Nasz Julek vel kurka czyli Król Julian został zakupiony na wiosnę 3 lata temu od Gerarda:) Jest to samiec a jego głowa robi się coraz bardziej czerwona i niebawem zbliżymy się mam nadzieję do finału gdzie uzyska kolor właściwy swojemu gatunkowi.
Jeśli ktoś zapytałby mnie czy zdecydowałabym się na ponowny zakup szkarłatki to odpowiedź była by conajmniej 3x TAK. Jest to papużka nie zajmująca, spokojna, mądra z naprawdę dużymi zdolnościami naśladowczymi. I żołądkiem niczym koza gdyż jest wybitnym smakoszem wszystkich tych rzeczy, których jeść oczywiście nie powinien:)
Julek ma swoją wolierę, w której spędza tylko cza gdy nas nie ma co nie zdarza się zbyt często jednak siedząc tam zachowuje pełny spokój przysiada na 1 nóżce u zwyczajnie przesypia czas do powrotu rodziców:)
Również w ciągu dnia jak pisałam jest to papużka spokojna i cicha oczywiście ma dwie pory dnia w , których nuci swoje ulubione hity jednak jest to aria opera na full tylko przyjemnie dla ucha śpiewanko:) Z łatwością nauczył się dzwonków każdego telefonu będącego w domu i skubaniec naśladuje je tak dobrze, że ja pędząc aby odebrać telefon mogłabym po prostu odebrać Julka gdyż to on "dzwoni"

Oczywiście jego muzykalne umiejętności nie kończą się tylko na dzwonkach, naśladuje również budziki, wszystkie piosenki jakie mu się zagwiżdże, piszczenia naszej świnki morskiej, dzwonek domofonu i wszystko inne co ma wysoki ton i mu się spodoba:)
Nie brakuje mu również umiejętności mówienia!! Potrafi wymówić: kurka, julek, kokoko, buziaczek, szczeka :D widać , że dużo kosztuje go wypowiedzenie słówka ale potrafi to zrobić:) i szybko się uczy.
Kiedy nie muzykuje większość dnia spędza u mnie na ramieniu i nie ma możliwość żeby gdzieś pójść i zrobić coś bez niego od kąpieli aż po gotowania a w szczególności podbieranie tego co pancia je jest absolutnym musem:) Czasami lubi zostać w kuchni, żeby np wyżrec mi zapas masła;] ale kiedy zawołam Julek leci jak mały sokółi już jest u mnie na ramieniu:)
Na noc również nie jest zamykany tylko śpi przeważnie na ramieniu męża i wstaje dopiero wtedy kiedy my wstajemy a nie licząc popołudniowej drzemki i opalania idzie spać również wtedy kiedy my:)
Co do diety to odbiega ona stanowczo od diety jaką powinna mieć taka papuga;] Ma oczywiście swoją mieszankę i ukochany słonecznik cały czas w miseczce ale oprócz tego żywi się: pierogiem wyrwanym stalerza pikowaniem godnym sokoła, zupką pomidorową z makaronem ( ulubione danie) , kurczaczkiem duszonym, pomidorkiem, kalafiorkiem, kapustką, koperkiem, masełkiem, lodami, ziemniaczkami, jabłuszkiem. Można by rzec, że karmi się jak dorosły człowiek a nie jak papuga;] Próba zabronienia mu jedzenia ludzkiej strawy wiąże się ze stoczeniem zaciętej walki z nim lub zaganianiem się na śmierć prawie w obronie talerza;] bo talerz jest jego i koniec:D Ale widać służy mu ta dieta bo jest w super kondycji fizczynej, psychicznej i operowej

Rada dla tych, którzy szukają papużki zabawki: Kurka jest jak ja to mówię autystyczna. Czyli o łapaniu, mizianiu pod piórkami za głowa itd nie ma mowy. Może i unnych jest inaczej ale z 4 szkarłatek jakie znam plus nasz Julo wygląda to tak samo. Będzie uwielbiał z wami siedzieć non stop zwłaszcza jak robicie coś ciekawego, ale głaskanie ogranicza się do głaskania po klacie i po dzióbku. Ale za to chętnie daje buziaki i uwielbia przylecieć z czymś dobrym żeby nas dokarmić tym co aktualnie ma w dziobie;] Mi taki charakter w zupełności wystarcza np.:)
Natomiast to co mnie najbardziej rozwesela to to, że uwielbia się dobierać ostatnio upatrzył sobie zieloną przyprawę do sałatkę i zalecał się do niej i czarował ją jakieś 20 min!!! Tak samo kocha moje różowe skarpetki ( a jak nimi ruszam to już w ogóle jest szaleństwo dobierania), filmy z kolorowymi okładkami i opakowanie po karmie na którym jest ara ( trochę nie ten kaliber ale kocha je najbardziej

Noo ale i tak za dużo się rozpisałam:) poniżej zdjęcia naszej kurki najnowsze oraz z większa ilością zielonego a niebawem mama nadzieję dołożę już całe czerwone:)
W razie co chętnie coś pomogę i doradzę.
PS
teraz Julo jest słodkim aniołkiem jednak zanim się "wyanielił" to na swoje konto może zaliczyć 3 pary słuchawek, 2 klawiatury od telefonu, 1 od laptopa i 1 od koputera ( bo klawisz-ki tak pieknie wychodzą), framugę, ołówki, wszystkie cekiny z moich bluzek i torebek, i koraliki i kolczyki, łańcuszki 2, gabkowe oparcie od krzesła gazetki książki:D Jednakże po tej fazie buntu i niszczenia, która minęła nam szybko jest miodzio:)