kakadu żołtoczube
: pn lis 01, 2010 10:23
Witam wszystkich opisze tutaj mój początek historii z Cacatua galeritą.
Znalazłam ogłosznie o kakadu powysyłałam znajomym w tym pysi , beatinie.
Ptaszek na początku miał trafić do beti ale z powodów rodzinnych w końcu nie miała jak wykupic ptaszka . Wtedy dzielna pysia zarządziła trzeba zebrac kase i wykupić biedactwo. W ciagu chwilki zebrała się nie bagatelna suma pieniążków ja nieśmiało napisałam że chętnie bym kupiła ale niestety środków tyle nie mam na ten moment kochani ludzie zebrali pieniążki i pomogli mi wykupic biegne ptaszysko.Znalazła się grupa ludzi dobroczyńców ludzi o gorącym serduszku nie obojętnym na nieszczeście stworzeń po dołożeniu połowy sumy wyjechałam pełna obaw w jakim stanie zastane ptaka . W dość dalekiej drodze towarzyszyła mi pyśka serdecznie dziekuje dobra duszyczko . Dojechaliśmy zobaczyłam te moje cudo wrzeszczące tak że na początku myślałam że to rozwydrzone dziecko się wydziera.. Piekne cudo głodne jak cholera , z wyczesanymi piórami na skrzydełkach i pozbawione lotek w 1 skrzydle. Juz po chwili siedział w transportówce i wracaliśmy w strone pysiowego domku. W samochodzie klara w sumie jak sie okazało klarens prychał na wszystko co widział zezłoszczony na cały świat . W pysi krótka przerwa w podróży klarciu dostał kiełków i wody i dawaj do domu. Byłam pełna obawa jak klarens w domu się przyjmie po otworzeniu pudła od razu zaczoł smiać się jak człowiek i powtarzac klara ,dzień dobry klara. Rodzice już zostali kupieni ja te piekne pióra które okalaja dziobka klarcia . Już wieczorkiem siedział mi na ramieniu i tulił główkę do mnie , pokazywał skrzydełka jakby chciał cos powiedzieć . Był bardzo głodny zjadł spora garść ziarenek poprawił owocami i poszedł spać .Oj boże jakie to głośne ..jakie to sprytny stwór przebiegły głowa mała . Dzis od rana ucieszona chodzi po domu poszukując wrażeń zjadła mi buty :) oglada wszystko i głośno komentuje co robi.
Pragne w tym miejscu serdecznie podziekować Wam drodzy forumowicze bez Was klarciu dalej byłby w kotłowni ,nadal miałby wycinane nożyczkami lotki , byłby karmiony ubogim pokarmem i kurzyłby się jak nie potrzebny przedmiot ,dla mnie to przekochany stwór z charakterem któremu wynagrodze nie tak ciekawe momenty jego życia. Na tym forum znalazło się grono osób którym jestem dozgonnie wdzięczna ,jestem Wam winna ogromną przysługę może ja będe mogła kiedyś Wam pomóc ,może i wy znajdziecie się w sytuacji gdzie zabraknie troche pieniążków by pomóc jakiemuś skarbowi . Może 1 papużka to niby nic jest ich wiele w potrzebie ale zmieńmy zycie choćby jednej a świat chociaż dla niej będzie piękny , dzieki Wam daliśmy jej nowe lepsze życie.
We wtorek jak dr. piasecki bedzie miał jak mnie przyjąć klarens jedzie na badania sprawdzimy jak wygląda jego kondycja .. Moi dobroczyńcy jak się zgodzą udostepnić mi maila będą dostawać informacje jak ma się zakurzony klarciu . Nigdy w życiu nie sądziłam że znajdą się ludzie którzy tak bardzo pomogą mi jak w tej chwili , dziekuje bardzo serdecznie dziekuje .
Kalrciu obecnie zapoznaje sie z nami i zdobywa serca domowników w tempie zastraszającym . Juz może odechnąć nikt nie zamknie go w piwnicy a uwagi ludzi będzie miał aż nadto :)
Znalazłam ogłosznie o kakadu powysyłałam znajomym w tym pysi , beatinie.
Ptaszek na początku miał trafić do beti ale z powodów rodzinnych w końcu nie miała jak wykupic ptaszka . Wtedy dzielna pysia zarządziła trzeba zebrac kase i wykupić biedactwo. W ciagu chwilki zebrała się nie bagatelna suma pieniążków ja nieśmiało napisałam że chętnie bym kupiła ale niestety środków tyle nie mam na ten moment kochani ludzie zebrali pieniążki i pomogli mi wykupic biegne ptaszysko.Znalazła się grupa ludzi dobroczyńców ludzi o gorącym serduszku nie obojętnym na nieszczeście stworzeń po dołożeniu połowy sumy wyjechałam pełna obaw w jakim stanie zastane ptaka . W dość dalekiej drodze towarzyszyła mi pyśka serdecznie dziekuje dobra duszyczko . Dojechaliśmy zobaczyłam te moje cudo wrzeszczące tak że na początku myślałam że to rozwydrzone dziecko się wydziera.. Piekne cudo głodne jak cholera , z wyczesanymi piórami na skrzydełkach i pozbawione lotek w 1 skrzydle. Juz po chwili siedział w transportówce i wracaliśmy w strone pysiowego domku. W samochodzie klara w sumie jak sie okazało klarens prychał na wszystko co widział zezłoszczony na cały świat . W pysi krótka przerwa w podróży klarciu dostał kiełków i wody i dawaj do domu. Byłam pełna obawa jak klarens w domu się przyjmie po otworzeniu pudła od razu zaczoł smiać się jak człowiek i powtarzac klara ,dzień dobry klara. Rodzice już zostali kupieni ja te piekne pióra które okalaja dziobka klarcia . Już wieczorkiem siedział mi na ramieniu i tulił główkę do mnie , pokazywał skrzydełka jakby chciał cos powiedzieć . Był bardzo głodny zjadł spora garść ziarenek poprawił owocami i poszedł spać .Oj boże jakie to głośne ..jakie to sprytny stwór przebiegły głowa mała . Dzis od rana ucieszona chodzi po domu poszukując wrażeń zjadła mi buty :) oglada wszystko i głośno komentuje co robi.
Pragne w tym miejscu serdecznie podziekować Wam drodzy forumowicze bez Was klarciu dalej byłby w kotłowni ,nadal miałby wycinane nożyczkami lotki , byłby karmiony ubogim pokarmem i kurzyłby się jak nie potrzebny przedmiot ,dla mnie to przekochany stwór z charakterem któremu wynagrodze nie tak ciekawe momenty jego życia. Na tym forum znalazło się grono osób którym jestem dozgonnie wdzięczna ,jestem Wam winna ogromną przysługę może ja będe mogła kiedyś Wam pomóc ,może i wy znajdziecie się w sytuacji gdzie zabraknie troche pieniążków by pomóc jakiemuś skarbowi . Może 1 papużka to niby nic jest ich wiele w potrzebie ale zmieńmy zycie choćby jednej a świat chociaż dla niej będzie piękny , dzieki Wam daliśmy jej nowe lepsze życie.
We wtorek jak dr. piasecki bedzie miał jak mnie przyjąć klarens jedzie na badania sprawdzimy jak wygląda jego kondycja .. Moi dobroczyńcy jak się zgodzą udostepnić mi maila będą dostawać informacje jak ma się zakurzony klarciu . Nigdy w życiu nie sądziłam że znajdą się ludzie którzy tak bardzo pomogą mi jak w tej chwili , dziekuje bardzo serdecznie dziekuje .
Kalrciu obecnie zapoznaje sie z nami i zdobywa serca domowników w tempie zastraszającym . Juz może odechnąć nikt nie zamknie go w piwnicy a uwagi ludzi będzie miał aż nadto :)