Strona 1 z 1

: sob sie 21, 2010 21:22
autor: luska
no wiec obudze temat pewna historia. odnosnie trzymania szkarlatek w sklepach

w pewnym popularnym w Polsce sklepie sieciowym, chyba zreszta najpopularnijeszym, kilka ladnych lat temu byla na sprzedaz szkarlatka, za niespelna 2tys zl. tkwila tam dlugi czas, piora miala juz fatalne. jej stan stal sie dosc powazny, jedna z pracowniczek, a dokladnie jakas z dzialu ptakow, wziela papuge do siebie do domu, niby to na wykurowanie jej. pozniej powiedziala, ze papuga padla. jednak nigdy zwlok nie przyiosla, by je okazac kierownikowi sklepu. pozostali pracownicy po cichu sie cieszyli, ze papuga zapewne zyje, a pracownica nie chciala jej poprostu oddac, na zmarnowanie w sklepie

i ja tez mam taka nadzieje

: sob sie 21, 2010 22:41
autor: Gerard
To jakas dziwna historia( jeżeli prawdziwa). Moim zdaniem powyższy post to zacheta do kradziezy , rozbojów i bandytyzmu. To naklanianie do rabunku sklepów ,hodowli itp . pod pretekstem "ulżenia doli ". Pozdrawiam Ps. osobnik , ktory wyludził papuge ze sklepu powinien zapłacic za nią .

: pn sie 23, 2010 22:00
autor: Wojo
Ten "osobnik" powinien albo papugę wykupić, albo poważnie porozmawiać z właścicielem sklepu...

: śr sie 25, 2010 12:46
autor: luska
Zeby zwykly, szeregowy pracownik mogl porozmawiac z wlascicielem sklepu chyba potrzebowalby... nie wiem sama czego. Wyobrazacie sobie, ze kasjerka z marketu idzie na rozmowe z wlasicielem sieci handlowej? Zeby przekazac mu swoje zlote rady i pomysly, zmienic polityke sklepu? powodzenia :)
sklepy sieciowe, jak napisalam, to byl jeden z najwiekszych, liczacy okolo 30 sklepow w calym kraju. wlasciciel ze stolicy nie bedzie rozmawial ze swoim pracownikiem z prowincji, bo takich ludkow on ma ponad 100. i ma ich gdzies. jak sie nie podoba to do widzenia


jesli opis zdarzenia- mnie przekazaego, jako prawidziwe Gerardzie, jest dla Ciebie namowa do kradziezy to... usuncie go. Ale jak tak wszystko zaczniecie usuwac, to co tu zostanie?
moja wypowiedz byla w temacie, wniosla cos nowego, ciekawostke. poprzednik wspominal o rozruszaniu watku. wpisalam cos w temacie szkarlatek i warunkach ich trzymania w sklepach. wzesniej ktos pisal, czy szkarlatki bywaja w zoologach. wiec odpowiedzialam. kilka lat temu wiem,ze byla szkarlatka w sieciowym zoologiku i poszla na zmarnowanie

: śr sie 25, 2010 13:16
autor: Wojo
luska, na każdy sieciowy sklep przypada kierownik i z nim trzeba romzwiać... a jak nie poskutkuje to dopiero wyżej.

: śr sie 25, 2010 22:09
autor: Gerard
luska pisze:

jesli opis zdarzenia- mnie przekazaego, jako prawidziwe Gerardzie, jest dla Ciebie namowa do kradziezy to... usuncie go. Ale jak tak wszystko zaczniecie usuwac, to co tu zostanie?
moja wypowiedz byla w temacie, wniosla cos nowego, ciekawostke. poprzednik wspominal o rozruszaniu watku. wpisalam cos w temacie szkarlatek i warunkach ich trzymania w sklepach. wzesniej ktos pisal, czy szkarlatki bywaja w zoologach. wiec odpowiedzialam. kilka lat temu wiem,ze byla szkarlatka w sieciowym zoologiku i poszla na zmarnowanie


O to chodzi że twój post jest usprawiedliwieniem kradzieży, jest relatywizowaniem podstaw naszej cywilizacji, jest zlamaniem zasady poszanowania wlasności , a przed tym ostrzegac trzeba .
Własnie dlatego usuwac go nie można .
Jeżeli każdy będzie wg. wlasnego ; "widzi mi sie " postepował to ktoś uzna że falistym w domach też jest źle ( choć zyja tu o wiele dłużej i lepiej niż na wolności" i zacznie je kraść aby , bo ja wiem ?: wypuszczać lub oddawać do zoo itp.

Odnośnie trzymania szkarlatek w sklepach to krotki czas można je przetrzymać, ale jasne że dłużej będzie im źle .

Luska mnie chodzi o to źe problem mozna rozwiazac inaczej > Ty napisałas tak o tym fakcie z sympatią a to jest groźne . Pisalas bez potepienia kradzieży.

A przeciez mozna anonimowo ( samemu lub zlecic komus )zrobic zdjecie takiej szkarlatki, wwrzucić gdzieś na forum, zebrac komentarze i pójśc z tym do decydentów . Mysle że odpowiedzialny człowiek wolałby pozbyć sie tej papugi po kosztach zakupu niz ryzykowac stratę _ jeżeli rzeczywiście było z nia źle-( tu właśnie potrzeba rozsadnych komentarzy kompetenych ,straszących stratą i wiecej juz by szkarlatek do sklepu nie brał.
Po opisany przez Ciebie zdarzeniu , decydenci nie maja świadomości ze szkarłatek dlużej w sklepachtrzymac nie mozna i moga nabywać dalsze , mysląc że ta ktora była to tylko wadliwy osobnik, a nie typowy dla swego gatunku.

A czy ta szkarłatka przypadkiem nie pierzyła sie i uznano ze jej stan jest zły a mógł byc po prostu naturalny. Czy pracownicy sklepów zoologicznych sa kompetentni aby określać stan zwierzat uwzgledniając specyfike gatunkową . ?

Chyba że ma szybki obrót i jakis czas nawet szkarlatka może posiedziec sobie w sklepie. Pozdrawiam

Ps. Sprawa jest dziwna bo jak własciciel czegoś tak na piękne oczy sie pozbył bez udowodnienia postepowania to dla mnie jest arcydziwne.
Następnym razem ktos 'zaopiekuje " sie rybkami do wykurowania , inny żólwiami a jeszcze inny innymi zwierzętami. Styrasznie to dla mnie dziwne.

: czw sie 26, 2010 00:45
autor: ewahejduk
luska pisze:Zeby zwykly, szeregowy pracownik mogl porozmawiac z wlascicielem sklepu chyba potrzebowalby... nie wiem sama czego. Wyobrazacie sobie, ze kasjerka z marketu idzie na rozmowe z wlasicielem sieci handlowej? Zeby przekazac mu swoje zlote rady i pomysly, zmienic polityke sklepu? powodzenia :)
sklepy sieciowe, jak napisalam, to byl jeden z najwiekszych, liczacy okolo 30 sklepow w calym kraju. wlasciciel ze stolicy nie bedzie rozmawial ze swoim pracownikiem z prowincji, bo takich ludkow on ma ponad 100. i ma ich gdzies.

Luska a skąd ty to wiesz? Pracowałaś kiedyś w markecie? Bo tak się składa, że ja tak i to nie 3tyg tylko dużo dłużej.... Jest tak że to właśnie od pracowników bardzo często płyną propozycje jak usprawnić pracę sklepu bo to te mrówki widzą gdzie co nie funkcjonuje. Myślę że gdyby pracownik skontaktował się choćby mailowo z właścicielem czy jego sekretariatem to właściciel by się raczej przejął ze jego "towar" w sklepie się "marnuje" być może wziąłby jednak pod uwagę propozycje modernizacji pewnych rzeczy. Chorego. brzydkiego zwierzęcia nikt nie kupi, traci ono na wartości przez co i właściciel sieci jest stratny akurat tu 2tys. Myślę że nawet dla takiej osoby posiadającej sieć sklepów 2tys w tą czy tamtą robi różnicę....
Tylko taka wiadomość powinna być odpowiednio sformułowana. A wcześniej oczywiście rozmowa z kierownikiem. To że ktoś jest kierownikiem zoologicznego nie znaczy że jego wiedza na temat stworów jakie ma w sklepie jest powalająca. Może wystarczyło wyjaśnić co jest robione nie tak.

: ndz sie 29, 2010 22:07
autor: beatina
Dla mnie to wyludzenie mimo ze poprate moralnymi pobudkami. W zyciu bym tego nie zalatwila w taki sposob.

Porozmawiac moze kazdy z kazdym. Bez wzgledu na to czy jest sie prezesem czy pomywaczka. Wybacz ale akurat szkole ludzi w firmach gdzie od najwyzszego stanowiska do najnizszego jest kikladziesiat tysiecy zlotych roznicy i wladzy ze ho-ho jak mowi moja corka. Albo sie cos takiego zalatwia z klasa albo sie jest zlodziejem mimo dobrych intencji. Nie ma rzeczy niemozliwych. Jak sie ma jezyk w buzi i troche pomyslunku to mozna duzo zdzialac. Ewa pisze swieta prawde. Odpowiednio podejsc do tematu i z szycha z gory tez sie da porozumiec. Tylko trzeba sprobowac. Moim zdaniem jesli papuga rzeczywiscie zyje i zostala jak piszesz wzieta bo jej bylo zle to powinno sie to teraz zalatwic poprzez splate lub darowanie towaru ze wzgledu na stan i poswiecone srodki na odratowanie. W innym przypadku to zwykla kradziez.

: ndz sie 29, 2010 22:24
autor: ewahejduk
Tyle tylko że gdyby teraz ta osoba się przyznała to podejrzewam, że właściciel by wystąpił na drogę karną i ta osoba straciłaby pracę. A gdyby jej zależało na papudze to mogła przecież dbać o warunki jakie ptak miał w sklepie. Mogła przynosić trochę zieleninki czy marchewkę, gałązki. Z resztą ktoś kupuje jedzenie dla zwierząt w sklepie trzeba było powiedzieć jak dokładnie żywić papugi skoro pracownik o tym wiedział. Teraz to taj już trochę ciężka sprawa się z tego zrobiła. Nie chciałabym być na miejscu tego pracownika. Jakby niespodziewanie złożył mu wizytę kierownik sklepu tu marnie to widzę....

: ndz sie 29, 2010 22:52
autor: Gerard
A w ogole to kto sformułował taki bezsensowny tytuł tematu . Przeciez jedno nie wyklucza drugiego a tu jest jako alternatywa .
Można kierowac się szlachetnymi intencjami i postepowac źle . ..." Dobrymi intencjami pieklo jest wybrukowane"... czy jakos tak to było.

"Chęć niesienia pomocy " bez zakotwiczenia w naszym systemie społecznym może przybrac forme " moralności Kalego " itp. Pozdrawiam