Ostatnio mam małe problemy z moim Aleksem (roczny ptaszek kupiony od hodowcy)
Otóż za nic w świecie nie chce wchodzic do klatki,próbowałem wielu sposobów:jedzenie,smakołyki, ale aleks zanim podejdę do klatki zdązy z niej wyfrunąc.
Zauważyłem że woli wieczorem nie jeśc niż wchodzic do klatki ,pewnie z obawy że ją zamknę.
Próbowałem podawac jedzenie wczesnie rano,potem przez pół dnia nic i wieczorem znowu nasypywałem żeby zachęcic do wejscia do klatki ale to nie skutkuje

Wymyśliłem gaszenie światła podczas jedzenia żeby nie zdążył wyfrunąć,ale podziałało tylko raz póżniej ptak uciekał z klatki nawet przy zgaszonym świetle.Może macie inne pomysły na zachęcenie wejscia do klatki.
Ostatnio jak wieczorem udało się zamknąc go w klatce,po rannym wypuszczeniu zauważyłem że ma skaleczoną łapkę pewnie tak bardzo nad ranem gdy spałem chciał wydostac się z klatki że zrobił sobię krzywdę

Latał po pokoju skakał na firanki i wszystko mazał krwią....... czy jest sposób aby w takich przypadkach złapać nieoswojonego ptaka żeby nie pogarszac sytuacji?Zastanawiam się równiez po co kupiłem klatkę jak ptaszek nie chce w niej nocować,rozumiem że to zwierzątko i najlepiej czuje się na wolności ale byłbym zadowolony gdyby noc spędzał w kaltce.