Objawy stresu
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
Objawy stresu
Jakie są objawy stresu u waszych papug? Co zaobserwowaliscie. Jak zachowują się gdy się boją, lub zdenerwują
Ja jestem po nieprzespanej nocy z Diną, niestety jej awersja do chrzesniaka pogarsza się, jego wizyta u nas w domu skończyła się dwógodzinnymi krzkami, lataniem tam i spowrotem to jest jakaś masakra.
Na dodatek jak dziecko już pojechało Dina zaczęła trzepać skrzydłami (uderzać nimi o korpus). Dzwoniłam do lekarzy ide dziś pobrać wymazy czy to nie jakieś bakteri znowu. Robiła tak pzrez pół nocy i dziś nad ranem. Jak wyjęłam ją z klatki usiadłam pryz oknei w słońcu, nakramiłam jak ręką odjoł. Bawi się, nie puszy, nie trzepie skrzydłami. ALe wczoraj byłam w panice nigdy wcześniej tak się nie zachowywała.
Jedynie na widok muchy i pająka uderzała skrzydłami dopuki go nie unicestwiłam, dlatego myślę że chodziło o stres? Czy ktoś z was ma podobne doświadczenia??
Ja jestem po nieprzespanej nocy z Diną, niestety jej awersja do chrzesniaka pogarsza się, jego wizyta u nas w domu skończyła się dwógodzinnymi krzkami, lataniem tam i spowrotem to jest jakaś masakra.
Na dodatek jak dziecko już pojechało Dina zaczęła trzepać skrzydłami (uderzać nimi o korpus). Dzwoniłam do lekarzy ide dziś pobrać wymazy czy to nie jakieś bakteri znowu. Robiła tak pzrez pół nocy i dziś nad ranem. Jak wyjęłam ją z klatki usiadłam pryz oknei w słońcu, nakramiłam jak ręką odjoł. Bawi się, nie puszy, nie trzepie skrzydłami. ALe wczoraj byłam w panice nigdy wcześniej tak się nie zachowywała.
Jedynie na widok muchy i pająka uderzała skrzydłami dopuki go nie unicestwiłam, dlatego myślę że chodziło o stres? Czy ktoś z was ma podobne doświadczenia??
Pozdrawiamy z Dinusią :)
- coco39
- Posty: 839
- Rejestracja: sob lis 25, 2006 12:29
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
pysia34 pisze:ptaki zestresowane zawsze gdy mają do czynienia z czynnikiem powodującym stres machają nerwowo nierozłożonymi skrzydłami lekko odchylonynymi i od ciała
takie machanie jest podstawowym objawem stresu u papugi i może trwać tak długo jak działa czynnik stresogenny , jak również po jego usunięciu
pysia34, Nie możesz ujednolicać.Jeżeli już tak piszesz napisz w jakich sytuacjach ptaki tak robią(chodzi mi czy pojedyńcze ptaki czy w grupie itd.) ,gdyż takie zachowanie jest również u niekturych gatunków oznakiem tokowania.Nie wszyscy znają zachowania ptaków więc w przyszłości uściślij swoje wypowiedzi.
- Robi
- Posty: 76
- Rejestracja: pt kwie 17, 2009 06:03
- Ptaki które hoduję: zako ary lorysa gorska
- Lokalizacja: Houston
- Kontakt:
Dina przeanalizuj caly pobyt Twego chrzesniaka.
Porownaj z poprzednimi.
Moze to byc tylko zazdrosc o zajmowanie sie nim podczas wizyty a takze jego zachowanie w stosunku do Ciebie . To trzepanie machanie to z pewnoscia chec zwrocenia uwagi i dania Ci do zrozumienia jej niezadowolenia.
W przyszlosci wedlug mnie gdy zjawiaja sie dzieci Dina powinna byc w innym pokoju i od poczatku nie powinna ich widziec.
Jezeli wystepuje az tak drastyczne zachowanie sie Diny jak opisalas jest to rzeczywiscie niepokojace.
Trudno daradzic co zrobic....wiemy ,ze nie powinnismy trzymac samotnych ptakow ....pytanie dlaczego trwalo to rowniez w nocy gdy juz jak gdyby ta przyczyna ataku wczesniejsza zniknela? czy tak zachowywala sie w ciemnym pokoju?? bo piszesz ,ze trwalo to rowniez w nocy.
Ja osobiscie nie mialam do tej pory takich atakow i zachowania zadnej papugi gdy pojawialy sie dzieci czy osoby im nieznajome.
U jedynej amazonki pojawienia sie dziecka wywolywalo atak, agresji i wscieklosci: lot i mocne dziobniecia.
Amazonka ta byla po ogromnych przejsciach, oddana nam do adopcji. Ja w poczatkowej fazie moglam rowniez stracic oko, policzek, a ran nie zliczylabym na glowie.
Napisz analizujac co Ci sie nasunelo aby choc troszke wytlumaczyc jej zachowanie.
Lidia
Porownaj z poprzednimi.
Moze to byc tylko zazdrosc o zajmowanie sie nim podczas wizyty a takze jego zachowanie w stosunku do Ciebie . To trzepanie machanie to z pewnoscia chec zwrocenia uwagi i dania Ci do zrozumienia jej niezadowolenia.
W przyszlosci wedlug mnie gdy zjawiaja sie dzieci Dina powinna byc w innym pokoju i od poczatku nie powinna ich widziec.
Jezeli wystepuje az tak drastyczne zachowanie sie Diny jak opisalas jest to rzeczywiscie niepokojace.
Trudno daradzic co zrobic....wiemy ,ze nie powinnismy trzymac samotnych ptakow ....pytanie dlaczego trwalo to rowniez w nocy gdy juz jak gdyby ta przyczyna ataku wczesniejsza zniknela? czy tak zachowywala sie w ciemnym pokoju?? bo piszesz ,ze trwalo to rowniez w nocy.
Ja osobiscie nie mialam do tej pory takich atakow i zachowania zadnej papugi gdy pojawialy sie dzieci czy osoby im nieznajome.
U jedynej amazonki pojawienia sie dziecka wywolywalo atak, agresji i wscieklosci: lot i mocne dziobniecia.
Amazonka ta byla po ogromnych przejsciach, oddana nam do adopcji. Ja w poczatkowej fazie moglam rowniez stracic oko, policzek, a ran nie zliczylabym na glowie.
Napisz analizujac co Ci sie nasunelo aby choc troszke wytlumaczyc jej zachowanie.
Lidia
Lidia
u mnie w grupie ewidentnie związane jest to ze stresem, mówimy o dużych papugach (u nimf -faktyczie takie zachowanie jest zachowaniem godowym)
jednak u dużych papug zaobserwowałam, że jest to zawsze związane ze stresem. Moje żako reagowało w ten sposób na przenoszenie po drugiej stronie okna (a stoi niepodal witryny) dużych przedmiotów np drabiny, belki itp , jak również gdy przechodziły obce nie znane mu osoby. Pomimo zasunięcia rolet dopuki coś szurało i się przemieszczało to nerwowe machanie skrzydłami nie ustawało. Takie same zachowania zauważyłam u aleksandret wielkich i lor. Również związane ze stresem, np gdy w pobliżu było inne zwierze, lub większy od nich ptak. Kadadu reagowało podobnie na otwartej przestrzeni, do której nie było przyzwyczajone przy wyniesieniu na dwór. Takich sytuacji mogłabym mnożyć. Innym powodem który przychodzi mi do głowy jest temperatura, ptaki dokładnie tak samo reagowały na zbyt wysoką temperaturę, czasami dochodziło otwieranie dzioba, czasami nie. Machanie nierozłożonymi skrzydłami było dokładnie takie samo, na równi nerwowe. W moim domu w ubiegłym roku był remont elewacji i zachowania które opisuję dotyczyły zarówno pojedyńczych ptaków jak również grupy, choć niektóre dość szybko przyzwyczajały się inne mają te odruchy do dzisiaj w stresie nawet związanym z przebywaniem w otwartej klatce. Jest to związane ściśle z poczuciem bezpieczeństwa. Nie zaobserwowałam tego odruchu gdy chciały latać, choć na pierwszy rzut oka mogło by to potrząsanie skrzydłami sugerować chęć lotu, jednak nie było związane z lotem a poczuciem bezpieczeństwa.
jednak u dużych papug zaobserwowałam, że jest to zawsze związane ze stresem. Moje żako reagowało w ten sposób na przenoszenie po drugiej stronie okna (a stoi niepodal witryny) dużych przedmiotów np drabiny, belki itp , jak również gdy przechodziły obce nie znane mu osoby. Pomimo zasunięcia rolet dopuki coś szurało i się przemieszczało to nerwowe machanie skrzydłami nie ustawało. Takie same zachowania zauważyłam u aleksandret wielkich i lor. Również związane ze stresem, np gdy w pobliżu było inne zwierze, lub większy od nich ptak. Kadadu reagowało podobnie na otwartej przestrzeni, do której nie było przyzwyczajone przy wyniesieniu na dwór. Takich sytuacji mogłabym mnożyć. Innym powodem który przychodzi mi do głowy jest temperatura, ptaki dokładnie tak samo reagowały na zbyt wysoką temperaturę, czasami dochodziło otwieranie dzioba, czasami nie. Machanie nierozłożonymi skrzydłami było dokładnie takie samo, na równi nerwowe. W moim domu w ubiegłym roku był remont elewacji i zachowania które opisuję dotyczyły zarówno pojedyńczych ptaków jak również grupy, choć niektóre dość szybko przyzwyczajały się inne mają te odruchy do dzisiaj w stresie nawet związanym z przebywaniem w otwartej klatce. Jest to związane ściśle z poczuciem bezpieczeństwa. Nie zaobserwowałam tego odruchu gdy chciały latać, choć na pierwszy rzut oka mogło by to potrząsanie skrzydłami sugerować chęć lotu, jednak nie było związane z lotem a poczuciem bezpieczeństwa.
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
Jak Mateusz przyjechał i Dina go usłyszała nie widziała to zaczęła krzyczeć i zawiesiła się na drzwiach , więc je otwrłam by jej pokazać że to nikt obcy i się zaczłęło fruwanie, krzyczenie. I tak co chwilę dopuki dizecko nie poszło, a siedziało w innym pokoju przy zamknietych drzwiach a ja byłam z ptakiem.
Lidio trzepanie zaczęło się gdy chrześniak już pojechał, zamknęłam ją w klatce nie mogłam spać bo co jakiś czas słyszłam szelest gdy uderzała skrzydłami. Nie było to energiczne machanie a uderzenie od czasu do czasu. Skrzydłami na zmianę, lub jednym skrzydłem. Lekko je unosiła i uderzała, ale nie trzepała główką. Znam to zachowanie z tego że jak jakaś muszka chodzi po pokoju to wtedy Dina robi to samo + czasem trzepie główka. Jak już zabijam robaka to przestaje ot tyle.
W nocy wyjęlam ją dwa razy z klatki ale również na moim ramieniu tak robiła. W końcu nakłoniłam mojego narzeczonego by zadzwonił do kliniki dla ptaków w stanach w Miami i zapytał czy to może być od jakiejś choroby (w polsce już była 12 w nocy). Ale powiedziano że skoro nie towarzyszy temu, sapanie, łzawienie z oczu bądź nosa, jeśli ptak się nie puszy, siedzi na patyku to oznacza to że albo się bawi -robi to z nudów albo jest to ze stresu.(
W miami nei przewidzieli ze u nas już była północ i papuga dawno powinna spać).
Generalnie Dina w końcu usnęła ja też ale rano o 5 obudziło mnie to samo zachowanie, więc wyjęłam ją z klatki usiadłam z nią na oknie i grzałam ją w słońcu, mówiłam do niej i dawałam jeść z ręki. I jakoś samo od siebie przeszło, ustało. BYłam z nią dziś pobrać próbki do wymazów, łacznie z pobraniem tkanek z łuszczącego się dzioba, więc zobaczymy co wykarzą badania labortoryjne. Bo albo faktycznie bardzo się zestresowała, albo to jakieś bakterie, czy grzyby (odstawiłam już papę wiec może coś sie dziać) albo nawet coś zjadła niedobrego nie wiem
. Ja stawiam na stres bo kupki są jakie była a od rana się nie powtórzyło czy siedzi ze mną czy w klace, czy nawet w podóży do lekarza nie robiła tego tylko się puszyła ze strachu trochę.
Na wyniki czekam do Poniedziałku, w środe będzie wynik na grzyby, niestety bakterie muszą rosnąć do 72 godzin a weterynarz wysyła je do laboratorium bo sama bakteriologii nie robi.
Lidio trzepanie zaczęło się gdy chrześniak już pojechał, zamknęłam ją w klatce nie mogłam spać bo co jakiś czas słyszłam szelest gdy uderzała skrzydłami. Nie było to energiczne machanie a uderzenie od czasu do czasu. Skrzydłami na zmianę, lub jednym skrzydłem. Lekko je unosiła i uderzała, ale nie trzepała główką. Znam to zachowanie z tego że jak jakaś muszka chodzi po pokoju to wtedy Dina robi to samo + czasem trzepie główka. Jak już zabijam robaka to przestaje ot tyle.
W nocy wyjęlam ją dwa razy z klatki ale również na moim ramieniu tak robiła. W końcu nakłoniłam mojego narzeczonego by zadzwonił do kliniki dla ptaków w stanach w Miami i zapytał czy to może być od jakiejś choroby (w polsce już była 12 w nocy). Ale powiedziano że skoro nie towarzyszy temu, sapanie, łzawienie z oczu bądź nosa, jeśli ptak się nie puszy, siedzi na patyku to oznacza to że albo się bawi -robi to z nudów albo jest to ze stresu.(

Generalnie Dina w końcu usnęła ja też ale rano o 5 obudziło mnie to samo zachowanie, więc wyjęłam ją z klatki usiadłam z nią na oknie i grzałam ją w słońcu, mówiłam do niej i dawałam jeść z ręki. I jakoś samo od siebie przeszło, ustało. BYłam z nią dziś pobrać próbki do wymazów, łacznie z pobraniem tkanek z łuszczącego się dzioba, więc zobaczymy co wykarzą badania labortoryjne. Bo albo faktycznie bardzo się zestresowała, albo to jakieś bakterie, czy grzyby (odstawiłam już papę wiec może coś sie dziać) albo nawet coś zjadła niedobrego nie wiem

Na wyniki czekam do Poniedziałku, w środe będzie wynik na grzyby, niestety bakterie muszą rosnąć do 72 godzin a weterynarz wysyła je do laboratorium bo sama bakteriologii nie robi.
Pozdrawiamy z Dinusią :)
- ansag
- Posty: 109
- Rejestracja: czw kwie 24, 2008 20:36
- Ptaki które hoduję: żako kongijskie
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Mój Krakcio tak robi, jak chce gdzieś polecieć (ale jeszcze się zastanawia gdzie i po co) ;) Wygląda to jak takie nerwowe drżenie skrzydeł i jakby się zastanawiał: "Czy na pewno uda mi się wylądować na tych drzwiach/szafie/regale? Lecieć czy nie?!" I to raczej nie objaw stresu, tzn. na pewno nie - bo to nie są stresujące sytuacje... No, chyba, że stresuje się, że może nie wylądować, tylko spaść ;)
A w ogóle Krakcio nie przepada za dziećmi, zawsze się nadstawia do lotu i puszy (taki agresorek), jak widzi kogoś, kto mi nie dosięga do pasa. Chyba dlatego, że dzieci są "nieobliczalne" i strasznie ruchliwe, krzyczące, etc. Tak, jakby go to denerwowało.
A jak usłyszy jakiś trzask czy przestraszy, to "przygładzają" mu się piórka (nie wiem jak to ująć) i wyciąga wysoooko szyję, nasłuchuje i rozgląda nerwowo dookoła. Czasem odlatuje w "bezpieczne" miejsce.
A w ogóle Krakcio nie przepada za dziećmi, zawsze się nadstawia do lotu i puszy (taki agresorek), jak widzi kogoś, kto mi nie dosięga do pasa. Chyba dlatego, że dzieci są "nieobliczalne" i strasznie ruchliwe, krzyczące, etc. Tak, jakby go to denerwowało.
A jak usłyszy jakiś trzask czy przestraszy, to "przygładzają" mu się piórka (nie wiem jak to ująć) i wyciąga wysoooko szyję, nasłuchuje i rozgląda nerwowo dookoła. Czasem odlatuje w "bezpieczne" miejsce.
Nerwowe drzenie skrzydlami w stresie robi i moj papug jak szykuje sie do lotu-czy warto leciec?Ostatnio widzialem zako u naszego usera "krzkoper"tak samo poruszajace skrzydlami jak "intruzy" zagladaly do budki.Na zachowania stresowe nieraz pomaga (nie wiem czy u ary)przykrycie klatki na krotki okres czasu.Ptak w ci
emnosci wycisza sie-z tym ze musi miec naprawde ciemno.
emnosci wycisza sie-z tym ze musi miec naprawde ciemno.
Pozdrawiam. Artur
- ansag
- Posty: 109
- Rejestracja: czw kwie 24, 2008 20:36
- Ptaki które hoduję: żako kongijskie
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
essex1 pisze:Na zachowania stresowe nieraz pomaga (nie wiem czy u ary)przykrycie klatki na krotki okres czasu.Ptak w ci
emnosci wycisza sie-z tym ze musi miec naprawde ciemno.
Zaznaczmy - nieraz. Znam papugę, która rzuca się ze strachu po całej klatce jak się ją tak przykryje. Ale ja to w ogóle jestem przeciwniczką zamykania w klatce, a co dopiero przykrywania czymkolwiek.
- Robi
- Posty: 76
- Rejestracja: pt kwie 17, 2009 06:03
- Ptaki które hoduję: zako ary lorysa gorska
- Lokalizacja: Houston
- Kontakt:
Sadze,ze trzepanie skrzydlami przed lotem to typowe dla papug ,ktore maja troche ograniczona przestrzen w pokojach... Dzieci generalnie papugi nie akceptuja,krzycza zachowuja sie czesto nerwowo biegajac.... ale Diny zachowanie z pewnoscia ma odlegla przeszlosc sadze, ze to wspomnienie pierwszej wizyty Mateusza.
Badania napewno sie przydadza do oceny jej zdrowia .
Moze rzeczywiscie jej zachowanie mozna kojarzyc z jakis bolem i niestrawnoscia.
Przykrywanie klatki daje efekty gdy robimy to od poczatku gdy przybywa ptak do nas do domu.
Bella jest przyzwyczajona do przykrywania, woli nie. Natomiast Zurik wpadal w panike i rzucal sie po klatce. Wystarczyla jedna moja proba. Byl taki moment w Poznaniu,ze ptaki mialy osobne pokoje potem w momencie ich przybywania Bella i Zurikiem przywedrowali do sypialni. Przykrywalam Belle bo robila pobodke w nocy - o 5 rano,natomiast Zurik zawsze drzemal i byl cichutki .
Czesto w przeszlosci zakrywalam wiec nie protestowala. Natomiast Zurik, ktory towarzyszyl nam rowniez w sypialni wpadal w panike, ale rano on zachowywal sie cichutko.
Krakcia awersja do dzieci ma podloze z jego wczesnego "dziecinstwa".
Nie zapominajmy,ze papugi sa terytorialne - i moze chciala tym krzykiem wypedzic z domu intruza.
Bella gdy przyjechalam do syna byla w bardzo przyjcielskich "stosunkach" z moja 2 i pol letnia wnuczka. Gdy jednak ona odwiedzila mnie gdy zamieszkalam w apartamencie juz probowala ja wygonic ,straszac ja , goniac po schodach....musialam Belle pilnowac bo robila proby dziobniecia w nozke. Czyli wypedzala intruza ze swojego domu.
Napewno tez musimy poczekac na wyniki ...bo moze podloze byc zwiazane z jej zlym samopoczuciem.
Miejmy nadzieje,ze to tylko Mateusz .
Badania napewno sie przydadza do oceny jej zdrowia .
Moze rzeczywiscie jej zachowanie mozna kojarzyc z jakis bolem i niestrawnoscia.
Przykrywanie klatki daje efekty gdy robimy to od poczatku gdy przybywa ptak do nas do domu.
Bella jest przyzwyczajona do przykrywania, woli nie. Natomiast Zurik wpadal w panike i rzucal sie po klatce. Wystarczyla jedna moja proba. Byl taki moment w Poznaniu,ze ptaki mialy osobne pokoje potem w momencie ich przybywania Bella i Zurikiem przywedrowali do sypialni. Przykrywalam Belle bo robila pobodke w nocy - o 5 rano,natomiast Zurik zawsze drzemal i byl cichutki .
Czesto w przeszlosci zakrywalam wiec nie protestowala. Natomiast Zurik, ktory towarzyszyl nam rowniez w sypialni wpadal w panike, ale rano on zachowywal sie cichutko.
Krakcia awersja do dzieci ma podloze z jego wczesnego "dziecinstwa".
Nie zapominajmy,ze papugi sa terytorialne - i moze chciala tym krzykiem wypedzic z domu intruza.
Bella gdy przyjechalam do syna byla w bardzo przyjcielskich "stosunkach" z moja 2 i pol letnia wnuczka. Gdy jednak ona odwiedzila mnie gdy zamieszkalam w apartamencie juz probowala ja wygonic ,straszac ja , goniac po schodach....musialam Belle pilnowac bo robila proby dziobniecia w nozke. Czyli wypedzala intruza ze swojego domu.
Napewno tez musimy poczekac na wyniki ...bo moze podloze byc zwiazane z jej zlym samopoczuciem.
Miejmy nadzieje,ze to tylko Mateusz .
Lidia
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
Odświerzę wątek. DIna dalej uderza nocami skrzydłami o korpus. Jestem umówiona do lekarza po świętach, lekarz chce ją zostawić w klinice na obserwacji. Sprawa jest dziwna bo w ciągu dnia nie uderza a jak ją zamykam na noc do spania to uderza skrzydłami i drapie się. Od kąd wyrzuciłam gałęzie z baziami to już nie psika może to ją uczulało ale drapanie po policzkach, maleńkie chrostki zostały no to uderzanie skrzydłami
To dziwne jest może to jakiś stres ?? ALbo coś ją boli nie wiem co się dzieje i lekarz też nie dlatego chce ją obserwować.
Odebrałam we wtorek jej wyniki i w kale wychodowano tylko niegroźną bakterię która jest normalnie obecna we florze bakteryjnej. Ale w nosku i dzióbku wychodowano gronkowca-koagulazo ujemne, podobno to też się zdarza i to są małe ilości nie chorobowe, nie jest to złocisty gronkowiec ale może powinna dostać antybiotyk by to wybić??? i do tego jest psikanie od czasu do czasu i drapanie?? Czy ktoś miał coś takiego, papuga znów zaczęła obgryzać paznokcie więc coś jej przeszkadza, coś jednak jest nie tak.
Pysia pisała coś o gronkowcu u papugi i pocieraniu dziobem czy to był złocisty czy inny gronkowiec Pysiu?? Może to jednak ta bakterai tak daje sie we znami mimo że w laboratorium nawet antybiogramu na to nie zrobiono i lekarz mówiła że tym się nie ma co przejmować??
To dziwne jest może to jakiś stres ?? ALbo coś ją boli nie wiem co się dzieje i lekarz też nie dlatego chce ją obserwować.
Odebrałam we wtorek jej wyniki i w kale wychodowano tylko niegroźną bakterię która jest normalnie obecna we florze bakteryjnej. Ale w nosku i dzióbku wychodowano gronkowca-koagulazo ujemne, podobno to też się zdarza i to są małe ilości nie chorobowe, nie jest to złocisty gronkowiec ale może powinna dostać antybiotyk by to wybić??? i do tego jest psikanie od czasu do czasu i drapanie?? Czy ktoś miał coś takiego, papuga znów zaczęła obgryzać paznokcie więc coś jej przeszkadza, coś jednak jest nie tak.
Pysia pisała coś o gronkowcu u papugi i pocieraniu dziobem czy to był złocisty czy inny gronkowiec Pysiu?? Może to jednak ta bakterai tak daje sie we znami mimo że w laboratorium nawet antybiogramu na to nie zrobiono i lekarz mówiła że tym się nie ma co przejmować??

Pozdrawiamy z Dinusią :)
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
Wojtku obcięłam jej paznokcie, i może faktycznie ostrzy. Ale to uderzanie skrzydłami jest bardzo niepokojące i drapanie jest też bardzo nagminne. Do tego na policzkach łuszczy jej się skóra, tak że schodzi płatkami.
A z lekarzem to ja tutaj nie mam specjalisty byłam w dobrej klinice ale lekarz nie będzie leczyła Diny tylko pobrała próbki do badania i po krótce powiedziała mi co jest w wynikach. Do ptasiego lekarza jestem umówiona na 17 do kliniki parotka w Krakowie, bo do tego czasu Pani dr ma urlop (stwierdziła że jak do tego czasu ptak jakoś wytrzymał to następne 3 tygodnie też wytrzyma
). I nie chciała słyszeć o moich wynikach chce robić swoje badania, więc nawet nie powiedziałam jej że jest ten gronkowiec i ta bakteria w kale a myślałam że mi powie coś na ten temat. Jednak lekarz powiedziała że przez telefon ptaka leczyła nie będzie -skontaktowałam się z nią bo tutaj na forum pisała że można do niej z problemem pisać. Dlatego pytam tutaj hodowców bo może ktoś miał u papugi takiego gronkowca staph SPP /koagulazo ujemne.
Jej klatkę już umyłam virkonem, wywaliłam te bazie co miała do zabawy wykompałam ją , dostała nowe zabawki...... I nic ciągle uderza skrzydłami jak tylko zgasze światło i zamknę ją koło 8-9 wieczorem . Ja już od półtora tygodnia nocami sypiam po 2, 3 godziny bo przez resztę czasu albo nasłuchuję czy Dina śpi albo ona uderza skrydłami definitywnie chce mi coś przekazać już nawet myślałam by na noc jej nie zamykać i pozwolić spać poza klatką . Nie wiem może dziś w nocy ...
. Tak jak mówię w dzień się tylko drapie po pliczkach i głowie, po nosku też trochę. A w nokcy słyszę że sie drapie i że uderza skrzydłami
A z lekarzem to ja tutaj nie mam specjalisty byłam w dobrej klinice ale lekarz nie będzie leczyła Diny tylko pobrała próbki do badania i po krótce powiedziała mi co jest w wynikach. Do ptasiego lekarza jestem umówiona na 17 do kliniki parotka w Krakowie, bo do tego czasu Pani dr ma urlop (stwierdziła że jak do tego czasu ptak jakoś wytrzymał to następne 3 tygodnie też wytrzyma

Jej klatkę już umyłam virkonem, wywaliłam te bazie co miała do zabawy wykompałam ją , dostała nowe zabawki...... I nic ciągle uderza skrzydłami jak tylko zgasze światło i zamknę ją koło 8-9 wieczorem . Ja już od półtora tygodnia nocami sypiam po 2, 3 godziny bo przez resztę czasu albo nasłuchuję czy Dina śpi albo ona uderza skrydłami definitywnie chce mi coś przekazać już nawet myślałam by na noc jej nie zamykać i pozwolić spać poza klatką . Nie wiem może dziś w nocy ...

Pozdrawiamy z Dinusią :)
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
Podobne zachowanie mają ptaki z pasożytami zewnętrznymi , postaraj się to ustalić . Pasożyty atakują ptaki właśnie w nocy , w dzień się chowają w ciemnych zakamarkach klatki.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
Jejku Wojtek, Nigdy bym o tym nie pomyślkała, a Dina często patrzy teraz w dół tak jakby na swoje łapki włąsnie jak siedzi na dachu klatki. A ja wiem że jak pojawia się mucha lub robak w pokoju to też tak robi tzn uderza skrzydłami.
Czy jeśli tam są te robale to są też na Dince??/ I co się wtedy robi?? Jak się je usuwa i jak one wygladają, jest gdzieś tutaj zdjecie tego paskudztwa?. W Katowicach jest lekarz od papug może on mi da coś na te robale zewnętrzne.
I jak niebezpieczne to jest co te robale mogły / mogą zrobić Dinie???
Czy jeśli tam są te robale to są też na Dince??/ I co się wtedy robi?? Jak się je usuwa i jak one wygladają, jest gdzieś tutaj zdjecie tego paskudztwa?. W Katowicach jest lekarz od papug może on mi da coś na te robale zewnętrzne.
I jak niebezpieczne to jest co te robale mogły / mogą zrobić Dinie???
Pozdrawiamy z Dinusią :)
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
Zobacz teraz czy nie widać pasożytów w zakamarkach klatki ( mam na myśli wszoły) one są bardzo małe ale po nocy powinny mieć różowy lub czerwony kolor ( krew z ptaka).Jeżeli tak to trzeba wszystko sparzyć w klatce rządkiem a ptaka spryskać (zakrywając oczy) preparatem przeciw pasożytom lub zakroplić na skórę w karku Ivomeg ( o koło 5-7 kropli).
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
- coco39
- Posty: 839
- Rejestracja: sob lis 25, 2006 12:29
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
Na klatki i woliery jest B.dobry środek NEGUVON .Jest to proszek który rozcieńcza się w wodzie i pryska klatki/woliery.Na czas oprysku ptaki należy zabrać ale po oprysku można je zaraz wpuszczać.
mój samczyk lory warszawiak :) miał ostatnio gronkowca - czyli staphylococus, niestety nie odpowiem Ci jakiego ze względu na to że nie dostałam tego wyniku do ręki :( jest w karcie
natomiast gronkowca należy bezwzględnie leczyć z uwagi na to że jest to zwykła infekcja. Moja lora miała dwukrotnie więcej białych krwinek świadczących o ostrej infekcji - nie wiadomo jak długo walczył z tym gronkowcem
zgodzę się z Wojtkiem że często przy piórojadach pasożytujących nocą też ptak bedzie nerwowy -ale dotyczy to pasożytów zewnętrznych nie wewnętrznych -tamte były by widoczne w badaniu kału. Na pasożyty zewnętrzne piórojady inne można kupić w dobrych sklepach zoologicznych środki - spraye do zniszczenia ( te dla gołębi też się nadają), natomiast jeśli w klatce są jakieś robactwa virkon może ich nie wytłuc .
Wracając do gronkowca konieczny będzie antybiotyk, uczulam od razu na osłonowe podanie flory bo po gronkowcu georg załapał grzyby którymi poczęstował resztę lor i tak bujamy się po nystatynie z kolejnym lekiem już drugi miesiąc.
Warto by było zrobić na gronkowca antybiogram, choć z regóły są najczęściej wrażliwe na ampyciline. Gronkowce w układzie oddechowym mogą powodować drapanie noska lub jego okolic niekoniecznie dając wysięki .
Gronkowce atakują też układ oddechowy więc mogą dawać objawy takie jak ndrapanie noska wydzieliny itp.
powodzonka w leczeniu
moja rada za 2 tygodnie może być tego gronkowca baaardzo dużo i wówczas leczenie będzie trudniejsze :( goń do weta zrób ponownie wynik z antybiogramem i uważaj na grzyby :( po antybiotyku często się zarazy pojawiają :(
natomiast gronkowca należy bezwzględnie leczyć z uwagi na to że jest to zwykła infekcja. Moja lora miała dwukrotnie więcej białych krwinek świadczących o ostrej infekcji - nie wiadomo jak długo walczył z tym gronkowcem
zgodzę się z Wojtkiem że często przy piórojadach pasożytujących nocą też ptak bedzie nerwowy -ale dotyczy to pasożytów zewnętrznych nie wewnętrznych -tamte były by widoczne w badaniu kału. Na pasożyty zewnętrzne piórojady inne można kupić w dobrych sklepach zoologicznych środki - spraye do zniszczenia ( te dla gołębi też się nadają), natomiast jeśli w klatce są jakieś robactwa virkon może ich nie wytłuc .
Wracając do gronkowca konieczny będzie antybiotyk, uczulam od razu na osłonowe podanie flory bo po gronkowcu georg załapał grzyby którymi poczęstował resztę lor i tak bujamy się po nystatynie z kolejnym lekiem już drugi miesiąc.
Warto by było zrobić na gronkowca antybiogram, choć z regóły są najczęściej wrażliwe na ampyciline. Gronkowce w układzie oddechowym mogą powodować drapanie noska lub jego okolic niekoniecznie dając wysięki .
Gronkowce atakują też układ oddechowy więc mogą dawać objawy takie jak ndrapanie noska wydzieliny itp.
powodzonka w leczeniu
moja rada za 2 tygodnie może być tego gronkowca baaardzo dużo i wówczas leczenie będzie trudniejsze :( goń do weta zrób ponownie wynik z antybiogramem i uważaj na grzyby :( po antybiotyku często się zarazy pojawiają :(
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
NO tak też myślałam dlatego zapytałam. Nie pasowało mi to psikanie i drapanie się w okolicach dzioba nosa, po głowie.
Niestety antybiogram dostałam tylko do wyniku na bakterię wykrytą w kale. W kale grzybów nie wykryto a robiono badania na grzyby w laboratorium oraz testem w samej klinice więc kupki są ładnie sprawdzone. No nic więc we wtorek jade do Katowic by leczyć tego gronkowca. Już kontaktowałam się z lekarzem polecanym przez WOJTKAZ tutaj na forum. Wyniki z dzioba i nosa mam tylko na bakterie a antybiogramu do tego gronkowca nie dostałam tak jak mówię to całe koagulazo było ujemne. Jeszcze będę od nich miła we wtorek wynik z zeskrobiny z łuszczącego się dzioba. Jak pojadę Do Katowic to tam już oddam kolejne wymazy na gronkowca może lekarz od razu zastosuje jakieś leczenie po tym co zobaczy.
Zaczynam coś powątpiewać w słuszność opini Pani dr z Krakowa, zresztą od razu kontaktowałam się z Andrzejem jak tylko usłyszałam że jak ptak wytrzymał tyle to 3 tygodnie dłużej też wytrzyma. Moje zaufanie co do lekarzy coraz bardziej podupada.
A panią dr z Parotki to sobie pewnie daruję zupełnie
. Zresztą jak powiedziłam że chce u niej tylko zbadać krew bo inne wyniki mam to powiedziała że chce zostawić DInę w klinice, a na to się zgodzić nie mogę. jak ma tam jakiegoś ptaka z PBFD to DIna już w jednym kawałku do mnie nie wróci.
Psycholog Diny też to odradzała, bo dla Diny taki stres jeszcze pogorszyłby jej stan zdrowia i nie jestem pewna czy by tam coś zjadła bo je nadal głównie w mojej obecności, z misek ale gdy ja jestem w zasiegu wzroku.
Niestety antybiogram dostałam tylko do wyniku na bakterię wykrytą w kale. W kale grzybów nie wykryto a robiono badania na grzyby w laboratorium oraz testem w samej klinice więc kupki są ładnie sprawdzone. No nic więc we wtorek jade do Katowic by leczyć tego gronkowca. Już kontaktowałam się z lekarzem polecanym przez WOJTKAZ tutaj na forum. Wyniki z dzioba i nosa mam tylko na bakterie a antybiogramu do tego gronkowca nie dostałam tak jak mówię to całe koagulazo było ujemne. Jeszcze będę od nich miła we wtorek wynik z zeskrobiny z łuszczącego się dzioba. Jak pojadę Do Katowic to tam już oddam kolejne wymazy na gronkowca może lekarz od razu zastosuje jakieś leczenie po tym co zobaczy.
Zaczynam coś powątpiewać w słuszność opini Pani dr z Krakowa, zresztą od razu kontaktowałam się z Andrzejem jak tylko usłyszałam że jak ptak wytrzymał tyle to 3 tygodnie dłużej też wytrzyma. Moje zaufanie co do lekarzy coraz bardziej podupada.
A panią dr z Parotki to sobie pewnie daruję zupełnie

Psycholog Diny też to odradzała, bo dla Diny taki stres jeszcze pogorszyłby jej stan zdrowia i nie jestem pewna czy by tam coś zjadła bo je nadal głównie w mojej obecności, z misek ale gdy ja jestem w zasiegu wzroku.
Pozdrawiamy z Dinusią :)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość