dziwny jęk kakadu
: pn kwie 02, 2012 18:48
Niestety nie znam nikogo kto posiadałby jakąkolwiek kakadu, dlatego postanowiłem poszukać pomocy na forum...
Od ponad czterech miesięcy jestem szczęśliwym właścicielem rocznego samca kakadu alby. Jak do tej pory nie napotkałem na żadne problemy odnośnie współpracy z moim nowym towarzyszem. Wydaje się być bardzo inteligentny, szybko uczy się wykonywania codziennych czynności i bez problemu daje brać się na ręce...
Od trzech dni zachowuje się dziwnie, tzn. inaczej niż dotychczas. Zaczął wydawać z siebie dziwne dźwięki, których jak dotąd nie słyszałem. Najgorzej, że nie wiem czy te odgłosy mają świadczyć o jego przyjaźni, czy może na przykład coś go boli... Nie jest to bardzo głośne, ale za to monotonne. Przez 20-40 minut potrafi wydobywać z siebie ciągły, jednostajny jęk. Co kilka sekund Honza robi tylko króciutką przerwę na nabranie powietrza i piszczy dalej. Trochę przypomina to płacz. Krzyczy tak bez względu na to czy siedzi w klatce czy też wezmę go na ręce. Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim? Może powinienem udać się z nim do weterynarza? Będę bardzo wdzięczny za pomoc...
Od ponad czterech miesięcy jestem szczęśliwym właścicielem rocznego samca kakadu alby. Jak do tej pory nie napotkałem na żadne problemy odnośnie współpracy z moim nowym towarzyszem. Wydaje się być bardzo inteligentny, szybko uczy się wykonywania codziennych czynności i bez problemu daje brać się na ręce...
Od trzech dni zachowuje się dziwnie, tzn. inaczej niż dotychczas. Zaczął wydawać z siebie dziwne dźwięki, których jak dotąd nie słyszałem. Najgorzej, że nie wiem czy te odgłosy mają świadczyć o jego przyjaźni, czy może na przykład coś go boli... Nie jest to bardzo głośne, ale za to monotonne. Przez 20-40 minut potrafi wydobywać z siebie ciągły, jednostajny jęk. Co kilka sekund Honza robi tylko króciutką przerwę na nabranie powietrza i piszczy dalej. Trochę przypomina to płacz. Krzyczy tak bez względu na to czy siedzi w klatce czy też wezmę go na ręce. Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim? Może powinienem udać się z nim do weterynarza? Będę bardzo wdzięczny za pomoc...