Wychowanie papugi
: czw cze 25, 2020 10:14
Zacznę od tego, że od roku posiadam roczną, ręcznie karmioną samiczkę rudosterki. Zaczęłam niestety poświęcać jej co raz mniej uwagi i również z uwagi na przyszłość postanowiłam dokupić jej samczyka. Tak więc się stało i tydzień temu nowy samczyk pineapple siedział w moim domu. Będąc w klatce i przez sekundę nie mógł usiedzieć na miejscu, cały czas chodził po ściankach i po spodzie klatki cicho popiskując- tak jak moja samiczka pierwszego dnia. Rudosterki poznały się na wspólnych lotach i szybko się zaakceptowały. Samczyk jest okropnie ruchliwy i nie potrafi usiedzieć na miejscu, przynajmniej ruszył moją samiczkę. Chce przebywać ciągle z człowiekiem. Jednak największy problem tkwi w siedzeniu w klatce. Nic kompletnie go nie interesuje- żadna zabawka, gałąź do obgryzania, poprostu nic. Chodzi tam i z powrotem po całej klatce piszcząc, żeby go wypuścić. Jak już go wypuszczę to strasznie przeszkadza, miałam w tym tygodniu jeszcze dużo pracy w związku ze szkołą i nie mogłam się skupić, bo nie usiedzi na miejscu i muszę go odciągać, żeby nie niszczył mi żadnej rzeczy. Bardzo chciałabym coś zrobić, iż nie jestem w dobrym stanie psychicznym i nie chcę, żeby pieniądze przeznaczone na moją terapię się zmarnowały, gdyż ptaszek czasami podnosi mi nerwy 
/ jakie podjąć kroki wobec takiego ptaszka? Sprzedaż to nie opcja, nie ma szans, że go sprzedam- trochę się z nim zżyłam i nie miałabym serca.
/ jakie podjąć kroki wobec takiego ptaszka? Sprzedaż to nie opcja, nie ma szans, że go sprzedam- trochę się z nim zżyłam i nie miałabym serca.