pysia34 pisze:skurczybyk nie wykazał się jeszcze żadną znajomością tematu opieki nad dużymi
papugami
Szczerze mówiąc nie jestem osobą ,która uważa się za fachowca odnośnie hodowli ptaków egzotycznych. Ptaki posiadam z "miłości" do nich i całe swoje serce wkładam w to co dla nich robię,aby miały dobrobyt i czuły się jak u siebie.
Hodowcą także nie jestem,a zwłaszcza takim,który czerpie tylko i wyłącznie
zysk ze sprzedaży potomstwa.
Co do powyższego cytatu, to przyznam że nie brzmi zbyt
miło ,a wręcz przeciwnie...
Zapachniało mi tu zazdrością , kolejną "okazją" , czy NIEbezinteresownym podejściem do tematu.
sqrczybyk stonowany... brawo...poczekajmy na następną zaproponowaną osobę... pewno też się nie zna na takich PAPUGACH
Każdy z Was drodzy forumowicze,nabył tą pierwszą papugę... i czy była to nimfa,czy właśnie kakadu zaczynaliście swoją "przygodę hodowlaną" ,zapewniając ptaku najlepsze warunki i opiekę nad nim , (ale czy wykazaliście się przed innymi? nie dzieli się skóry na niedźwiedziu )
"opieka nad dużymi papugami" - hmm... jeśli ptasiorek zachoruje,czy cokolwiek poważnego nas zaniepokoi w jego zachowaniu (jeśli szybko to wykryjemy),każdy może się zwrócić do fachowców - (na forum takich ludzi nie brakuje) i opisać sytuację wklejając fotki urzeczywistniające powstały problem - prosząc grzecznie o poradę.
Z drugiej strony większość porad kończy się słowami
" czy byłeś u weta? " ...
ale co ma weterynarz do leczenia PAPUG ???
Dobry ornitolog ... to bym się zgodził.
Ja pochowałem kilka ptaszków po takich wizytach u
WETA
antybiotyk, potem maść , znowu antybiotyk i kilka wizyt ( po kilkadziesiąt złotych ) - finał : zgon.
LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ,NIŻ LECZYĆ
Jestem pewien,że zaraz ktoś napisze " nie masz racji odnośnie weta,bo z mojego jestem zadowolony/a" , nie o to chodzi... myślę,że wiele osób opisanej powyżej sytuacji doświadczyło.
pysia34 nie miej mi za złe , lecz nie mierz innych Swoją miarką.
Pozdrawiam