Strona 1 z 1
Dlaczego niektórzy hodowcy sprzedają pisklę komuś ....
: śr lut 23, 2011 10:23
autor: Krysia-
W jednym z tematów pojawiło się takie jak w tytule pytanie.
No właśnie. Dlaczego ?
Czyżby tylko z chęci zysku ?
Czy sprzedaż niesamodzielnej papugi jest tym samym co zwykła sprzedaż marchewki ?
Jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii ?
: śr lut 23, 2011 10:32
autor: Anka
Niestety, smutne to , ale skłaniam się do opinii, że to jest biznes ..... sentymenty na bok. Bo jeżeli ja nie sprzedam, to rynek nasyci inni hodowca i myślę, że tak to biega. Niektorzy hodowcy chcą wyjść naprzeciw swoim nieświadomym i chętnym do zakupu oswojonego ptaszka odbiorcom. Jak to się kończy widać po róznych wpisach, na forach papuzich, w przeszłości jak i obecnie również. Nieszczęście jakie spotkało ostatnio papuzie niemowlę imieniem ROmek, jest tego dobitnym przykładem. I wg mnie winę za śmierć tego ptaka ponosi także , a może i przedewszystkim hodowca.... Kupujący mógł nie posiadać świadomości czego się podjął.
Dobry temat poruszyłaś Krysia, ale niestety niewygodny, takie realia

: śr lut 23, 2011 11:05
autor: Pietrek
Problem szeroki. Nie dotyczy tylko ptaków. Prawo popytu i podaży. Niestety. Tak my, ludzie świat urządziliśmy. Organizujemy później marsze milczenia, czy tam inne heppeningi i co? Czysta hipokryzja. Obrońcy maltretowanych psów biegnąc w cudownym pochodzie trzymają swojego pupila w nieznanym tłumie na kolczatce. Wykrzykują hasła broniące norki i szynszyle maszerując w butach z licowej skóry, ale futerko mają syntetyczne, a jakże- a że rozkładać się będzie w nieskończoność, cóż.Ważne, że w żyrandolu są energooszczędne żarówy. Rtęć- a co tam- jej nie widać :) Pojawiają się kolejne przepisy, niby chroniące przed... właśnie, przed czym? Raczej one służą do nakładania kar, jest po co sięgnąć, w razie pojawienia się dziury w budżecie urzędu. Rejestrując ptaka porozmawiałem z dziewczyną robiącą te rzeczy- ona kury od kanarka nie odróżnia. Gdyby zwierzaki występowały w M jak Miłość lub Tańcu z gwiazdami, pewnie by wiedziała..
W Tajlandii są fermy rybek akwariowych. Transport, pakowanie, wszystko na legalu.A czy ktoś wie, czy ktoś liczył przeżywalność?
Wracam do początku- chęć zysku, popyt, podaż. Tu jest miejsce na korekty. Szerzenie wiedzy, edukacja, zdefiniowanie cierpienia. Ważne, by nie było takich sytuacji- przychodzi baba do lekarza z agamą w stanie wycieńczenia. Pozamiatane. Na pytanie- po rozmowie edukacyjnej- skąd to zwierzę pochodzi??? Odpowiada- ze sklepu....
Smutne czy zabawne?
: śr lut 23, 2011 11:13
autor: pysia34
Hodowca hodowcy nie równy..... Byłam przy sprzedaży z ciężkim sercem pisklęcia nie do końca usamodzielnienego na życzenie kupującego przy dużych wątpliwościach sprzedającego. I powiem tak - trwało to 3 godziny, w domu u kupującego z instruktarzem jak co zrobić w jakiej temperaturze, pokazowym karmieniem, całą listą o której co podać w jaki dzień, jak przygotowane z odpowiedzialnością co do kontaktów kilkurazowo w ciągu dnia, a na koniec z pozostawieniem z ciężkim sercem małego w nowym domu. Kontakty do tej pory codzienne zdjęcia na meilu co kilka dni i wszelka możliwa pomoc i wymiana wiedzy po obu stronach. Pisklak ma się dobrze. W zasadzie już po 3 tygodniach wielkie ptaszydło. Można jeśli się chce, jeśli się obie strony przygotują i są wystarczająco doinformowane. Bez pośpiechu, z zegarmistrzoską prezycją przekazać co i jak robić czego uniknąć i jak reagować przy najmniejszych symptomach niepokojących ze strony ptaszka. Trzeba tylko chcieć...
Innym przykładem jest planowany przezemnie zakup ararauny i kontakt z hodowcą który zaznaczył na samym początku że ara to nie ptak dla każdego i on może sprzedać ale tylko komuś kto wie co znaczy mieć dużą papugę i jaka to odpowiedzialność. Miło mnie to zaskoczyło u Jacka Ostałowskiego.
: śr lut 23, 2011 11:47
autor: Anka
Pietrek myślę, ze protestujący w butach ze skóry i z psami na kolczatkach, mimo wszystko niech protestują. Z pewnością nie zmieni to okrucieństwa ludzi w stosunku do zwierząt. Ale może zwróci czyjąś uwagę na problem. I chociaż kilku zwierzakom odmieni się los na lepszy...
Co do skórzanych butów, to produkt uboczny uboju zwierząt rzeżnych. Ja do tego nic nie mam, jedyne czego bym sobie życzyła, wiem, to utopia, to tego by odbywało się w humanitarnych warunkach. Jak wygląda jednak transport i ubój u nas wiemy, chociaż nie chcemy wiedzieć tak naprawdę, lepiej kupić kawałek mięsa na tacce bez zastanawiania się . Takie życie. Przykładów jest więcej, ale nie chcę offtopować.
Wracając do pierwotnego tematu, jedynym medium zdolnym do jako takiej edukacji jest tv. Tam jednak roi się od filmików,kiedy papużka mówi i wykonuje zabawne czynności. Następstwem tego jest to,że przychodza do mnie ludzie i pytają, spoglądając na moją papugę, ona gada ??? ja na to, nie , nie gada. Następuje konsternacja, bo co to za papuga ktora nie gada.... przeciez papugi gadają wszystkie.
Doskonałą robotę wykonuje dr Sumińska, tłumaczy cierpliwie w tv jaki radio jak postepować ze zwierzętami, tylko czy to coś da?
Pysia ja też trafiłam na hodowcę, który zanim sprzedal mi swoją papugę, rozmawiał ze mną i pytał o rózne sprawy dot warunków w jakich przyjdzie jej żyć. Ostatecznie doradził mi amazonkę mączną. Po 8-miu latach spędzonych w moim domu stwierdzam, ze to wyjątkowo odporna psychicznie papuga.
: śr lut 23, 2011 15:28
autor: coco39
Anka pisze: Kupujący mógł nie posiadać świadomości czego się podjął.
Ja Cię proszę nie wiedział czego się podejmuje

Co to gościu nie miał przecież 12 lat nie obrażając 12-to latków.
Anka, mówisz teraz tak jak 16-17 letnia dziewczyna co przychodzi z ciążą do rodziców i nie wie skąd się to wzieło

Tutaj wina była po stronie kupującego bo świadom był ale doświadczenia za grosz.
Anka pisze:wg mnie winę za śmierć tego ptaka ponosi także , a może i przedewszystkim hodowca.
Anka, w twoim profilu widzę amazonkę .Zapewne ptak oswojony.Jaką masz pewność że ptak nie był sprzedany jako pisklę do odkarmienia ręcznego/oswojenia

Nie wszyscy hodowcy oswajają ptaki(mam teraz na myśli większe gatunki) a popyt na takie nieoswojone ptaki typu ara ,żako,amazonka jest znikomy dlatego są ludzie którzy opanowali odchów ręczny i na tym zarabiają.Dopuki będą ludzie chętni na takie ptaki to będzie istniał rynek handlu pisklakami.Więc nie na miejscu jest obwinianie hodowców.
: śr lut 23, 2011 16:26
autor: Anka
Coco39, no nie mam 16-tu lat i zaznaczyłam na wstępie, ze nie jestem ekspertem. Napisałam jakie są moje odczucia w tej sprawie jako zwykłej trzymaczki papugi.
Czytam całą dyskusję i rozumiem, że każdy broni swego. Być może jak to zwykle bywa, prawda leży pośrodku.
Gdyby nie było tak dużo papug oswojonych i wykarmionych z ręki hodowcy , zamiast przez naturalnych rodziców, może mniej było by tych papuzich nieszczęść.... nie wiem, pewnie znowu mi się oberwie, ale siedzę na forach papuzich i obserwuję ten światek od 2003 roku. Trochę to juz czasu jest
CO do mojej amazonki, to pisałam już w innych miejscach, że kupiłam ją oswojoną w takim stopniu, żeby nie zbiła się na widok człowieka. Kupiłam ją w hodowli, rozmawiałam długo z hodowcą, obejrzałam wszystkie papugi. WIdziałam rodziców mojego Brumsa. I hodowca zdecydował, ze najbardziej odpowiednią papugą będzie własnie amazonka mączna. I zgadza się w 100 %. Spokojna, zrównoważona i zupełnie nie niszcząca niczego w mieszkaniu. Mogę wyjechać i nie martwić się, ze papuga wyskubie się z tęsknoty. Bierze smakołyki od każdego, kto się nią zajmuje pod moją nieobecność.
: śr lut 23, 2011 18:19
autor: GoldAngelo
Również czytałem temat od początku, hodowcą, myślę, że jeszcze nie jestem, a na pewno nie doświadczonym. Posiadam większą wiedzę teoretyczną niż praktyczną, więc w razie czego-nie jestem stronniczy. No, ale do rzeczy:
W pełni zgadzam się z Pysią, chociaż ja na miejscu kupującego przed rozpoczęciem ręcznego karmienia dogadałbym się z hodowcą i wziąłbym u niego kilka lekcji karmienia (np. tydzień czy dwa przed odbiorem odwiedzałbym ptaka i karmiłbym go pod okiem specjalisty, czyt. hodowcy. Jestem gotów nawet więcej zapłacić, ale wiedziałbym wcześniej co na Siebie biorę.)
Anka, winę za śmierć Romka ponosi kupujący-to on podjął się ręcznego karmienia ptaka, mało, a nawet bardzo mało na ten temat wiedząc. Zgadzam się w tym podpunkcie z
Pietrek,
pysia34,
JC-którzy wypowiedzieli się na ten temat w innym temacie.
coco39-osobiście znam osobę, która kilka lat temu urodziła dziecko w wieku 16 lat. Mam porównanie z 32 letnią kobietą, która urodziła 3 dziecko, daje mu Tigery, Kawę i różne inne duperele, którego dziecko nie powinno ruszać. A 22 letnia dziewczyna ma super wychowanego, grzecznego 6 letniego synka. Odnosząc się do Twojego przykładu: Wszystko zależy od podejścia osoby kupującej pisklaka i osoby sprzedającej-gdyby kupujący odpowiednio podszedł do tematu to pisklak dzisiaj by żył. Wiadomo-sprzedawca mógł go nie sprzedać, tylko że to by nic nie zmieniło-padło by po prostu inne pisklę od innego hodowcy.
Winę ponosi i jedna i druga strona, ale nie nam oceniać która bardziej(osobiste odczucia wiadomo mam, ale to nie ważne, to nie przywróci życia Romkowi czy jakiemukolwiek innemu pisklakowi).
Natomiast myślę, że przynajmniej temat będzie przestrogą dla innych osób, które kupują nieusamodzielnione pisklęta. Życzę oczywiście tym osobom samych sukcesów i niech im się darzy-ale miejcie świadomość czego się podejmujecie

: śr lut 23, 2011 21:09
autor: Grzegorz
Każdy uczy się na swoich błędach i uważam że lekcję swoją przeszedł. Myślę że nie jest mu z tym dobrze i ani nie chcę go brobić ani popierać, ale rozwodzenie się nad tym jest zbyteczne. Każdy z Was może to sobie przemyśleć po swojemu. Jestem pewien że niejeden z Was po cichu popełnił głupstwo hodowlane i nie sądzę że chciałby się tym pochwalić. Chociaż może watro by założyć osobny i taki temat, ale zapewne pozostałby pusty...
: śr lut 23, 2011 22:01
autor: essex1
Wszyscy tu mają rację,a poruszyła każdego ta buta i niewiedza tego beeeehawiorysty i fachofca od papug,szkoda ptaka,ale gatunek ten staje się popularny(w Anglii nawet tańszy od amazonek się robi) i ludzie zaczynają eksperymenty robić niestety.Kiedyś nie było takich sytuacji bo lęgi żako to była rzadkość a teraz...Niektórzy hodowcy(ciężko to pisać)wyczuli żyłę pieniędzy(realnie żyłkę) i myślą tylko i wyłącznie o zysku z pary żako.Kupujący może być dobrym,doświadczonym opiekunem,lub zielonym jak nasz beeechawiorysta,ale to czy on będzie miał młodego ptaka zależy tylko i wyłącznie od sprzedającego(sprzedam Ci ale przyjdz za miesiąc,za trzy teraz jest za młody).
Grzegorz, dał dobry pomysł z tymi błędami.Mój to był taki ,że ...w innym temacie mogę opisać.

: śr lut 23, 2011 22:08
autor: haaszek
essex1 pisze:Kupujący może być dobrym,doświadczonym opiekunem,lub zielonym jak nasz beeechawiorysta,ale to czy on będzie miał młodego ptaka zależy tylko i wyłącznie od sprzedającego(sprzedam Ci ale przyjdz za miesiąc,za trzy teraz jest za młody)
Z ust mi to wyjąłeś, zresztą w innym wątku juz o tym pisałam. Wyłącznie od hodowcy zależy, w jakim wieku ptak trafi do opiekuna. (Co już zresztą napisalam w innym wątku).
: śr lut 23, 2011 22:21
autor: pysia34
mnie zastanowiło to co napisał behawiorysta w temacie Romka a mianowicie o wypadających piórach, może nie jest do końca winny temu co się stało a wina leży po zupełnie innej stronie.... co do hodowców - w ubiegłym roku kupowałąm młode kakadu niesamodzielne jeszcze wówczas karmione wielką łychą :) i niemiecki hodowca którego uważam za bardzo dobrego hodowce do tej pory nie chciał mi go sprzedać! powiedział przyjdź za dwa miesiące , no przynaj,niej za miesiac :) w końcu po wielkich namowach i obserwacji jak karmie Małego samodzielnie udało mi się go przywieźć do domu w największą śnieżycę jaką pamiętam :)
Czasami kupujący są baaardzo uparci i hodowca dla świętego spokoju nie ma innego wyjścia jak sprzedać :)
: czw lut 24, 2011 09:43
autor: JC
pysia34, wcale mu się nie dziwię, gdyż każdy hodowca po pewnym czasie wie, że jak się nie sprzeda ptaka zbyt nagabywującemu klientowi, to ten ptak zbyt długo nie pożyje

. To jest jak z "czarnym kotem" z "13" itp

: czw lut 24, 2011 10:06
autor: pysia34
:) Na szczęście nie mam problemu z odchowem piskląt :) choć bywało czasami ciężko i trzeba było podawać antybiotyk malutkim pisklakom :(
: czw lut 24, 2011 10:58
autor: Rysz@rd
,Witam , myślę że to co napisała Pysia o kupnie pisklaka to chyba chodzi o mnie , jeśli nie to i tak powiem kilka słów. Naprawdę uwierzcie trudno było kupić od hodowcy pisklaka ,ale rozumiem ich obawy .Teraz Mikul rośnie w oczach traktowany jak niemowlę przywiezione ze szpitala tuz po urodzeniu , juz fruwa po całym mieszkaniu (upodobał sobie firany jako lotnisko ,ale teraz celnie siada tam gdzie zaplanował, a 6 lutego skończył dwa miesiące , reaguje na gest wystarczy że spojrzę na niego i kiwnę głowa on juz wie że to do niego i sie odzywa. Bardzo starannie przygotowałem się do wychowania pisklaka , pewnie sam hodowca miał mnie dość ," ciągle molestowałem go pytaniami " juz po zakupie ptaka .Przeczytałem sporo literatury o tym gatunku > Cos o ptakach wiem mam jeszcze amandę górską. Pewnie jest spore ryzyko oddając pisklę ,ale nasz skarb nam rośnie hałasuje i wszyscy go kochamy jak członka rodziny. Zgadnijcie gdzie zasypia ,oczywiście w naszym łóżku , chyba czeka mnie emisja na żerdź ,pozdrawiam Pysie i hodowcę
: czw lut 24, 2011 12:26
autor: coco39
GoldAngelo pisze:coco39-osobiście znam osobę, która kilka lat temu urodziła dziecko w wieku 16 lat. Mam porównanie z 32 letnią kobietą, która urodziła 3 dziecko, daje mu Tigery, Kawę i różne inne duperele, którego dziecko nie powinno ruszać. A 22 letnia dziewczyna ma super wychowanego, grzecznego 6 letniego synka.
To był tylko przykład na wypowiedź Anki że facet był nieświadomy.Nie chciałem bardziej dosadnie tłumaczyć tego przykładu bo forum czytają też dzieci jeśli ktoś tego nie zrozumiał to rozwinę temat na PW jeśli chce.
Anka pisze:Coco39, no nie mam 16-tu lat
Ale ja wcale nie twierdzę że masz 16 lat tylko że przyjęłaś taki ton wypowiedzi
: czw lut 24, 2011 13:28
autor: Rysz@rd
Moja skromna rada jest taka ,tak ogólnie ,nie udawajmy że zjedliśmy już wszystkie rozumy bo mamy w domu jedna czy dwie papugi , wychowaliśmy juz swojego pupila i jesteśmy najmądrzejsi,, Nauczmy się słuchać tego co do powiedzenia maja inni i wyciągajmy z tego tylko te pozytywne wnioski , . Każdy ptak nawet ten sam gatunek to inna osobowość charakter i wymaga indywidualnego podejścia Ja lubię często rozmawiać z hodowcami , czasem "udając totalnego laika " aby wyciągnąć najwięcej informacji , wymieniając się także swoimi doświadczeniami , a zawsze dowiem się czegoś nowego, coś ciekawego to naprawdę dużo pomaga w wychowaniu i utrzymaniu zdrowego ptaka. Może dlatego że chciałem i nauczyłem się słuchać "wychowuje " ręcznie karmiąc 2 miesięcznego wspaniałego Mikulka.
: czw lut 24, 2011 16:20
autor: GoldAngelo
coco39, rozumiem oczywiście

Moja wypowiedź z kolei polegała na tym, że nie zawsze to ktoś bardziej doświadczony ma rację czy robi wszystko dobrze
Krysia napisała w tytule ,,Dlaczego niektórzy hodowcy sprzedają pisklę komuś ...."-myślę, że tutaj też trzeba by podejść bardziej indywidualnie, bo hodowcy robią to z różnych powodów. Jedni dla zysku, jedni dla pozbycia się kłopotów, jedni bo widzą komu pisklę sprzedają, a inni z jeszcze innych powodów (pozytywnych jak i negatywnych).
: czw lut 24, 2011 19:39
autor: Anka
Coco39 pamiętaj, że nawet 16-to latka sama w ciąże nie zachodzi. No chyba, że to iż zaszła to wylącznie jej wina

: pt lut 25, 2011 14:39
autor: coco39
Anka pisze:Coco39 pamiętaj, że nawet 16-to latka sama w ciąże nie zachodzi. No chyba, że to iż zaszła to wylącznie jej wina
Anka nie o to mi chodziło ale pomińmy to bo zbaczamy z tematu.
GoldAngelo pisze:Krysia napisała w tytule ,,Dlaczego niektórzy hodowcy sprzedają pisklę komuś
Odpowiedź jest prosta.
Dopuki będzie na rynku istniało zapotrzebowanie na ptasie pupile czyt. oswojone ręcznie odchowane ptaki to będzie istniał handel pisklakami.
U nas jest to praktykowane stosunkowo na mała skalę może dlatego iż mało jest hodowli dużych papug ale czytając ogłoszenia czeskie czy będąc na giełdzie w Prerovie to widać że tam jest to praktykowane na wielką skalę śmiem twierdzić iż 90% ręcznie odchowanych papug było sprzedanych jako pisklaki do osób zajmujących się ręcznym ochowem tych ptaków.
U nas też przybywa lęgowych par żako,amazonek,lor,ar,czy kakadu a co za tym idzie będzie i większa ilość ptaków sprzedawanych jako pisklaki.Dlaczego

z różnych powodów
po pierwsze nie każdy hodowca potrafi wykarmić ręcznie ptaki,
po drugie nie każdy ma na to czas (ile z tym jest zachodu może powiedzieć Wojtek lub pysia34)
po trzecie bo tak wygodniej