Objawy stresu

Pamiętajmy, że leczyć powinien lekarz. Porady udzielane na forum to tylko dodatkowa pomoc.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Awatar użytkownika
ansag
Posty: 109
Rejestracja: czw kwie 24, 2008 20:36
Ptaki które hoduję: żako kongijskie
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

#41

Post autor: ansag » śr kwie 14, 2010 10:58

DINA, a może jakieś dziecko przedtem zrobiło jej krzywdę, czy coś takiego, co pamięta do dziś? I dlatego po wizycie chrześniaka przypomniała sobie to i stąd te trzepanie (trauma?)... Nie wiem, tak tylko gdybam, bo Krakcio jest wściekły przez pół dnia, jak jakieś dziecko go zaczepi...

Awatar użytkownika
haaszek
Posty: 473
Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
Ptaki które hoduję: papużki faliste
Lokalizacja: Jarosław
Kontakt:

#42

Post autor: haaszek » śr kwie 14, 2010 18:58

Zapewne jestem w błędzie, ale czytając pewne rzeczy przychodzą mi do głowy.

Papuga i właścicielka są ze sobą bardzo związane. Nazwała bym to wręcz uzależnieniem. Przypomina mi to zalezność nadopiekuńczego rodzica i niezbyt samodzielnego dziecka. To jedna sprawa.
A druga, to zachowanie ludzi w obecności dziecka. Te wszystkie "ojej! a kto to przyjechał! Jaki duży jesteś!" mówione wyższym niż zazwyczaj głosem i zupełnie innym tonem niz do osoby dorosłej.
I tu dwie rzeczy nakładają się na siebie - po pierwsze papuga wyczuwa napięcie i niepokój Arlety, która wiedząc o wizycie chrześniaka juz zawczasu zaczyna sie bać czym skończy się wizyta. A podczas samej wizyty zupęłnie inne dźwięki niz zazwyczaj, to "coś" wydające z siebie wysokie tony, ruszajace się szybciej niż osoby z jakimi spotyka się zazwyczaj papuga i w zupełnie innym rozmiarze.

Jesli się wydaje, że z zamknięciem drzwi kończy się problem i papuga zapomina co się działo wcześniej, to się mylicie.
Moja pospolita i całkiem zwykła sześcioletnia papużka falista z jakiegoś sobie tylko wiadomego powodu pewnego dnia odmówiła przylatywania do jedzenia do miski postawionej koło klatki na półce (gdzie jedzą "od zawsze") i postanowiła żywić się tylko ziarnem z jednego karmidełka w klatce. (Przypuszczam, że wystraszyła się przelatującego za oknem gawrona). Musiałam zamontować miskę na wyzszym z balkoników, żeby moja nieskomplikowana (jak się wielu osobom wydaje w odniesieniu do papużek falistych) Irenka nie wpadła w anoreksję. Doszły do tego trwające przez kilka dni nocne loty po pokoju.
Nocne lęki się skończyły, ale miska na górnym balkonie tkwi nadal.

A co do Diny - Arleta bardzo przeżywa każde odbiegajace od normy zachowanie Diny i być może chcąc nie chcąc podświadomie przekazuje ten niepokój. Wieczorem już zastanawia się, czy papuga nie będzie trzepać skrzydłami - więc papuga trzepie skrzydłami.

To jak z naszymi wyjsciami do kina kiedy dzieci były małe - normalnie zasypiały zaraz po położeniu. Ale kiedy planowaliśmy wyjście do kina nie sposób było uśpić naszej córki, albo zaraz po naszym wyjsciu budziła się i płakała az do naszego powrotu...

Nie wiem, czy to co napisałam ma sens, ale może w czymś pomoże.

Awatar użytkownika
DINA
Posty: 138
Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
Ptaki które hoduję: ara ararauna
Lokalizacja: woj. śląskie

#43

Post autor: DINA » czw kwie 15, 2010 07:52

Nie sądzę że moje przewrażliwienie ma zwiazek z problemami Diny. Chrześniak był w tą niedziele i nawet dała mu się pogłaskać, dziobła go raz ale jakoś bez wojny i krzyków się obeszło.

Dziś nie spałyśmy do 1 w nocy uderza dalej. Mimo wieczornego karmienia. Mam więc pytanie jak zbadać skórę ptaka i pod wzgledem czego można ją zbadać??.
Jak diagnozuje sie świerzbowca na łapkach?
Czy można zdiagnozować uczulenie. Co jeszce może dziać sie ze skórą.

Pysia pisałaś o jakiejś bakteri śródpalczastej z którą zwiazany jest ten gronkowiec którego Dina ma w nosie i pyszczku. Jak taką bakterię się wykrywa i czym to się leczy. Ptak się dalej dużo drapie więc to może problemy skórne nie dają jej spać w nocy.

PS. I proszę was nie mówcie już że panikuję ja od miesiąca nie sypiam z Diną. Ary powinny spać około 12 h/ na dobę. Moja nocami sypia po 4/ 5 h i potem w ciagu dnia śpi 1/2 godzinki max. Jak tak dalej pójdzie to ona się przekręci i ja z nią. Wstaje codziennie wykończona coś musi być nie tak :(.
Pozdrawiamy z Dinusią :)

Awatar użytkownika
Figa
Posty: 715
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
Lokalizacja: śląskie

#44

Post autor: Figa » czw kwie 15, 2010 12:10

DINA pisze:Jak diagnozuje sie świerzbowca na łapkach?
wiem tylko jak diagnozuje się świerzbowca u psów, ale myślę, że z skórą ptaków jest tak samo, weterynarz pobiera zeskrobiny ze skóry i ogląda ją pod mikroskopem, problem może być tylko z leczeniem takiej rany u ptaka, bo na psie się szybko goi i nie ma problemu.

Awatar użytkownika
Al
Posty: 2033
Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
Lokalizacja: Knurów
Kontakt:

#45

Post autor: Al » czw kwie 15, 2010 18:14

Nie ma problemu jest to tak mikrospopijna ilość materiału pobranego do badania, że rana jest niewielka. Tym bardziej,że swierzbowce u ptaków widać bardzo dobrze na nieopierzonych częściach ciała.

Awatar użytkownika
wojtek
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1586
Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
Ptaki które hoduję: Senegalki
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

#46

Post autor: wojtek » czw kwie 15, 2010 18:19

Tu jest dobrze omówiony temat swierzbu.:

http://papuzki.webd.pl/forum/index.php/ ... 232.0.html
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.

Awatar użytkownika
DINA
Posty: 138
Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
Ptaki które hoduję: ara ararauna
Lokalizacja: woj. śląskie

#47

Post autor: DINA » czw kwie 15, 2010 18:45

Dziękuję Wojtek.

Tzn pytam o tego świerzbowca, bo jakiś czas temu Dina miała strupek na łapce myślałam że to odcisk ale smarowałam to olejkiem parafinowym. Tak koło stycznia. TO zeszło ale możne to faktycznie był świerzb i może ma go na skórze?? Czyści łapki, i drapie się po nosku policzkach wiec okolice by się zgadzały. Ale łapki wyglądają czysto choć są małe łuseczki.

Dr widział Dinę ale może przy usypianiu nie zwrócił na łapki uwagi, nie pomyślał o tym.
Pozdrawiamy z Dinusią :)

Awatar użytkownika
DINA
Posty: 138
Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
Ptaki które hoduję: ara ararauna
Lokalizacja: woj. śląskie

#48

Post autor: DINA » sob kwie 17, 2010 08:38

No to mam po dzisiejszej nocy chyba pozytywne wiadomości. Jest to 2 noc w tym miesiącu gdy Dina porostu usnęła. Ja nie wybudziłam się całą noc wiec nie trzepała bo mnie nawet jej kichnięcie budzi. Mam nadzieje że to pierwsza noc dziś też będziemy spały spokojnie.

Przyznam też że wczoraj w nocy gdy się obudziłam zapaliłam lampkę zobaczyłam na suficie 2 mole (już kiedyś przyplątały się w ziarnie) zabiłam. W dzień przetrzepałam ziarno i jeszcze jednego uśmierciłam. Ziarno poszło do kosza-tak zapobiegawczo.
I jeszcze jedno zakryłam kaloryfery, wysłuchałam wczoraj w nocy że świszczą (myślę że spuszczają już po mały wodę sezon grzewczy kończy się w maju). No i panna spała. Jeżeli to chodziło o robaki i o ten kaloryfer to strzelę sobie w tępy łeb :-/ .

Wychodzi na to że Dr Piasecki mógł mieć rację od początku mówiąc że to reakcja stresowa lub tik nerwowy. Oby i oby nie wróciło. Łapki i tak zbadam ale jak już dostanę wyniki z wirusów.
Pozdrawiamy z Dinusią :)

pysia34

#49

Post autor: pysia34 » sob kwie 17, 2010 09:35

Miejmy nadzieję że to to :)
jak chcesz ten odkażalnik na patogeny wirusy bakterie dla papug to daj znać na PW ma długą trwałość nadaje się również do picia

Awatar użytkownika
Krysia-
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1620
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#50

Post autor: Krysia- » ndz kwie 18, 2010 06:13

DINA pisze:...... zobaczyłam na suficie 2 mole (już kiedyś przyplątały się w ziarnie) zabiłam. W dzień przetrzepałam ziarno i jeszcze jednego uśmierciłam. Ziarno poszło do kosza-tak zapobiegawczo.........

Dobrze zrobiłaś wyrzucając ziarno bo napewno było zainfekowane jajami tych ,,moli" ....
Wszystkich ,,motylków" nie wytłuczesz. Zanim kilka uśmierciłaś, mogły złożyć jaja w sypkich artykułach spożywczych typu : kasza, mąka, ryż ...... Przejrzyj zapasy kuchenne, ewentualnie też je wyrzuć.
Swego czasu z motylkami walczyłam dziewięc miesięcy zanim przyszło mi do głowy przejrzeć szafki kuchenne. Odkryłam tam jedną, wielką wylegarnię. Natychmiast dosłownie wszystko bez sprawdzania powędrowało na śmietnik .....
Od tamtej pory papuzie suche jedzenie trzymam w szczelnie zamykanych puszkach a niedojadki w zamykanym wiaderku, które raz w tygodniu wynoszę na działkę.

Awatar użytkownika
DINA
Posty: 138
Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
Ptaki które hoduję: ara ararauna
Lokalizacja: woj. śląskie

#51

Post autor: DINA » pn kwie 26, 2010 19:17

No to po kolejnym tygodniu podsumujmy:

Dina sypia spokojniej, czasem trochę uderza ale mało.
Za to zaczęła piszczeć :roll: jak małe szczenie. Piszczy sobie jak siedzi mi na ramieniu. Jak siedzi w klatce, jak czyści piórka, gdy szczypie mnie po ustach piszczy do mnie. Myślę że domaga się uwagi, ale nie mam pewności że to to. Na uderzanie nie reaguję więc może zmieniła taktykę i teraz piszczy?? :?:

Dziś dostałam wyniki wirusów są negatywne. Po prostu ich nie ma, to już 2 Diny badanie po 1,5 roku więc mam duży stopień pewności :-D. Ani piórka, ani krew nie wskazują na obecność wirusa.
Pytałam lekarza o świerzbowca powiedział że pasożytów Dina na pewno nie ma..
Powiedział że mój ptak przejawia pisklęce zachowania. Prosi o jedzenie tym bardziej im bardziej ja je ograniczam.
Narazie tyle, teraz tylko konsultacja wyników i czekam czy za jakiś czas, gdy Dina zaakceptuje że papy już nie dostanie jej "pisklęce zachowania" nie ustąpią.

Szczerze to mam nadzieje że dr ma rację............
Pozdrawiamy z Dinusią :)

Awatar użytkownika
wojtek
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1586
Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
Ptaki które hoduję: Senegalki
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

#52

Post autor: wojtek » pn kwie 26, 2010 19:21

DINA pisze:Za to zaczęła piszczeć jak małe szczenie.

Żebrze o pokarm jak pisklak, ignoruj takie zachowanie.
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.

OSKAR92
Posty: 22
Rejestracja: czw paź 25, 2018 21:18
Ptaki które hoduję: Piona Niebieskogłowa

#53

Post autor: OSKAR92 » czw paź 25, 2018 21:44

Witam wszystkich serdecznie.
Jestem nowy na forum . Do rzeczy. Od soboty jestem posiadaczem ręcznie wykarmionej Piony Niebieskogłowej. Ptak jest młody i ma ponad 3 miesiące
Jest u mnie niespełna tydzień więc oczywiste jest, że paputek trzyma dystans. Jetem zaniepokojony jego zachowaniem gdy praktycznie od początku wydrapuje/wydziobuje sobie piórka puchowe. Te kolorowe też łapie niespokojnie dziobkiem aczkolwiek nie widziałem aby je wyciągnął. Nie bardzo wiem jak rozwiązać problem.. Czy jego coś swędzi? Czy to stres spowodowany zmianą otoczenia,ludzi itp.. Prawdą jest , że od początku papużka nie miała za bardzo spokoju bo zawsze ktoś do niej podchodził,zachwycał się,hałasował( odwiedziny siostry z dziećmi)
Zaznaczę , że klatka usytuowana jest w moim pokoju który nie jest duży, aczkolwiek klatka wydaje mi sie być nie najmniejsza (OMEGA 2/4)
może jest za blisko lóżka? może się denerwuje moją bliską obecnością? na palec nie wchodzi , ale je z ręki, pozwala się zblizyć w miarę blisko, nie przepada za dotykiem bo jeszcze mi nie zaufał. W domu zawsze jest ktoś, jest wypuszczany z klatki itp.
Prosiłbym o pomoc jakie powinienem podjąć kroki, dostałem informację, że na preparat przeciw skubaniu jest za szybko. Co robić gdy się skubie? reagować? w Jaki sposób? Rozpisałem się za bardzo proszę mi wybaczyć.

Awatar użytkownika
Figa
Posty: 715
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
Lokalizacja: śląskie

#54

Post autor: Figa » pt paź 26, 2018 08:13

Ja by stawiała raczej na jakieś pasożyty, jeśli była ręcznie karmiona, to nie powinna mieć takiego stresu, ja się z takim stresem nigdy nie spotkałam u papug ręcznie karmionych, zazwyczaj to one bardzo lgną do człowieka, przynajmniej ja miałam tylko takie doświadczenia z tego typu papugami.

OSKAR92
Posty: 22
Rejestracja: czw paź 25, 2018 21:18
Ptaki które hoduję: Piona Niebieskogłowa

#55

Post autor: OSKAR92 » pt paź 26, 2018 08:23

No właśnie. Figa czy proponujesz zatem robić badania?
Czy może sięgnąć po któryś z bezpiecznych środków przeciw pasożytom?

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#56

Post autor: WOJTEKZ » pt paź 26, 2018 08:30

Zgadzam się z Figą w 100%. Takie zachowanie może świadczyć że ptak był tylko dokarmiany ręcznie.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

OSKAR92
Posty: 22
Rejestracja: czw paź 25, 2018 21:18
Ptaki które hoduję: Piona Niebieskogłowa

#57

Post autor: OSKAR92 » pt paź 26, 2018 08:45

Sugerujecie, że mogłem zostać oszukany?
No dobra. Ptak był brany z Czerniakowskiej.

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#58

Post autor: WOJTEKZ » pt paź 26, 2018 09:02

Znam właściciela tego sklepu. Tam sprzedają kilka rodzai oswojenia od dzikich po średnio oswajane aż do ręcznie karmionych. Może i Twoja papuga była ręcznie karmiona ale przez okres przebywania w sklepie trochę zdziczała, chociaż nie powinna. Czy to był ptak sprowadzany na Twoje zamówienie , czy kupiłeś ją prosto z ''marszu''? Pewno ptak ma podcięte lotki? Tam tną wszystkim dużym i średnim papugom.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

OSKAR92
Posty: 22
Rejestracja: czw paź 25, 2018 21:18
Ptaki które hoduję: Piona Niebieskogłowa

#59

Post autor: OSKAR92 » pt paź 26, 2018 09:13

Wojtek rezerwowalem wcześniej telefonicznie, ale gdy przed wyjazdem sprawdziłem stronę sklepu to piony były dostępne pod hasłem "młode ręcznie wykarmione"
Oskar nie jest dzikusem, trzyma po prostu dystans. Faktycznie, inaczej sobie wyobrażałem ten sklep. Mała "klita" a papugi blisko siebie w dużej ilości. Było tam bardzo głośno. Właściciel sam zaproponował podcięcie lotek gdyż uważał, że to będzie dobre rozwiązanie. Tak też i zrobił choć trochę sceptycznie na to patrzyłem.
Myślę, że jak odrosna, więcej tego nie zrobię

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#60

Post autor: WOJTEKZ » pt paź 26, 2018 09:23

Może i był ręcznie karmiony, tego już nie ustalimy w 100%, być może długo siedział samemu w otoczeniu innych papug i się odzwyczaił od człowieka. Każdy ptak ręcznie karmiony powinien lgnąć do człowieka a nie trzymać dystans. Towarzystwo człowieka nie jest dla niego stresem tylko wielka radością.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

ODPOWIEDZ

Wróć do „-Choroby papug-”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość