ara ararauna - problemy
: wt mar 23, 2010 12:29
Witam,
Mam pytanie do bardziej doświadczonych opiekunów tych pięknych zwierząt:
Posiadamy Araraunę od niecałego miesiąca. Gdy ją braliśmy była oswojona i bardzo przyjazna. Ja i mój narzeczony mamy trochę inny tryb życia - on dużo pracuje i przebywa poza domem, ja już kończę studia, więc zajęć mam bardzo mało i pracuję z domu, więc przebywam w nim często, mając dla Ary mnóstwo czasu. Wzieliśmy ją właśnie ze względu na to, że będę mogła jej poświęcać dużo czasu, jednak Ara zaakceptowała jako pierwszego mojego narzeczonego, a nie mnie. I choć już teraz chętnie do mnie przylatuje, jak tylko widzi jego od razu chce iść do niego. Z tego wynikneło kilka problemów:
1. Michała nie ma często w domu i być może będzie bywał jeszcze rzadziej, a Ara będzie coraz bardziej tęsknić.
2. Ara zaczyna mnie nie akceptować - dziobać mnie, krzyczeć, machać skrzydłami z całej siły. Chociaż do mnie przylatuje ciągle to jak już u mnie jest zachowuje się bardzo dziwnie.
Chciałam jeszcze dodać, że to ja czyszczę jej klatkę, daję jej jeść, pić itd.
Co mamy w tej sytuacji zrobić? Czy jest szansa na odwrócenie tego, kto jest jej właścicielem? Dlaczego tak się stało? Czy w ogóle nie ma potrzeby zmieniania tego, bo Ara i tak mnie zaakceptuje i mi też będzie posłuszna?
Będę wdzięczna za pomoc,
Magda
Mam pytanie do bardziej doświadczonych opiekunów tych pięknych zwierząt:
Posiadamy Araraunę od niecałego miesiąca. Gdy ją braliśmy była oswojona i bardzo przyjazna. Ja i mój narzeczony mamy trochę inny tryb życia - on dużo pracuje i przebywa poza domem, ja już kończę studia, więc zajęć mam bardzo mało i pracuję z domu, więc przebywam w nim często, mając dla Ary mnóstwo czasu. Wzieliśmy ją właśnie ze względu na to, że będę mogła jej poświęcać dużo czasu, jednak Ara zaakceptowała jako pierwszego mojego narzeczonego, a nie mnie. I choć już teraz chętnie do mnie przylatuje, jak tylko widzi jego od razu chce iść do niego. Z tego wynikneło kilka problemów:
1. Michała nie ma często w domu i być może będzie bywał jeszcze rzadziej, a Ara będzie coraz bardziej tęsknić.
2. Ara zaczyna mnie nie akceptować - dziobać mnie, krzyczeć, machać skrzydłami z całej siły. Chociaż do mnie przylatuje ciągle to jak już u mnie jest zachowuje się bardzo dziwnie.
Chciałam jeszcze dodać, że to ja czyszczę jej klatkę, daję jej jeść, pić itd.
Co mamy w tej sytuacji zrobić? Czy jest szansa na odwrócenie tego, kto jest jej właścicielem? Dlaczego tak się stało? Czy w ogóle nie ma potrzeby zmieniania tego, bo Ara i tak mnie zaakceptuje i mi też będzie posłuszna?
Będę wdzięczna za pomoc,
Magda