Dzien Dobry:)
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Dzien Dobry:)
Witam:)
Mieszkam w Mannheim w Niemczech. U nas aleksandretty zyja na wolnosci. Jakies 50 lat temu przywiozla je jakas para z Hiszpani i tak sie u nas zadomowily:) U nas w miescie i w okolicach zyje ich juz kilka tysiecy:))) 8 lat temu zaraz po przyjezdzie szlam zima przez park i nagle zobaczylam przelatujace stadko zielonych papug.... usiadlam na lawce i sie zastanawialam co ja wczoraj pilam???? a poza tym to sie widzi biale myszki a nie zielone papugi!!! :))) Jeden telefon do mamy i sprawa wyjasniona:) No zyja tu:) Caly rok:) i rozmnazaja w zastraszajacym tempie:) 6 tygodni temu w okropny upal przejezdzalam kolo parku i na srodku ulicy siedzila taka jedna... zielona z czerwonym dziobem i totalnie zdezorientowana... Zatrzymalam ruch, wyskoczylam z auta i ja uratowalam:) Przyjechalam do domu, poszlam do sasiadow pozyczyc klatke, otworzylam bagaznik a ona fruuuu i poleciala.... zal mi sie jej zrobilo bo myslalam ze moze chora jest czy cos jej jest... ale sasiad stwierdzil ze jak poleciala to tak zle nie moze byc.... ale mi to spokoju nie dawalo. Po godzinie poszlam jeszcze raz do krzaka w kierunku ktorego poleciala i ja znalazlam:) 5 min przez okropna burza... Na drugi dzien pojechalysmy do lekarza. Wet stwierdzila ze to mlode ptaszysko ma jakies 6-8 tygodni ma i pewnie wypadla z gniazda i jeszcze dostala lekkiego udaru. Szanse na przezycie bez rodzicow marne.... Przez tydzien siedziala w takie malej klatce (jakies 50 na 60cm) a my w domu sie zastanawialismy z mezem czy ja zatrzymac czy oddac.... Przyzwyczailismy sie juz po 3 dniach:)) Jest kochana, na maksa ufna, wchodzila od razu na palec, jadla z reki wogole sie nas nie bala:))) Postanowilismy jej kupic woliere. Niestety nowe przekraczaja nasze mozliwosci finasowe (jakies 200-300 euro) i kupilismy uzywana od facet ulice obok:) Mozecie sobie wyobrazic mojego meza jak pchal 1.70 cm wysoka klatke po ulicy robiac niemilosierny halas blaszanym dachem..... myslalam ze umre ze smiechu:) W domu mi rece opadly jak zobaczylismy co kupilismy.... 6 godzin szorowania. Ten facet powinien siedziec za meczenie ptakow. Taki syf tam byl ze szok. Ale domylam. Dostala na imie Fibi i jest boska:) nie mialam pojecia ze ptaki sa takie inteligntne i cwane:))) Po przprowadzce troche zdziczala.... zaczela nas gryzc i uciekala.... potem znow zaczela sie przyzwyczajac. teraz ja wypuszczam codziennie na jakie 1,5 godziny i jest coraz lepiej:) zrobilam jej patyki do siedzenie z wierzby mandzurkiej i wisni:) Je wszystko, galazki, liscie, owoce, warzywa, ziarna ryz i bialko:) Uwielbia koperek:))) I czeresnie:)) I tak oto stalismy sie wlascicielami patka:))) Postaram sie wkleic kilka fot.
Dziekuje wszytskim za wytrwalosc i jesli w zlym miescu o tym napislam to sorry ale za bardzo sie tu jeszcze nie znam.... prosze o wyrozumialosc:)
Pozdrawiam
Mieszkam w Mannheim w Niemczech. U nas aleksandretty zyja na wolnosci. Jakies 50 lat temu przywiozla je jakas para z Hiszpani i tak sie u nas zadomowily:) U nas w miescie i w okolicach zyje ich juz kilka tysiecy:))) 8 lat temu zaraz po przyjezdzie szlam zima przez park i nagle zobaczylam przelatujace stadko zielonych papug.... usiadlam na lawce i sie zastanawialam co ja wczoraj pilam???? a poza tym to sie widzi biale myszki a nie zielone papugi!!! :))) Jeden telefon do mamy i sprawa wyjasniona:) No zyja tu:) Caly rok:) i rozmnazaja w zastraszajacym tempie:) 6 tygodni temu w okropny upal przejezdzalam kolo parku i na srodku ulicy siedzila taka jedna... zielona z czerwonym dziobem i totalnie zdezorientowana... Zatrzymalam ruch, wyskoczylam z auta i ja uratowalam:) Przyjechalam do domu, poszlam do sasiadow pozyczyc klatke, otworzylam bagaznik a ona fruuuu i poleciala.... zal mi sie jej zrobilo bo myslalam ze moze chora jest czy cos jej jest... ale sasiad stwierdzil ze jak poleciala to tak zle nie moze byc.... ale mi to spokoju nie dawalo. Po godzinie poszlam jeszcze raz do krzaka w kierunku ktorego poleciala i ja znalazlam:) 5 min przez okropna burza... Na drugi dzien pojechalysmy do lekarza. Wet stwierdzila ze to mlode ptaszysko ma jakies 6-8 tygodni ma i pewnie wypadla z gniazda i jeszcze dostala lekkiego udaru. Szanse na przezycie bez rodzicow marne.... Przez tydzien siedziala w takie malej klatce (jakies 50 na 60cm) a my w domu sie zastanawialismy z mezem czy ja zatrzymac czy oddac.... Przyzwyczailismy sie juz po 3 dniach:)) Jest kochana, na maksa ufna, wchodzila od razu na palec, jadla z reki wogole sie nas nie bala:))) Postanowilismy jej kupic woliere. Niestety nowe przekraczaja nasze mozliwosci finasowe (jakies 200-300 euro) i kupilismy uzywana od facet ulice obok:) Mozecie sobie wyobrazic mojego meza jak pchal 1.70 cm wysoka klatke po ulicy robiac niemilosierny halas blaszanym dachem..... myslalam ze umre ze smiechu:) W domu mi rece opadly jak zobaczylismy co kupilismy.... 6 godzin szorowania. Ten facet powinien siedziec za meczenie ptakow. Taki syf tam byl ze szok. Ale domylam. Dostala na imie Fibi i jest boska:) nie mialam pojecia ze ptaki sa takie inteligntne i cwane:))) Po przprowadzce troche zdziczala.... zaczela nas gryzc i uciekala.... potem znow zaczela sie przyzwyczajac. teraz ja wypuszczam codziennie na jakie 1,5 godziny i jest coraz lepiej:) zrobilam jej patyki do siedzenie z wierzby mandzurkiej i wisni:) Je wszystko, galazki, liscie, owoce, warzywa, ziarna ryz i bialko:) Uwielbia koperek:))) I czeresnie:)) I tak oto stalismy sie wlascicielami patka:))) Postaram sie wkleic kilka fot.
Dziekuje wszytskim za wytrwalosc i jesli w zlym miescu o tym napislam to sorry ale za bardzo sie tu jeszcze nie znam.... prosze o wyrozumialosc:)
Pozdrawiam
Bleir
-
- -#moderator
- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Oszczedze opisu jak wygladala przed czyszczeniem. Ale jestesmy zadowoleni:) Mialam zrujnowane lapki:))) warto bylo:) Bo Fibi ma duzo miejsca, moze w niej swobodnie otworzyc skrzydelka i widac ze dobrze sie niej czuje:) I oczywiscie ze Hugo jest za drzwiami:) ZAWSZE:) Jak ptak jest w klatce to Hugo do niej podchodzi i sie przyglada, Fibi od razu leci na dol i go gryzie po nosie:)))) Wogole sie go nie boi:)) Ale oczywiscie uwazamy caly czas na nich oboje:))
Bleir
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bleir, witaj na forum, cieszę się że do nas trafiłaś
Ładnie Ci się zaczęła przygoda z papugami i brawa dla męża, że bez wstydu i żenady targał tę klatkę ..........
A teraz parę uwag :
Drewno z wiśni nie jest polecane na żerdzie do siedzenia. Równie dobrze możesz zrobić je z lipy, jabłoni, każdego gatunku wierzby, brzozy, jesionu, grabu - duży wybór. Żerdzie muszą być grube tak, by pazurki się nie stykały po ich objęciu. Zapewni to naturalne ich scieranie a Ty nie bedziesz miała problemu z obcinaniem. Drzewa iglaste ze względu na żywicę nie nadają się do tego.
Aleksandretty są wspanialymi lotnikami więc te 1,5 godz poza klatką, to stosunkowo za mało. Przez cały dzień papuga się dosłownie nudzi i na przestrzeni czasu może zacząc wyskubywać sobie piórka. Jeśli już zacznie ten proceder - cięęęężko ją będzie oduczyć.
Zawieś w klatce jakieś liny, huśtawkę, drewniane zabawki , patyki by miała się czym bawić w czasie zamknięcia (w żadnym wypadku lusterka nie dawaj bo tylko ptaka ogłupia !! ) . Korując gałęzie w naturalny sposób będzie sobie ścierać dziób, łyknie trochę makro i mikroelementów, a Ty zaoszczędzisz na wizycie u weta by stale rosnący dziobek podpiłował.
Poza klatką zrób jakiś plac zabaw z patyków, konarów, może jakieś drzewko do siedzenia i obdziobywania bo dobierze Ci się do mebli a najszybciej do drzwi
W klatce musisz zawiesić sepię, kamień mineralny - jest to niezbędne ze względu na potrzebne organizmowi ptaka wapno, minerały jak również służy do ścierania dzioba.
Jedzenie nie może stać na dnie klatki bo ciagle bedzie zanieczyszczone odchodami. Kup kilka pojemników (na suchą mieszankę, na owoce i warzywa, na czasami jajko z bułka tartą, na wodę do picia) i zawieś je przy żerdkach do siedzenia.
Jeśli jest taka możliwość, to wstaw jakiś większy pojemnik (np podstawka do kwiatów) z wodą do kąpieli bo bardzo to uwielbiają.
No i pomyśl nad dokoptowaniem drugiego osobnika do pary bo człowiek niestety nie zastąpi papudze partnera ........ Najlepiej byłoby teraz to zrobić dopóki papużka jest jeszcze młoda i nie ma na dobre wykształconego instynktu własności terytorialnej.
Jesteś krótko na forum i nie wiem co czytałaś, ale polecam :
wszystkie tematy o żywieniu - http://aleksandretta.pl/forum/viewforum.php?f=150
akcesoria pomocnicze dla papug - http://aleksandretta.pl/forum/viewforum.php?f=105

Ładnie Ci się zaczęła przygoda z papugami i brawa dla męża, że bez wstydu i żenady targał tę klatkę ..........

A teraz parę uwag :
Drewno z wiśni nie jest polecane na żerdzie do siedzenia. Równie dobrze możesz zrobić je z lipy, jabłoni, każdego gatunku wierzby, brzozy, jesionu, grabu - duży wybór. Żerdzie muszą być grube tak, by pazurki się nie stykały po ich objęciu. Zapewni to naturalne ich scieranie a Ty nie bedziesz miała problemu z obcinaniem. Drzewa iglaste ze względu na żywicę nie nadają się do tego.
Aleksandretty są wspanialymi lotnikami więc te 1,5 godz poza klatką, to stosunkowo za mało. Przez cały dzień papuga się dosłownie nudzi i na przestrzeni czasu może zacząc wyskubywać sobie piórka. Jeśli już zacznie ten proceder - cięęęężko ją będzie oduczyć.
Zawieś w klatce jakieś liny, huśtawkę, drewniane zabawki , patyki by miała się czym bawić w czasie zamknięcia (w żadnym wypadku lusterka nie dawaj bo tylko ptaka ogłupia !! ) . Korując gałęzie w naturalny sposób będzie sobie ścierać dziób, łyknie trochę makro i mikroelementów, a Ty zaoszczędzisz na wizycie u weta by stale rosnący dziobek podpiłował.
Poza klatką zrób jakiś plac zabaw z patyków, konarów, może jakieś drzewko do siedzenia i obdziobywania bo dobierze Ci się do mebli a najszybciej do drzwi

W klatce musisz zawiesić sepię, kamień mineralny - jest to niezbędne ze względu na potrzebne organizmowi ptaka wapno, minerały jak również służy do ścierania dzioba.
Jedzenie nie może stać na dnie klatki bo ciagle bedzie zanieczyszczone odchodami. Kup kilka pojemników (na suchą mieszankę, na owoce i warzywa, na czasami jajko z bułka tartą, na wodę do picia) i zawieś je przy żerdkach do siedzenia.
Jeśli jest taka możliwość, to wstaw jakiś większy pojemnik (np podstawka do kwiatów) z wodą do kąpieli bo bardzo to uwielbiają.
No i pomyśl nad dokoptowaniem drugiego osobnika do pary bo człowiek niestety nie zastąpi papudze partnera ........ Najlepiej byłoby teraz to zrobić dopóki papużka jest jeszcze młoda i nie ma na dobre wykształconego instynktu własności terytorialnej.
Jesteś krótko na forum i nie wiem co czytałaś, ale polecam :
wszystkie tematy o żywieniu - http://aleksandretta.pl/forum/viewforum.php?f=150
akcesoria pomocnicze dla papug - http://aleksandretta.pl/forum/viewforum.php?f=105
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Taaa maz byl niezly:) Jak znajde to wstawie fote ja on ta klatke pchal:))))
Bede miala na uwadze ze te wisniowe sa malo przydatne choc szkoda bo sa takie ladne i proste:) Ale generalnie ma je od poczatku i jest git. Ale zmienie, wokol tyle drzew rosnie:))
Z tym pokarmem musze tez zmienic na to wyglada bo ona ma na dole... a rzeczywiscie woli na gorze siedziec... Z lataniem.... hmm no mam psa i to teriera wiec maly polowczyk. Poza tym teraz te upaly i siedziec przez pol dnia przy zamknietych oknach... nie wyrobimy. Dopoki upaly nie zelzeja musi jej wystarczyc te 1,5 godzinki. A poza tym ona nie za bardzo lubi latac... lata ale malo. Woli siedziec i sie z nami bawic a czasmi tylko nas obserwuje i kazda proba dotkniecia jej konczy sie awantura:))) krzyczy na nas:)). Uwielbia wszystkie swiecidelka np. nasze obraczki czy klamerki od paskow:))) Jak sroczka:)) Kamien ma od poczatku i za bardzo nie wiedziala co z nim robic... teraz czasami go poskrobie ale to chyba malo. Bede jej scierac do zarelka. Kupie sepie, moze bedzie jej sie bardziej podobac.
Miske z woda ma na dole ale tez malo z niej korzysta. Ale stoi zawsze ze swieza woda:) Zastanawiamy sie nad partnerem dla niej bo rzeczywiscie boje sie ze moze byc jej smutno... u nas te ptaki mozna od hodowcow juz za 40 euro kupic wiec nie bedzie problemu:))
Ale uczymy sie nawzajem:) coraz bardziej nam sie ona podoba:) jej zachowanie jej sposob bycia:)) Chce jej zrobic tak zeby jej balo jak najlepiej:) Okazuje sie ze sa one dosc wytrzymale skoro u nas zyja na wolnosci a klimat mamy taki sam jak w Polsce:) Jak przetrzymaly ta zime to ich juz nic nie zniszczy:) W Heidelbergu nawet niektorzy je uwazja ze szkodniki... bo wygryzaja dziurki w elewacji, wyskrobuje styropian i sobie tam zimuja:) Nawet budki specjalnie dla nich zrobione je malo interesowaly:)) Dopiero ludzie wpadli na pomysl zeby wyscielac te budki styropianem:) I udalo sie:)
Starsznie sie ciesze ze trafilam na to forum, bardzo duzo cennych informacji tu znalzlam:)
Bede miala na uwadze ze te wisniowe sa malo przydatne choc szkoda bo sa takie ladne i proste:) Ale generalnie ma je od poczatku i jest git. Ale zmienie, wokol tyle drzew rosnie:))
Z tym pokarmem musze tez zmienic na to wyglada bo ona ma na dole... a rzeczywiscie woli na gorze siedziec... Z lataniem.... hmm no mam psa i to teriera wiec maly polowczyk. Poza tym teraz te upaly i siedziec przez pol dnia przy zamknietych oknach... nie wyrobimy. Dopoki upaly nie zelzeja musi jej wystarczyc te 1,5 godzinki. A poza tym ona nie za bardzo lubi latac... lata ale malo. Woli siedziec i sie z nami bawic a czasmi tylko nas obserwuje i kazda proba dotkniecia jej konczy sie awantura:))) krzyczy na nas:)). Uwielbia wszystkie swiecidelka np. nasze obraczki czy klamerki od paskow:))) Jak sroczka:)) Kamien ma od poczatku i za bardzo nie wiedziala co z nim robic... teraz czasami go poskrobie ale to chyba malo. Bede jej scierac do zarelka. Kupie sepie, moze bedzie jej sie bardziej podobac.
Miske z woda ma na dole ale tez malo z niej korzysta. Ale stoi zawsze ze swieza woda:) Zastanawiamy sie nad partnerem dla niej bo rzeczywiscie boje sie ze moze byc jej smutno... u nas te ptaki mozna od hodowcow juz za 40 euro kupic wiec nie bedzie problemu:))
Ale uczymy sie nawzajem:) coraz bardziej nam sie ona podoba:) jej zachowanie jej sposob bycia:)) Chce jej zrobic tak zeby jej balo jak najlepiej:) Okazuje sie ze sa one dosc wytrzymale skoro u nas zyja na wolnosci a klimat mamy taki sam jak w Polsce:) Jak przetrzymaly ta zime to ich juz nic nie zniszczy:) W Heidelbergu nawet niektorzy je uwazja ze szkodniki... bo wygryzaja dziurki w elewacji, wyskrobuje styropian i sobie tam zimuja:) Nawet budki specjalnie dla nich zrobione je malo interesowaly:)) Dopiero ludzie wpadli na pomysl zeby wyscielac te budki styropianem:) I udalo sie:)
Starsznie sie ciesze ze trafilam na to forum, bardzo duzo cennych informacji tu znalzlam:)
Bleir
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Sebek no to prawda;) samej mi cieżko było uwierzyć ale to prawda;)) nawet teraz jesteśmy z mezem na basenie a one sobie fuwaja stadkami;))) cudnie się mienia w słońcu;) ale musze przyznać ze są tylko zielone. Nie ma innych kolorów. I najwiecej ich jest tam gdzie sa platany, tam maja najczęściej swoje dziuple ;) są urocze;) własnie jestem na etapie przekonywania męża na drugiego ptaka;) kobaltowe są piekne;) no zobaczymy;)
Bleir
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Hmmm większych nie widziałam. Poza tym one są dość plochliwe wiec generalnie cieżko je wypatrzec;))) ale jak lecą stadium to je i widać i słychać;) wiem ze są w Ludwigshafen, Mannheim, Heidelbergu, Edingen-Neckarhausen, Wiesbaden i Bonn/ Dortmund. Jednak najwiecej ich jest u nas miedzy w dolinie Renu i Nekaru;))) ale trzymam kciuki żeby ci się udało jakieś wypatrzec;))))
Bleir
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bleir, papużka fruwa mało bo jest jeszcze młodziutka. Jednak długie godziny spędzone w klatce źle wpływają na rozwój mięśni piersiowych, a to w późniejszym czasie bardzo mocno wpływa na lot ptaka. Może fruwać jak ,,kamień"........
Kamienia mineralnego nie trzyj, skoro skrobie, to tyle ile potrzebuje. Koniecznie dowieś sepię bo to cenne źródło wapnia, a wapno jest potrzebne jako budulec do min. wzrostu nowych piór gdy zacznie się pierzyć.
Daj jajo gotowane na twardo zmieszane z bułką tartą - też cenny budulec dla organizmu, jednak nie częściej niż raz czy dwa razy w tygodniu.
Możesz się pokusić na robienie kiełków z nasion z suchej mieszanki - normalnie bomba witamin !!
Jeśli się nie kąpie, to możesz aleksę potraktować rozpylaczem z wodą z butelki ale gdy będzie uciekać, to zaprzestań - nic na siłę. Może jednak polubi ten rodzaj kąpieli
Jakiej firmy podajesz mieszankę suchych ziaren ?
P/s. dobrze, że klatka miała kółka a małżonek chęci na pchanie
Kamienia mineralnego nie trzyj, skoro skrobie, to tyle ile potrzebuje. Koniecznie dowieś sepię bo to cenne źródło wapnia, a wapno jest potrzebne jako budulec do min. wzrostu nowych piór gdy zacznie się pierzyć.
Daj jajo gotowane na twardo zmieszane z bułką tartą - też cenny budulec dla organizmu, jednak nie częściej niż raz czy dwa razy w tygodniu.
Możesz się pokusić na robienie kiełków z nasion z suchej mieszanki - normalnie bomba witamin !!
Jeśli się nie kąpie, to możesz aleksę potraktować rozpylaczem z wodą z butelki ale gdy będzie uciekać, to zaprzestań - nic na siłę. Może jednak polubi ten rodzaj kąpieli

Jakiej firmy podajesz mieszankę suchych ziaren ?
P/s. dobrze, że klatka miała kółka a małżonek chęci na pchanie

- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Taaak psikam ja ze spryskiwacza do kwiatów;))) lubi tak bardzo ze otwiera skrzydelks i tanczy na zerdce;)))) a mieszankę kupuje ze sklepu zoologicznego Dehner. kurcze i musze coś wymyślić żeby wiecej fruwala...
Doczytalam ze to mieszanka z witaminami i mineralami i jodem z islandii.... Na poczatku sie zajadala prosem w kolbach ale jak odkryla mieszanke ze slonecznikiem to proso juz malo ja interesuje.... Jesli chodzi o jedzenie to jest easy:)))
A teraz zmykam bo wlasnie mamy czas na latanie:))))
Jeszcze tak szybko:) Jestescie boscy:) Dziekuje wam i jestem stokrotnie wdzieczna za kazda najmniejsza rade:))) Postaram sie zrobic kilka fot aleksandrett na wolnosci i wam wstawie:))
ps. Fibi dzisiaj fruwa az milo:)))) Pierwszy raz tak duzo:))) Cudna jest:))
Połączyłam trzy posty
Doczytalam ze to mieszanka z witaminami i mineralami i jodem z islandii.... Na poczatku sie zajadala prosem w kolbach ale jak odkryla mieszanke ze slonecznikiem to proso juz malo ja interesuje.... Jesli chodzi o jedzenie to jest easy:)))
A teraz zmykam bo wlasnie mamy czas na latanie:))))
Jeszcze tak szybko:) Jestescie boscy:) Dziekuje wam i jestem stokrotnie wdzieczna za kazda najmniejsza rade:))) Postaram sie zrobic kilka fot aleksandrett na wolnosci i wam wstawie:))
ps. Fibi dzisiaj fruwa az milo:)))) Pierwszy raz tak duzo:))) Cudna jest:))
Połączyłam trzy posty
Ostatnio zmieniony sob lip 17, 2010 04:56 przez Bleir, łącznie zmieniany 2 razy.
Bleir
- Raffy
- Posty: 147
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 21:58
- Ptaki które hoduję: Mała australia
- Lokalizacja: Gdańsk
Bleir pisze:Mam jeszcze jedno pytanie. Bo ona lata dzis jak szalona:) Ale lata tak dziwnie.... te na wolnosci lataj inaczej. Sa wyprostowane a Fibi fruwa tak lekko ze zgietym do dolu ogonem. Czy to normalne? Moze uda mi si ezrobif fote w locie to wam pokaze o co mi chodzi.
Dzikie to dzikie, one są wolne i dlatego inaczej latają :) Mają duużo przestrzeni, czują powiew wiatru to się pieknie wzbijają


Trochę tego jest ;)
-
- -#moderator
- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
Dokładnie tak jak napisał raffy;) U mnie też papugi latają na dół (no, może falki czasami się wyprostują, ale to rzadkość) Na wolności ptaki latają z wyprostowanym ogonem ponieważ szybują, w domu muszą ciągle machać skrzydłami(ilość miejsca nie pozwala im na szybowanie) co powoduje, że zmiana ułożenia ciała jest konieczna aby latały jak trzeźwe, gdyby chciały się wyprostować latając po domu skończyłoby się tym, że początkowo wyglądałoby to jakby się opiły wody z prądem (czyt. były na kacu) a potem rozbiły się o ścianę lub coś innego;) Może kiedyś jak zdecydujecie się na swobodne loty lub zbudujecie jej(W przyszłości może im?) długą woliere, gdzie mogłaby spokojnie poszybować (Naprawdę musiałaby być długa) to zobaczysz jak lata wyprostowana;) A o tym jak wygląda papuga średniej wielkości próbująca szybować w domu zobaczyłem kiedy moje nimfy próbowały (raz wyszło samcowi, ale za drugim razem rąbnął w poduszkę-którą miękką ja mu podstawiłem, inaczej zaliczyłby bolesne zderzenie z szafą). Tak że życzę powodzenia;)
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Skoro Fibi ,,odkryła" smak słonecznika
, to radzę Ci spoooooro ziaren wyjąć z mieszanki bo tylko nim się żywić będzie i nie tknie innych ziaren. Słonecznik jest tłusty, bardzo kaloryczny, więc nie ma sensu by ptak długo zamknięty w klatce, nie mający możliwości szybkiego spalania energii , zjadał większe ilości co wpływa na otłuszczenie Fibi.
Wyjętym z mieszanki słonecznikiem możesz kusić na zasadzie smakołyku by przylatywała do Ciebie czy męża. Daj jej do spróbowania migdałka, zaobserwuj czy będzie smakował, a potem również kuś do przylotów, dotykania, zabawy.
Możesz również z tego słonecznika zrobić kiełki - w tym procesie straci dużo z kaloryczności na rzecz wytworzenia witamin z grupy B, Ty również możesz to jeść z powodzeniem, sama próbowałam i jest naprawdę smaczny.
Teraz w okresie lata dawaj papużce jak najwięcej owoców i warzyw. Niech w okresie wzrostu i swego rozwoju zgromadzi jak najwięcej witamin przed zimą co tylko na dobre jej wyjdzie. Na zimę możesz zamrozić kolby kukurydzy, a jesienią jarzębiny, która poprzez mrożenie zyskuje na smaku.
Jeszcze jedna rada : nie pozwalajcie Fibi na wszystko, reagujcie dopóki młoda i da się szybko nauczyć pewnych zachowań. To, że dziobie czasami lub ,,krzyczy " na Was, to nic innego jak próby podporządkowania Was sobie, a nie odwrotnie.
Nie popełnij błędu bo nie papuga, ale Wy macie rządy w mieszkaniu.

Wyjętym z mieszanki słonecznikiem możesz kusić na zasadzie smakołyku by przylatywała do Ciebie czy męża. Daj jej do spróbowania migdałka, zaobserwuj czy będzie smakował, a potem również kuś do przylotów, dotykania, zabawy.
Możesz również z tego słonecznika zrobić kiełki - w tym procesie straci dużo z kaloryczności na rzecz wytworzenia witamin z grupy B, Ty również możesz to jeść z powodzeniem, sama próbowałam i jest naprawdę smaczny.

Teraz w okresie lata dawaj papużce jak najwięcej owoców i warzyw. Niech w okresie wzrostu i swego rozwoju zgromadzi jak najwięcej witamin przed zimą co tylko na dobre jej wyjdzie. Na zimę możesz zamrozić kolby kukurydzy, a jesienią jarzębiny, która poprzez mrożenie zyskuje na smaku.
Jeszcze jedna rada : nie pozwalajcie Fibi na wszystko, reagujcie dopóki młoda i da się szybko nauczyć pewnych zachowań. To, że dziobie czasami lub ,,krzyczy " na Was, to nic innego jak próby podporządkowania Was sobie, a nie odwrotnie.
Nie popełnij błędu bo nie papuga, ale Wy macie rządy w mieszkaniu.
Tak trochę odbiegając od tematu,to faktycznie papugi w domach i mieszkaniach latają na hamulcu(rozłożony ogon),w malych wolierach zresztąt eż .Ale ostatnio na przykład kilku angielskich hodowców zamawiało w firmie w której pracuję (produkującej między innymi woliery) woliery wąskie i długie tak żeby papugi mogły polatac.Jedana dł.18m,szer.2m wys.2,20.W takiej ary już mogą się przeleciec.Woliera na całą długość ogrodu,poprzedzielana w zależności od potrzeb. 

Pozdrawiam. Artur
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Raffy tak, chyba masz racje. One na wolnosci leca wyprostowane i o wiele mniej trzepocza skrzydelkami. Mimio ze mam bardzo duzy salon ok. 40 qm to mimo wszystko to za malo zeby sie wylatac jak na wolnosci. Fibi na poczatku tez zaliczala sciany i szyby a mi sie serce kroilo... wygladalao to tak jakby nie potrafila ladawac u celu, po prostu leciala i spadala... Teraz juz potrafi ladnie ladowac:) Nawet czasmi zdarzy jej sie (co raz czesciej) na wyciagnieta reka usiasc z lotu:)))) Twoja Edzia latala na wolnosci??? Czy miales jakas zewnetrzna klatke gdzie miala duzo miejsca?
GoldAngelo:) Tak wlasnie lata jak to opisujesz. Ze zgietym ogonem i trzepocze bardzo mocno skrzydelkami. Z tym budowaniem woliery chyba nie mam szans bo nigdzie nie mam tyle miejsca. Ale przyznam szczerze ze jak je widze na wolnosci jak tak pieknie lataja to zal mi ze Fibi siedzi w klatce i to jeszcze sama... pomyslam zeby moze ja wypuscic? Ale z drugiej strony boje sie ze nie da sobie rady i co wtedy? Wyrzuty by mnie zzarly:( Poza tym ona nas lubi a my juz zakochani na maksa w niej:) Szczegolnie moj maz ktory az pieje z zachwytu kiedy ta mu obgryza obraczke, sprzaczke od paska a wczorraj mu ciagnela koszulke lub zaczepiala metalowe kolka w spodniach:)))) No jest przeurocza:)) A jak jeszcze zaczyna gaworzyc to siedziemy jak zaczarowani przed klatka i jej sluchamy w zachwycie:) No wariaci:)))
GoldAngelo:) Tak wlasnie lata jak to opisujesz. Ze zgietym ogonem i trzepocze bardzo mocno skrzydelkami. Z tym budowaniem woliery chyba nie mam szans bo nigdzie nie mam tyle miejsca. Ale przyznam szczerze ze jak je widze na wolnosci jak tak pieknie lataja to zal mi ze Fibi siedzi w klatce i to jeszcze sama... pomyslam zeby moze ja wypuscic? Ale z drugiej strony boje sie ze nie da sobie rady i co wtedy? Wyrzuty by mnie zzarly:( Poza tym ona nas lubi a my juz zakochani na maksa w niej:) Szczegolnie moj maz ktory az pieje z zachwytu kiedy ta mu obgryza obraczke, sprzaczke od paska a wczorraj mu ciagnela koszulke lub zaczepiala metalowe kolka w spodniach:)))) No jest przeurocza:)) A jak jeszcze zaczyna gaworzyc to siedziemy jak zaczarowani przed klatka i jej sluchamy w zachwycie:) No wariaci:)))
Bleir
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Krasiu to nie takie latwe. Na poczatku dostawala kolby z prosem. Obgryzala je do patyczka:) Co dzien jedna kolba:) Jadla az milo:) Potem kupilam pierwsza meiszanke dla papu srednich (tutaj sie nazywaja Große Sittiche) i tam bylo kolorowe proso, slonecznik bialy i paskowany, pszenica, platki owsianne, kukurydza i orzeszki ziemne. Do tego witaminy, mineraly i jod islandzki (???) Zauwazylam ze zaczela wyjadac slonecznik a na reszte sie wypchala.... Wiec pojechalam do sklepu i kupilam jej mieszanke dla duzych papug. A tam jest przewaga slonecznika. Poza tym cala masa innych ziaren. I to je chetnie. Ale sprobuje jej powiesic wysoko przy zerdkach kolby prosa i ograniczyc jej ten slincznik. Nie chce jej upasc:)))
Z tymi kielkami to swietny pomysl:))) Teraz w okresia letnim daje jej wszytsko co natura ma do zaproponowania:))) Owoce, warzywa i rozne galazki:) Dodam jej teraz do diety bialko z bulka tarta i bialy serek:))
Stramy sie ja tez "temperowac" w jej krzykliwych i gryzliwych zapedach:))) Jak gryzie mowimy stanowczo "Fibi NIE" i ona natychmiast przestaje:)) I tak smiesznie odwraca glowke jakby mowila" Ja??? przeciez ja nic nie robie:))))"
Essex doklanie tak lata:) z rozlozonym ogonem:))) Niestety nie mam miejsca na taka woliere:) Moja ma jakies 90cm na 60 cm a wysoka na 1.70. Moze w niej tylko przeskakiwac ze scianki na scianke po drodze machajac troche skrzydelkami. Musimy sie nauczyc ja wypuszczac czesciej i dluzej niestety kosztem psa ktory siedzi za drzwiami i jest zszokowany ze mu przed nosem je zamykamy. Dla niego to byl tez szok ze nagle na jego terytorium pojawil sie jakis ptaszor ktory mu zabiera uwage jego ukochanej pani:))) Pierwsze tygodnie byly dramatyczne teraz juz sie uspokoil:) Najbardziej zadziwiajace jest to ze ona sie go WOGOLE nie boi. A nawet atakuje jak on podchodzi do klatki. Ale mamy wszystko pod kontrola.
Z tymi kielkami to swietny pomysl:))) Teraz w okresia letnim daje jej wszytsko co natura ma do zaproponowania:))) Owoce, warzywa i rozne galazki:) Dodam jej teraz do diety bialko z bulka tarta i bialy serek:))
Stramy sie ja tez "temperowac" w jej krzykliwych i gryzliwych zapedach:))) Jak gryzie mowimy stanowczo "Fibi NIE" i ona natychmiast przestaje:)) I tak smiesznie odwraca glowke jakby mowila" Ja??? przeciez ja nic nie robie:))))"
Essex doklanie tak lata:) z rozlozonym ogonem:))) Niestety nie mam miejsca na taka woliere:) Moja ma jakies 90cm na 60 cm a wysoka na 1.70. Moze w niej tylko przeskakiwac ze scianki na scianke po drodze machajac troche skrzydelkami. Musimy sie nauczyc ja wypuszczac czesciej i dluzej niestety kosztem psa ktory siedzi za drzwiami i jest zszokowany ze mu przed nosem je zamykamy. Dla niego to byl tez szok ze nagle na jego terytorium pojawil sie jakis ptaszor ktory mu zabiera uwage jego ukochanej pani:))) Pierwsze tygodnie byly dramatyczne teraz juz sie uspokoil:) Najbardziej zadziwiajace jest to ze ona sie go WOGOLE nie boi. A nawet atakuje jak on podchodzi do klatki. Ale mamy wszystko pod kontrola.
Bleir
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość