Jak wiecie historia Duzi miała kilka etapów, początkowo wyrywanie i obcinanie piórek, potem doszło do obgryzania łapek - miała paskudne krwawiące ranki i opuchniętą łapkę :/
Wojtku nie stosowałem rad essex1, początkowo przez pierwszy miesiąc trzymałem ją osobno w klatce iż dostawała jeszcze antybiotyk do wody, już wtedy porosła białym puchem, lecz obgryzała nadal łapki... nie wiedziałem co mam robić w końcu smarowałem te świeże rany Baneocinem oraz Flucinarem, ranki ładnie zasychały i coraz rzadziej się pojawiały, na dzień dzisiejszy łapki mamy już z głowy

Potem przeniosłem ją do woliery pokojowej w której mam 4 aleksandretty obrożne, myślę że sama obecność innych ptaków nie dała by rezultatu ponieważ Duzi ciągnie bardziej do ludzi niż do innych ptaków, lecz musi je ciągle obserwować bo wiadomo że obrożne są bardzo żywymi papugami i tak mi się przynajmniej wydaje że nie miała czasu na skubanie, oczywiście miała dobrą dietę, wieloowocową i różna mieszankę ziaren. A i jeszcze zapomniałem dodać że przez cały ten okres aż do dzisiaj stosuję metodę ze zraszaczem. To by było chyba tyle