Przedstawiam moje dwie parki rudosterek czerwonobrzuchych ( Pyrrhura perlata ). Pierwsza parka przybyła do mnie w grudniu przed swietami , natomiast druga w kutym. Papużki są niesamowicie ciekawskie no i jak na papugi ciche. Owszem zdarza im sie w ciagu dnia ogłosic konkretny alarm z 2-3 razy, ale jest to krótkotrwałe.
Są prześliczne. Chyba najładniejsza odmiana Rudosterek. :) Fajne mają te "kamizelki". Mój skrzeczy parę razy na dzień, a jakoś tak mi to świdruje w uszach, jakby miały mi bębenki pęknąć. Okropieństwo. Więc dziwię się, że u Ciebie 4 papugi są nawet ciche. Zazdroszczę. :)
Mieszkają w jednej klatce czy każda para ma swoją?Ciekawi mnie ,ze są takie ciche może to zaleta gatunku?u mnie jak była jedna było spok,o ale od kiedy dołączył "samczyk"to momentami jest nie do wytrzymania
Nie zawsze mów co myślisz,ale zawsze pomyśl co mówisz.
Każda parka ma swoją klatkę. W grudniu kupiłem jedna parkę. Były tak ciche , ze aż sam byłem w szoku. PO nierozłączkach, falistych, wróbliczkach i rozellach byłem przyzwyczajony do tego, ze to ptaki mnie budzą skrzeczeniem. A tutaj papugi ozywały dopiero jak ja wstawałem. Dlatego postanowiłem kupić druga parę. Alarmują jak się czegoś boją np. jak zamiatam. O dziwno nie reagują na odkurzacz. Są bardzo terytorialne dlatego nie da się ich połączyć w jednej klatce. nawet jednocześnie nie można ich wypuścić żeby polatały.
niestety nie mogę się z tym zgodzić, nie Rudosterki to jest raczej na zasadzie: im więcej tym głośniej "świdrowanie w uszach na szczęście stosuje tylko Frania, jakby wszystkie zaczęły tak robić to chyba bym ogłuchła..
Oj tam nie przesadzajcie :) Ja się zastanawiam jeszcze nad jedna parka bo mi za cicho :) Przy nich swobodnie mogę przez tel porozmawiać, przy nierozłączkach było to niemożliwe a że nie miałem tylko parki to możecie sobie to wyobrazić. Dzwonił telefon i wszystkie jak w zmowie zaczynały mnie przekrzykiwać :)
Papużki są w rożnym wieku najmłodsza w kwietniu będzie miała rok, pozostałe są starsze (2-3 letnie). Dźwięki , które wydaja są bardzo zróżnicowane. Począwszy od głośnego wrzasku charakterystycznego dla konur , skończywszy na delikatnym , bardzo miłym dla ucha dźwięku przypominającym śpiew kanarka albo takie lekkie gruchanie. Kiedy jedna para lata i zbliży się do klatki drugiej te w klatce chcąc je odstraszyć strzelają językami.
Na kilku zdjęciach widać że papugi mają bardzo zniszczone ogonki (szczególnie ostatnim), być może mają żerdzie za blisko ścianek klatki i dlatego niszczą pióra, pomyśl o przemeblowaniu w klatce.
One takie do mnie dotarły.Żerdki maja dobrze rozmieszczone. Póki co sterówki odrastają. Jestem bardzo uczulony na niszczenie sterówek przez pręty klatki dlatego nie przepadam za papugami z długimi ogonami. Poza tym one jak się bawią to jedna łapie druga za ogon i na odwrót i tak ganiają w kółko - co też mnie denerwuje bo niszczy im ogonki i wyglądają strasznie.
One generalnie uwielbiaj siadać na cienkich gałązkach i bujać się z głową w dół. Lubią tylko kolorowe zabawki. Kupiłem taki trójkąt ze sznurków i gałązek - nie wykazywały zainteresowania przez 3 tyg. Jak kupiłem w tym czasie zabawki kolorowe to od razu po zawieszeniu papugi z nich korzystały. Już mi się kończą pomysły na to gdzie je kupować w Polsce i chyba na ebaya będzie trzeba zaglądnąć. Z bólem serca patrze na to jak dosłownie ścinają mi moją kolekcje roślin :( No ale cóż zachciało się papużek to się ma. Kiedyś w oknie na karniszu wisiały same doniczki z hojami a teraz wiszą zabawki papug :)
Moje uwielbiają bujać się i robić różne fikołki na firankach, uroczo wtedy wyglądają. Jeśli chodzi o zabawki to tylko raz kupiłam kilka sztuk na samym początku przygody z rudosterkami. Od dawna korzystam z gałęzi jak jest w parku przycinka albo po burzy się połamią i sama (z pomocą męża) robię im zabawki. Kwiatki też zniknęły z mieszkania jak się papugi pojawiły, teraz zamiast storczyków gałęzie sterczą na parapecie
Ubolewam najbardziej na tym ,że jednocześnie nie mogę ich wypuszczać :( Walczą okrutnie. Gdyby nie moje kociaki to by cały czas spędzały poza klatką. Ale są takie zawzięte , że jak kot usiądzie na terrarium koło klatki to od razu się stroszą i z rozwartymi dziobami przez pręty atakują. Ostatnio Pan papug zaatakował kocura poza klatką :) Komicznie to wyglądało. Ten cały rytuał rozpościerania skrzydeł żeby optycznie wydać się większym :) Uwielbiam jak one są nastroszone :)