Strona 1 z 1

Pomocy! Wypadek!

: pn lut 01, 2016 16:39
autor: marco
Witajcie, piszę bo jestem przerażony.
Dziś po kilku dniach pierwszy raz wypuściłem moją Papi.. i to był błąd. Duży.
Kilkakrotnie uderzyła się w różne miejsca pokoju latając w panice, walnęła w szybę (mimo tego, że była osłonięta) i spadła na ziemię. Potem wstała, ale ledwo się trzymała na nogach. Szybko podbiegłem- jak zawsze się bała, tak teraz dała się wziąć na ręce, zaporowadziłem ją do klatki i dałem na sam dół.. Po jakichś 5-7 minutach od wypadku weszła na samą górę, i stoi. Od kiedy ją mam jest bardzo ruchliwa, a teraz siedzi, nie rusza się, kiedyś uciekała jak podchodziłem do klatki nieostrożnie, a teraz ledwo drgnie.

Zostawiłem ją w spokoju i od jakiejś 0,5h siedzi osowiała na najwyższej żerdzi, co jakiś czas zamyka oczy.. i tyle. Czy coś mogę zrobić?
Dodam, że Papi nie ma obrażeń- nie leci jej krew, a przynajmniej tego nie zauważyłem. Nie widzę, aby miała cokolwiek złamane. Na najwyższą żerdź wspięła się "normalnie".

Bardzo proszę Was o radę!
Pozdrawiam..

Pomocy! Wypadek!

: pn lut 01, 2016 17:17
autor: wojtek
czekać tylko spokojnie i nie straszyć

Pomocy! Wypadek!

: wt lut 02, 2016 08:37
autor: Figa
marco, i jak dziś się ma Papi ? Jest już dobrze ? Wiesz te pierwsze loty są rzeczywiście bardzo niebezpieczne, też się bałam jak Nelka zaczynała latać, ale szybko się nauczyła.

Re: Pomocy! Wypadek!

: pt lut 05, 2016 21:13
autor: marco
Cześć, po wypadku dobrze, raczej nic się nie stało i doszła do siebie..

Dziś mam Papi tydzień i realnie obawiam się naszej dalej relacji.. Pomimo że często mówię do niej i staram się na ile to możliwe z nią przebywać, niestety dalej się mnie bardzo boi :( nie tyle jak jestem przy niej i siedzę obok, co od razu "drga" na widok mojej ręki. Nie mówię już o wymienianiu jedzenia, bo wtedy lata po całej klatce i jest po prostu dzika panika..
Przez większość dnia papuga stoi na najwyższej żerdzi i chodzi w tę i z powrotem.
Papi na początku była przy oknie, ale potem ją postawiłem nieco od okna (mieszkam na 2. piętrze domu jednorodzinnego)- ze względu na rady ludzi, którzy odradzali takie usytuowanie. Jeszcze gdy była przy oknie, śpiewała coś rano- jednak od kiedy została nieco przeniesiona, milczy od rana do wieczora z niewielkimi przerywami. Na razie fiaskiem się kończą próby wymiany jej piasku na dole.. gdy chcę zdjąć górę klatki, wpada w tak straszną panikę i zadyszkę, że boję się że ucieknie dołem i znowu coś sobie zrobi, albo zawału dostanie. Nigdy, gdy nie jest to konieczne, nie wsadzam rąk czy palców do klatki. Gdy zbyt gwałtownie (niechcący) podejdę- Papi odskakuje jak ukąszona.
Nie mogę mówić, że nie mam dla niej czasu, bo jestem w trakcie sesji i cały czas siedzę z nią i uczę się na głos. Często też podchodzę i mówię do niej- mimo tego czuję się, jakby jakoś nie miała ze mną za dobrze. Nie wiem, co mogę zrobić, aby w jakikolwiek sposób pomóc się jej oswoić ze mną. Martwię się, że tak będzie zawsze :( Niestety nie ma możliwości kupna drugiej papugi, przyjmijmy to niestety za fakt.

Pomocy! Wypadek!

: pn lut 08, 2016 06:21
autor: fotorobart
ja swoją pierwsza Rudosterkę oswajałem 3 miesiące ....