Marcel i Józefina
: wt lis 01, 2011 09:27
Marcel jest 17 letnią papugą żako od początku agresywną do wszystkich ptaków które po kolei zamieszkiwały w moim domu. Przez wiele lat karmiony niezdrowo z powodu zbyt małej wiedzy nauczony z czasem wszystkiego co zdrowe codziennie wcina kilka rodzajów owoców i warzyw oraz kiełki, makaronik, ryż i inne. Wielokrotne próby połączenia go z innymi żako różnej płci zawsze spełzały na niczym.
Józia wykupiona od hodowcy po bezskutecznych próbach łączenia z samczykami dzika wolierowa samiczka. Wyskubana ładnie już obrosła. Zamiast trafić do innego wyskubanego ptaka została bo była dzika :(
Przypadek sprawił, że Marcel zakochał sie w niej czyli wpadł z kretesem. Gdyby nie jej wycieczka dwudniowa do lasu on nie wiedziałby że tak strasznie mu jej brak :) Obecnie zamieszkały razem a walkę o miejsce lęgowe z lorą wygrały dostając nową budką własnoręcznie wykonaną ze sklejki z wszelkimi wygodami w której od dwóch dni zamieszkały. Karmią się i Józia która nie jadła nic poza jabłkiem dzięki Marcelowi dostaje brokuła kalafior i wszystko to na co nie miała wcześniej ochoty spojrzeć nawet. Marcel ucywilizował się i nie odstępuje jej na ktok nawet w budce. Co tam robią...śpią nie oczekuję nic więcej. Moje żako są chyba zadowolone z takiego obrotu sprawy a ja z tego ze pomimo straconej nadziei mój Marcel uczłowieczone żako nie jest już samotny :)
Józia wykupiona od hodowcy po bezskutecznych próbach łączenia z samczykami dzika wolierowa samiczka. Wyskubana ładnie już obrosła. Zamiast trafić do innego wyskubanego ptaka została bo była dzika :(
Przypadek sprawił, że Marcel zakochał sie w niej czyli wpadł z kretesem. Gdyby nie jej wycieczka dwudniowa do lasu on nie wiedziałby że tak strasznie mu jej brak :) Obecnie zamieszkały razem a walkę o miejsce lęgowe z lorą wygrały dostając nową budką własnoręcznie wykonaną ze sklejki z wszelkimi wygodami w której od dwóch dni zamieszkały. Karmią się i Józia która nie jadła nic poza jabłkiem dzięki Marcelowi dostaje brokuła kalafior i wszystko to na co nie miała wcześniej ochoty spojrzeć nawet. Marcel ucywilizował się i nie odstępuje jej na ktok nawet w budce. Co tam robią...śpią nie oczekuję nic więcej. Moje żako są chyba zadowolone z takiego obrotu sprawy a ja z tego ze pomimo straconej nadziei mój Marcel uczłowieczone żako nie jest już samotny :)