Amazonka czy uratowane żako?
: pn lip 21, 2014 11:55
Witam, nazywam się Wiktoria i jestem pierwszy raz na tym forum. Jestem właścicielką 2 nimf i kanarka, które czasami razem fruwają po pokoju(nimfy są spokojne i nie robią kanarkowi krzywdy, oczywiście pod moim nadzorem. Zastanawiam się nad kupnem większej papugi: amazonki żółtogardłej albo żako. Jestem raczej za amazonką, również jej kolory bardziej mi się podobają, ale... no cóż... żako też piękne, w Manufakturze w Łodzi siedzi biedne żako, w klatce, czasami powie cześć, wodę ma zgniłą, wszyscy je głaszczą, dawają solone orzeszki...
Kosztuje z klatką 6 tys, więc klatki chyba nie kupię, bo widziałam fajniejsze na necie i nawet wyjdzie taniej(zależy ile kosztuje sama papuga i czy trzeba kupić klatkę czy nie). Byłam przy klatce, żako popatrzył się, powiedział cześć, ja też mu powiedziałam cześć, lekko podstawiłam palca(naprawdę delikatnie) i, za zgodą papugi oczywiście, podrapałam ją za uszkiem
Nimfy też kupowałam "w zestawie": papugi 300, klatka 320 zniżona do 300, karma i reszta za darmo, a klatkę sama wybierałam więc myślę że bez klatki żako by mi sprzedali. Amazonka ma - wydaje się - łagodniejszy charakter, mam szare nimfy i zbieram ich piórka, więc ile tej szarości piór może być
ale mając uratowaną żako satysfakcja jest duża. Papuga nie wiem czy ręcznie karmiona, oczy miała chyba szare z czarnym środkiem, podobno kolor oczu zależy od wieku, a chciałabym oswoić papugę. Podobno jeśli się nie oswoi w młodości to będzie dzikus przez pół wieku albo i więcej, bo tyle żyje żako. Na obie mam czas i miejsce, nimfy i kanarek w jednym pomieszczeniu i żako/amazonka w drugim. Jeśli by amazonka/żako wchodziła do pokoju z nimfami i kanarkiem to klatki by były przykryte prześcieradłem żeby żako/amazonka ich nie widziała, a papuga na moim ramieniu, laptopie albo głowie
Jestem jeszcze uczniem, ale dużo czasu spędzam w domu, a w czasie studiów mama mogłaby zająć się papugą. Moje nimfy są oswojone, wejdą na rękę, nie gadają ale robią sztuczki(daj buzi, obróć się, cześć łapką, dziobnij mocno, dziobnij delikatnie, nie dziob, zwisaj, drabinka)
ale człowieka do szczęścia chyba nie potrzebują jakoś strasznie, a kanarek w ogóle ucieka na widok ludzi, za to pięknie śpiewa
, więc myślę że nawet na żako czasu by starczyło. Jestem w kropce i nie wiem, co byłoby lepsze. Nie wiem też którą klatkę wybrać: Omegę III czy tą http://klatki.istore.pl/pl/klatka-wolie ... antik.html Chyba bardziej jestem za tą drugą bo ma fajny plac zabaw na górze i fajne otwarcia misek i też można ją otworzyć od góry(pod placem jest kuweta, można ją wyjąć, potem wyjąć sufit klatki czyli tą kratkę i jest bez dachu klatka).
ups, przepraszam, że tak długo
Nimfy też kupowałam "w zestawie": papugi 300, klatka 320 zniżona do 300, karma i reszta za darmo, a klatkę sama wybierałam więc myślę że bez klatki żako by mi sprzedali. Amazonka ma - wydaje się - łagodniejszy charakter, mam szare nimfy i zbieram ich piórka, więc ile tej szarości piór może być
ale mając uratowaną żako satysfakcja jest duża. Papuga nie wiem czy ręcznie karmiona, oczy miała chyba szare z czarnym środkiem, podobno kolor oczu zależy od wieku, a chciałabym oswoić papugę. Podobno jeśli się nie oswoi w młodości to będzie dzikus przez pół wieku albo i więcej, bo tyle żyje żako. Na obie mam czas i miejsce, nimfy i kanarek w jednym pomieszczeniu i żako/amazonka w drugim. Jeśli by amazonka/żako wchodziła do pokoju z nimfami i kanarkiem to klatki by były przykryte prześcieradłem żeby żako/amazonka ich nie widziała, a papuga na moim ramieniu, laptopie albo głowie
Jestem jeszcze uczniem, ale dużo czasu spędzam w domu, a w czasie studiów mama mogłaby zająć się papugą. Moje nimfy są oswojone, wejdą na rękę, nie gadają ale robią sztuczki(daj buzi, obróć się, cześć łapką, dziobnij mocno, dziobnij delikatnie, nie dziob, zwisaj, drabinka) ups, przepraszam, że tak długo

, a chodzi mi o samca, samice podobno mogą być nieobliczalne...), podobno też dobrze gada, nie wybiera sobie jednej osoby na "pana", tylko akceptuje wszystkich... taki Faguś z niej, tylko że ładniejszy(ale nimfy też są śliczne) i większy. Faguś(jedna z moich nimf) jest oswojony, bez problemu siada na ramię, jak nie chce to odleci, ale jak chce to mogę go nawet do piekarnika wsadzić, całkiem bez protestów
- nie chodzę po zoologach od paru lat, ale w dawnych czasach marże na żywe zwierzeta wynosiły 100%, a teraz jak widzę dochodzą do 1000%
:

Piękna ta Twoja papuga, nie wiem czy mi wyjdzie z kasą na oratrix, jak nie to zastanowię się może nad tą Twoją
albo niebieskoczelną czy kuriką. Parę lat temu, ale wcale nie tak dawno, byłam na Sycylii w miejscowości Taormina. W parku w wolierze były 2 niebieskoczelne, spleśniałe owoce, zgniła woda, nerki pewnie ledwo chodzące od soli... prawie się popłakałam...

), sprowadzić kapturnicę i dać kupę kasy za ładne piórka i zakup "w ciemno"?
ale chcę się jak najlepiej przygotować na nową "osobę" w moim domu, bo taką papugę jeśli nie zdechnie po roku kupuje się tylko raz. I sorki za zabranie czasu, ale tu chodzi o dobro papugi. 
cyk ,cyk i po kłopocie czasem się skapnie co mam w ręku i sprawdza ostro wież mi.