Wolne obloty żako
: sob maja 14, 2011 00:16
Jakiś czas temu spotkała mnie bardzo dziwna i niecodzienna sytuacja .Od kilku miesięcy jestem właścicielem żako .Po jakimś czasie dokupiłem następne w wieku 2 miesięcy do ręcznego karmienia ,by wspomniany pierwszy żaczek miał towarzystwo .Z uwagi na fakt że ten pisklak był w tym wieku nielotem zabierałem go często do ogrodu by pospacerował sobie po młodej trawce któregoś dnia doznałem wręcz szoku jak zobaczyłem jak pisklak startuje z trawnika jak kaczka na wodzie .Wystartował i latał oblotem kolistym wokół mojego domu jednak na bardzo dużej wysokości (mieszkam w bardzo małej wiosce ) po jakimś czasie 5-6 minut obniżył lot do najwyższych drzew przy posesji i wylądował na czubku jesiona .Niestety przelatywał kilka razy po sąsiednich drzewach jednak tylko po czubkach i nocował na drzewie .Następnego dnia rano byłem pod wspomnianym drzewem .Zauważyłem ze żaczek zaczyna latać w zasadzie tylko w obrębie mojej posesji głośno nawołując po kilku godzinach wylądował mi wprost na ramieniu .
Długo nad tym myślałem i postanowiłem że nie mogę zmarnować takiej sytuacji i rozpocząłem regularne obloty .Wygląda to następująco żaczek w zasadzie oblatuje sie w obrębię mojej posesji co jakiś czas loduje mi na ręce jeśli jestem w zasięgu jego wzroku .Co jakiś czas wykonuje loty szaleńcze piszcząc radośnie z różnymi wręcz zygzakami i wzlotami . Mam pytanie czy słyszeliście o podobnych przypadkach i jak myślicie czy żaczek będzie zawsze powracał i czy oczywiście oprócz drapieżników jest jakieś inne zagrożenie że go stracę? Wiem że większość z Was uzna że to szaleństwo ale jest to niesamowita frajda dla mnie i dla ptaka
hodowca0251
Długo nad tym myślałem i postanowiłem że nie mogę zmarnować takiej sytuacji i rozpocząłem regularne obloty .Wygląda to następująco żaczek w zasadzie oblatuje sie w obrębię mojej posesji co jakiś czas loduje mi na ręce jeśli jestem w zasięgu jego wzroku .Co jakiś czas wykonuje loty szaleńcze piszcząc radośnie z różnymi wręcz zygzakami i wzlotami . Mam pytanie czy słyszeliście o podobnych przypadkach i jak myślicie czy żaczek będzie zawsze powracał i czy oczywiście oprócz drapieżników jest jakieś inne zagrożenie że go stracę? Wiem że większość z Was uzna że to szaleństwo ale jest to niesamowita frajda dla mnie i dla ptaka
hodowca0251