TROSZKĘ O OSWAJANIU

Pytania i problemy związane z zachowaniem aleksandrett.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Malakeja
Posty: 30
Rejestracja: ndz mar 24, 2019 19:19
Ptaki które hoduję: Aleksandretta różowopierśna

Re: TROSZKĘ O OSWAJANIU

#261

Post autor: Malakeja » ndz kwie 07, 2019 10:39

Agata82 pisze:
ndz kwie 07, 2019 08:07
Niestety ale jeżeli nabrała nawyku skubania, to będzie to robić.Miałam kiedyś rozellę białolicą - kupiłam ją właśnie dlatego, że była w sklepie, w którym pracowałam (zoologicznym) jak już ją przywieźli to się skubała i było mi jej żal. Urzekły mnie też jej dźwięki. Wydałam na nią kupę pieniędzy - miałam wielką misję, że ją uszczęśliwię - klatka, super zabawki, pyszne jedzonko i troska....a piórka co odrosły - wyskubywała od nowa.... zamiast pięknej kolorowej rozelli miałam, wiecznie oskubanego , szarego kurczaka bez ogona :) Była dzika, jak to rozella - więc zabrał ją hodowca do woliery w w zamian wzięłam nimfę.

Oj to mam nadzieje, ze chociaż w moim przypadku zaczną jej normalnie odrastać i ich nie wyskubie😄 bo przyznam, że chciałabym, żeby miała piękne piora.. A jak się nie uda to cóż trudno przynajmniej nie męczy sie u kuzyna. (Chodzi sobie teraz po blacie... Tak uwielbiam ją obserwować!) No i niech Pani wyczekuje na następne moje pytania haha. Mimo tego, że dużo czytam w Internecie wolę odpowiedzi osób takich jak pani. Czuje sie pewniej

PeZet27
Posty: 11
Rejestracja: pt kwie 19, 2019 17:37
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

#262

Post autor: PeZet27 » pt kwie 19, 2019 19:34

Witam, 4 dni temu zakupiłem od hodowcy aleksandrettę obrożną (roczną). Poczytałem już kilka tematów na temat oswajania wiem, że czeka mnie nie lada wyzwanie. Ogólnie ptaszek jest bardzo ciekawski, zagląda z klatki za praktycznie wszystkim i reaguje na każdy dźwięk. Jak narazie niestety panikuje gdy zbliżę się za bardzo do klatki, dlatego staram się żeby miał względny spokój, a jednocześnie widział mnie praktycznie cały czas. Jego ulubione smakołyki podaję mu do pojemniczka pod wieczór, wtedy jest spokojniejszy i mogę się w miarę zbliżyć (nie chce go płoszyć). Dzisiaj chciałem go wypuścić żeby trochę poznał pokój na swój sposób, a w międzyczasie zrobić mu małe przemeblowanie w klatce, wymienić pojemniki na pokarm i wodę i dołożyć pare żerdzi. Pytanie tylko czy to dobry pomysł? Jest bardzo płochliwy i nie wiem jak na to zareaguje. Czy może poczekać z takimi zmianami?

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#263

Post autor: WOJTEKZ » sob kwie 20, 2019 06:15

Cztery dni w klatce to jeszcze trochę za mało dla papugi aby poznała otoczenie i domowników. Poczekaj z tym o koło dwóch tygodni, wtedy ptak jako tako pozna nowe otoczenie. Pokarm i wodę musisz wymieniać co dziennie z żerdziami się wstrzymaj, niech papuga się do nich przyzwyczai. Jak już ptak będzie na tyle oswojony że nie będzie panikował przy wymianie wody i pożywienia oraz będzie już regularnie wypuszczany z klatki wtedy możesz pomyśleć nad zmianą urządzenia klatki.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

PeZet27
Posty: 11
Rejestracja: pt kwie 19, 2019 17:37
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

#264

Post autor: PeZet27 » sob kwie 20, 2019 11:10

Wczoraj pół dnia siedział przy otwartych drzwiczkach, jedynie sobie trochę powisiała ale wyjść nie wyszła. Dziękuję za radę 😊

PeZet27
Posty: 11
Rejestracja: pt kwie 19, 2019 17:37
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

#265

Post autor: PeZet27 » czw maja 09, 2019 12:15

Mam mały postęp. Kiwi lata już po pokoju upodobał sobie kwiatek na którym siedzi i patrzy przez okno. Czasami podleci koło mnie (tak jak teraz, sprawdza moje spodnie) dotknąć jeszcze się nie da i przy gwaltowniejszych ruchach ucieka. Pierwszy raz podszedł bliżej i "sprawdził" mój palec kiedy puszczałem z telefonu dźwięki innych papug. I tu mam pytanie. Czy to dobry pomysł, żeby w taki sposób zachęcać go do podejścia?

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#266

Post autor: WOJTEKZ » czw maja 09, 2019 12:50

Zacznij podawać mu z ręki jakieś smakołyki, warzywa, owoce, orzechy. Powinien się skusić.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

PeZet27
Posty: 11
Rejestracja: pt kwie 19, 2019 17:37
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna

#267

Post autor: PeZet27 » sob maja 18, 2019 13:44

Po przeczytaniu Twojej rady spróbowałem że smakolykiem. Odważył się, ale na zasadzie "zabrać i uciec" - rozumiem to, bo na pewno jeszcze ma jakieś obawy. Jednak kiedy zamknąłem go w klatce i próbowałem przez pręty podać smakołyk dalej reagował paniką na moją obecność. Wczoraj znowu go wypuściłem i nie wiem czemu ale nastąpił "reset" w zaufaniu, jest nawet gorzej. Nie podejdzie po smakołyk do ręki, nie weźmie go dopóki jestem w tym samym pomieszczeniu. Nadmienię, że nie zamykałem go w klatce "na siłe" tylko czekałem aż sam wejdzie. Nie mam pomysłu co robić. Każdy mój ruch kiedy jest wypuszczony powoduje u niego atak paniki. Dodam że od 3 dni nie wydał z siebie żadnego dzwieku, nie skrzeczy nie gwizda- nic. Tylko siedzi i się skubie. Jakieś porady co mogę z tym zrobić?

WERA31902
Posty: 32
Rejestracja: wt kwie 09, 2019 11:18
Ptaki które hoduję: dwie pary falistych i 2 pary zeberek

#268

Post autor: WERA31902 » ndz maja 26, 2019 12:18

moje dwa gremliny podchodza tylko jak jedzenie mam to podczas jedzenia maja gdzies ze je dotykam.na reke wejda kiedy nie mam jedzenia gorzej jest z głaskaniem .maja 7 msc i sa z woliery nie były recznie karmione.

Malakeja
Posty: 30
Rejestracja: ndz mar 24, 2019 19:19
Ptaki które hoduję: Aleksandretta różowopierśna

#269

Post autor: Malakeja » pt cze 28, 2019 12:48

Witam. Od kilku miesięcy mam Alekse Różną i wszystko było dobrze. Dawała mi się głaskać, wchodziła mi na ramię, całusy przesyłała, a teraz nagle coś się, za przeproszeniem, spierdzieliło. Co prawda mogę włożyć rękę do klatki w celu zmienienia wody, karmy lub owoców ale nawet nie da się pogłaskać. Ciągle mnie dziubie. Czy to przez to, że przez kilka dni nie spałam w domu? Ogólnie dzień spędzałam w domu ale nie noce. Czy to np. Może być przez to, że aleksa zaczęła traktować mnie jak partnera, a ja jej nie moge dać tego czego oczekuje? Gdzieś czytałam lub oglądałam, że tak też może się dziać (zdazylo sie, że chciała mnie nakarmić swoimi wymiotami.
Bardzo prosze o wszystkie opinie o rady bo ja naprawdę nie mam nerwów. Zabrałam ją od chłopaka który się nią nie zajmował, dałam jak dobry dom, a ona roni wszystko na przekór.

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#270

Post autor: Agata82 » pt cze 28, 2019 14:44

Malakeja - to tak tylko pomocowo - nie musisz za kazdym razem opowiadać historii Twojej aleksy - jest nas tutaj aktywnych garstka i już świetnie rozpoznajemy Wasz przypadek ;) hehe.... to tak, żeby oszczędzić Ci czasu w pisaniu postów.....

Być może ma teraz okres godowy i się tak zachowuje, być może się lekko na ciebie obraziła , że nie było Cię na noc - ale nie sądzę... i tak z nią nie śpisz w klatce , ani nie gadasz do niej w nocy :) Aczkolwiek papugi się obrażają - na własnej skórze tego doświadczyłam już 2 razy z Ruffim.
Mój Ruffi jak się obrazi udaje, że mnie nie zna, patrzy na mnie spod byka, nie da się dotknąć i robi wszystko żeby nie wylądować na mnie. Raz obraził się gdy cały dzień do niego nie przyszłam - były strasze upały (to teraz było w czerwcu) i się wystraszyłam, że mu się coś stało. Drugi raz obraził się przedwczoraj - udziobał mnie w ucho i go okrzyczałam, normalnie się tuli i przeprasza, a tym razem strzelił fochem, odleciał i obraza. Ruffi jak wchodzę do pokoju - chce roznieść klatkę, robi kupę i czeka aż otworzę...gdy na mnie nie reaguje - oznacza, że coś jest na rzeczy ;)

Zastanów się czy niezmieniłaś czegoś w swoim wyglądzie - nie wszystkie papugi tak reagują oczywiście - ale np , mój Ruffi nie akceptuje gdy mam pomalowane paznokcie, atakuje mnie juz przez klatkę, o dotknięciu nie ma mowy.
Mój Ruffi notorycznie wykonuje gesty karmienia , ale wydaje mi się, że wynika to z przywiązania i samego faktu darzenia uczuciem niż partnerowania - bo robi tak mnie, ale i dzieciom, a nawet pluszowemu misiowi ;)

Monika01096
Posty: 4
Rejestracja: pt sie 02, 2019 05:52
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna

#271

Post autor: Monika01096 » pt sie 02, 2019 18:38

Witam! Od dwóch tygodni jest posiadaczka aleksandretty obroznej kupiłam ja jak mi się wydawało od chodowcy ale chyba się bardzo pomylilam :-( chodzi o to że, po pierwsze gdy pytałam w jakim jest wieku to mi powiedział że jest z tego roku i tyle, więc nie wiem nawet ile ma dokładnie miesiecy :-? Po drugie gdy pytałam go co lubi jeść itp to powiedział że WSZYSTKO! Gdy pytałam go przez tel czy jest ręcznie karmiona bez zastanowienia powiedział że tak. Do tego powiedział że jutro już mogę ją puścić żeby latala po pokoju. A do tego kazał mi jak na siłę łapać w ręce żeby się oswajala!! Na drugi dzień wypuściła paputa bo pomyślałam że jak oswojona to nie będzie to żaden problem ale bardzo się pomyliłam. Ptak gdyby mógł to uciekł by jak najdalej od nas więc złapała go tak jak kazal w ręce w rękawiczkach bo zbliżał się wieczór a niechcialam żeby spędzi noc poza klatka ptak zaczol dziobac niesamowicie ciec włożyłam go szybciutko do klatki. Zostawiłam go w klatce na kilka dni bo myślałam że musi oswoic się z nowym miejscem bo jeszcze nie zdążył. Następnie gdy chciałam go wypuścić to nie mogłam bo jak tylko zbliżyła ręce do klatki to miotal się po niej bardzo wolałam się wychować żeby nic sobie nie zrobił. W tej chwili jesteśmy na takim etapie że klatke otworzę i już tak gwałtownie nie reaguje. Ale gdy wyleci z klatki siedzi cały dzień w jednym miejscu nawet do klatki nie poleci żeby coś zjeść ani się napić. A gdy położę gdzieś jakieś jabłko to też się nie skuci nawet przez kratki nie weźmie. I niby to ma być papuga ręcznie karmiona? Ja nie wiem zastanawiałam się czy nie zadzwonić do tego człowieka i nie oddać mu tej papugi bo mnie oszukał ja nie pisałam się na dzikiego ptaka a do tej pory nie miałam żadnych ptaków to mój pierwszy boję się że nie dam sobie rady z oswojeniem go. Pomuszcie. Dodam tylko że okazalo się że paput nie ma nawet obrączki na nodze żadnej. Już naprawdę nie wiem co robić a nie chce żeby siedziała tylko w klatce bo takie życie to nie życie.

Awatar użytkownika
Figa
Posty: 715
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
Lokalizacja: śląskie

#272

Post autor: Figa » sob sie 03, 2019 09:13

Trafiłaś na zwykłego oszusta, a nie hodowcę z prawdziwego zdarzenia. Ja bym zadzwoniła i oddała mu tego ptaka, nie wierzę, żeby było lepiej, może być tylko gorzej, bo Ty nie będziesz dawać sobie z nią rady, ona będzie w klatce nieszczęśliwa i wkrótce dojdą jeszcze wrzaski i inni domownicy będą mieć dość tej całej sytuacji, co odbije się na Ciebie i papudze.

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#273

Post autor: Agata82 » sob sie 03, 2019 09:54

Patrząc na to ile takich historii już było tutaj na tym forum, to tak - trafiłaś na oszusta. Moim zdaniem perfidnie wykorzystują fakt tego, że aleksandretta nie podlega już rejestracji, można ją sprzedawać bez papierów itd. Hodowca wyczuje osobę niedoświadczoną na kilometr i wciśnie mu byle co, bo laik i tak się nie pozna.

Swoją drogą naprawdę zastanawia mnie skąd taka moda na aleksandretty ostatnio ?? Miałam styczność z różnymi papugami, pracowałam z różnymi, miałam w domu różne - ale w życiu nie przyszło by mi do głowy marzyć o aleksandretcie. Moim zdaniem to mega trudny gatunek - na YT jest kilka przypadków gadającej aleksandretty i ludzie się chyba tym jarają - tak jak arami i żako ( Monika nie piszę tu konkretnie o tobie, bo takich historii jak Twoja ostatnio to jest jedna na tydzień ) Dobry hodowca uczciwie przyzna, że aleksandretta nie jest gatunkiem nadającym się na domowego pupila, jest trudna, jest totalnym wrzaskunem i zdecydowanie więcej mamy historii takich jak Twoja Monika, niż o cudwnej aleksie, oddanej. Cudowna aleksa tylko wtedy, gdy kupisz ręcznie odkarmioną, tuż po usamodzielnieniu. Ktoś tu ostatnio się chwalił młodziutką aleksą - nie miała nawet jeszcze pełnego ogona.

Papugi nie mogą jeść wszystkiego, to bzdura. Nieoswojonej papugi nigdy nie puszcza się na loty nawet do 2 tygodni po przyniesieniu do domu :/ Jest to bezpieczne w takiej sytuacji jak moja - gdy kupiona przeze mnie ręcznie karmiona rudosterka, po otwarciu klatki leci prosto do czlowieka od pierwszego wypuszczenia i najchętniej by z tego człowieka nie schodziła.

Monika01096
Posty: 4
Rejestracja: pt sie 02, 2019 05:52
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna

#274

Post autor: Monika01096 » pn sie 05, 2019 21:17

No dziękuję za podpowiedzi. Widzę że troszkę jest lepiej ale są to małe kroczki nadal nie bierze jedzenia nawet przez kratki ale gdzy wloze coś między kratki i zabiorę rękę a ja zostanę obok klatki to po chwili czasami nawet dłuższej zabierze to i zjada nawet jak patrzę a czasami jak już odejdę to spaceruje z tym w dziobie i tak jak by chciała się tym pochwali że to ma. To jest nawet zabawne. Kupiłam jej chustawke i gdy ja wypuściłam to wtedy jej zawiesiłam ale nie jest nią wogole zainteresowana wisi ta chustawke już jakiś tydzień a ja ani razu nie widziałam żeby na niej siedziała. Zanim dałam jej jakis kolwiek owoc i warzywo to najpierw przejrzałam internet co mogę jej dać wogole najbardziej lubi banany jabłka i ogórki. Daje jej to ale nawet jak siedzę godzinę przy klatce i trzymam to w ręce i chce żeby wzięła to wspina się po klatce ale nie weźmie tego więc pomyślałam że spróbuję właśnie najpierw wkładać to między kratki i i zabrać ręce ale zostaje na miejscu żeby się pomalutku przyzwyczaja do mojej obecności. Zobaczymy co będzie dalej. Jak nie będzie żadnych postępów to może sprzedam ja komuś kto chciałby ja do innych papug do woliery a nie będzie mu zależało na oswajaniu jej.

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#275

Post autor: Agata82 » wt sie 06, 2019 07:56

jest tutaj dział poświęcony żywieniu, są tabele, powklejane linki :) ja sobie dodałm do ulubionych i jak mam wątpliwości to sięgam w dowolnej chwili :)

Monika01096
Posty: 4
Rejestracja: pt sie 02, 2019 05:52
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna

#276

Post autor: Monika01096 » wt sie 06, 2019 16:21

Witam po raz kolejny. Dzisiaj jak wróciłam do domu z pracy zauważyłam że moja papuga miała przycinany ogon widziałam to już wcześniej ale jakoś nie myślałam o tym. Ale dzisiaj przyjrzałam się jej dokładniej i jestem pewna że miała przyciny ogon i tutaj mam pytanie czy możliwe że miała przyciety ogon po tozeby oszukać że jest młodsza i taki nowicjusz jak nie tego nie zauważył by? Czy ona może mieć już naprzyklad rok ale po oku widać że jest jeszcze młoda i można wmówić że jest tego roczna to znaczy że zamiast rok ma kilka miesięcy?

Awatar użytkownika
Agata82
Posty: 269
Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
Lokalizacja: Śląskie

#277

Post autor: Agata82 » wt sie 06, 2019 18:29

jak możesz to wstaw jakieś fotki

Monika01096
Posty: 4
Rejestracja: pt sie 02, 2019 05:52
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna

#278

Post autor: Monika01096 » wt sie 06, 2019 21:24

Nie mogę nie wiem czemu. Na zdjęciu tego nie widac jak przyciety jest ten ogon ale jak się przyjrzeć to widać że był obcinany. Zdecydowałam się ją sprzedać nie jestem w stanie jej oswoic tymbardziej że to już 3 tygodnie a ona nawet nie chce wziąść jedzenia z ręki godzinami mogę siedzieć obok z czymś w ręku a ona nie weźmie to chyba jednak nie była oswajana a ja jak już pisałam że to mój pierwszy raz jak mam takiego ptaka i chyba nie dam rady sobie z nia
DSC_0583.JPG
Innych nie posiadam z innej perspektywy nie da rady zrobić bo się ploszy
Załączniki
DSC_0584.JPG

Awatar użytkownika
fotorobart
Posty: 481
Rejestracja: śr gru 28, 2011 21:50
Ptaki które hoduję: Nic nie hoduję. Mam członków rodziny: Wacka i Kasię
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#279

Post autor: fotorobart » wt wrz 03, 2019 16:13

3 tygodnie na oswojenie ptaka? Ja swojego oswajałem 3 m-ce :)

Mayissa
Posty: 4
Rejestracja: śr paź 30, 2019 21:53
Ptaki które hoduję: Nimfa szara - Chrupek
Modrolotka czerwonoczelna szek - Hopek
Faliste x 5

#280

Post autor: Mayissa » pn sty 20, 2020 14:06

Mam nimfę Chrupka, ma przeszło rok. Chrupek to znajda. Przyniosła go sąsiadka do której wleciał przez balkon na 10 piętrze. Jak do nas przybył miał dopiero 3 piórka na łepku, teraz ma bujny pióropusz. A pisze to wszystko bo nie wiem co począć z pewną sytuacją. Chrupek uwielbia męża i wszystkich dorosłych wysokich facetów ;) ale , że to ja z nim przebywam większość dnia, to i do mnie przylatuje. I tu jest własne mój problem. Rano jak wypuszczam go z klatki od razu ląduje mi na głowie i zaczyna kopulować. Pociera kuprem o moje włosy, klekocze dziobem i rozkłada skrzydła. Jest natrętny. Chrupek śpiewa tylko do lustra w przedpokoju (lata po całym domu). Mamy w domu jeszcze faliste, którym czasem włazi do klatki. 2 miesiące temu zdechł nam modrolotek, ale był z nami krótko , bo miesiąc. Miałam jednak wrażenie , że dla Chrupka Hopek był swoistą rozrywką, bo łaził za nim po domu. Co począć?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zachowanie aleksandrett.”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość