Pomocy! Wypadek!
: pn lut 01, 2016 16:39
Witajcie, piszę bo jestem przerażony.
Dziś po kilku dniach pierwszy raz wypuściłem moją Papi.. i to był błąd. Duży.
Kilkakrotnie uderzyła się w różne miejsca pokoju latając w panice, walnęła w szybę (mimo tego, że była osłonięta) i spadła na ziemię. Potem wstała, ale ledwo się trzymała na nogach. Szybko podbiegłem- jak zawsze się bała, tak teraz dała się wziąć na ręce, zaporowadziłem ją do klatki i dałem na sam dół.. Po jakichś 5-7 minutach od wypadku weszła na samą górę, i stoi. Od kiedy ją mam jest bardzo ruchliwa, a teraz siedzi, nie rusza się, kiedyś uciekała jak podchodziłem do klatki nieostrożnie, a teraz ledwo drgnie.
Zostawiłem ją w spokoju i od jakiejś 0,5h siedzi osowiała na najwyższej żerdzi, co jakiś czas zamyka oczy.. i tyle. Czy coś mogę zrobić?
Dodam, że Papi nie ma obrażeń- nie leci jej krew, a przynajmniej tego nie zauważyłem. Nie widzę, aby miała cokolwiek złamane. Na najwyższą żerdź wspięła się "normalnie".
Bardzo proszę Was o radę!
Pozdrawiam..
Dziś po kilku dniach pierwszy raz wypuściłem moją Papi.. i to był błąd. Duży.
Kilkakrotnie uderzyła się w różne miejsca pokoju latając w panice, walnęła w szybę (mimo tego, że była osłonięta) i spadła na ziemię. Potem wstała, ale ledwo się trzymała na nogach. Szybko podbiegłem- jak zawsze się bała, tak teraz dała się wziąć na ręce, zaporowadziłem ją do klatki i dałem na sam dół.. Po jakichś 5-7 minutach od wypadku weszła na samą górę, i stoi. Od kiedy ją mam jest bardzo ruchliwa, a teraz siedzi, nie rusza się, kiedyś uciekała jak podchodziłem do klatki nieostrożnie, a teraz ledwo drgnie.
Zostawiłem ją w spokoju i od jakiejś 0,5h siedzi osowiała na najwyższej żerdzi, co jakiś czas zamyka oczy.. i tyle. Czy coś mogę zrobić?
Dodam, że Papi nie ma obrażeń- nie leci jej krew, a przynajmniej tego nie zauważyłem. Nie widzę, aby miała cokolwiek złamane. Na najwyższą żerdź wspięła się "normalnie".
Bardzo proszę Was o radę!
Pozdrawiam..