Papugi a inne zwierzeta w domu. Głownie koty
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
U mnie ten numer by nie wyszedł Melisa kiedy jest ze mną w pokoju z paputkami tylko patrzy czy ją pilnuje,gdyby była inna to Ferdek też by jej wlazł na głowe bo odważny jest ale ona ma cechy myśliwskie więc nic z tego.Może jak się zestarzeje to jej przejdzie
- Frida84
- Posty: 74
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 11:06
- Ptaki które hoduję: Malwina, Hanka i Stefan, czyli trzy nimfy z piekła rodem ...
- Lokalizacja: Sokółka (maz.)
No to może i ja się wypowiem, chociaż pewnie zaraz dostanę WIEEELKĄ burę. Niektórzy wiedzą, że zanim kupiłam Stefana to w domu miałam Franka, przecudnego czarnego jak węgiel dachowca. Kocina miała już parę latek, ale stary nie był. No ale do rzeczy: jak przyniosłam Stefana to przez pewien czas Franio nie miał wstępu do pokoju, z czasem zaczęłam wypuszczać papugę na loty po mieszkaniu, kot też się szwendał tu i ówdzie. Po jakimś czasie, po mieszkaniu kursowała pielgrzymka; pierwszy Franek a za nim zasuwał po dywanie Stefan, i na odwrót. Jak Stefek nie widział kota to wydzierał się najgłośniej jak tylko potrafił, jak kot nie widział Stefka to łaził po mieszkaniu i mruczał i wtedy odzywał się Stefan. Jedna wielka i szczęśliwa rodzina, wszędzie było ich pełno ... do czasu, Franek zdechł i Stefan został sam. W domu było słychać tylko nawoływanie Stefana i zero odzewu. Papuga stała się osowiała, przestała przekraczać granice pokoju. Z czasem mu przeszło, jak w domu zaczęły pojawiać się następne zwierzaki.
W październiku 2007 roku w moim domu pojawiły się dwie urocze kotki - nie ukrywam, że początkowo przejawiały dość duże zainteresowanie papugami, ale ograniczało się ono jedynie do patrzenia a nie do wściekłego śledzenia każdego kroku ptaka. Teraz po prawie roku kotek jakoś nie da się zagonić do domu, bo zwyczajnie wolą przesiadywać w ogródku (no czasem któraś nawieje dalej, ale to już inna historia), wobec tego problem mam częściowo z głowy. Gdy klatka z papugami stoi w ogródku, a często gęsto nikt jej nie pilnuje, to koty i tak nie zwracają na nią uwagi. Nie chodzi mi o to, że należy bezgranicznie ufać zwierzakowi/drapieżnikowi, ale kocham wszystkie swoje zwierzaki i jakoś trudno byłoby mi się rozstać z którymkolwiek z nich, a jak ktoś chce to jedno z drugim może pogodzić.
W październiku 2007 roku w moim domu pojawiły się dwie urocze kotki - nie ukrywam, że początkowo przejawiały dość duże zainteresowanie papugami, ale ograniczało się ono jedynie do patrzenia a nie do wściekłego śledzenia każdego kroku ptaka. Teraz po prawie roku kotek jakoś nie da się zagonić do domu, bo zwyczajnie wolą przesiadywać w ogródku (no czasem któraś nawieje dalej, ale to już inna historia), wobec tego problem mam częściowo z głowy. Gdy klatka z papugami stoi w ogródku, a często gęsto nikt jej nie pilnuje, to koty i tak nie zwracają na nią uwagi. Nie chodzi mi o to, że należy bezgranicznie ufać zwierzakowi/drapieżnikowi, ale kocham wszystkie swoje zwierzaki i jakoś trudno byłoby mi się rozstać z którymkolwiek z nich, a jak ktoś chce to jedno z drugim może pogodzić.
Jak pisać, by przykazań forum nie złamać, czyli REGULAMIN
Jak pisać, by gniewu na siebie nie ściągać, czyli WYSZUKIWARKA
Jak pisać, by gniewu na siebie nie ściągać, czyli WYSZUKIWARKA
-
- Posty: 216
- Rejestracja: sob lis 04, 2006 16:42
- Ptaki które hoduję: amazonka mączna
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Tutaj nie chodzi o burę, ze ktoś ma koty i akurat jakoś nic sie nie stało. Rzecz w tym, by być przeczulonym i przygotowanym na to, ze kot niestety jest drapieżnikiem i takim pozostanie. I nie pisać np . jak to się zdarzyło tu i ówdzie ,ze kot i papuga to świetni kompani. Dorosli ludzie wiedzą, ze to raczej niemożliwe. Młodsze osoby czytając taką wypowiedz pomysla sobie ,ze to standard. Powszechnie wiadomo , ze boksery nie polują i nie czatują na inne zwierzaki. Moj poprzedni bokser taki właśnie był. Papugi mogły robić co chciały, nie ruszało go to. Niestety odszedł 3 lata temu. Mam kolejnego boksera . Ten poluje bez przerwy na papugi. ROzella nauczyła się już, ze nalezy uważać i uciekać w porę ze stołu lub parapetu. Wcześniej zaliczyła bliski kontakt z paszczą psa. Amazonka która wcześniej siedziała sobie bez klatki, tyle razy była płoszona i łapana przez psa, ze w końcu musiałam kupić gigantyczną wolierę. Kiedy wypuszczam Brumsa na loty zapinam psa. Piszę o tym, by uświadomić, że nic nie jest zawsze takie samo. Kupując lub sprowadzając pod swoj dach zwierzęta musimy się liczyć z tym, ze moze być róznie.
Anka
zanim kupi sie papugę, dobrze jest poczytać i zapoznać się ze wszystkim, aby pózniej nie pisać, że nagle wykryto alergię....
zanim kupi sie papugę, dobrze jest poczytać i zapoznać się ze wszystkim, aby pózniej nie pisać, że nagle wykryto alergię....
- Frida84
- Posty: 74
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 11:06
- Ptaki które hoduję: Malwina, Hanka i Stefan, czyli trzy nimfy z piekła rodem ...
- Lokalizacja: Sokółka (maz.)
"Papugi a inne zwierzęta w domu. Głównie koty" - taki jest temat wątku. Opisałam jak to wyglądało i wygląda u mnie. Mam świadomość tego, że non stop muszę uważać na koty i nikogo nie namawiam do trzymania takiego mix'u. Te koty są ze schronu, miałam mieć jednego a wciśnięto mi siostrzyczki, tak zostanie i tak musi być. Póki co nie mam problemów typu, że koty przesiadują koło klatki i się ślinią a ja non stop muszę je przeganiać. Może to się zmieni a może niekoniecznie?
Jak pisać, by przykazań forum nie złamać, czyli REGULAMIN
Jak pisać, by gniewu na siebie nie ściągać, czyli WYSZUKIWARKA
Jak pisać, by gniewu na siebie nie ściągać, czyli WYSZUKIWARKA
-
- Posty: 216
- Rejestracja: sob lis 04, 2006 16:42
- Ptaki które hoduję: amazonka mączna
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Jeżeli uważasz, ze moj post nie mieści sie w temacie to usuń go Nie opisywałam w poście Twojej sytuacji. Opisałam swoją oraz nadmieniłam, ze zetknełam się z bardzo niefrasobliwym podejściem do tematu kot - papuga jako domownicy.
Anka
zanim kupi sie papugę, dobrze jest poczytać i zapoznać się ze wszystkim, aby pózniej nie pisać, że nagle wykryto alergię....
zanim kupi sie papugę, dobrze jest poczytać i zapoznać się ze wszystkim, aby pózniej nie pisać, że nagle wykryto alergię....
- Frida84
- Posty: 74
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 11:06
- Ptaki które hoduję: Malwina, Hanka i Stefan, czyli trzy nimfy z piekła rodem ...
- Lokalizacja: Sokółka (maz.)
Anka pisze:Jeżeli uważasz, ze moj post nie mieści sie w temacie to usuń go
Hmmm nawet o tym nie pomyślałam, chodziło mi o to, że ja nie uogólniam, np. każdy kot je papugi, każda papuga będzie mówiła, etc. Opisując sytuację u siebie w domu, nie chciałam nikogo przekonywać, że tak samo na pewno będzie u Niego, ktoś założył temat bo chciał się dowiedzieć jak to wygląda u innych, więc opisałam. Nie twierdzę, że moje koty są wyjątkowe i nigdy nie tkną papug (na wróble poluję niestety), mam jednak cichą nadzieję, że to się nigdy nie stanie, jestem czujna - nawet człowiekowi czasem odbija, więc na zwierzęta również trzeba uważać.
Jeśli mój wcześniejszy post został źle odebrany to przepraszam.
Jak pisać, by przykazań forum nie złamać, czyli REGULAMIN
Jak pisać, by gniewu na siebie nie ściągać, czyli WYSZUKIWARKA
Jak pisać, by gniewu na siebie nie ściągać, czyli WYSZUKIWARKA
-
- Posty: 4
- Rejestracja: wt lut 17, 2009 22:14
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna niebieska,Nimfy
- Lokalizacja: Jaworzno
Frida84 pisze:"Papugi a inne zwierzęta w domu. Głównie koty" - taki jest temat wątku. Opisałam jak to wyglądało i wygląda u mnie. Mam świadomość tego, że non stop muszę uważać na koty i nikogo nie namawiam do trzymania takiego mix'u. Te koty są ze schronu, miałam mieć jednego a wciśnięto mi siostrzyczki, tak zostanie i tak musi być. Póki co nie mam problemów typu, że koty przesiadują koło klatki i się ślinią a ja non stop muszę je przeganiać. Może to się zmieni a może niekoniecznie?
WITAM JA TAK SAMO JAK TY MAM DWA PERSY!DWIE NIMFY ALEKSANDRE I PSA!NIMFY NIE BOJA SIE ANI KOTOW ANI PSA I CHODZA RAZEM Z KOTAMI,FAKT ZE PRZEZ TEN CZAS JESTEM Z NIMI CALY CZAS BO ROZNIE TO BYWA!ALEKSE MAM DOPIERO TYDZIEN WIEC JESZCZE TROSZKE SIE BOI ,ALE OGOLNIE JEST OK!POZDRAWIAM!
Witam. Szukałam kiedyś dość długo informacji na temat papugi i kota w domu , szczególnie papugi żako i po przeczytaniu tutejszych informacji prawdopodobnie bym się nie zdecydowała. Jednakże papuga już jest , koty dwa perskie też (mają po 4 lata). Na szczęscie ani papuga nie zwraca uwagi na koty ani koty na nią. Przeważnie jest wypuszczona , oczywiscie tylko przy nas i nic nie dzieje się niepokojącego. Sądziłam że koty będą chociaż na początku siedzieć przy klatce i się wpatrywać ale zaciekawienie było tylko 5 minutowe. Napewno nie jest to dobre połączenie zwierząt domowych , jednakże jest spokojniej niż się tego spodziewałam no i zawsze mamy zwierząta na oku (warta na zmiane z mężem , tak na wszelki wypadek) ;)
-
- -#moderator
- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
all, tak jak Małgosia wyżej napisała, kot to drapieżnik z natury i prędzej czy później ta się w nim obudzi. Najlepiej by było gdyby kotów przy swobodnym przebywaniu poza klatką i w czasie lotów nie było w pokoju należącym do papugi (nie wiem jaki gatunek, wynikałoby, że żako), a najlepiej to żeby koty w ogóle nie miały wstępu do pokoju z klatką i papugą.
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
-
- Posty: 603
- Rejestracja: pt gru 26, 2008 20:15
- Ptaki które hoduję: lora wielka aleksandretty patagonki senegalki żako kakadu
- Lokalizacja: dolnośląskie
ja mam kocurka który mieszka w domu non stop w sumie u mnie w pokoju wcześniej jak jeszcze był mój brat i nie miałam ptasiego miałam klatki w pokoju była to tragedia lucek skakał na klatki strasząc ptaszki ,kiedyś złapał kanarka mojego ale nic mu nie było po interwencji taty który wyciągnął kanarka z pyska kota w amoku . Niestety kotu ufać nie można lecek boi sie tylko i wyłącznie aleksy wielkiej i patagonki choc i z nimi kontaktu nie ma bo wyganiam go na przechadzki na strychu jak z papuga wchodze do pokoju dla spokojnego sumienia
pozdrawiam ja i moje wesołe stado:)
http://www.garnek.pl/agi77/a
http://www.garnek.pl/agi77/a
- pabloj
- Posty: 189
- Rejestracja: wt mar 24, 2009 09:34
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty
- Lokalizacja: Limanowski
- Kontakt:
Kot i ptaki to totalna pomyłka a jeszcze jak ich jest kilka to już dramat - nigdy zwierza nie upilnujesz.
"Ludzie stoją niżej od papug, niezależnie od wysokości żerdzi." :)
http://www.garnek.pl/pabloj/a
http://www.garnek.pl/pabloj/a
-
- Posty: 603
- Rejestracja: pt gru 26, 2008 20:15
- Ptaki które hoduję: lora wielka aleksandretty patagonki senegalki żako kakadu
- Lokalizacja: dolnośląskie
prawda z potem jest kłopot ale lucjanek miał byc utopiony i jak o tym sie dowiedziałam to wziełam futrzaka jego mama była persicą i ma za dużo foterka które uroczo oblepia meble, ubrania wolałam kota w "kurniku" niż kota w rzece w worku .
pozdrawiam ja i moje wesołe stado:)
http://www.garnek.pl/agi77/a
http://www.garnek.pl/agi77/a
- haaszek
- Posty: 473
- Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
- Ptaki które hoduję: papużki faliste
- Lokalizacja: Jarosław
- Kontakt:
Myślę, że przy dużych papugach to jeszcze może się jakoś sprawdzić, bo kot może czuć respekt przed gabarytami i dziobem ptaka.
Natomiast połączenie ptasiej drobnicy i kota zazwyczaj kończy się źle. I to nawet nie dlatego, że kot zje ptaszka, ale już sam atak kota może spowodować taki stres, że dla ptaka kończy się to smiercią. Poza tym kontakt ze śliną i pazurami kota nawet z pozoru niegroźny może skończyć się śmiercią - bakterie powodują martwicę i smierć. (U ludzi nawet niewielkie podrapanie przez kota powoduje bardzo często "chorobę kociego pazura" o objawach podobnych do grypy).
Ja mam mocno "zakoconą" rodzinę i w czasie świąt i wakacji co roku przeżywam stres, bo się koty zjeżdżają. Dlatego ptasi pokój jest w tym czasie zamknięty na klucz, a dodatkowo buduję dla Potworów dużą klatkę, żeby w czasie "szczytu kociego" zamykać ptaki, bo nawet jak kot do nich nie przyjdzie, to one mogą do kota pofrunąć.
Natomiast połączenie ptasiej drobnicy i kota zazwyczaj kończy się źle. I to nawet nie dlatego, że kot zje ptaszka, ale już sam atak kota może spowodować taki stres, że dla ptaka kończy się to smiercią. Poza tym kontakt ze śliną i pazurami kota nawet z pozoru niegroźny może skończyć się śmiercią - bakterie powodują martwicę i smierć. (U ludzi nawet niewielkie podrapanie przez kota powoduje bardzo często "chorobę kociego pazura" o objawach podobnych do grypy).
Ja mam mocno "zakoconą" rodzinę i w czasie świąt i wakacji co roku przeżywam stres, bo się koty zjeżdżają. Dlatego ptasi pokój jest w tym czasie zamknięty na klucz, a dodatkowo buduję dla Potworów dużą klatkę, żeby w czasie "szczytu kociego" zamykać ptaki, bo nawet jak kot do nich nie przyjdzie, to one mogą do kota pofrunąć.
- orlik_96
- Posty: 21
- Rejestracja: pt kwie 30, 2010 15:50
- Ptaki które hoduję: ----
- Lokalizacja: Straszyn
- Kontakt:
To wszystko jest na zasadzie instynktu: żaden kot nie oprze się zaatakowania ptaka, którego ma w zasięgu łapy.To jest po prostu instynkt. i nic na to nie poradzimy.
Miałam kiedyś i świnki morskie i chomiki i myszoskoczki.Ale niestety w domu mieliśmy nieznośną "plagę" myszy, a na dodatek szczura.Byliśmy zmuszeni kupić kota, ale niestety razem z tym musieliśmy oddać wszystkie gryzonie.Tak jak przewidzieliśmy, po wpuszczeniu kota na strych, wszelkie skrobanie i smród zanikł.Po pewnym czasie kupiliśmy nimfę.Kot jej nic nie robił, nie zwracał na nią uwagi,tak uważaliśmy, do czasu kiedy papużka usiadła sobie na stole.Kot w sekundę skoczył za nią.Na szczęście ten "myśliwy" jest niezdarny, a papużka ostrożna i zwiała na szafę.
Musieliśmy oddać nimfę póki była młoda, bo baliśmy się czy prędzej czy później kot jej nie upoluje, a z kota nie mogliśmy zrezygnować z powodu myszy.......
Miałam kiedyś i świnki morskie i chomiki i myszoskoczki.Ale niestety w domu mieliśmy nieznośną "plagę" myszy, a na dodatek szczura.Byliśmy zmuszeni kupić kota, ale niestety razem z tym musieliśmy oddać wszystkie gryzonie.Tak jak przewidzieliśmy, po wpuszczeniu kota na strych, wszelkie skrobanie i smród zanikł.Po pewnym czasie kupiliśmy nimfę.Kot jej nic nie robił, nie zwracał na nią uwagi,tak uważaliśmy, do czasu kiedy papużka usiadła sobie na stole.Kot w sekundę skoczył za nią.Na szczęście ten "myśliwy" jest niezdarny, a papużka ostrożna i zwiała na szafę.
Musieliśmy oddać nimfę póki była młoda, bo baliśmy się czy prędzej czy później kot jej nie upoluje, a z kota nie mogliśmy zrezygnować z powodu myszy.......
to nie tylko instynkt rzecz nie dotyczy ptaka w moim przypadku ale opowiem zdarzenie które powinno dać nieco do myślenia
swojego czasu na leśniczówce miałam kilkunasto już letnią suczkę mieszańca foks i jag teriera polującą do samej śmierci a dożyła lat 14 na podwórzu jako pies użytkowy
poza wolierami z ptakami mieliśmy liczną rodzinkę świnek morskich która mogła psocie łazić suczce po nosie a ta nic tylko się trzęsła jak w delirce patrząc na nie tak żyły sobie zgodnie kilka ładnych latek, Psota na podwórzu i stodole, świnki w gospodarczym ale biegały luzikiem po ogrodzie, papugi w wolierze kury i koza za stodołą a Marcel i Polenta gdzie popadnie czyli wszędzie
kiedyś samczyk świnki morskiej naruszył terytorium psoty i padła moja komenda Psotka daj..... niestety nie pomyślałam że szczęki Psotki zacisną się z całą siłą i podała świnkę spod podłogi stodoły po minucie niestety już zupełnie martwą nigdy potem do samej śmierci Psotki nie wydałam tak absurdalnej komendy świnkę miałam na sumieniu bo ja myślałam o zwykłym podaj gazete w odniesieniu do myśliwskiego polującego pieska
Przestrzegam przed kotem i ptakami nigdy nie wiemy jak zareaguje zwierzak a ja kiedyś po śniadaniu wielkanocnym i 4 godzinnym wyjeździe znalazłam w koncie po kilku dniach obrączki na nóżkach kanarków wyjętych w tym czasieprzez kotkę z zamkniętej z klatki do dzisiaj nie wiem jak je wyjęła
swojego czasu na leśniczówce miałam kilkunasto już letnią suczkę mieszańca foks i jag teriera polującą do samej śmierci a dożyła lat 14 na podwórzu jako pies użytkowy
poza wolierami z ptakami mieliśmy liczną rodzinkę świnek morskich która mogła psocie łazić suczce po nosie a ta nic tylko się trzęsła jak w delirce patrząc na nie tak żyły sobie zgodnie kilka ładnych latek, Psota na podwórzu i stodole, świnki w gospodarczym ale biegały luzikiem po ogrodzie, papugi w wolierze kury i koza za stodołą a Marcel i Polenta gdzie popadnie czyli wszędzie
kiedyś samczyk świnki morskiej naruszył terytorium psoty i padła moja komenda Psotka daj..... niestety nie pomyślałam że szczęki Psotki zacisną się z całą siłą i podała świnkę spod podłogi stodoły po minucie niestety już zupełnie martwą nigdy potem do samej śmierci Psotki nie wydałam tak absurdalnej komendy świnkę miałam na sumieniu bo ja myślałam o zwykłym podaj gazete w odniesieniu do myśliwskiego polującego pieska
Przestrzegam przed kotem i ptakami nigdy nie wiemy jak zareaguje zwierzak a ja kiedyś po śniadaniu wielkanocnym i 4 godzinnym wyjeździe znalazłam w koncie po kilku dniach obrączki na nóżkach kanarków wyjętych w tym czasieprzez kotkę z zamkniętej z klatki do dzisiaj nie wiem jak je wyjęła
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości