

O obudzenie się nie martw bo ptaki ponownie usną.
Ja wstaję 4-5 rano, siadam do kompa do 6-7 godz a ptaki choć jest już widno - śpią, choć są ze mną w pokoju. Nawet jak dam żarełko (zawsze tak robię) około godziny szóstej, to i tak jeszcze zaspane spokojnie siedzą do prawie siódmej ...........
A poza tym o jakiej porze sypiesz świeże jedzenie i dajesz zieleninę, owoce, itd ?
Koniecznie musisz co dnia przez te dwa tygodnie sprawdzać, po tym czasie będziesz miała spokój. Jeśli nie masz czasu rano, idź z Luckiem do weta a ten sprawdzi fachowym okiem czy są jakieś pasożyty zewnętrzne, załatwi sprawę jednego dnia a Ty nie będziesz musiała już sprawdzać. Przy okazji zrób badania w kierunku pasożytów wewnętrznych bo może odrobaczenie będzie wskazane.
Może Witosi przejdzie to wzdryganie skrzydłami jak tylko z Luckiem będą na ,,wolności"