Zakup barabandy do pary
: ndz gru 01, 2013 19:43
Mam siedmioletniego Karola i staram się jemu poświęcać jak najwięcej czasu. Cierpliwie staram się go oswajać. Gdy jestem już w domu i siadam w salonie, to klatkę stawiam obok siebie i otwieram ją, aby on mógł z niej wyjść. Dużo z nim rozmawiam, a on słucha. Potem łakomczuch (choć jeszcze nieufnie) wspina się na moje ramię pragnąc sięgnąć smakołyk z ust lub z ręki. To jest mój sukces.
Jednak cały czas myślałem o tym, żeby jego uszczęśliwić dokupując inną oswojoną papugę. Napewno jest jemu smutno, gdy jestem w pracy, poza domem. Planowałem kupić księżniczkę słoneczną (pewna sugestia hodowcy), ale jednak przemyślałem sprawę. Barabanda powinna być z barabandą. Byłem w sklepie zoologicznym i dowiedziałem się, że właściciel ma w swojej hodowli (w wolierze) samiczkę z tego roku. Informacja ta mnie bardzo ucieszyła. Mimo, że postanowiłem o jej zakupie, to mam obawy co do tego, czy Karol będzie unikał już dalszego oswajania będąc zaabsorbowany partnerką? Jest ona młodziutka, więc może ona będzie chciała się oswajać obserwując jego? Może nauczy jego wzbogacenia własnego menu? Czy odrazu wpuścić ją do jego klatki czy wpierw osobno? Czy nie będzie ona za młoda? Nie chcę być egoistą i pragnę jego szczęścia w pełni
Jednak nastawiam się optymistycznie do tego zamiaru, a czy słusznie to czas okaże.
Co sądzicie o tym?
Jednak cały czas myślałem o tym, żeby jego uszczęśliwić dokupując inną oswojoną papugę. Napewno jest jemu smutno, gdy jestem w pracy, poza domem. Planowałem kupić księżniczkę słoneczną (pewna sugestia hodowcy), ale jednak przemyślałem sprawę. Barabanda powinna być z barabandą. Byłem w sklepie zoologicznym i dowiedziałem się, że właściciel ma w swojej hodowli (w wolierze) samiczkę z tego roku. Informacja ta mnie bardzo ucieszyła. Mimo, że postanowiłem o jej zakupie, to mam obawy co do tego, czy Karol będzie unikał już dalszego oswajania będąc zaabsorbowany partnerką? Jest ona młodziutka, więc może ona będzie chciała się oswajać obserwując jego? Może nauczy jego wzbogacenia własnego menu? Czy odrazu wpuścić ją do jego klatki czy wpierw osobno? Czy nie będzie ona za młoda? Nie chcę być egoistą i pragnę jego szczęścia w pełni

Jednak nastawiam się optymistycznie do tego zamiaru, a czy słusznie to czas okaże.
Co sądzicie o tym?