Nie ma w tym nic dziwnego, moja rudosterka też rozpoczęła pierzenie krótko po przywiezieniu do domu, zmiana warunków, mnie się wydaje że być może temperatury otoczenia. Ja bym się nie martwiła... Możesz go brać do ręki

Łatwo sprawdzić czy na głowie rosną mu nowe pióra, będzie mieć takie tutki (rurki) i mogą być bardzo bolesne przy dotyku. U mnie proces pierzenia trwał ok 2 miesięcy, był moment , że Ruffi wyglądał biednie, a potem nagle zrobił się wyrazisty i piękny :) Najpierw wypadały mu pióra z głowy i brzuszka, potem wymieniał sterówki i lotki.
Na zdjęciu powitalnym z pierwszego posta papuga nie ma pełnego ogona więc w końcu musi jej wyrosnąć :)
Ptaki zawsze często się myją, natłuszczają pióra , jest to zupełnie normalne, a wręcz pożądane zjawisko. Ptak trzymany pojedyńczo sam musi uporać się z tutkami nowych piór na głowie ( normalnie w naturze pomagają mu inne ptaki w pielęgnacji) i dlatego się drapie , bo tutki go wkurzają i musi się ich jakoś pozbyć.
Ps : oczywiście to moje tylko i wyłącznie prywatne , osobiste zdanie - ale ja nie ciągałabym ptaka do weterynarza bez powodu, dla ptaka każda podróż to dodatkowy stres ( zupełnie niepotrzebny) - wystarczyłoby zawieźć kupkę do badania osobiście jeśli ci na tym zależy. Rozumiem , że jedziesz do weterynarza, który zajmuje się egzotyką i zna się na ptakach, a nie tylko spojrzy i zgarnie kasę, bo się na nich nie zna ( jak zdecydowana większość weterynarzy od psów i kotów) . Naprawdę jeśli ptak jest energiczny, żywy, dobrze je i jest skory do zabawy ja w życiu nie wiozłabym go do weterynarza.