Starszy samiec atakuje młodszego gdy ten próbuje śpiewać
: ndz wrz 17, 2023 19:28
Witam. Szukam pomocy ale internet zawiódł.
W maju tego roku wleciał nam do domu samiec nimfy, właściwie to usiadł na parapecie więc go zaprosiliśmy. Nikt się po niego nie zgłaszał więc dostał swoją klatkę, raczej mu u nas dobrze. Często siada domownikom na głowie, nauczyliśmy go dwóch melodii, ale nie oswajamy go (nie pozwala się dotykać i gryzie palce, nie widzieliśmy nigdy sensu na pełne oswojenie/tresowanie więc tak sobie żyjemy obok siebie nie wchodząc sobie w drogę). Nazealiśmy go Pedro. W weekendy wychodzimy na większość dnia (w tygodniu pracujemy z domu) więc postanowiliśmy sprawić mu kompana, drugiego samca. Padło na papugę z hodowli, nie karmionego przez człowieka, przesiedział w wolierze na działce ze swoim rodzeństwem całe swoje życie czyli około 1.5 roku. Pedro na 100% jest starszy. Szybko się zadomowił choć boi się nas bardziej niż pierwszy papug, ale zakładam że się przystosuje. Tego nazwaliśmy Nielsen. Oba ptaki nocowały w tej samej klatce, podczas dnia latały od rana do 19:00. Muszę zaznaczyć że przez niewiedzę wprowadziliśmy Nielsena do klatki Pedra od razu.
Mój problem jest następujący: nowy papug nie może śpiewać bo gdy tylko zaczyna Pedro do niego przylatuje i próbuje dziobać. Ogólnie ptaki nie są względem siebie agresywne, Nielsen lata wszędzie za Pedrem i razem sobie coś skubią/psują. Nie przeganiają się od jedzenia ani wody, mają kilka karmideł. Czasem Pedro przegoni Nielsena z żyrandola na którym przesiadują ale nigdy nie zrobili sobie krzywdy.
Czy to wynik tego że wprowadziliśmy Nielsena od razu do klatki? Czy trzeba je rozdzielić do osobnych klatek obok siebie? Czy to wynik dominowania Pedra nad młodszym kolegą? Nie znalazłem odpowiedzi na takie pytanie a przetrząsałem fora nasze i zagraniczne.
Jakieś pomysły?
W maju tego roku wleciał nam do domu samiec nimfy, właściwie to usiadł na parapecie więc go zaprosiliśmy. Nikt się po niego nie zgłaszał więc dostał swoją klatkę, raczej mu u nas dobrze. Często siada domownikom na głowie, nauczyliśmy go dwóch melodii, ale nie oswajamy go (nie pozwala się dotykać i gryzie palce, nie widzieliśmy nigdy sensu na pełne oswojenie/tresowanie więc tak sobie żyjemy obok siebie nie wchodząc sobie w drogę). Nazealiśmy go Pedro. W weekendy wychodzimy na większość dnia (w tygodniu pracujemy z domu) więc postanowiliśmy sprawić mu kompana, drugiego samca. Padło na papugę z hodowli, nie karmionego przez człowieka, przesiedział w wolierze na działce ze swoim rodzeństwem całe swoje życie czyli około 1.5 roku. Pedro na 100% jest starszy. Szybko się zadomowił choć boi się nas bardziej niż pierwszy papug, ale zakładam że się przystosuje. Tego nazwaliśmy Nielsen. Oba ptaki nocowały w tej samej klatce, podczas dnia latały od rana do 19:00. Muszę zaznaczyć że przez niewiedzę wprowadziliśmy Nielsena do klatki Pedra od razu.
Mój problem jest następujący: nowy papug nie może śpiewać bo gdy tylko zaczyna Pedro do niego przylatuje i próbuje dziobać. Ogólnie ptaki nie są względem siebie agresywne, Nielsen lata wszędzie za Pedrem i razem sobie coś skubią/psują. Nie przeganiają się od jedzenia ani wody, mają kilka karmideł. Czasem Pedro przegoni Nielsena z żyrandola na którym przesiadują ale nigdy nie zrobili sobie krzywdy.
Czy to wynik tego że wprowadziliśmy Nielsena od razu do klatki? Czy trzeba je rozdzielić do osobnych klatek obok siebie? Czy to wynik dominowania Pedra nad młodszym kolegą? Nie znalazłem odpowiedzi na takie pytanie a przetrząsałem fora nasze i zagraniczne.
Jakieś pomysły?