Jest to dwulatek, który miał już dwóch właścicieli przede mną, więc nie nastawiałam się na cud.
Papug powoli się adaptuje, robi się coraz bardziej śmiały, chociaż wszystko działa na jego zasadach - raz da się pogłaskać i grucha jak gołąbek, innym razem dziobie jak wściekły.
Dziś przeszedł samego siebie - usiadł mi na ramieniu podczas śniadania i patrzył mi się na usta, po czym... wyjął kawałek bułki i sobie zjadł.
Doznałam szoku, ale jak już mi przeszedł zaczęłam sie zastanawiać, cóż to może oznaczać.
Czy to dobry objaw? Pozwalać mu na takie zachowanie (oczywiście, gdy wcinam coś zdatnego dla niego, a nie bułkę jak dziś...
