Strona 1 z 4

,,Lokomotywa" i nie tylko - po Śląsku

: sob lut 24, 2007 20:57
autor: Boguśka
Lokomotywa!
Jest na banhowie ciynszko maszyna
Rubo jak kachlok - niy limuzyna
Stoji i dycho, parsko i zipie,
A hajer jeszcze wongiel w nia sypie.
Potym wagony podopinali
I całym szwongym kajś pojechali.

W piyrszym siedziały se dwa Hanysy
Jeden kudłaty, a drugi łysy,
Prawie do siebie niy godali,
Bo się do kupy jeszcze niy znali.

W drugim jechała banda goroli
Wiyźli ze soba krzinka jaboli
I pełne kofry samych presworsztóf
I kabanina prościutko z rusztu.
Pili i żarli, jeszcze śpiywali,
Potym bez łokno wszyscy rzigali.

W czecim Cygony, Żydy, Araby
A w czwartym jechały zaś same baby.
W piontym zaś Ruski. Ci mieli życie!
Sasza łożarty siedzioł na tricie.
Gwiozda mioł na czopce, stargane łachy,
Krziwiył pycholem i ciepoł machy.
A w szóstym zaś były same armaty,
Co je wachował jakiś puklaty.

W siódmym dwa szranki, pufy, wertikol,
Smyczy maszyna może donikąd.
Jak przejyżdżali bez Śląskie Piekary
Kaj wom to robiom kółka do kary,
Maszyna sztopła! Kufry śleciały
I każdy latoł jak pogupiały.

To jakiś ciućmok i łajza!
Ciupnął i ślimtoł sygnal na glajzach.
Mog iść do haźla abo do lasa,
Niy pokazywać tego mamlasa!
Potym mu ale do szmot nakopali,
Maszyna ruszyła, cug jechoł dali.
Bez pola, lasy, góry, tunele,
Dar za sobom samym te duperele
Aż się zagrzoły te biydne glajzy,
Maszyna sztopła i koniec jazdy.

: ndz lut 25, 2007 05:35
autor: Krysia-
Dobre :mrgreen:
Najpierw dłuuugo czytałam, bo wzrokowo się nie dało szybciej.
Potem jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz.
Potem jeszcze raz ....... Tłumacz by się przydał :lol: kachlok, szwongym - skład ?
Krziwiył pycholem i ciepoł machy. ciućmok, glajzy, ciućmok, Ciupnął i ślimtoł, tego mamlasa, :mrgreen: :mrgreen:

: pn lut 26, 2007 21:08
autor: musia
krysia- pisze:Dobre :mrgreen:
Najpierw dłuuugo czytałam, bo wzrokowo się nie dało szybciej.
Potem jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz.
Potem jeszcze raz ....... Tłumacz by się przydał :lol: kachlok, szwongym - skład ?
Krziwiył pycholem i ciepoł machy. ciućmok, glajzy, ciućmok, Ciupnął i ślimtoł, tego mamlasa, :mrgreen: :mrgreen:


Wyszłam za ŚLĄZAKA (dlatego trochę zrozumienia dla mojego tłumaczenia)

kachlok
- piec
szwongym - szybko, prędko ze zrywem
Krziwiył pycholem - krzywił twarz
ciepoł machy - robił miny
ciućmok - to tak doopa nie człowiek (rozumiecie chyba)
glajzy - szyny, tory
Ciupnął - kucnął, usiadł (dla ciekawości kucać - to po śląsku kaszleć)
ślimtoł - płakał , mazał się - ślimtosz- płaczesz , mażesz się
mamlas - płaczek , sirota (jak to mówi mój mąż do doopy).

to na tyle z mojej strony.

bo ja jestem z zagranicy z Jaworzna. A początki ze ślazakami to bez tłumacza się nie obyły.

: wt lut 27, 2007 15:15
autor: sidu
dobre jezyk sobie mozna połamac :lol: wiecej takich kawałów ;-)

: pt mar 02, 2007 23:42
autor: Grzegorz
He he, moje klimaty :-) aż mi się łezka kręci jak sobie powspominam :)

Slang i tradycje z naszych stron ....

: wt maja 15, 2007 18:55
autor: Anka
Idąc za poradą Boguśki założyłam ten ciekawy temat. Może komuś będzie się chciało coś ciekawego wpisać o slangu ,który wiadomo, że istnieje we wszystkich regionach Polski.
W Poznaniu mamy bardzo dużo takich słów i zwrotów mało zrozumiałych dla innych. Np słynne powiedzonko "w antrejce na ryczce stało ... w tytce" antrejka - korytarz inaczej mówiąc przedsionek, ryczka - stołeczek na niziutkich nogach, tytka - papierowa torebka klejona taka w jakiej w PRL-u można było kupić np. owoce czy też inne artykuły spożywcze.

: śr maja 16, 2007 11:13
autor: Iwona346
No to ja dorzucę z cieszynskiego dialektu co zostało w pamięciu a najbardziej bawiło:
- godzinki chodzą mi po zadku :lol: co oznacza nic innego tylko "zegarek mi się spóźnia"
- mięso dochodzi w rurze zawołaj bajtli - mięso dochodzi w piekarniku, zawołaj dzieci
- idymy na baja = idziemy na wagary
- cygaretle = papierosy
- banka = tramwaj
- bana = pociąg
- być furt = być w drodze, być daleko
i wiele wiele innych, które raz wprawiały w zdumienie, raz rozśmieszały....[/list]

: śr maja 16, 2007 13:04
autor: WOJTEKZ
Flaszkie w teczkie, panienkie pod renkie i na Białołenkie, to taka gwara z Pragi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Do Bałuciorza nie podchodź bez noża. To takie powiedzenie w Polsce o łodziakach :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

: śr maja 16, 2007 14:04
autor: Anka
Bana to i u nas jest w myśl powiedzenia " jedzie bana od Kościana a ja sobie gwiżdzę...."
Najlepsze są określenia twarzy, sznabelek , kalafa lub szlupka :mrgreen:

WOjtek o Bautach o i u nas słyszano, niebezpieczna dzielnica , u nas też są takie dwie Wilda i Łazarz. Nawet się mówi Łazarskie "wybijokno".

: śr maja 16, 2007 14:23
autor: Iwona346
A to jak się Wam podoba : oma doma yno nyna - babcia jest w domu ale śpi :mrgreen:

: czw maja 17, 2007 09:25
autor: Iwona346
Specjalnie dla Krysi :
ficowaczka - to je tako wielko jegła co sie niom fusekle ficuje :mrgreen:

dla ułatwienia: fusekle = skarpetki

Pozdrawiam

: pt maja 18, 2007 08:45
autor: Iwona346
Anuś- u Was znana jest "bana", a w cieszyńskim jak się po konsultacji z bliskimi okazało Wasza "antrejka" nie jest całkiem obca. Zatem :

1. w antryju na byfyju stoji szklonka tyju - w przedpokoju na kredensie stoi szklanka z herbatą
2. w antryju na byfyju stoji szolka tyju - w przedpokoju na kredensie stoi kubek z herbatą

Pozdrawiam[/list]

: pt maja 18, 2007 09:03
autor: mbk
A co to znaczy po śląsku?
Wyjebana w lesie.

: pt maja 18, 2007 09:09
autor: Iwona346
Bogdan, litości....

Wyje bana pod lasem.... - tak to powinno być zapisane....

A znaczy nic innego tylko : gwiżdze lokomotywa pod lasem... :-D

Pozdrawiam

: pt maja 18, 2007 10:28
autor: mbk
No tak pomyliłem się spacja nie zadziałała.
A co to znaczy?

Bur kudłaty kur wachuje.

Tym razem spacja działa.

: pn maja 21, 2007 09:54
autor: Iwona346
Ty mosz ipi, aż ci zgrzipi! - też brzmi smiesznie :mrgreen:

mieć ipi - być idiotą

Pozdrawiam

: pn maja 21, 2007 14:13
autor: Boguśka
WIECIE CO TO ZA WIERSZ?
Loto, tyro pan ...... Na dekel mu piere
Bo kajś ten boroczek podzioł swoje brele.
Szuko w galotach, szaket obmacuje,
Obalo szczewiki, psińco znajduje.
Bajzel w szranku i w byfyju
Tera leci do antryju.
"kurde" - ryczy -"kurde bele!
Ktoś mi rombnoł moje brele!"
Wywraco leżanka i pod niom filuje,
Borok sie wnerwio, gnatów już nie czuje.
Szturcho w kachloku, kopie w kredynsie,
Glaca spocona, cały sie czynsie.
Pierońskie brele na amyn kajś wcisnyło
Za oknym już downo blank sie sciymniło
Do żadła łoroz zaglondo ..........
Aż mu po puklu przefurgły ciary.
Spoziyro na kichol, po łepie sie klupnoł,
Bo znajdły sie brele - te, cotak ich szukoł.
Czy to niy jest gańba? -Powiydzcie sami,

Specjalnie wykropkowałam miejsce gdzie powinno być imię ,żeby było trudniej ;-)

: pn maja 21, 2007 14:23
autor: Iwona346
Hahahaha, pobiłaś nas wszystkich .... A ile słówek się przypomniało : gańba, brele, glaca, boroczek....

Pozdrawiam

: pn maja 21, 2007 14:30
autor: Anka
Coś blisko gwary poznańskiej ten wierszyk. Glaca, bryle, kredens , bajzel. CIekawe w jakiej gwarze napisane.

: pn maja 21, 2007 14:33
autor: Iwona346
Ślaska - mieszana - w każdym bądź razie dialekt cieszyński tu odnajduje ... Oczywiście odpowiedź znam, ale innym nie chce psuć zabawy....

Pozdrawiam