Mam 3 kochane zwierzaki w domu!!! Filipa ( Aleksandrettę), Horacego ( Nimfę) i Foresta ( psiaka)
Problem jest z Filipem.. Nie wiemy co robić!! ??
Zacznę od tego, że mieszka z nami od pół roku!! Kupiliśmy go z małego sklepu zoologicznego, w którym przechodził kilkumiesięczne męczarnie.. Został zamówiony przez jakiś tam potencjalnych właścicieli, którzy się rozmyślili z chwilą pojawienia się ptaka w sklepie.. I tak kilka miesięcy siedział sam w klatce, opuszczony, smutny z powyrywanymi piorami na skrzydłach.. Serce się ściskało od tego widoku... Dlatego zamieszkał z nami..
Oczywiście nie latał.. Bo jak można latać bez skrzydeł.. ale dzielnie spacerował i zwiedzał tereny.
Po paru miesiącach piórka odrosly!!! i super.. Nasz Filip zaczął latac... Oh jakie to było szczęście.. A jakie piękne dzwięki zadowolenia zaczął z siebie wydawać


Jestem kochani przerażona zachowaniem mojego papuga!!!! Mam wrażenie że boi się latać i wyrwanie piór było z tym związane.. On uwielbia siedzieć na klatce... mocno trzyma się łapkami żeby nie odlecieć i macha z całych sił Skrzydełkami!! Okaleczanie zawsze kojarzyło mi się ze stresem, lękiem.. Ale naprawdę zapewniliśmy bardzo spokojne warunki Filipowi. Piesio nasz nie ma dostępu do pokoju w którym przebywają papużki.. ( Każda oczywiście ma swoją klatkę i zazwyczaj są naprzemiennie wypuszczane)
Jest bardzo agresywny w stosunku do Horacego, często siedzi w klatce do góry nogami i wygląda jak na polowaniu!!
Z klatki wypuszczamy go codziennie i bardzo chętnie ją opuszcza. Ale jak tylko wraca robi się niegrzeczny, hałasuje ( często jest to nie do wytrzymania) i cały czas gryzie kraty!! Albo piórka i łapę!! Chcę mu pomóc, ale jak???
A jeszcze zajmuje się przedziewaniem wyrwanych piór miedzy kratkami w klatce, tak jakby chciał robić gniazdo!! Nawet byłam skłonna kupić jakieś sianko, lecz w sklepie powiedziano, że jak jest jedna papuga to lepiej tego nie robić tylko włożyć do klatki np lusterko... No to Filip ma lusterko w klatce które poza tym jak je popsuć wcalele go nie interesuje!!
Nadmienię, że w klatce i poza nią ma mnóstwo zabawek i gałęzi wierzby.
Z żywieniem nie ma problemu.. Je wszystko co mu się podaje, a w szczególności zajada się owocami..
U lekarza byliśmy tylko raz na początku.. dostał witaminy i leki na pasożyty!
CO ROBIĆ??? Nie chcę go łapać, aby nie narażać go na stresujące przeżycia, bo inaczej już dawno zgłosiłabym się z nim do specjalisty!!! ;-(