Strona 1 z 3
Problem z oswajaniem
: ndz mar 18, 2007 11:30
autor: steve-o
Jestem właścicielką Aleksandretty od roku. W chwili zakupu miała 4 miesiące. Od samego początku boi się nie pozwala włożyc ręki do klatki. Zmiana wody i pokarmu to ciągła walka. Niema mowy o żadnym kontakcie. Niewiem co robic jak z nią postępować. Papuga moja nie posiada obrączki wokół szyji. Prosze o pomoc.
: ndz mar 18, 2007 11:39
autor: WOJTEKZ
Widocznie na samym początku musiałaś gdzieś popełnić jakiś błąd. Jednak nie wszystkie papugi dają się jednakowo i szybko oswoić ale skoro piszesz że ptak był młody w chwili zakupu to może właśnie to jest bardzo trudny i uparty osobnik.
: pn mar 19, 2007 19:08
autor: Grzegorz
Ewentualnie papuga ta nie miała 4 miesiące, tylko była dużo starsza... Najłatwiej poznać to po oczach (ale w chwili zakupu). Można tym stwierdzić czy ptak jest dorosły czy nie...
: wt mar 20, 2007 10:27
autor: Iwona346
Jeżeli przez rok ptak nawet odrobinkę bardziej nie przyzwyczaił się do nowych warunków i nowego Opiekuna, podejrzewam, że popełniasz jakiś błąd w kontaktach z papugą...
Trudno wyrokować jaki - musiałabyś napisać więcej o sobie, papudze i wspólnych kontaktach.
Jakie warunki ma Twoja ptaszyna /jaką ma klatkę, jak często wypuszczasz na loty, czym się bawi, co lubi, czego się boi, z kim ma lepsze czy gorsze kontakty, czy wszyscy domownicy są podobnie "straszni"/...
Na pierwszy rzut oka po tych bardzo krótkich informacjach jakie podajesz wyłapuję jeden błąd... Papudze ,która boi się ręki NIE WOLNO grzebać w klatce w czasie jej obecności. Klatka to ma być azyl ptaka - to ma być najbezpieczniejsze miejsce w całym domu...W takiej sytuacji wymiana jedzenia, wody i sprzątanie powinno zawsze odbywać się wtedy gdy ptak jest poza klatką...
Bez wzgledu na wiek i przeżycia ptaka zawsze da się poprawić jego stosunki z Opiekunem... Musisz jednak wiedzieć, że nie każdy ptak da się oswoić do takiego stopnia, że będzie przytulanką człowieka. Uważam jednak, że obowiązkiem każdego Opiekuna jest zrobienie wszystkiego aby ptaszysko mieszkało z nami w poczuciu bezpieczeństwa i spokoju. W takich warunkach dopiero można mysleć o zacisnianiu więzi i oswajaniu ptaszora. Głowa do gory - jak się postarasz będzie dobrze...
Pozdrawiam
: wt mar 20, 2007 10:54
autor: mbk
No pierwszą radę już dała Iwonka. WOJTKOWIZ znudziło się dawanie rad?
Oto moja rada. Zachęcić ją smakołykami i „brać ją na głód”. Jak zgłodnieje to zmięknie. Trzeba dawać pokarmu mniej ale częściej. Co pewien czas robić dłuższe przerwy. Musi jej się kojarzyć Twoja osoba z czymś przyjemnym. Oczywiście nie może ona zdobyć jedzenie samodzielnie poza klatką.
: wt mar 20, 2007 11:02
autor: WOJTEKZ
: wt mar 20, 2007 11:39
autor: Iwona346
Nie zrozumiełeś mnie chyba - nie tylko NIE podtykać pyszności do dzioba, ale i jak mniej niepokoić ptaka niepotrzebnym zmienianie pokarmu z większą częstotliwością. Głodzenie, czy ograniczanie jedzenia ??? też nie widzę sensu... Póki co zabiegi karmnikowe papudze kojarzą się z czymś bardzo niebezpiecznym - trzeba wypracowac metodę aby ptak przestał się bać...
Ptakowi oprocz tego, że musimy zapewnić zaspokojenie wszystkich potzreb należy się też szacunek i poczucie bezpieczeństwa... Ograniczeniem jedzenia nie dojdziemy do efektów o jakich myślę...
Pozdrawiam
: wt mar 20, 2007 12:43
autor: WOJTEKZ
: wt mar 20, 2007 13:19
autor: WOJTEKZ
Zapewne błędem była zbyt szybka chęć do oswojenia papugi, a to chyba tylko zraziło ptaka. Teraz najlepszym rozwiązaniem będzie przesiadywanie w okolicy klatki i przyzwyczajanie ptaka do widoku człowieka. Papuga musi zrozumieć że nic jej nie grozi z jego strony. Jednak jak długo to potrwa , tego nie wiem. Przebywając w zasięgu wzroku papugi nie można robić gwałtownych ruchów aby niepotrzebnie jej nie płoszyć. Jednak sam proces takiego przyzwyczajania papugi do naszej obecności może trwać bardzo długo. Stosując przy tym wszystkim metodę na ''łasucha'' moim zdaniem skracamy w ten sposób okres naszej akceptacji przez ptaka przynajmniej o połowę czasu. Aleksandretty są wielkimi łakomczuchami i to powinniśmy wykorzystać, oswojony ptak za przysłowiową bułkę z masłem zrobi wszystko aby ją otrzymać.
: sob mar 24, 2007 12:53
autor: Dobser
Witam wszystkich! Jestem nowym użytkownikiem forum. Od tygodnia jestem w posiadaniu młodziutkiej aleksandretty (9 stycznia 2007). Z zaiteresowaniem prześledziłem poruszane wcześniej tematy związane z oswajaniem i nie znalazłem nigdzie wskazówek odnośnie pierwszych "spacerów" poza klatką. Ptak wydaje mi się zaakceptował już swój nowy dom - woliera z Żar. Oswaja się z widokiem domowników przez pręty. Nadal bardzo denerwuje się przy zmianie wody i pokarmu. Kiedy należy rozpocząć wypuszczanie ptaka na spacery po pokoju?Będę wdzięczny na wszelkie rady doświadczonych hodowców.
Pozdrawiam
: sob mar 24, 2007 21:43
autor: Boguśka
Ja swojego paputka wypusciłam juz po tygodniu,bez obaw wróci,jak nie wtym samym dniu to jutro-będzie głodny-bedzie dobrze

: pn mar 26, 2007 08:43
autor: WOJTEKZ
Powinieneś najpierw oswoić papugę do tego stopna aby brała jedzenie z ręki przez pręty klatki , następnie z ręki ale już w katce. Po opanowaniu tego postaraj się aby ptak wchodził Ci na na rękę w klatce ( to wszystko powinno Ci zająć max. dwa tygodnie). Następnie możesz już wypuszczaś ptaka na loty po mieszkaniu. Na dniach MOPS opisze swoje doświadczenia z oswajania i wypuszczania z klatki papugi.
wypuszczanie z klatki
: pn mar 26, 2007 10:25
autor: lalunia10
Witam, mam oswojonego Paputka, ale boję się wypuszczać go z klatki, bo ma problemy z hamowaniem. Ląduje rozpaczliwcem gdzie popadnie. Jak mu pomóc?
: pn mar 26, 2007 10:32
autor: Iwona346
Zrobić dużo wygodnych lądowisk /patole, pniaki/ i dać czas na wytrenowanie lądowań... Spokojnie- im ptak będzie miał więcej swobody tym szybciej nauczy się wyczucia odległości... Zapewnienie mozliwości latania jest koniecznością, ptaszor błyskawicznie nauczy się akrobacji w powietrzu....
Pozdrawiam
: pn mar 26, 2007 12:00
autor: lalunia10
Dzięki za podpowiedż. Wiem, że powinien latać, ale wystraszył mnie , bo uderzył się o ścianę i musiałam go wziąć w ręce i posadzić na klatce. Dopóki siedzi sobie na klatce lub na mnie wszystko jest w porządku. Zrobiłam mu na oknie / bo tam zawsze ląduje/ w połowie okna takie bambusowe szerokie niby karnisze do siadania, ale oczywiście mu to nie pasuje. Jest w ogóle cudowny, bardzo szybko się oswoił, ma dopiero pół roku, a już biegnie do ręki, kiedy ją włożę do klatki. Ale ma humorki, bo potrafi dziobać, wgryzając się w dłoń! Jeszcze nie chce uczyć się gadania, natomiast od świtu drze się w niebogłosy. Chyba można wystawiać go na dwór w taką pogodę jak teraz? Ma wielką wolierę.
Pozdrówka.
: pn mar 26, 2007 12:07
autor: Iwona346
Skoro mało lata, to jak go wypuścisz emocje i radość biorą górę nad rozsądkiem - stąd te szleństwa i ewentualne zderzenia... Moje ptaszysko w ogóle nie potrafiło ocenic odległości - wpadał w meble, ściany, nie potrafił wyhamować przed patolem, męczył się błyskawicznie, miał słabiutką kondycję. Obecnie to wyjątkowy lotnik-akrobata... Lata dla samego latania aż przyjemnie na to patrzyć...
Możesz wystawić go na dwór tylko pamietaj aby woliera była osłonieta od wiatru...
Pozdrawiam
: pn mar 26, 2007 13:31
autor: lalunia10
Strasznie dziękuję za pomoc!!!!!!!!!!!
A ja myślałam, że może coś mu jest, że nie potrafi ocenić odległości!!!No to jeszce parę pytań, a mianowicie kiedy mogą najwcześniej pojawić się kolorowe oznaczenia na szyi? Mój to podobno chłopaczek, ma pół roku. Zaobserwowałam od paru dni, że zaleca się do koloby, zabawek. Czy dorasta, czy też to objaw chorobowy?
Pozdrawiam
Monika
: pn mar 26, 2007 14:02
autor: WOJTEKZ
Wrócę jeszcze do swobodnych lotów papugi po mieszkaniu. Do czasu aż ptak nie zapozna się z pomieszczeniem w którym będzie swobodnie latać musisz na niego zwracać dużą uwagę a przedewszystkim nie płoszyć go podczas latania. Ptak musi dobrze poznać pomieszczenie w przeciwnym razie każde udeżenie w ścianę lub jakieś meble może zakończyć się poważnym urazem lub nawet śmiercią ptaka. Nie powinnaś zmieniać wystroju wnętrza, ptak po przyzwyczajeniu się do dawnego będzie wiedział jak i gdzie może latać.
Teraz coś o obroży, są różne terminy jej wybarwienia. Sam spotkałem się z przypadkami kiedy obroża wybarwiła się już w wieku 1,5 roku, oraz już po ukończaniu trzeciego roku życia( bardzo późno). Możesz więc przyjąć zasadę że obroża będzie wybarwiona w wieku o koło dwóch lat życia papugi. Niestety tego nie da się określić co do miesiąca.
To ze zaleeca się do zabawek i kolby możesz traktować jako dojrzewanie a nie jako chorobę.
: pn mar 26, 2007 14:04
autor: Iwona346
Jak najwięcej go wypuszczaj, a zobaczysz jak wytrenuje loty, zakręty, hamowania, zwroty w powietrzu czy lądowania. Zrób mu place zabaw, atrakcyjne z punktu widzenia papugi - konary, szyszki, pniaki, liny, witki brzozowe i wierzbowe... Papugi to bardzo inteligentne stwory - one lubią się bawić, nuda to ich wróg. Patole w miarę niszczenia w czasie zabawy wymieniaj na nowe...Zaraz postaram się wkleić do albumu zdjęcie przykładowego placu zabaw który uwielbiają moje papugi... Bardzo łatwo się w nim wymienia patole na nowe i w ten sposób nigdy się ptakom nie nudzi....
U samców aleksandrett wyraźna obroża pojawia się mniej więcej w trzecim roku zycia...Wczesniej można zaobserwować delikatny zarys obróżki...
Pozdrawiam
P.S.
1.O pojawianiu się obroży Wojtek napisał precyzyjniej i zna się sto razy lepiej ode mnie...
2. Niestety zdjęć do albumu nie potrafię dodać ale jak się nauczę to wkleję....

: pn mar 26, 2007 18:35
autor: Dobser
Bardzo dziękuję za porady odnośnie wypuszczania ptaka z klatki. Jestem nadal na etapie oswajania z ręką przez pręty. Pokazuję jej na przykład pestkę z dyni, jednak każde zbliżenie ręki do prętów wywołuje taki sam efekt jak "gmeranie" w klatce przy karmniku. Jaki "przysmak" może być tym właściwym, na który ptak zareaguje najszybciej (trudno mi się zorientować co lubi najbardziej)?
Pozdrawiam