:
To takie niesprawiedliwe...........

: śr kwie 23, 2008 19:38
autor: Raffy
To juz trzecia w tym miesiacu, w dzien rocznicy smierci papieza odszedl Gamoniek (dlugotrwaly nowotwor), 2dni po nim odszedl Ares (wylew, nagle - niespodziewanie) a teraz Fafelek.

: śr kwie 23, 2008 19:47
autor: szkot
O kurcze!Wiesz,naprawde Cie podziwiam,ale wiesz jesli to trzecia w miesiącu to może czas najwyższy sprawdzić czy problem nie lezy gdzie indziej np karma!

: śr kwie 23, 2008 20:10
autor: Raffy
Niestety, sekcja zwlok ukazuje jak jest naprawde. Po prostu za duzo biore niechcianych, juz chorych falistych i daje im szanse, ale czy dlugo potem zyja to juz inna sprawa. Przynajmniej umieraja godnie, i spokojnie - po doznaniu prawdziwego papuziego zycia.

Moje papugi dostaja mieszanki z Versale-Laga, codziennie owoce, warzywka, kielki ziaren i fasoli mung, jajko, chwasty, galazki z liscmi - maja sporo galezi pod sufitem, maja pokoj 3,5x3m i na oknie siatka i moga swiezym powietrzem pooddychac. Moze powinieniem sie bardziej starac?

: śr kwie 23, 2008 20:18
autor: Boguśka
To nie Ty powinieneś się więcej starać tylko Ci co kupują bez zastanowienia powinni najpierw pomyśleć czy będą wstanie opiekować się papużką należycie,a nie kiedy będą mieć czas.Dzięki Tobie te papużki są chociaż chwile szczęśliwe.

: czw kwie 24, 2008 08:04
autor: Diana
Raffy :-) ja kiedyś w zoologicznym uratowałam chomika od zagryzienia przez inne, kupując go natychmiast ,bo Pani nie reagowała , a póżniej się okazało, że to była samiczka i obdarzyła nas 12 -stoma małymi chomiczkami, i dożyła wieku 4 lat ,więc Cię rozumię, że ratujesz te biedaki, bo to co dzieje się w zoologicznych sklepach jest niewyobrażalne
pozdrawiam

: czw kwie 24, 2008 09:36
autor: Boguśka
Ale to nie jest wyjście z sytuacji.Bo ileż można kupować takie biedaki?Tu potrzebny byłby ktoś kto by kontrolował sklepy w których sprzedaje się zwierzęta.W sklepie na moim osiedlu facet może się specjalnie nie wysila,ale nikt tam nie cierpi.Są ryby ,chomiki,małe wiewiórki i czasami falki lub nimfy.Innych papug nie widze bo nie ma on warunków ale jak ktoś chce wtedy jedzie do hodowcy i kupuje.Niby nic a jak dużo.

: czw kwie 24, 2008 09:58
autor: szkot
Boguśka napisała bardzo mądrą rzecz!!!Jeśli bedziemy kupować chore zwierzaki,wtedy sprzedawcy nadal będą je trzymać tak jak trzymają,nadal będą trzymać chore i zaniedbane ptaki,gdyż i tak na nie będzie popyt!Może zabrzmi to drastycznie,ale jesli zaczna im te ptaki zdychać,to może wtedy zacznie sie dbanie o paputki i inne wesołe stworzenia!

: czw kwie 24, 2008 15:03
autor: Diana
ale jak wyjść ze sklepu, gdy się widzi chore zaniedbane biedaki :-( ,a właściciel nie zwraca uwagi, pewnie ,że nie uratuje się całego świata ,a bezradność w tej sprawie jest przerażająca :-(
wiem, że Bogusia ma rację ale jaką trzeba mieć siłe ,żeby to znieść.........

: czw kwie 24, 2008 15:59
autor: JC
Jeśli te "zaniedbane" będą schodziły lepiej niż normalne to handlarze zaczną zdrowym wyrywać pióra, głodzić czy w inny sposób działac marketingowo. Pamiętajcie że popyt rodzi podaż :!:

: czw kwie 24, 2008 18:12
autor: Krysia-
Diana, Jerzy ma rację :-(
Lepiej wyjść ze sklepu ze ściśnietym sercem i gardłem niż nakręcać popyt. :cry:
I choć wiem że takie zachowanie się jest trudne, to trzeba się tego nauczyć dla dobra ptaków . W gromadzie musi być ktoś poświęcony dla dobra innych............. :cry:

: czw kwie 24, 2008 22:30
autor: haaszek
Teoria teorią i generalnie zgadzam się z wami. Natomiast jak już przychodzi do praktyki to raczej nie mam wyrzutów sumienia, że wziełam ze sklepu Irenę - ale w tym wypadku nie ma mowy o "nakręcaniu podaży" bo sklep ponósł stratę oddając mi ją za darmo.
Może przez to na drugi raz nie wzięli ptaków "jak leci" albo od tego "hodowcy" od którego pochodzi Irena, tylko zwracali uwagę na to, w jakiej ptaki są kondycji i w jakich warunkach trzymane.

: czw kwie 24, 2008 22:58
autor: Figa
Raffy dla mnie jesteś WIELKI, i bardzo się cieszę, że są tacy młodzi ludzie jak Ty, nigdy się nie zmieniaj :-) .

: pt kwie 25, 2008 07:31
autor: JC
Za "darmo" lub za symboliczną złotówkę TAK, ale nie wolno dopuścić aby na takich ptakach ktoś zarabiał :!:

: pt kwie 25, 2008 12:59
autor: Figa
JC pisze:Za "darmo" lub za symboliczną złotówkę TAK, ale nie wolno dopuścić aby na takich ptakach ktoś zarabiał :!:
Zgadzam sie w 100 procentach , chodziło mi o osobowość Rafała, o jego wrażliwość na krzywdę.

: sob sie 02, 2008 09:18
autor: Raffy
Niestety kolejna przestroga.

W gdańsku chyba jest jakaś pseudohodowla czy coś, w zeszłym miesiącu wziąłem kolejną, ledwie usamodzielniona kalekę. Paputek nie potrafil latać - miał jedno skrzydło krzywe, jakby przykurczone. Piórka miał strasznie słabe, jakies matowe. Wykarmiłem go, odrosły mu lotki, ogon też rósł ale piórka ciągle mu łamały bo czasami na dno klatki spadał. Zaczął nawet ćwierkać, woskówka dopiero mu się wybarwiła na fioletowo - już miałem pewność, że to samczyk. Nie miał nawet 4mies., w sobotę odszedł. Od samego początku miał rozwloną wątrobę, której nie dało się już 'naprawić'. RObił obrzydliwe żółte kupy, pod koniec piszczał na każdy dotyk.

ToTo vel Lary 24.06-26.07.2008

: sob sie 02, 2008 11:08
autor: JC
A nie przywlekłes sobie do domu razem z tą papużką "francuskiego pierzenia" :?: Mnie się tak zdarzyło 20 lat temu i musiałem przerwać hodowlę falistych na parę lat aby wirusy wygineły.

: sob sie 02, 2008 11:11
autor: Raffy
Nie miał on francuskiego pierzenia, tylko miał na maxa powyłamane pióra. W sklepie pręty były poziomo, a karmniki wysoko były i ciągle próbował się wspinać i prawie zawsze spadał z tego i łamał piórka, u mnie piórka mu odrosły :) Lotki przed śmiercią miał już rozwinięte, tylko nie mógł latać z powodu krzywego skrzydła. Zresztą był i tak oddzielnie trzymany, większość mojego stada nie toleruje kalekich papug.

: sob sie 02, 2008 13:22
autor: Boguśka
Raffy Ty piszesz tu kolejne przestrogi dla nas, ale Ciebie już nic nie jest w stanie powstrzymać od kupienia takich chorych bidulków i myśle,że dobrze bo choć przez troche życia te chore paputki mają namiastke tego szczęścia na które każde zwierze zasługuje,a gdyby nie Ty to ich koniec byłby o dużo szybszy w tych sklepach :-(